Róża Chopin
Haniu
Własnie weszłam na Twoja stronke i ogladnęłam Twoje Ogrodowe dzieło. Jestem pod wrażeniem! I to w górach!!!! (mój dziadek tez pochodził z Okolic Towego Targu!! jestem więc góralką w 25%) ). No i psy są cudne.....
Nasza psina niestety dobija nam trawnik (suczka, więc niszczy trawę a nie drzewka), ale z drugiej strony nie można mieć wszystkiego. "Ogród" mamy dopiero dwa lata, wiec nie mam co pokazać, ale w tym roku dość dużo ponasadzałam krzewów i małych drzewek. Róże (te co moczyły sie zbyt długo... ha ha ha) mam nadzieje że wyrosna na śliczny żywopłot. Dosadziłam też obok "Chopinków" jedną różę pomarszczoną.... Może za rok też wstawię jakieś zdjęcie....
Pozdrawiam i gratuluję. No TAK TRZYMAĆ!!!
JAGA
Własnie weszłam na Twoja stronke i ogladnęłam Twoje Ogrodowe dzieło. Jestem pod wrażeniem! I to w górach!!!! (mój dziadek tez pochodził z Okolic Towego Targu!! jestem więc góralką w 25%) ). No i psy są cudne.....
Nasza psina niestety dobija nam trawnik (suczka, więc niszczy trawę a nie drzewka), ale z drugiej strony nie można mieć wszystkiego. "Ogród" mamy dopiero dwa lata, wiec nie mam co pokazać, ale w tym roku dość dużo ponasadzałam krzewów i małych drzewek. Róże (te co moczyły sie zbyt długo... ha ha ha) mam nadzieje że wyrosna na śliczny żywopłot. Dosadziłam też obok "Chopinków" jedną różę pomarszczoną.... Może za rok też wstawię jakieś zdjęcie....
Pozdrawiam i gratuluję. No TAK TRZYMAĆ!!!
JAGA
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Chopin jest różą wielkokwiatową (Hybrid Tea) a te przycina się solidnie.robi pisze:Mam pytanie czy róże Chopin się przycina, jeśli tak to czy nisko czy wysoko (na jaką wysokość).
Zalecane jest przycinanie na wiosnę.
Ile przyciąć? To już zależy od Ciebie jaką wysoką chciałbyś ją mieć.
Osobiście róże wielokwiatowe przycinam następująco:
1. Najpierw oglądam wszystkie łodygi. Wycinam łodygi te które są poplamione, wyschnięte,
albo innego koloru niż pozostałe (chore albo stare). Nie wszystkie róże mają łodygi koloru
zielonego - niektóre są purpurowe, albo czerwonawe, albo mieszanego koloru.
2. Następnie wycinam wszystkie słabe łodygi, krzyżujące się łodygi, kręte łodygi,
i te które są cieńsze od ołówka.
3. Pozostałe łodygi skracam. Na ile skracam to zależy ile mam miejsca dla tego krzaku, jakie
wysokie są sąsiednie róże (jeśli chce żeby były jednakowej wielkości), czy róża jest ulokowana
z przodu ogrodu (wtedy skracam solidnie), czy z tyłu (wtedy pozostawiam ją większą).
Lodygi tej róży można skrócić do 10-15 cm, albo do 0.5 metra i dłuższe, i każdej długości pomiędzy.
Warto zapamiętać że róża wielkokwiatowa przycięta blisko korzenia potrzebuje trochę
więcej czasu by zakwitnąc niż ta przycięta wyżej. Ale róża przycięta bliżej korzenia będzie
produkować większe kwiaty.
jeśli ktoś hoduje róże na wystawy, wtedy skraca je najczęściej aż "do pnia" (10 cm),
by stymulować nowe grube pędy które będa produkować duże zdrowe kwiaty.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Ja róże Chopin kupiłam dopiero we wrześniu, więc jeszcze nic koło nich nie robiłam. Kupiłam je jako "nagie pędy z korzeniem przycięte do wysokości ok.30cm". W tym roku nie będę robić żadnych cięć. Skupię się na okryciu na zimę.
Róże Chopin to są róże "krzewy". Cięcie róż raczej stosuje się tuż przed ruszeniem wegetacji. Usuwa się pędy słabe, uszkodzone i krzyżujące się. Pędy zdrowe róż silnie rosnących skraca się do połowy, tak aby na każdym pędzie pozostało 6-10 oczek. Im słabszy siłą wzrostu krzew tym wymaga krótszego przycięcia. Na pędach słabiej rosnących roślin pozostawia się 2-4 oczka, licząc od nasady pędów. Co prawda spotkałam się z cięciem róż jesienią, ale myślę że jest to bardziej dla estetyki niż dla zdrowia. Ale tutaj nie mam pewności...
A przy okazji. Takie młode krzewy (poza kopczykowaniem oczywiście) czym najlepiej okryć? Słyszałam, że można białą agrowłókniną (grubość 50) i tylko naokoło a nie z góry... Można pewnie przy bardzo ciężkiej zimie i słomą... ale czy się "nie "zaparzą"? Może Ktoś pomoże??
Pozdrawiam
Jaga
Róże Chopin to są róże "krzewy". Cięcie róż raczej stosuje się tuż przed ruszeniem wegetacji. Usuwa się pędy słabe, uszkodzone i krzyżujące się. Pędy zdrowe róż silnie rosnących skraca się do połowy, tak aby na każdym pędzie pozostało 6-10 oczek. Im słabszy siłą wzrostu krzew tym wymaga krótszego przycięcia. Na pędach słabiej rosnących roślin pozostawia się 2-4 oczka, licząc od nasady pędów. Co prawda spotkałam się z cięciem róż jesienią, ale myślę że jest to bardziej dla estetyki niż dla zdrowia. Ale tutaj nie mam pewności...
A przy okazji. Takie młode krzewy (poza kopczykowaniem oczywiście) czym najlepiej okryć? Słyszałam, że można białą agrowłókniną (grubość 50) i tylko naokoło a nie z góry... Można pewnie przy bardzo ciężkiej zimie i słomą... ale czy się "nie "zaparzą"? Może Ktoś pomoże??
Pozdrawiam
Jaga
- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
Stroisz iglasty. Od lat okrywam tym róże i te starsze i te młode. Ma ten plus, że nie wygniwa, wiosną igły są już suche i dzięki temu ziemia na kopczykach nagrzewa się powoli, nie ma takiego termicznego szoku jak po zdjęciu agrowłókniny. Kolejne plus to fakt, że nie wymaga specjalnego mocowania, gałązki można wbić w kopczyk. Nawet halny nie jest w stanie tego roznieść po ogrodzie.Jaga W pisze: A przy okazji. Takie młode krzewy (poza kopczykowaniem oczywiście) czym najlepiej okryć? Słyszałam, że można białą agrowłókniną (grubość 50) i tylko naokoło a nie z góry... Można pewnie przy bardzo ciężkiej zimie i słomą... ale czy się "nie "zaparzą"? Może Ktoś pomoże??
Pozdrawiam, Marta
- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
Ja kory nie daję, ona lubi zamarzać zimą.
Na jedną różę wystarcza kilka gałązek, wszystko zależy od jej wielkości. Ja daję jedną warstwę jeśli gałązki są gęste, więcej jeśli są rzadkie.
Mam niedaleko las i co rok leśnicy robią podcinają świerki i jeśli się poprosi nie ma problemu, można brać dowolną ilość obciętych gałęzi. Można też wykorzystać obcięte gałęzie z własnych iglaków.
Wiosną to co zostanie układam na dnie nowej pryzmy kompostowej.
Na jedną różę wystarcza kilka gałązek, wszystko zależy od jej wielkości. Ja daję jedną warstwę jeśli gałązki są gęste, więcej jeśli są rzadkie.
Mam niedaleko las i co rok leśnicy robią podcinają świerki i jeśli się poprosi nie ma problemu, można brać dowolną ilość obciętych gałęzi. Można też wykorzystać obcięte gałęzie z własnych iglaków.
Wiosną to co zostanie układam na dnie nowej pryzmy kompostowej.
Pozdrawiam, Marta
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11478
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Róża Chopin
Witam!
Mam fotki Chopina sąsiadki bo mi się podoba.Jesienią spotykałam ją u nas w handlu - jest popularna i tania.
Ja mam z białych Pascali /pnąca/ i dokupiłam Mount Shastę /krzaczasta/ jest podobno również
odporna na choroby grzybowe i kwitnie cały sezon.
Z Chopinem też nie było kłopotów - był obsadzony czosnkiem takim jadalnym.Chyba rzeczywiście
on zadziałał również na inne róże ,bo nie miały chorób a sąsiadka na pewno nie stosuje chemii.
Oto Chopin;
pozdrawiam
_________________
Maria.
Mam fotki Chopina sąsiadki bo mi się podoba.Jesienią spotykałam ją u nas w handlu - jest popularna i tania.
Ja mam z białych Pascali /pnąca/ i dokupiłam Mount Shastę /krzaczasta/ jest podobno również
odporna na choroby grzybowe i kwitnie cały sezon.
Z Chopinem też nie było kłopotów - był obsadzony czosnkiem takim jadalnym.Chyba rzeczywiście
on zadziałał również na inne róże ,bo nie miały chorób a sąsiadka na pewno nie stosuje chemii.
Oto Chopin;
pozdrawiam
_________________
Maria.