Sąsiadka na RODos przed 10 laty posadziła mikrego żywotnika tuż przy granicy. W zeszłym roku wycinała 6-cio metrowe drzewo. Nie przycinała go wcale. Nie zdawała sobie sprawy, że to takie wielkie rośnie. To była odmiana o złocistych końcach pędów, słabiej rosnąca. Wystraszyła się, że niebawem będzie potrzebowała zezwolenia na wycinkę
Większość żywotników, które są w sprzedaży, bez przycinania osiągnie rozmiary właściwe dla gatunku. Trzeba tylko kupić odmianę silnie rosnącą, a nie karłową. Żywotniki bardzo dobrze znoszą przycinanie, więc są popularne na żywopłoty zimozielone.
Nawet na Wikipedii znajdziesz te informacje o ich wysokości https://pl.wikipedia.org/wiki/Żywotnik_zachodni
Prawda, zawsze możesz co nieco wyciąć wedle uznania.
Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, żeby posadzić daglezje, sosny i żywotniki, jako mieszany żywopłot. Będzie ciekawszy, niż jednogatunkowy. Na początek gęściej, a potem, jak to się rozrośnie, to możesz wyciąć to, co gorzej sobie radzi.