Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Jeśli to nowe nabytki to przede wszystkim usunąć stare suche korzenie. Ja nowe nabytki czyszczę z suchych kruszących się łusek (nie obierać do białego, chyba że widać procesy gnilne), najważniejsze to wyczyści piętkę ( to co w środku, nie ruszać wianuszka okalającego piętkę). Tam z reguły zostają zmurszałe części rośliny i przy przelaniu podłożą jest pierwszym źródłem do początku gnicia cebul. Wiem z doświadczenia, że jakby się człowiek nie starał zawsze trafi się przelanie. Po posadzeniu w nowe podłoże (drenaż na dnie doniczki obowiązkowy) nie podlewam przez tydzień. Nowa ziemia nigdy nie jest sucha jak pieprz i tyle wilgoci wystarczy do zainicjowania wzrostu nowych korzonków. Po tygodniu oszczędne podlewanie raz na 3-4 dni. Jeśli widać czubek pąka nie przejmować się więdnięciem zewnętrznej łuski cebuli (z reguły tak się dzieje po 3 tygodniach od posadzenia), bo pęd kwiatowy pobiera zapasy pokarmowe z cebuli i dopiero po dobrym ukorzenieniu wszystko wraca do normy. Nowe korzenie karmią cebule i wtedy zaczynają wzrost liście. Nie jest to regułą odnoszącą się do wszystkich odmian zwartnic, ale to temat na później. Zasilać też zacząć ostrożnie po widocznym przyroście (1,5 miesiąca wszak nowa ziemia ma wystarczającą ilość składników pokarmowych). Kwitnące cebule zasilam nawozem o nie zrównoważonym NPK 5-13-5, gdzie najwięcej fosforu powoduje mocniejsze wybarwienie kwiatów, a mało azotu nie goni tak roślinę w licie, co istotne przy krótkim dniu i małym nasłonecznieniu (liście w miarę sztywne) Po przekwitnieniu zmieniam nawożenie na zrównoważone NPK np. 20-20-20. I to się w mojej hodowli sprawdza. Uff koniec wykładu czas na przerwę.
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
O rany ale piękne ja mam jedną taką roślinę w domu i zawsze zastanawiałam się co to takiego dzięki Twojemu wątkowi teraz już wiem i poczytam jak to się uprawia, bo u mnie to dość marnie rośnie. Widać nie tylko storczyki ładnie kwitną. Nie spodziewałam się, że jest taka różnorodność tych kwiatów i że są takie piękne.
Jak długo utrzymują się kwiaty, bo nu mnie tylko parę dni i padaka....
Jak długo utrzymują się kwiaty, bo nu mnie tylko parę dni i padaka....
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Marto witam w moim wątku i cieszę się, że też do Ciebie przemówiły swoją urodą i różnorodnością. Kwitną u mnie z reguły do dwóch tygodni. Im cieplej w mieszkaniu tym krócej to trwa, ale jak się ma taką ilość jak ja, to spektakl kwitnień trwa od połowy grudnia do kwietnia z małymi przerwami, więc nie ma na co narzekać.
Teraz dla odmiany coś z ogrodu. Chciałbym rozpropagować trochę bylinę bez specjalnych wymagań , a urokliwą i praktyczną w zastosowaniu (zwłaszcza w suchych bukietach) Na forum zaistniała epizodycznie i zniknęła. A chodzi mi o "Jego Wysokość Akant" (Acantus mollis-akant miękki) U mnie w ogrodzie gości od co najmnie 10 lat, bezproblemowo rozmnaża się z nasion, stare duże karpy można dzielić bez szkody dla matecznej. Rzadko spotykany w ogrodach ? a szkoda, bo to roślina bardzo dekoracyjna. Nie na darmo już w starożytności stylizowane liście akantu były często spotykanym motywem dekoracyjnym o długich, gładkich, głęboko powcinanych liściach, bez kolców. Za to kwiatostany kłują (zwłaszcza po ususzeniu) Łacińska nazwa Acanthus wywodzi się od greckiego akanthos - kolec. U mnie ze względu na brak miejsca w ogrodzie nie rośnie w wyeksponowanym miejscu a szkoda, bo widzę go jako dominującą w miarę wysoką plamę zieleni np. na trawniku. Ciekawostka - po ścięciu kwiatostanów do suszenia owijam je luźno w folię zakrywając nawet górę, bo nasiona potrafią z torebek nasiennych wystrzelić nawet na 5 metrów i słychać to jak wystrzał z kapiszona. Dlatego folia, bo nie zbieram nasion po całym mieszkaniu. Rozmnażam Akant przez wysiew nasion w dwojaki sposób I - późną jesienią po zebraniu nasion wysiewam je wprost do gruntu, II - po wcześniejszym poddaniu nasion stratyfikacji (przechłodzeniu co najmniej miesiąc w lodówce) wysiewam w lutym do doniczek. Kiełkują po 3 tygodniach i w maju po przymrozkach do gruntu. Pierwsza zima obowiązkowo kopczykować, lub okryć grubą warstwą liści, lub inną ściółką. następne zimy już odporna na mróz. Z nasion wyhodować kwitnący egzemplarz to też szkoła cierpliwości, bo wykwita dopiero w trzecim roku po wysadzeniu.
Z początkiem czerwca już widoczne pędy kwiatostanowe
Połowa lipca początek kwitnienia
W zbliżeniu kwiatostany
Zeszłoroczny susz
Tegoroczny susz
No i dość duże nasiona
Jeśli ktoś głodny wiadomości na temat tej byliny, służę pomocą.
Teraz dla odmiany coś z ogrodu. Chciałbym rozpropagować trochę bylinę bez specjalnych wymagań , a urokliwą i praktyczną w zastosowaniu (zwłaszcza w suchych bukietach) Na forum zaistniała epizodycznie i zniknęła. A chodzi mi o "Jego Wysokość Akant" (Acantus mollis-akant miękki) U mnie w ogrodzie gości od co najmnie 10 lat, bezproblemowo rozmnaża się z nasion, stare duże karpy można dzielić bez szkody dla matecznej. Rzadko spotykany w ogrodach ? a szkoda, bo to roślina bardzo dekoracyjna. Nie na darmo już w starożytności stylizowane liście akantu były często spotykanym motywem dekoracyjnym o długich, gładkich, głęboko powcinanych liściach, bez kolców. Za to kwiatostany kłują (zwłaszcza po ususzeniu) Łacińska nazwa Acanthus wywodzi się od greckiego akanthos - kolec. U mnie ze względu na brak miejsca w ogrodzie nie rośnie w wyeksponowanym miejscu a szkoda, bo widzę go jako dominującą w miarę wysoką plamę zieleni np. na trawniku. Ciekawostka - po ścięciu kwiatostanów do suszenia owijam je luźno w folię zakrywając nawet górę, bo nasiona potrafią z torebek nasiennych wystrzelić nawet na 5 metrów i słychać to jak wystrzał z kapiszona. Dlatego folia, bo nie zbieram nasion po całym mieszkaniu. Rozmnażam Akant przez wysiew nasion w dwojaki sposób I - późną jesienią po zebraniu nasion wysiewam je wprost do gruntu, II - po wcześniejszym poddaniu nasion stratyfikacji (przechłodzeniu co najmniej miesiąc w lodówce) wysiewam w lutym do doniczek. Kiełkują po 3 tygodniach i w maju po przymrozkach do gruntu. Pierwsza zima obowiązkowo kopczykować, lub okryć grubą warstwą liści, lub inną ściółką. następne zimy już odporna na mróz. Z nasion wyhodować kwitnący egzemplarz to też szkoła cierpliwości, bo wykwita dopiero w trzecim roku po wysadzeniu.
Z początkiem czerwca już widoczne pędy kwiatostanowe
Połowa lipca początek kwitnienia
W zbliżeniu kwiatostany
Zeszłoroczny susz
Tegoroczny susz
No i dość duże nasiona
Jeśli ktoś głodny wiadomości na temat tej byliny, służę pomocą.
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Super temat, gratuluję tej wspaniałej kolekcji Jest co podziwiać
Sprekelię również posiadam, część jej cebul trzymałem w minionym sezonie w domu, a resztę miałem posadzoną w gruncie, w ogrodzie. Pomimo, że w ogrodzie miały ładniejsze i silniejsze liście to takiej uprawy nie polecam - pobzyga je chętnie atakuje. Kilka cebul mi zeżarł, a resztę poważnie uszkodził. W przyszłym roku planuję wystawić sprekelie w pojemniku w czerwcu na zewnątrz i zwartnice też, ale muszę zaopatrzyć się w chemię.
Myślałem też nad innymi metodami przeciwko pobzydze. Macie jakieś pomysły? Mi oprócz podlewaniem chemią i naparem z wrotyczu (ale to nie sprawdzona metoda) przychodzi do głowy jedynie coś w rodzaju namiotu z moskitiery, aby rośliny stojąc w nim miały światło i dostęp do wody (deszcz i podlewanie), ale żeby żadne owady nie dostały się do nich. Co myślicie?
W ogóle ja bardzo lubię rośliny z rodziny amarylkowatych i staram się mieć ich jak najwięcej w domu i ogrodzie.
Sprekelię również posiadam, część jej cebul trzymałem w minionym sezonie w domu, a resztę miałem posadzoną w gruncie, w ogrodzie. Pomimo, że w ogrodzie miały ładniejsze i silniejsze liście to takiej uprawy nie polecam - pobzyga je chętnie atakuje. Kilka cebul mi zeżarł, a resztę poważnie uszkodził. W przyszłym roku planuję wystawić sprekelie w pojemniku w czerwcu na zewnątrz i zwartnice też, ale muszę zaopatrzyć się w chemię.
Myślałem też nad innymi metodami przeciwko pobzydze. Macie jakieś pomysły? Mi oprócz podlewaniem chemią i naparem z wrotyczu (ale to nie sprawdzona metoda) przychodzi do głowy jedynie coś w rodzaju namiotu z moskitiery, aby rośliny stojąc w nim miały światło i dostęp do wody (deszcz i podlewanie), ale żeby żadne owady nie dostały się do nich. Co myślicie?
W ogóle ja bardzo lubię rośliny z rodziny amarylkowatych i staram się mieć ich jak najwięcej w domu i ogrodzie.
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Tomek zapomnij o chemii już dużo stosowałem przez parę lat czystej chemii i wrotycza i co sezon miałem ubytki. Od dwóch lat stosuję ochronę z włókniny i O- null larw.(przykład na poprzedniej stronie) i teraz bardziej walczę z ślimakami zwłaszcza z tymi bezskorupowymi (plaga tych Śliników luzytańskich). Trochę je niszczę chemią i pułapkami, ale wszystkich nie upilnujesz, nadgryzają cebule i żrą liście. Nie mam pojęcia jak one włażą pod to moje niby szczelne zabezpieczenie. Z dwojga złego lepsze ślimaki, bo chociaż widzisz przeciwnika
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Andrzeju pierwszy raz widzę taka byline jak Akant
Ale jej kwiatostany naprawdę bardzo ciekawe. Patrze na nie i nie wiem gdzie liść jest a gdzie kwiat
Normalnie chyba "kobzne" się do Ciebie do tej metropolii wrocławskiej po strzelając nasiona. Ale 3 lata czekać to chyba mi brak tyle cierpliwość
Ale jej kwiatostany naprawdę bardzo ciekawe. Patrze na nie i nie wiem gdzie liść jest a gdzie kwiat
Normalnie chyba "kobzne" się do Ciebie do tej metropolii wrocławskiej po strzelając nasiona. Ale 3 lata czekać to chyba mi brak tyle cierpliwość
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Marta obiecuję, że jak się ""kobzniesz" do metropolii to podaruję Ci taką sadzonkę, która zakwitnie już na przyszły sezon. Ale odkładamy sprawę do wiosny, bo teraz zapadają w sen zimowy. Wiosną jak ruszy wegetacja będzie można bez stresu ją przesadzić. Nie myśl sobie, że robię to bezinteresownie - to taka kryptoreklama żeby ją trochę upowszechnić, bo warta tego.(Uwaga w transakcji zawarte jest lokowanie produktu).
Przypominam, że wszelkie oferty zamieszczamy tylko tutaj.Iwona
Przypominam, że wszelkie oferty zamieszczamy tylko tutaj.Iwona
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
No dobre lokowanie produktu a powiedz mi na szybko jakie warunki jej zapewniasz żeby optymalnie rosła ?
A w jakiej części metropolii mieszkasz, bo pewnie jak wszystko co ja potrzebuje to znajduje się w południowo-zachodniej części Wrocławia czy najdalej jak się da ode mnie.
A w jakiej części metropolii mieszkasz, bo pewnie jak wszystko co ja potrzebuje to znajduje się w południowo-zachodniej części Wrocławia czy najdalej jak się da ode mnie.
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Rośnie wszędzie, byle nie było mokrych zastoin,nie lubi tego jak zresztą masa innych bylin z piwonią na czele, preferuje raczej glebę średnio przepuszczalną, ale w mokre lato też sobie radzi. Zasilić 2-3 razu na sezon jakimkolwiek nawozem wieloskładnikowym o niższej zawartości azotu i tyle (nie jest żarłokiem). Ja ją trochę podwiązuje, bo lubi się płożyć, a ja nie mam miejsca w ogrodzie na takie ekstrawagancje. Co do mojej lokalizacji - "Różanka" - mówi Ci to coś? Nie wiem z której strony W-wia Ty jedziesz do centrum, ale skoro twierdzisz, że masz pecha pod tym względem to według 'Prawa Murphy'ego' - będzie daleko.
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
A ile słońca potrzebuje? Bo ja mam "stary" ogród i w związku z tym sporo cienia
A odnośnie Prawa Murphy'ego to jestem w szoku, ale w tym momencie nie występuje ja się wbijam do centrum od strony Psiego Pola, więc lepiej być nie może no to byle do wiosny
A odnośnie Prawa Murphy'ego to jestem w szoku, ale w tym momencie nie występuje ja się wbijam do centrum od strony Psiego Pola, więc lepiej być nie może no to byle do wiosny
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Z tego wynika, że w każdej regule są wyjątki i nawet 'Murphy' nic na to nie poradzi. Zwłaszcza z takim facetem jak ja niespotykanie-przewidującym, który nawet wybiera takie miejsce zamieszkania do którego każdemu blisko. (Sic.) Nie wiem jak się zachowuje (to już do Akanta) w pełnym słońcu bo u mnie odkąd pamiętam zawsze rósł w półcieniu. Aktualnie pod wiśnią sąsiada z 'za płota'. No to oby do wiosny...(Nie cierpię tych krótkich dni.)
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Następna ciekawostka (a raczej ciekawocha) Z ogródka, a raczej z kawałka zagonika przy ulicy, przedstawiam Miskant - Miscanthus floridulus (giganteus), po mojemu trawa bambusowa, bo przypomina bambus. Po okresie wegetacji i przesuszeniu mocne i proste ponad 2 metrowe patyki idealne, do podpierania roślin. Wycinam je na wiosnę, bo dopiero wtedy są wysuszone i odpowiednio sztywne. Potrafi wyrosnąć do 3 metrów, pod warunkiem zagwarantowania dużego nasłonecznienia i wilgotnego podłoża. Wykwita późną jesienią dość ozdobnym pióropuszem. (Można wykorzystać do bardzo 'duuużych' suchych bukietów) Jako bylina gwarantuje coroczną porcję nowych bambusowych patyków. Wąskie lancetowate liście wyrastają na przemian skrętnie (Tak to się chyba fachowo nazywa)potrafią osiągnąć ponad metr długości (szorstkie w dotyku). Prawdziwy gigant, i trzeba go trzymać w ryzach, bo lubi się rozłazić na boki (wycinam wszystkie kłącza wystające poza obręb wyznaczony dla niego). Rozmnaża się go przez podział właśnie tych krótkich kłączy.
A oto 'Pan Gigant' w całej okazałości :
A to kwiatostany :
i już jako suchy bukiet w domu :
A oto 'Pan Gigant' w całej okazałości :
A to kwiatostany :
i już jako suchy bukiet w domu :
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Wracamy do zwartnic, przegapiony w piwnicy biedak blady, pęd wys. 6 cm, po tygodniu w domu wraca do normy przyrósł o 10cm. W moim spisie figuruje jako koliber NN, 'przybyszówka'. Mateczną gdzieś wcięło jak i wszystkie wiadomości na jej temat i wszystkich innych cebul zgromadzone na kopii zapasowej z okresu 2013-16 (Rozkraczył się twardziel -2TB mądrości). Powoli odtwarzam te braki, ale gros poszło w niepamięć. Spróbuję ją zidentyfikować jak będzie w pełnym rozkwicie. Zapowiadają się 4 kwiaty i coś mi świta po wybarwieniu pąków, ale nie mam z czym porównać i wypada tylko czekać.
Zapyliłem moją jedyną na razie kwitnącą 1 kwiat wsobnie, drugi pyłkiem Clowna (pyłek z lipca br.) trzeci pyłkiem Ismeny (pyłek z czerwca br.). Co do zapylenia wsobnego powinno się przyjąć, pyłek Clowna - testuję termin przydatności,(pyłek przechowywany w lodówce powinien być czynny przez 6 m-cy), a pyłek Ismeny traktuję jako 'A nuż się uda'
A tak oznaczam zapylone kwiaty
Pochwalę się za co najmniej 3 tygodnie co z tego wynikło...
Zapyliłem moją jedyną na razie kwitnącą 1 kwiat wsobnie, drugi pyłkiem Clowna (pyłek z lipca br.) trzeci pyłkiem Ismeny (pyłek z czerwca br.). Co do zapylenia wsobnego powinno się przyjąć, pyłek Clowna - testuję termin przydatności,(pyłek przechowywany w lodówce powinien być czynny przez 6 m-cy), a pyłek Ismeny traktuję jako 'A nuż się uda'
A tak oznaczam zapylone kwiaty
Pochwalę się za co najmniej 3 tygodnie co z tego wynikło...
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków