Gabriela pisze:Robiłam podobnie jak pisała Perła - przenosiłam pyłek z jednego kwiatka na drugi.
I zaznaczałam na którym eksperymentowałam. Ale nic z tego nie wyszło.
Tak w ogóle to moje liliowce prawie wcale nie wytwarzają nasion. Muszę się im przyjrzeć dokładniej
No właśnie...
Tak jak wspominałem są odmiany które bardzo trudno zawiązują nasiona.
Może napisz z jakimi odmianami miałaś problemy?
Gabriela pisze:Robiłam podobnie jak pisała Perła - przenosiłam pyłek z jednego kwiatka na drugi.
I zaznaczałam na którym eksperymentowałam. Ale nic z tego nie wyszło.
Tak w ogóle to moje liliowce prawie wcale nie wytwarzają nasion. Muszę się im przyjrzeć dokładniej
No właśnie...
Tak jak wspominałem są odmiany które bardzo trudno zawiązują nasiona.
Może napisz z jakimi odmianami miałaś problemy?
Niestety nie podam odmiany, bo po prostu nie wiem. Nigdy nie zwracałam na to szczególnej uwagi.
Zdjęć też nie mam - zrobię dopiero w tym roku.
Mam tylko takie i na nim też robiłam eksperyment.
Przed zapylaniem, warto dowiedzieć sie co nieco o roślinach matecznych, aby nie wykonywać pracy na darmo.Bardzo często wśród roślin ozdobnych spotyka się
okazy o zwiekszonej liczbie chromosomów, triploidy, tetraloidy.I nie uda się otrzymać
nasion krzyżując roślinę diploidalną z triploidalną.Może udać się krzyżówka diploidalnej
z tetraploidem,lub triploida z tetraploidem.Przy liliach można się czasem doszukać
informacji na temat ilości chromosomów, i to co piszę jest na podstawie lilii. Większość
lilii jest diploidalna, ale przy szczególnie ładnych okazach nowych odmian, trzeba liczyć się z tym, ze mają coś pomajstrowane w genach i dzieci nie bedzie.
Sądzę,że dotyczy to również liliowców.
Przy liliowcach odmianowych jest praktycznie zawsze podane czy to tetraploid czy dipliod. (Triploidy to można na palcach policzyć). Najatrakcyjniejsze są tetraploidy. Maja większe, grubsze kwiaty, są odporniejsze na choroby, bardziej wytrzymałe na złe warunki.
raistand pisze:Przy liliowcach odmianowych jest praktycznie zawsze podane czy to tetraploid czy dipliod. (Triploidy to można na palcach policzyć). Najatrakcyjniejsze są tetraploidy. Maja większe, grubsze kwiaty, są odporniejsze na choroby, bardziej wytrzymałe na złe warunki.
To ułatwia pracę, tylko trzeba sobie zaznaczyć na grządce nazwę odmiany.
No Panowie i tak niedługo napiszecie książkę a my z tego przynajmniej skorzystamy.Może podacie z jakiej literatury korzystaliście rozszerzając swoją wiedzę na ten temat lub gdzie można znaleźć coś na ten temat.Prosimy o więcej.
Żadna książka nie zastąpi tu doświadczenia.
Kilka lat temu była taka fajna strona o liliowcach. Chyba jedna z pierwszych po polsku.
O właśnie udało mi się znaleźć. Napędzę komuś trochę zwiedzających. ;)
Badzo ładnie pokazane co z czym krzyżowane i co z tego wychodzi.
Lilie zapylam na ogół rano, ale niezbyt wcześnie. Jak już nie ma rosy na kwiatach,
pylniki otwierają się, pyłek da się przenieść.Za wcześnie, na pylniku widać tylko brązową krechę, a pyłek jest w środku. Pąk lilii jest zamknięty tak jak woreczek foliowy ze szwem.Można doświadczalnie wypróbować , kiedy najlepiej otwiera się.
Jak za wcześnie, płatek pęka i brzydko wyglada po rozwinięciu.Nie ma to znaczenia dla samego zapylania, ale znaczy to również,że znamię jeszcze nie dojrzało, powinno
być pokryte lepką substancją na ktorej pyłek dobrze się trzyma.
Pyłki można przechowywać w lodówce, można przesyłać w liscie, zawinięte w folię
aluminiową.Przechowywać pyłek można, kiedy chce się zapylić lilię póżną, pyłkiem
wczesnej.