Kalanchoe - problemy w uprawie (choroby, szkodniki)
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Witam! może ktoś mi również coś doradzi. kupiłam kalanchoe w sklepie ogrodniczym trzy tygodnie temu, posadziłam na balkonie z wystawą południową. Po jakimś czasie zauważyłam że zmiękły mu liście, szczególnie te na dole. Podlałam i chyba pomogło. Ale teraz widzę ze te dolne liście czernieją i jakby się marszczą. Załączam zdjęcie. Czy ktoś wie jaki może być powód?? Czy może to być przesuszenie lub przelanie? Czy może jakiś szkodnik? Nic innego niepokojącego nie zauważyłam.
- Nolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 28 maja 2012, o 09:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
To nie jest roślina balkonowa, a jeśli już koniecznie musi być na dworze, to na pewno nie na wystawę południową.
Poza tym jest sukulentem - musi więc rosnąć w odpowiedniej ziemi i nie można jej przelewać.
Poza tym jest sukulentem - musi więc rosnąć w odpowiedniej ziemi i nie można jej przelewać.
Zapraszam Roślinki Nolinki cz2 Cz1
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Przy podlewaniu uważaj też by nie zalewać liści. Ja swoje podlewam do podstawki.
?Uważamy kaktusa za roślinę, która walczy o przetrwanie we wrogim otoczeniu.?
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Na pewno posadzisz ją jesienią do doniczki i zabierzesz do domu? Tu gdzie teraz jestem właśnie kalanchoe rosną w ziemi wokół domów, mają bardzo dużo gorącego słońca, sucho i rosną jak drzewka. Jak pierwszy raz zobaczyłam nie mogłam uwierzyć, że to kalanchoe.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19101
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
W jakiej odległości od okna stoi i jak często podlewasz oraz w jakiej rośnie ziemi?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Około 1,5m od okna. Jakieś 1,5 miesiąca temu przesadziłam ją do ziemi uniwersalnej zakupionej w ogrodniczym. Podlewam ją raz na tydzień czasem rzadziej. Wcześniej rosła w zwykłej, ogrodowej ziemi.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19101
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Widzę dwa błędy, zbyt daleko od okna, co widać po nieco wyciągniętych pędach (Kalanchoe powinno mieć jasne stanowisko z lekkim dostępem do słońca - a takiego nie ma w takiej odległości) oraz zbyt zbita bryła korzeniowa. Do ziemi do której posadziłaś powinnaś dodać nieco rozluźniacza, np kwarcowy żwirek. Przy zbyt zbitej ziemi można łatwo doprowadzić do zalegania wody i gnicia korzeni. Dobrze by było wyciągnąć roślinę z doniczki i sprawdzić ich stan.
Kalanchoe jest też podatne na ataki szkodników: wełnowce i roztocz truskawkowca. Obejrzyj dokładnie roślinę, również czy coś w ziemi się nie rusza.
Kalanchoe jest też podatne na ataki szkodników: wełnowce i roztocz truskawkowca. Obejrzyj dokładnie roślinę, również czy coś w ziemi się nie rusza.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Cześć wszystkim
W maju dostałam piękne kalanchoe z dopiero rozwijającymi się pączkami. Trochę czekałam, aż zacznie kwitnąć, ale nie było wtedy żadnych problemów. Pod koniec lipca (wtedy kalanchoe miało może 1/4 przekwitniętych pączków i dużo czekających, by się rozwinąć) wyjechałam i zostawiłam kwiatka pod opieką brata. Myślę, że go przelał, bo mimo uprzedzania, by nie podlewał go częściej niż raz w tygodniu, chyba że ziemia będzie sucha jak wiór, brat podlewał kalanchoe co ok. 4 dni
Jak wróciłam, wszystkie kwiaty były poschnięte, łącznie z nierozwiniętymi pączkami. Kalanchoe zaczął gubić liście i ogólnie marnieć. Zwłaszcza że początkowo w złym miejscu przycięłam go po przekwitnięciu. Jak przycięłam w dobrym, trochę odżył. Zmieniłam mu miejsce. Stoi teraz na parapecie okna północno-zachodniego. Ma teraz sporo nowych listków, pojawiły się też nowe pączki.
Ale mam 2 problemy.
1. Zauważyłam w ziemi jakieś stworzonka. Pojedyncze sztuki (z 4 może), ale jednak. Nie mogę się zorientować, co to jest. Wygląda jak takie srebrne, wąskie, długie na ok. 2 mm muszki, ale tylko chodzi to w ziemi i nie zauważyłam, żeby latało lub skakało.
2. Część liści schnie mi od brzegów. Raczej nie ma plam, po prostu schną i niektóre żółkną, ale to nie reguła. Chyba już zresztą nie żółkną, wszystkie takie pousuwałam i nie widzę, żeby kolejne żółkły. Wrzucam zdjęcia, jak wyglądają te liście.
EDIT:
Obejrzałam inne kwiatki. Te stworki w ziemi są we wszystkich kwiatkach w moim pokoju. W innych pokojach ich nie ma. Są więc też w gardeniach i fikusie bonsai.
W maju dostałam piękne kalanchoe z dopiero rozwijającymi się pączkami. Trochę czekałam, aż zacznie kwitnąć, ale nie było wtedy żadnych problemów. Pod koniec lipca (wtedy kalanchoe miało może 1/4 przekwitniętych pączków i dużo czekających, by się rozwinąć) wyjechałam i zostawiłam kwiatka pod opieką brata. Myślę, że go przelał, bo mimo uprzedzania, by nie podlewał go częściej niż raz w tygodniu, chyba że ziemia będzie sucha jak wiór, brat podlewał kalanchoe co ok. 4 dni
Jak wróciłam, wszystkie kwiaty były poschnięte, łącznie z nierozwiniętymi pączkami. Kalanchoe zaczął gubić liście i ogólnie marnieć. Zwłaszcza że początkowo w złym miejscu przycięłam go po przekwitnięciu. Jak przycięłam w dobrym, trochę odżył. Zmieniłam mu miejsce. Stoi teraz na parapecie okna północno-zachodniego. Ma teraz sporo nowych listków, pojawiły się też nowe pączki.
Ale mam 2 problemy.
1. Zauważyłam w ziemi jakieś stworzonka. Pojedyncze sztuki (z 4 może), ale jednak. Nie mogę się zorientować, co to jest. Wygląda jak takie srebrne, wąskie, długie na ok. 2 mm muszki, ale tylko chodzi to w ziemi i nie zauważyłam, żeby latało lub skakało.
2. Część liści schnie mi od brzegów. Raczej nie ma plam, po prostu schną i niektóre żółkną, ale to nie reguła. Chyba już zresztą nie żółkną, wszystkie takie pousuwałam i nie widzę, żeby kolejne żółkły. Wrzucam zdjęcia, jak wyglądają te liście.
EDIT:
Obejrzałam inne kwiatki. Te stworki w ziemi są we wszystkich kwiatkach w moim pokoju. W innych pokojach ich nie ma. Są więc też w gardeniach i fikusie bonsai.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19101
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Najprawdopodobniej są to ziemiórki, których najgroźniejsze są larwy. Można spróbować podlać np. Karate zeon.
Natomiast można też wymienić podłoże i przy okazji sprawdzić czy wskutek zbyt częstego podlewania nie ucierpiały korzenie.
Natomiast można też wymienić podłoże i przy okazji sprawdzić czy wskutek zbyt częstego podlewania nie ucierpiały korzenie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
Musiałabym wtedy przesadzać wszystkie kwiatki...
A co z larwami? Nigdy nie widziałam w moich kwiatkach (ani na liściach) larw, a obserwuję je wszystkie dość uważnie, bo moje gardenie miały przędziorki i od tamtego momentu sprawdzam, czy nic nie chodzi w ziemi czy na roślinkach. Dlatego tak dziwią mnie te "muszki", nazwijmy je tak, bo lepsze określenie nie przychodzi mi do głowy. Wyszukując w google, natrafiłam też na wciorniastki. Ale te z kolei jako larwy żerują na liściach, czego nie widziałam nigdy. Jeśli te ziemiórki są w formie larw głęboko w ziemi, faktycznie może to być to. Wtedy mogłam ich nie zauważyć.
Jeśli chodzi o inne objawy. Najwięcej ich zaobserwowałam na gardeniach. Kto wie, może na balkonie mi się te ziemiórki wykluły, a teraz je przyniosłam do pokoju i się rozniosły na inne kwiatki. W każdym razie gardenie mają blade, często zniekształcone liście. Zgubiły wszystkie pąki kwiatów, które zapuściły od marca do września (teraz już nie zapuszczają, pewnie za zimno)
A co do podlewania - poza tym wybrykiem brata kalanchoe na pewno jest dobrze podlewane. Zwykle raz na 7-8 dni, kiedy wkładając palca w ziemię, czuję, że przeschła nie tylko z samego wierzchu.
A co z larwami? Nigdy nie widziałam w moich kwiatkach (ani na liściach) larw, a obserwuję je wszystkie dość uważnie, bo moje gardenie miały przędziorki i od tamtego momentu sprawdzam, czy nic nie chodzi w ziemi czy na roślinkach. Dlatego tak dziwią mnie te "muszki", nazwijmy je tak, bo lepsze określenie nie przychodzi mi do głowy. Wyszukując w google, natrafiłam też na wciorniastki. Ale te z kolei jako larwy żerują na liściach, czego nie widziałam nigdy. Jeśli te ziemiórki są w formie larw głęboko w ziemi, faktycznie może to być to. Wtedy mogłam ich nie zauważyć.
Jeśli chodzi o inne objawy. Najwięcej ich zaobserwowałam na gardeniach. Kto wie, może na balkonie mi się te ziemiórki wykluły, a teraz je przyniosłam do pokoju i się rozniosły na inne kwiatki. W każdym razie gardenie mają blade, często zniekształcone liście. Zgubiły wszystkie pąki kwiatów, które zapuściły od marca do września (teraz już nie zapuszczają, pewnie za zimno)
A co do podlewania - poza tym wybrykiem brata kalanchoe na pewno jest dobrze podlewane. Zwykle raz na 7-8 dni, kiedy wkładając palca w ziemię, czuję, że przeschła nie tylko z samego wierzchu.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19101
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Kalanchoe - problemy w uprawie
No to pozostaje podlać odpowiednim preparatem.
Jeśli dalej liście będą obsychać raczej będziesz musiała zerknąć do korzeni.
Możesz też poczytać ten wątek o ziemiórkach:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... i%C3%B3rki
Jeśli dalej liście będą obsychać raczej będziesz musiała zerknąć do korzeni.
Możesz też poczytać ten wątek o ziemiórkach:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... i%C3%B3rki
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta