:
Znaczy, że dobrze rosną i fajnie jest być razem, stąd wydarzenie godne uwiecznienia. I gratuluję kwiatków, i nowych nabytków Natalko! 
Zgodzę się, że kwitnące haworsje nie są tak okazałe jak chociażby kaktusy, ale ponieważ to mój pierwszy rok przygody z sukulentami i pierwsze kwitnienie, to jestem nadmiernie podekscytowana 
A swoją drogą, kilka dni temu H. limifolia również 'odwdzięczyła' mi się za opiekę.
Zwykle u większości roślin młode liście są bardziej wiotkie, cienkie etc. A potem się napompowują i rosną. Możesz zrobić eksperyment naukowy i poobserwować jak się będą zmieniać w zależności od uprawyVilya pisze:W przypadku A. cooperi zauważyłam, że młodsze liście są znacznie ładniej wybarwione i mają mocniej karbowane brzegi. Jestem ciekawa, czy jest to ich fizjologia czy skutek zmiany warunków uprawy
Może odkryjesz coś nowego.
W sumie gdy przyjrzałam się swoim pozostałym roślinom, to u wielu młodsze listki są bardziej kształtne, a starsze - napompowane. Ale u A. cooperi najbardziej rzuca mi się to w oczy ;)Dziękuję! Niezwykle miło jest mi to czytaćonectica pisze:Wszystko piękne!
Ale szczególne kciuki trzymam za buddę. Moje marzenie, prawie zrealizowane, bo trafił mi się swego czasu śliczny kawałeczek, ale coś go trafiło
Tym bardziej kibicuję tym, którzy ją mają i z wielką przyjemnością podziwiam
Buddha jest teraz moim 'oczkiem w głowie', cały czas na nią chucham i dmucham, żeby tylko się nic nie stało Zwłaszcza, że czytałam, że potrafi być dosyć kapryśna.
Rosną jak szalone, dają nowe odrosty a kilka haworsji kwitnie Mam też kilka nowości, w tym jedną (dla mnie) perełkę. Postaram się w najbliższym czasie nadrobić zaległości i, gdy dorwę jakiś aparat, powrzucać zdjęcia. 
I przy tym jedna z ulubionych roślin.
. 
