Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
- xipe
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 19 sie 2007, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Unieście/Koszalin
- Kontakt:
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Posiałem w 2009r. nasiona z dwóch źródeł wykiełkowały bardzo dobrze, zimę przetrwały praktycznie bez strat, w tej chwili mają 20cm.
- gienass
- 100p
- Posty: 113
- Od: 12 cze 2010, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie(okolice Dębna/Szczecin) strefa 7a
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
A to mój kielichowiec chiński. Posadzony w maju miał jakieś 20 cm i zaledwie dwa listki na małym pędzie. Ładnie się rozrósł. Byłby większy ale coś obżarło mu większy pęd
Pozdrawiam
Eugeniusz
Eugeniusz
- gienass
- 100p
- Posty: 113
- Od: 12 cze 2010, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie(okolice Dębna/Szczecin) strefa 7a
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
To chyba ostatni w tym roku kwiat chińskiego kielichowca. Niestety nie mojego, ale z ogrodu w Glinnej.Tam posadzono pierwszego w Europie Sinocalycanthusa. Ale może w przyszłym roku ja doczekam się choć jednego kwiatka:)
Pozdrawiam
Eugeniusz
Eugeniusz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kielichowiec
Witaj LESIU, z pewnością lepiej kupić i posadzić wiosną niż jesienią.
Dorosły kielichowiec jest całkowicie odporny na nasze warunki klimatyczne, ale z malutka sadzonką, to tak jak z małym dzieckiem, niestety trzeba je chronić, niedługo ,jedną, dwie zimy, jak już zacznie kwitnąć, to obawy o przemarznięcie są bezpodstawne.
Kielichowiec wonny ma przepiękne kwiaty, jest krzewem długo kwitnącym i warto go mieć w ogrodzie, druga sprawa, to czy bez trudu go kupisz kiedy zechcesz, kupując go jesienią, zawsze można go przetrzymać w doniczce, w tunelu czy innym zimnym, ale zamkniętym pomieszczeniu.
Decyzja należy do Ciebie.
Dorosły kielichowiec jest całkowicie odporny na nasze warunki klimatyczne, ale z malutka sadzonką, to tak jak z małym dzieckiem, niestety trzeba je chronić, niedługo ,jedną, dwie zimy, jak już zacznie kwitnąć, to obawy o przemarznięcie są bezpodstawne.
Kielichowiec wonny ma przepiękne kwiaty, jest krzewem długo kwitnącym i warto go mieć w ogrodzie, druga sprawa, to czy bez trudu go kupisz kiedy zechcesz, kupując go jesienią, zawsze można go przetrzymać w doniczce, w tunelu czy innym zimnym, ale zamkniętym pomieszczeniu.
Decyzja należy do Ciebie.
- vinetou80
- 200p
- Posty: 395
- Od: 7 lut 2013, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tenczynek 20km od Krakowa USDA 6b
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Ja mam już któryś rok(piąty?) wyhodowany z nasion z pewnego portalu :)W sumie było klka wyhodowanych w miniszklarence,gzie potem byle jak przy forsycji takie koreczki z miniszklarenki wsadziłem grzebiąc byle patykiem w mojej piaszczystej ziemi...w sumie ostały się 2 ale jeden wsadziłem na stałe do ziemi a drugi powędrował do donicy i do piwnicy ,gdzie zmarzł chyba...Ten który mam w ogrodzie ma ok.60cm i wreszcie zaczął rosnąć.Rośnie w ziemi uniwersalnej zmieszaną z moją piaszczystą i igliwiem sosnowym w miejscu osłoniętym od wiatru bo im łatwo wiatr liście może urwać...lubi wilgotno i jest w 100%mrozoodporny,nie trzeba okrywać czy ściółkować...późne przymrozki to wszystko załatwiają a nie tylko kielichowca więc...Nawożę azofoską albo roztworem z kompostu...
LEGENDS NEVER DIE
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Mój rósł 3 lata i nigdy nie doznał żadnych uszkodzeń od mrozu nawet wtedy gdy było około -30.Miał już około 1,5 m wysokości i szerokości i najwięcej ponad 20 kwiatów.Niestety ale działki nie mam całorocznej i w zeszłym roku zginął od przesuszenia.Należy go sadzić w miejscach osłoniętych od wiatru ze względu na jego kruchość i w miejscu najlepiej pół cienistym. Ma spore zapotrzebowanie na wodę jeszcze większe niż np hortensje bukietowe,które wtedy również mi zmarniały ale szybko się odbiły po bardzo obfitym podlewaniu.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 48
- Od: 22 wrz 2009, o 17:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
- Kontakt:
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Ja swojego kielichowca przesadziłam wiosną i pomimo tego zakwitł już 3 raz z rzędu. Niestaty przyznam rację przedmówcy, wymaga wilgotnego podłoża i mocne przesuszenie może się skończyć tragicznie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Jak długo kwitnie kielichowiec chiński ?
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Oczekuję na dostawę sadzonki kielichowca chińskiego. Czy stanowisko w pełnym słońcu, ale wilgotne (przy wylocie rynny) byłoby odpowiednie? Glebę mam gliniastą, więc wymienię, ale czy nie poparzy go słońce? Miejsce lekko osłonięte od wiatru tarasem. Bardziej osłonięte byłoby mocno cieniste (półcień do południa i słońce późnym popołudniem). Co lepsze: słoneczna patelnia, czy cienista krypta
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Optymalny jest dla niego lekki półcień tzn miejsce widne ale nie bezpośrednio w słońcu u mnie takie warunki miał przy sosnach. W głębokim cieniu raczej nie będzie kwitnąć a w słońcu przy dostatecznym poziomie wilgotności chyba będzie sobie całkiem dobrze radził. Tak jak już wcześniej napisałem jest bardzo wrażliwy na przesuszenie,które jeśli jest zbyt duże i długotrwałe to jest dla tego krzewu zabójcze.Nie można dopuścić do całkowitego wyschnięcia podłoża. U mnie świetnie rósł w dość ciężkiej glebie i chyba właśnie preferuje gliny ale nie lubi gleb wapiennych i odczyn ziemi powinien być lekko kwaśny do obojętnego.
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Kielichowiec chiński (Sinocalycanthus chinensis)
Dzięki Bartoszu. U mnie świetlisty cień niestety istnieje tylko od strony pola - przyszłego warzywnika i sadu. Reszta to albo patelnia, albo cienisty kąt od wschodu pomiędzy lipą a domem (może na rododendrony).
Dzisiaj pieliłam pod kącik kwaśnolubnych od północnego zachodu i grzęzłam w glinie. Glinę mam wszędzie. Wykombinowałam sobie, że domieszam dużo trociny (kilkuletnia z pod piły taśmowej, taka drobna, już raczej brązowa), w dołki pod rośliny ziemia trociniasta (kilkunastoletnia, prawie czarna) i posadzę tam kielichowca przy orszelinie i hortensji dębolistnej. Czy to zda egzamin, czy na glinie lepiej zrobić podniesioną rabatę? Ale wtedy obrzeże będzie ze skał wapiennych, bo takich mam nadmiar, zwłaszcza w "trawniku".
Dzisiaj pieliłam pod kącik kwaśnolubnych od północnego zachodu i grzęzłam w glinie. Glinę mam wszędzie. Wykombinowałam sobie, że domieszam dużo trociny (kilkuletnia z pod piły taśmowej, taka drobna, już raczej brązowa), w dołki pod rośliny ziemia trociniasta (kilkunastoletnia, prawie czarna) i posadzę tam kielichowca przy orszelinie i hortensji dębolistnej. Czy to zda egzamin, czy na glinie lepiej zrobić podniesioną rabatę? Ale wtedy obrzeże będzie ze skał wapiennych, bo takich mam nadmiar, zwłaszcza w "trawniku".
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2