Naturalne preparaty w uprawie roślin, czy skuteczne?
- Roksana1107
- 50p
- Posty: 63
- Od: 28 kwie 2008, o 18:16
- Lokalizacja: Koło:)
Namiętnie strzepuję popiół z papierosa do doniczek. Oczywiście peta tam nie wtykam ;) Nie wiem czy działa czy nie ale nigdy nie miałam żadnego robactwa w ziemi. Nabłyszczyłam moje draceny skórką od banana... efekt rewelacyjny. Minęły 2 miesiące ... poza tym, że już nie błyszczą jak wściekłe innych efektów nie widzę. Znaczy nie zaszkodziło. Te nieszczęsne skorupki od jajek zalewam i podlewam tym rośliny. Rzadko bo draństwo śmierdzi ;) Gnojówka pokrzywowa też niezła... ale o tym pisaliśmy już na forum.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- Roksana1107
- 50p
- Posty: 63
- Od: 28 kwie 2008, o 18:16
- Lokalizacja: Koło:)
Nie... nie używam chemii. Raz chemicznie walczyłam z przędziorkiem na krotonie ale przegrałam. Co do kawy i herbaty nie mam doświadczeń ale słyszałam o tym. Znaczy słyszałam, że fusy należy wywalać na kompost bo coś tam dobrego mają. Nie wiem co.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- Roksana1107
- 50p
- Posty: 63
- Od: 28 kwie 2008, o 18:16
- Lokalizacja: Koło:)
Nie, nie... nie woda z gotowania jajek Pogniecione skorupki z jajek wrzucasz do słoja i zalewasz wodą. Radzę to zakręcić bo capi kapinkę ;) Po paru dniach tą wodą podlewasz kwiaty.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Alfa, po prostu wyjęłaś mi to z ust!AlfaXIII pisze:Myślę, że hodowla roślin w domowych warunkach jest czymś zupełnie innym niż ich rozwój w warunkach naturalnych. Już dawno wyrwaliśmy je z ich środowiska, wiele poważnie zostało zmienionych przez hodowców. Nie zapewnimy im warunków naturalnych więc trzeba ratować się sposobami. Owszem... można w sklepie kupić środki wszelkiej maści i na wszystko tylko trzeba się na tym znać i mieć... kasę.
Sądzę więc, że jeśli mamy sprawdzone, babcine sposoby to dlaczego ich nie wykorzystać? Co prawda na nich też trzeba się znać bo zamiast pomóc możemy zrobić krzywdę ale to dotyczy również środków chemicznych. I jeśli akurat w tytoniu, kawie czy herbacie są związki przydatne dla roślin to dlaczego z nich nie korzystać? Moje zdanie na pewno nie jest popularne nazbyt pośród... producentów i handlowców ;)
Np. zamiast używać nabłyszczacza do zmywarek (za sporą kasę) używam najzwyklejszego octu. Efekt ten sam a pieniądze mogę wydać na... kwiaty Dodam, że to też "babciny" sposób nabłyszczania szkła i porcelany. Zamiast chemicznych środków do konserwacji mebli robię sama pastę... z pszczelego wosku i terpentyny. Kapitalny efekt i... tani do tego pięknie pachnie:)
To jest jedynie moje zdanie i nie trza się z nim zgadzać ;)
Ja również czasem strzepuję popiół do doniczek od czasu do czasu, nie mam pojęcia czy to w czymś pomaga, ale na pewno nie zaszkodziło roślinom. Moja ciocia, której - jak to mawiają wszyscy znajomi dookoła - zakwitłby kij od szczotki - gasi papierosy w doniczkach I ma niesamowite podejście - jak kwiat wg niej za duży, rozmnaża go, a roslinę macierzystą wyrzuca. Minie dosłownie chwila, a roślinka już jest pięknie wyrośnięta! Podczas gdy u mnie ta sama stoi w miejscu lub wypuściła jeden, dwa listki Rośliny (a ma przeróżne) podlewa tylko i wyłącznie biohumusem, żadnej chemii nie stosuje.
To tak trochę na marginesie ;)
Oczywiście trzeba orientować się, co i jaka roślina lubi, a czego nie toleruje, bo takim 'jajecznym' czy też 'zapałczanym' sposobem można wyrządzić roślince dużą krzywdę.
- Roksana1107
- 50p
- Posty: 63
- Od: 28 kwie 2008, o 18:16
- Lokalizacja: Koło:)
Właśnie ja nie mam pojęcia o takich "babcinych" sposobach. Zastosuje sie tylko do tego popiołu z papierosa, a co do reszty to dam sobie spokój. Wole nie wyrządzić krzywdy Pozostanę przy chemii, Bardziej obcykana jestem w tych sprawach Jakbyście coś wiedziały innego "babcinych" sposobach to piszcie. Z chęcią zrezygnuje na ich korzyść z chemii.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1001
- Od: 27 maja 2006, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Kiedyś w kuchni u rodziców stała fuksja poważnie porażona mszycą. Żadne opryski nie pomagały. Latem przyjechał stryj z żoną - oboje namiętni palacze. Lubili przesiadywać w kuchni, przy stole pod oknem. Nie odmawiali sobie przyjemności (tj, palenia papierosów). Po tygodniu wyjechali. Fuksja przeżyła, mszyce zniknęły wybite dymem.
Dziel się swoją wiedzą. To sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.
Ha ha ha... dobre. Na to nie wpadłam. Choć gotowany pet też "świetnie" działa na mszyce.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Zrobić wywar z peta (znaczy tytoń z całego papierosa) wrzucam do na 0,5 litra wody 4 papierosy. Zaparzasz to tak jak zioła. I do spryskiwacza z tym. Oczywiście po przecedzeniu ;) Miałam inwazję mszyc i mocno je przetrzebiłam tym. A też o tym dowiedziałam się na forum
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- Roksana1107
- 50p
- Posty: 63
- Od: 28 kwie 2008, o 18:16
- Lokalizacja: Koło:)
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Alfa - zrobiłam dziś taki wywar z tytoniu. 4 papierosy na ok. pół litra wody, zaparzyło się to to we wrzątku, wystygło i... podlałam różę, która i tak jest zaatakowana mszycami i nic już jej nie może zaszkodzić. Co prawda parę dni temu spryskałam preparatem chemicznym na mszyce, zdecydowana większość "padła", więc nawet jeśli róża zostania uratowana, ciężko będzie stwierdzić, czego to zasługa... W każdym razie - na razie oprysków chemią nie będę powtarzać. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.AlfaXIII pisze:Zrobić wywar z peta (znaczy tytoń z całego papierosa) wrzucam do na 0,5 litra wody 4 papierosy. Zaparzasz to tak jak zioła. I do spryskiwacza z tym. Oczywiście po przecedzeniu ;) Miałam inwazję mszyc i mocno je przetrzebiłam tym. A też o tym dowiedziałam się na forum