Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
- aśka2006
- 500p
- Posty: 555
- Od: 18 gru 2007, o 13:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn warmia i mazury
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
...to i ja dodam słowo od siebie w sprawie Twoich pomidorków. Jak przydarzy mi się przelanie ziemi to biorę patyczek i "motyczę " ziemie w doniczkach ...lekko wzruszam nie grzebię w środku. Pięknie wtedy przesycha i powietrze dochodzi do korzeni. Zdecydowanie lepiej rosną.
Powodzenia
Powodzenia
Aśka
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Poszłam za radą anae31 i połowę przesadziłam, a połowie zabrałam ziemię, aż dokopałam się do korzonek i podsypałam nowej. Właśnie zauważyłam że tym którym kiedyś dosypałam ziemi (bo poszły w górę) i nie podlałam, to mają tam ładne korzonki, a poniżej zero.
Powiedzcie mi jeszcze, kiedy mam podlać te przesadzone. I ile wody, bo korzenie są na samym dole, więc tak by woda dotarła na dno?
Korzenie im prawie wcale nie urosły od momentu pikowania. Jestem zdziwiona że i tak tyle dożyły.
Powiedzcie mi jeszcze, kiedy mam podlać te przesadzone. I ile wody, bo korzenie są na samym dole, więc tak by woda dotarła na dno?
Korzenie im prawie wcale nie urosły od momentu pikowania. Jestem zdziwiona że i tak tyle dożyły.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Na razie wstrzymaj się z podlewaniem ... niech one się zakorzenią w tej nowej dosypanej ziemi , bo przecież ona tez jest wilgotna .
Ja sprawdzam przed podlaniem podnosząc pojemnik z rozsadą ... jak jest lekki to znaczy , że trzeba podlać , a jak ciężki to ma mokro . :P
Ja sprawdzam przed podlaniem podnosząc pojemnik z rozsadą ... jak jest lekki to znaczy , że trzeba podlać , a jak ciężki to ma mokro . :P
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Dariotka..
Powiem Ci jak ja podlewam..
ŁYŻECZKĄ!!!
Codziennie daje po 2-3 łyżeczki do kawy..
NIGDY nie miałam pomidorów przelanych a lepiej je przesuszyć..
Jak wywróciły mi się pomidory okazało się że ziemia jest jak ta z torebek-wilgotnawa lekko..
A
i zanim podleje biorę w rękę i patrze mniej więcej ile waży.. bo pomidorki im większe tym więcej potrzebują pić..
dla porównania..
1 pomidorki podlewam 3 łyżeczki -maja ok miesiąca
A 2 partie co ma 2 miesiące podlewam ok 6!! (tylko ze moje 2 miesięczne maja już ze 25cm) i rano się dziwie ze leciutkie jak piórko sa ;)
Powiem Ci jak ja podlewam..
ŁYŻECZKĄ!!!
Codziennie daje po 2-3 łyżeczki do kawy..
NIGDY nie miałam pomidorów przelanych a lepiej je przesuszyć..
Jak wywróciły mi się pomidory okazało się że ziemia jest jak ta z torebek-wilgotnawa lekko..
A
i zanim podleje biorę w rękę i patrze mniej więcej ile waży.. bo pomidorki im większe tym więcej potrzebują pić..
dla porównania..
1 pomidorki podlewam 3 łyżeczki -maja ok miesiąca
A 2 partie co ma 2 miesiące podlewam ok 6!! (tylko ze moje 2 miesięczne maja już ze 25cm) i rano się dziwie ze leciutkie jak piórko sa ;)
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Aniu, widzę że podlewanie łyżeczką się staje popularne;)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Kasiu..
ja to w ogóle przeczulona..
Przecież 1 siewki to jak dzieci "karmiłam"
KROPELKAMI Z BUTELKI ZE SMOCZKIEM
ja chyba przeczulona na punkcie przelania jestem
ja to w ogóle przeczulona..
Przecież 1 siewki to jak dzieci "karmiłam"
KROPELKAMI Z BUTELKI ZE SMOCZKIEM
ja chyba przeczulona na punkcie przelania jestem
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
No to możemy sobie łapki podać... Mój mąż się ze mnie śmiała że codziennie takie stado dzieci karmię;) a o kotach zapominam;)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
hahaha
No to klub
Moj się śmieje ze saunę w domu robię bo otworzyć okna nie daje..
A w grudniu za to w domu jak w "psiarni" bo się hodowały kapustne
No to klub
Moj się śmieje ze saunę w domu robię bo otworzyć okna nie daje..
A w grudniu za to w domu jak w "psiarni" bo się hodowały kapustne
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Też bym chciała znowu cieszyć się ze swoich sadzonek -ale na razie to się martwie -bo jeszcze ok 2 tyg muszą być w domu ,kiepsko wyglądają .Dzisiaj podkarmiłam je nawozem -mam nadzieję że będą znów cieszyć moje oko
Pozdrawiam Iwona
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
kiedy wsadzacie do gruntu.. nie pod folię.. czy do szklarni.. ale tak normalnie do ziemi.. pomidorki koktajlowe?
Pozdrawiam, Ania
- NITKA
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 29 sie 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Ja moje pomidorki będę wsadzała do gruntu po Zośce.
Dzisiaj moje 'maluchy' spędziły pierwszą noc w tunelu. Bałam się o nie trochę, bo za ciepło w nocy nie jest.., ale jest ok.
Dzisiaj moje 'maluchy' spędziły pierwszą noc w tunelu. Bałam się o nie trochę, bo za ciepło w nocy nie jest.., ale jest ok.
pozdrawiam, Anita
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2158
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Dariotka, przesadź wszystkie pomidory. Nie wypuszczały korzeni, ponieważ w podłożu jest za dużo soli (nawozów). W tym roku chyba nawaliło im mieszanie, bo jest sporo podobnych problemów. Nowego podłoża nie ugniataj, staraj się aby było jak najbardziej luźne, bo w takim szybko się zakorzeniają. Posadź głęboko i podlewaj leciutko.
Pozdrawiam, kozula.
Pozdrawiam, kozula.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Z moimi też coś się zaczęło dziać. Dziwne, że tylko część pomidorów ma te problemy. Właściwie wszystkie stojące na jednym z okien. Podejrzewam, że jest im za ciasno i są głodne, ale proszę o wasze opinie. Do pikowania wyglądały zdrowo, rosły w wielodoniczkach w ziemi uniwersalnej. Przepikowałam do półlitrowych kartonów, do najtańszej ziemi z supermarketu. Ziemię było trochę czuć obornikiem, czy to możliwe że jednak mają czegoś za dużo a nie za mało ?
Jakieś 2-3 tygodnie po pikowaniu pojawiły się te objawy: plamki, obsychanie końcówek liści, najmłodsze listki w środku rośliny są żółtawe (nie suche tylko innego koloru).
Jeżeli to jednak z głodu, to co im można dać jeśli nie chcę sypać nawozów ? Mam pokrzywówkę i kurze gówienka (tzn podłoże z kurnika). Czy mogę je przetrzymać 10-12 dni jeśli nic z nimi nie zrobię ? Zaraz po świętach idą do gruntu.
Jakieś 2-3 tygodnie po pikowaniu pojawiły się te objawy: plamki, obsychanie końcówek liści, najmłodsze listki w środku rośliny są żółtawe (nie suche tylko innego koloru).
Jeżeli to jednak z głodu, to co im można dać jeśli nie chcę sypać nawozów ? Mam pokrzywówkę i kurze gówienka (tzn podłoże z kurnika). Czy mogę je przetrzymać 10-12 dni jeśli nic z nimi nie zrobię ? Zaraz po świętach idą do gruntu.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.