Kawa - pielęgnacja, brązowe liście oraz inne problemy w uprawie
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4385
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Nie widzę przeciwskazań- tak właśnie robię; ostatnio dostała siarczanu potasu, który głeboko przygrzebałem. A zakwaszam mocząc w wodzie torf wysoki(1kg suchego torfu-w woreczku płociennym- na 6l ). http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 337308d930
Myślę, że w domu praktyczniejsze byłyby nawozy rozpuszczalne, np. te typu 'Magiczna siła'.
Myślę, że w domu praktyczniejsze byłyby nawozy rozpuszczalne, np. te typu 'Magiczna siła'.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Witam
Cieszę się, że znalazłam to forum
Od 2 lipca jestem posiadaczką kawy, ale nie ma co się chwalić bo tyko z początku ładnie rosła
a teraz tylko jak wypuści nowe listki te starsze zaczynają dostawać brązowe plamy, które się powiększają. Nie wiem jaka jest przyczyna. Początkowa myślałam, że to z przelania, wiec przestałam podlewać tak często, ale nic nie pomogło... Zraszam ja codziennie, ziemię ma taka jaką powinna mieć czyli kwaśną. Teraz nie podlewam jej żadnym nawozem bo czytałam, że w okresie zimowym nie powinno się tego robić. Kupiłam nawet Topsin i spryskałam nim parę razy roślinę, a chore liście obrywałam ,ale nic nie pomogło, więc liczę na was.. Zdjęcie wkleję niedługo bo baterie w aparacie padły.
Jak Wy mi nie pomożecie to się chyba się poddam, a kawa wyląduje w śmietniku...tak marzyłam o własnym drzewku kawowym...



Jak Wy mi nie pomożecie to się chyba się poddam, a kawa wyląduje w śmietniku...tak marzyłam o własnym drzewku kawowym...

Plamy nie specjalnie widzę ale są dwa powody powstawania plam na liściach(oczywiście wykluczając suche powietrze) po pierwsze kawa nie toleruje twardej wody do podlewania prawidłowo powinna być podlewana miękką wodą o pH w zakresie od 4,5 do max 6 a po drugie w okresie powegetacyjnym powinna mieć mniej wody dawane niż w okresie intensywnego wzrostu. Reasumując ogranicz podlewanie do takiego by powierzchnia ziemi przeschła na max. 1 cm głębokości od podlewania do podlewania i jeśli nie masz dostępu do miękkiej wody dla kawy używaj destylowanej, jeśli kawa nie ma więcej niż dwa lata wystarczy podlewanie samą wodą destylowaną(starsze rośliny wymagają zakwaszenia ziemi co jakiś czas lub podlewania kwaśną wodą np. taką która uzyskana została po odstaniu z wrzuconym w nią kwaśnym torfem. 

- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Jutro jeszcze popróbuje zrobić zdjęcie tym plamom. Szukałam w internecie, ale zdjęcia na których są plamy u kawy wyglądają inaczej niż na mojej. Moje są ciemno brązowo-siwe, a naokoło liść robi się żółty i nie koniecznie tworzą się na brzegach.Czarodziej_ pisze:Plamy nie specjalnie widzę ale są dwa powody powstawania plam na liściach(oczywiście wykluczając suche powietrze) po pierwsze kawa nie toleruje twardej wody do podlewania prawidłowo powinna być podlewana miękką wodą o pH w zakresie od 4,5 do max 6 a po drugie w okresie powegetacyjnym powinna mieć mniej wody dawane niż w okresie intensywnego wzrostu. Reasumując ogranicz podlewanie do takiego by powierzchnia ziemi przeschła na max. 1 cm głębokości od podlewania do podlewania i jeśli nie masz dostępu do miękkiej wody dla kawy używaj destylowanej, jeśli kawa nie ma więcej niż dwa lata wystarczy podlewanie samą wodą destylowaną(starsze rośliny wymagają zakwaszenia ziemi co jakiś czas lub podlewania kwaśną wodą np. taką która uzyskana została po odstaniu z wrzuconym w nią kwaśnym torfem.
Kawę podlewam wodą przegotowaną, zmniejszyłam "porcje" wody już dawno, tylko że ziemia przesychała na więcej niż 1 cm, może to jest błąd, który popełniam...poza tym kawa stoi na stoliku przy południowym oknie, choć nie wiem czy nie powinna stać na parapecie....
A co z nawożeniem? Teraz powinno sie kawę nawozić czy nie?
- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
To chyba przerzucę się na destylowaną, a co myślisz o odstanej kranówce, bo również o takim czymś słyszałam? Gdzie w ogóle można ja kupić?Czarodziej_ pisze:A drugi to podlewanie przegotowaną woda która jest o 100% gorsza niż zwykła kranówka, najlepsza była by destylowana.
I ponawiam pytania czy powinno się nawozić o tej porze roku kawę? Lepiej, żeby stała na stoliku przy oknie czy na oknie południowym?
Najlepsza była by destylowana bynajmniej na razie, odstana kranówka może z czasem jak zaczniesz powoli przyzwyczajać kawę mieszając destylkę z odstaną kranówką, stanowisko raczej tak od 0,5 do 1 metra od okna południowego lub parapet przy samym oknie północnym. Nie nawozimy o tej porze roku dopiero od marca jedynie co możesz zastosować to biohumus nawóz organiczny 2 nakrętki na litr wody do każdego podlewania nim nie zaszkodzisz kawie.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4385
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Przecież wszystko napisane: na tej stronie kilka metod i w linku jeszcze jedna. No ile razy to samo powtarzać?maryann pisze:Nie widzę przeciwskazań- tak właśnie robię; ostatnio dostała siarczanu potasu, który głeboko przygrzebałem. A zakwaszam mocząc w wodzie torf wysoki(1kg suchego torfu-w woreczku płociennym- na 6l ). http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 337308d930
Myślę, że w domu praktyczniejsze byłyby nawozy rozpuszczalne, np. te typu 'Magiczna siła'.
No dobrze- jeszcze jeden wątek http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... zakwasi%E6
Gotowanie wody nie jest procesem chemicznym, a jedynie tak skutecznie pozbędziemy sie wapnia z wody. Trzeba wziąć właściwą wodę, lub związać ten pierwiastek dodając odpowiednią substancję, ktora spowoduje 'zmiękczenie wody'.
Uprzedzając pomysły- Calgonu też nie radzę.
A co do stanowiska, to uczą w podstawówce w szóstej klasie(teraz może nawet w piątej) o tym jak wygląda w Ameryce Południowej plantacja kawy: Pomiędzy krzewami rosną drzewa kakaowca, bo kawa nie lubi ostrego słońca. A ponieważ to roślina południowa, można się spodziewać, że cienia też nie zwyczajna.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
A bierzesz poprawkę na to że oprócz usunięcia związków wapnia z wody podczas jej gotowania zwiększasz jednocześnie w wodzie zawartość związków węglanowych i zdecydowanie zwiększasz stężenie metali ciężkich które są o wiele bardziej zabójcze dla roślin niż związki wapnia?maryann pisze: Gotowanie wody nie jest procesem chemicznym, a jedynie tak skutecznie pozbędziemy się wapnia z wody.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4385
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Źle położyłem akcent; chodziło mi o to, że tylko dzięki jakiejś reakcji chemicznej usuniemy Ca.maryann pisze:procesem chemicznym, a jedynie tak skutecznie pozbędziemy się wapnia z wody.
Owszem, temperatura przyśpiesza reakcje: co nie nastąpi na zimno po podgrzeniu i owszem. Ale w tym wypadku gotowanie nie wystarczy, a jak piszesz nawet szkodzi.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
Witajcie,
Aby nie zaśmiecać forum kolejnym postem pozwolę sobie wykorzystać już istniejący. Otóż kawa mi się rozchorowała, zrobiła to niecnie dwa miesiące temu i zaczęła masowo gubić liście, które uprzednio stają się od koniuszków brązowe a potem opadają. Nowe listki, które są wciąż wypuszczane rosną małe i rachityczne a za chwilę tak jak stare dostają brązowych ciemnych plam i... opadają.
Myślałem, że to przelanie tak jak niektórzy pisali w innych postach, ale podlewać zacząłem naprawdę mniej licząc, że może to ją uratuje. Niestety...
Kawa ma 2 lata i rosła do tej pory "jak głupia"
stoi sobie dzielnie na południowym oknie, dostaje raz na dzień albo na dwa dni wodą po liściach ze zraszacza i nie powinna narzekać. A jednak to czyni.
Dodam, że dwa tygodnie temu wymieniłem jej ziemię, bo chciałem zobaczyć czy w korzeniach jakieś paskudztwo nie pełza, ale wydaje się, że nie.
Rzućcie proszę okiem i powiedzcie mi co pacjentce dolega, bo rad bym ją odratować. Tyle razem przeżyliśmy
Obstawiałbym, że to jakaś choroba, ale może Wy ją nazwiecie i powiecie jaki preparat powinienem kupić, by owo paskudztwo z rośliny wyrugować.

Aby nie zaśmiecać forum kolejnym postem pozwolę sobie wykorzystać już istniejący. Otóż kawa mi się rozchorowała, zrobiła to niecnie dwa miesiące temu i zaczęła masowo gubić liście, które uprzednio stają się od koniuszków brązowe a potem opadają. Nowe listki, które są wciąż wypuszczane rosną małe i rachityczne a za chwilę tak jak stare dostają brązowych ciemnych plam i... opadają.
Myślałem, że to przelanie tak jak niektórzy pisali w innych postach, ale podlewać zacząłem naprawdę mniej licząc, że może to ją uratuje. Niestety...
Kawa ma 2 lata i rosła do tej pory "jak głupia"

Dodam, że dwa tygodnie temu wymieniłem jej ziemię, bo chciałem zobaczyć czy w korzeniach jakieś paskudztwo nie pełza, ale wydaje się, że nie.
Rzućcie proszę okiem i powiedzcie mi co pacjentce dolega, bo rad bym ją odratować. Tyle razem przeżyliśmy

Obstawiałbym, że to jakaś choroba, ale może Wy ją nazwiecie i powiecie jaki preparat powinienem kupić, by owo paskudztwo z rośliny wyrugować.







To nie choroba są cztery powody: brak żelaza oraz cynku(widać po liściach), za suche powietrze, przerost bryły korzeniowej, prawdopodobnie podlewanie niewłaściwą wodą. Przesadź kawę w nową większą o 6 cm w średnicy doniczkę w prawidłową dla niej kwaśną ziemię, delikatnie (pół dawki letniej) zasilaj nawozem który w swoim składzie ma żelazo, cynk, azot, fosfor i potas, podlewaj ją przynajmniej przez najbliższe dwa miesiące wodą destylowaną i zraszaj dwu nawet trzykrotnie w ciągu dnia. Powinna się odbudować i jak ją w marcu przytniesz ładnie porozkrzewiać jeszcze bardziej. O warunkach uprawy poczytaj tutaj 
