Kawon (arbuz) - część 13

[lunatyk]

Jeden rozpakowany, degustacja się odbyła, jest okej

Bardzo ładne okazy, choć te rozpakowane na moje oko wyglądają na przejrzałe/na granicy przejścia w fazę psucia się. Nie miały dziwnego, nieprzyjemnego posmaku?

Możliwe że troszeczkę za późno zerwany, ale żadnego nieprzyjemnego posmaku nie było, smakowo bardzo dobry, znikał w oczach

[wokan]

Asahi pyszny jak zawsze, ale równorzędny z nim jest Red Star. Pyszny, tylko nasiona jedne z droższych. W przyszłym sezonie spróbuję F2. Na zdjęciu dzisiejszy Red Star.

A więc po testach Red Stara F2 mogę stwierdzić, że w drugim pokoleniu cech pierwotnych nie zatracił. Wybarwianie skórki, kształt jagody, miąższ i smak pozostały te same. Były co prawda trochę mniejsze od "seryjnych" ale zwalam to na gorszą miejscówkę, w której rosły.

Red Star F.2:


Koniec wakacji i koniec arbuzowiska u mnie. Dziś nastąpiła likwidacja. Kondycja masy zielonej jeszcze była całkiem niezła, ale że zebrałem już wszystko to nie było po co trzymać. Przy okazji karczowania tak mnie naszło, że masy zielonej jest znacznie mniej wagowo niż samych owoców, które wykarmiła Jako, że zielenina była całkiem zdrowa to poszatkowałem i wróci z powrotem do ziemi podczas jesiennego kopania.

Ostatnie chwile:


I dwie godziny później:

[KamilK02]

Wczoraj poszedł pod nóż drugi Charleston dosłownie smocze jajo i mój rekord 7,7 kg ten trochę już przejrzały. Ciekawe czy dojrzeje najmniejszy zawiązany później.

[bioy]

Dziś zbiorę Crimson Gianta, zawiązany 5 lipca, czyli równo 60 dni.
Dopiero wczoraj chrupnął delikatnie, wąs do połowy uschnięty, łyżeczka zielona.
Ciekawe, czy za wcześnie, czy za późno...

[Kabomba]

Ja dziś zerwałam ostatniego Gianta (mało w nim gianta, bo 3,5 kg, ale mam nadzieję na dużo crimsona ), z wciąż walczącego z zarazą krzaka na Kompostowej Górze (i już tam posprzątałam). O ile pamięć mnie nie myli co do przybliżonej daty zawiązania, to mój jest młodszy od Twojego o jakieś 10 dni. Pewnie jutro go otworzę, gdy skończę konsumować jego mniejszego braciszka. Mnie Crimsony ogólnie rzadko zawodzą, bo nawet nie do końca dojrzałe są już bardzo słodkie, a białe pestki można gryźć i łykać, więc nawet lepiej.

A więc po testach Red Stara F2 mogę stwierdzić, że w drugim pokoleniu cech pierwotnych nie zatracił

Będziesz testował trzecie pokolenie, czy masz jeszcze nasiona z pierwszego? Tak czy siak, chyba się do Ciebie uśmiechnę w sprawie paru pestek
No i mam pytanie natury bardzo osobistej - czy Ty jesteś jakoś genetycznie powiązany z mrówkami? Bo tak masz wszystko porobione równiutko, precyzyjnie i szybko, nawet ten wał z pociętych krzaków jest taki grzeczny i ułożony, waruje jak owczarek niemiecki
Na moim drzewie genealogicznym musiały się huśtać jakaś małpa, leniwiec i tchórzofretka.

[jode22]

3 tygodnie temu zerwałam Orangeglo. Waga 7,5 kg. Wąs i łyżeczka suche, pod spodem biała plama. Dojrzewał tak na oko 50dni. Skóra jak na byku, biały miąższ grubości 2,5 cm , w środku żółty a nie pomarańczowy. Zjadłam kawałek a resztę wywaliłam, po prostu nie dało się jeść Drugi zawiązany kilka dni później czekał do dzisiaj. Wpadła rodzinka i siostrzeniec, silny chłop, zerwał, przytargał do kuchni i rozkroił. Nie ważony ale ok. 10kg. Skóra taka sama, miąższ trochę bardziej żółty, zjeść się da ale po prostu szkoda dla niego miejsca. Nie polecam Może w cieplejszych rejonach świata byłby lepszy, ale ta gruba skóra to chyba taka jego przypadłość Czy ktoś go miał, jakie wrażenia

[Kabomba]

No właśnie ja miałam i dlatego wcześniej bieżącego sezonu napisałam Ci, że jestem ciekawa, jak on u Ciebie wyjdzie, bo u mnie w ub. roku to czekałam aż dojrzeją chyba do końca września i du... rna się nie doczekałam
Ale wiem, że komuś się kiedyś w miarę udały, było na Forum kilka lat temu

[wingrul]

Ja również miałem raz i nigdy więcej.
U mnie rosły naprawdę duże okazy i nawet dużo na krzaku a i krzaków miałem sporo, ale żaden nie był do zjedzenia.

Tak jak najczęściej polecam spróbować każdej odmiany tak tej nie polecam.

[jode22]

Mam jeszcze jednego, uciekł z grządki arbuzowej między borówki, myślał, że go nie znajdę . Później zawiązał, choć też już ma z 7 kg i przestał przybierać na wadze. Poczekam z nim aż do przymrozków. Porozglądałam się w google i informacje o okresie dojrzewania są absurdalnie rozbieżne - od tego że wczesny, zbierany w połowie sierpnia, po 85 dni

[Kabomba]

Te 85 dni to się liczy od posadzenia (nie posiania) do gruntu, chyba nie spotkałam się, poza tym forum, z podawaniem ilości dni od zawiązania do zbioru. Niemniej tak jak wcześniej zauważyłaś, on chyba potrzebuje cieplejszych klimatów, żeby się wyrobił na cacy, a u nas zamiast "orange" wychodzi raczej "lemon" (i nawet do herbaty się nie nadaje)

Edit: Z ciekawości poszukałam: odmiana uzyskana w TEKSASIE, jakieś 60 lat temu, cieszy się sporą popularnością w USA i - podobno - jest pyszna, słodka i ma "tropikalny posmak". No my tych tropików raczej nie posmakujemy, chyba żeby z sadzonką regularnie do solarium biegać

[wokan]

Będziesz testował trzecie pokolenie, czy masz jeszcze nasiona z pierwszego? Tak czy siak, chyba się do Ciebie uśmiechnę w sprawie paru pestek

F.3 już nie będę testował. Z F.2 mam sporo nasienia więc jak ładnie się uśmiechniesz to dostaniesz

No i mam pytanie natury bardzo osobistej - czy Ty jesteś jakoś genetycznie powiązany z mrówkami?

Jestem ryba, więc ani mrówka ani owczarek, ani tchórzliwa fretka. Po prostu jak już robię to staram się dokładnie
Poza tym podejście praktyczne - z takiego wału za miesiąc łatwiej się rozrzuci po całym polu niż z jednej pryzmy.


Końcowe podsumowanie a.d. 2023 - 843 kg. Smarków poniżej 3 kg nie liczyłem - od razu były konsumowane na polu, jeżeli się nadawały lub szły na kompost.
Największy w tym roku był Crimson Giant - 14,7 kg. Najbardziej produktywne były również Crimsony - średnio 48 kg z krzaka.

Co do Orangeglo to potwierdzam - raz z ciekawości go posiałem dwa lata tamu - sztuki duże, około 10 kg ale w smaku jeszcze gorszy od Janosika, więc tak jak i Janosik wyleciał po jednym roku ze składu.

[wingrul]

Dodam od siebie że Janosik w porównaniu do orangeglo to super odmiana.
Gdyby ktoś nie zrozumiał aluzji nie kupujcie nasion orangeglo.

[Kabomba]

Ja dziś zerwałam ostatniego Gianta (mało w nim gianta, bo 3,5 kg, ale mam nadzieję na dużo crimsona

No to otwarty i mnie nie zawiódł:





Pewnie, że nie do końca dojrzały, ale słodki i wchodzi jak złoto, a dla tropicieli oznak dojrzewania to tak: plama na tyłku bardziej żółta niż biała, ale weź tu określ odcień (słomkowy, kremowy, miodowy - zależy jaki miód, waniliowy...?):



Wąs czepny i łyżeczka suche jak moje poczucie humoru. Okolicznością szczególną jest oczywiście fakt, iż roślina walczyła ze zgnilizną dyniowatych, co mogło wpłynąć na ww. oznaki dojrzałości.

Trzeci otwarty Rosario miał wszelkie oznaki dojrzałości, a w środku ogórek i błeee:


Zaskoczył mnie za to bardzo mile prawie pięciokilogramowy Moro z opony, bo był wyjątkowo słodki (może dlatego, że jedynak i wszystko co dobre miał tylko dla siebie ).

[jode22]

Moje Moro ważyły po ok. 3,5kg. Nie były super słodkie. Smak, powiedziała bym, poprawny Za to wczesne, zaraz po Złocie Wolicy. ZW wszystko u mnie przebiło Skórka cieniutka, kruchy, słodziutki, zostaje na następny sezon . Mam mało miejsca, więc już nie będzie eksperymentów.

[Kabomba]

Moje Moro, tak ubiegłoroczne, jak tegoroczne, też miały sporo owoców na krzak, przeciętnie też ważyły jak Twoje, no i fakt, że są wczesne, ale są mało słodkie, mają dużo pestek, i ogólnie mówię im "żegnajcie na zawsze", tylko ten jeden z opony był naprawdę, ale to naprawdę smaczny. Jeden z kilkudziesięciu to za mało, żebyśmy się przyjaźnili
Złoto Wolicy jest warte polecenia, to fakt, ma prawie same zalety, a dla mnie wadą jest tylko to, że... Jest smaczne, ale nie najsmaczniejsze ze wszystkich. Tak jak mówisz - dla tych, co mają mało miejsca i z różnych powodów potrzebują odmian wczesnych, ZW jest w sam raz, no i nasiona są zawsze dostępne, w przeciwieństwie do takiego np. Mini Blue.