Balkon, z wątkiem dziecięco-kocim

[nikka83]

emilijaie och coś w tym jest, że te sklepy stają na drodze

Przez internet to jeszcze nie zamawiałam, bałabym się uszkodzenia roślinek

[emilijaie]

Przez net to ja tylko nasionka. Miałam już nie kupować, ale................. jedno zamówienie miałam jeszcze nie zapłacone, weszłam zerknąć no i niestety domówiłam jeszcze No ale jak tu się nie oprzeć fioletowej fasolce, którą to można w skrzynce uprawiać, albo dyni (które uwielbiam) która ponoć też może być w donicy. Może to i chwyty reklamowe ale.........na mnie podziałały a co z tego wyjdzie zobaczymy

[trzy_koty]

Kamila, no właśnie już ją przerwałam, ale może jeszcze więcej przerwę, choć tak mi okropnie żal każdego kiełka...

Dziewczyny, co do zamawiania roślin przez internet, to można śmiało, tylko może na początek lepiej od polecanych sprzedawców. Moje roślinki przyszły lekko zmięte, ale zdrowe, silne i szybko zaczęły odbijać. A naprawdę były zapakowane tak, że nic im się po drodze nie mogło stać.

[emilijaie]

Ewa a jakie sadzonki kupowałaś z netu.

[trzy_koty]

Wierzby hakuro sztuk 2 (jedna na pniu), bluszcz, barwinki pospolite i Varegiata, winobluszcz trójklapowy i trzemilinę Sunspot. Wszystko ładnie zapakowane w folię bąbelkową i karton. Tak wyglądały po transporcie.

[emilijaie]

Super pełna profeska. Jaki fajny sposób na opisanie siewek

[Fraszka_1]

Super clematis to coś skalniakowego to rozchodnik, chyba biały

[Beatriceee]

Cudne zakupy zrobiłaś
Ciekawa jestem jak Ci się sprawdzi barwinek na balkonie gdzie go ulokowałaś?

[justus27]

Bardzo ładne pomidorki - teraz ruszą po przepikowaniu

[x-Cz-a]

Dzieje się u Ciebie, dzieje,pięknie,typowo wiosennie

[welkam]

Ależ się u Ciebie dzieje Aż miło popatrzeć.

[trzy_koty]

Ciekawa jestem jak Ci się sprawdzi barwinek na balkonie gdzie go ulokowałaś?

Barwinek przycupnął sobie w nogach winobluszcza, tam będzie miał sporo cienia, ale podobno to lubi. W weekend wrzucę nowe fotki, bo ostatnie dwa tygodnie byłam na pełnych obrotach i nie miałam kiedy popstrykać. I tak sobie w święta z przyjemnością usiadłam między moimi roślinkami, trochę zaniepokoiło mnie, że poziomka coś marnieje. "Ups, zmarzła pewnie, biedaczka" - pomyślałam i... zobaczyłam JE. MSZYCE.

No zołzy wredne, ja dopiero zaczynam, dopiero tu sobie wszystko urządzam, a one już?!?

Moja żądza mordu na zielonej hołocie jest nie do opisania. Pewnie dlatego wszelka ekologia wywietrzała mi z głowy, górę wzięła panika i potraktowałam zieloną cholerę chemią, dziecko i koty trzymając kilka dni z daleka od balkonu (podobno po 7 dniach się biodegraduje czy coś).

Dziś rano zobaczyłam niedobitki na poziomce i całkiem sporą kolonię na clematisie. Opryskałam znów. Nie poddam się. To jest wojna!

[Niunia1981]

Ewuniu nie daj się wredotom systematyczne opryski pomogą zwalczyć te diabelstwa
Ja w zeszłym roku tak zażarcie walczyłam z mączlikiem ze prawie potopiłam pelargonie
Trzymam kciuki za szybkie pozbycie się problemu