Ewodia koreańska (Tetradium daniellii)
- senogrodnika
- 50p
- Posty: 52
- Od: 4 maja 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gniezno
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
Skoro nie ma większych problemów nawet z małymi okazami to już biegnę szukać dobrego miejsca dla niej
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
Niestety to prawda - w moim egzemplarzu gałęzie są słabo "zespolone" z pniem. Silny wiatr potrafi odłamać spore gałęzie w miejscu gdzie wyrastają z przewodnika.Heinricus pisze:Czy pędy tej rośliny są rzeczywiście tak kruche?
pozdrawiam
tomek
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
Dzięki za odpowiedź. Takich uwag nie ma w książkach. Rośliny posadzę w miejscach bardziej osłoniętych.
- senogrodnika
- 50p
- Posty: 52
- Od: 4 maja 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gniezno
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
Niestety moja ewodia mimo ze okryta agrowłókniną zmarzła. Choć nie całkowicie. Z 30 cm zostało 5, nie wiem czy odbije...a może lepiej się zaopatrzyć w nową? Pewnie te lutowe mrozy ją dobiły. Szkoda
- mateo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1253
- Od: 12 kwie 2009, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
Kilka dorodnych okazów Tetradium daniellii rośnie we Wrocławiu w Parku Szczytnickim, w okolicy Hali Stulecia i pergoli.
- senogrodnika
- 50p
- Posty: 52
- Od: 4 maja 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gniezno
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
Moja jednak odbiła, obecnie jest w doniczce i ma około 20cm. Nowy okaz zakupiony i posadzony na wiosnę rozrósł się z 30 cm patyka do ponad 1m. Mam nadzieje że przeżyje zimą w lepszej formie iż poprzedniczka
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 26 sie 2012, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
Witam.Mimo ,że temat dość dawno nie odwiedzany ,mnie jednak interesuje te drzewko ,ze względu na pszczółki.Może ktoś ma jakieś sadzonki do odstąpienia?
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
tomboj0 u Ciebie pewnie nie przemarza, bo jesteś z Wrocławia, tam zawsze jest cieplej niż w reszcie kraju. W Wielkopolsce niestety jak zimy są ciężkie to przemarzają. Podobne okazy jak Twoje są w Poznaniu w Ogrodzie Dendrologicznym i przy budynkach UP, ale wiadomo, że Poznań ciepły pewnie jak Wrocław
U mnie na wsi są trzy drzewka jednakowego wieku:
- Pierwsza kwitnie jak szalona od paru lat i jest wysoka do jednego piętra domu, rośnie przy południowej ścianie domu jednorodzinnego,
- Druga mniejsza, dopiero zakwitła w roku 2013, ma pozasychane cieńsze gałązki i liczne zgorzele kory z powodu zimna, a rośnie w zacisznym kącie sadu otoczona drzewami i budynkiem.
- Trzecia rośnie prawie na otwartym polu, od strony wschodniej zasłania ją drewniane ogrodzenie, rośnie najgorzej, ma wprawdzie gruby pień, ale ciągle przemarza, wypuszcza przez to bardzo liczne pędy, bez cięcia przypominałaby miotłę, nigdy jeszcze nie zakwitła.
Kiedyś wyrosły mi z siewu 3 rośliny, chyba 2-3 lata trzymałam je w dużych pojemnikach i na zimę zanosiłam do chłodnego pomieszczenia, dopiero w 2013 roku wysadziłam je na miejsce stałe niedaleko drugiej ewodii w sadzie. Zima w tym roku jest baardzo łagodna, powinny bez problemu przezimować. Chęć przeżycia ich jest duża, latem przypadkiem kosą ścięłam jedną, tak że wisiała tylko na skórce, szybko ją związałam i się zlała jak szczepiona
Wczoraj wysiałam ewodię z nasion tej z sadu, może coś skiełkuje Jej kwiatostany pięknie pachną pieprzowo, prawie jak u dyptamu, ogólnie cała roślina jest aromatyczna, jak to rutowate. Szkoda, że pąki są pozbawione łuski okrywającej, może wtedy byłaby odporniejsza na mrozy. Chociaż katalpy też nie mają okrytych pąków, a są wytrzymalsze, moja z siewu rosła na typowo otwartym polu, nieosłonięta niczym i nigdy nie przymarzła.
U mnie na wsi są trzy drzewka jednakowego wieku:
- Pierwsza kwitnie jak szalona od paru lat i jest wysoka do jednego piętra domu, rośnie przy południowej ścianie domu jednorodzinnego,
- Druga mniejsza, dopiero zakwitła w roku 2013, ma pozasychane cieńsze gałązki i liczne zgorzele kory z powodu zimna, a rośnie w zacisznym kącie sadu otoczona drzewami i budynkiem.
- Trzecia rośnie prawie na otwartym polu, od strony wschodniej zasłania ją drewniane ogrodzenie, rośnie najgorzej, ma wprawdzie gruby pień, ale ciągle przemarza, wypuszcza przez to bardzo liczne pędy, bez cięcia przypominałaby miotłę, nigdy jeszcze nie zakwitła.
Kiedyś wyrosły mi z siewu 3 rośliny, chyba 2-3 lata trzymałam je w dużych pojemnikach i na zimę zanosiłam do chłodnego pomieszczenia, dopiero w 2013 roku wysadziłam je na miejsce stałe niedaleko drugiej ewodii w sadzie. Zima w tym roku jest baardzo łagodna, powinny bez problemu przezimować. Chęć przeżycia ich jest duża, latem przypadkiem kosą ścięłam jedną, tak że wisiała tylko na skórce, szybko ją związałam i się zlała jak szczepiona
Wczoraj wysiałam ewodię z nasion tej z sadu, może coś skiełkuje Jej kwiatostany pięknie pachną pieprzowo, prawie jak u dyptamu, ogólnie cała roślina jest aromatyczna, jak to rutowate. Szkoda, że pąki są pozbawione łuski okrywającej, może wtedy byłaby odporniejsza na mrozy. Chociaż katalpy też nie mają okrytych pąków, a są wytrzymalsze, moja z siewu rosła na typowo otwartym polu, nieosłonięta niczym i nigdy nie przymarzła.
Pozdrawiam Gosia
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Re: ewodia koreańska (tetradium daniellii)
U mnie była stratyfikowana jesienią teraz są już pierwsze wschody.Nasiona z własnego zbioru.W zeszłym roku kwitła obficie.Po mrożnych zimach kwitnienie ograniczone.Bardzo lubią ją pszczoły.
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ewodia koreańska (Tetradium daniellii)
Czy owoce są jadalne, niejadalne? Jakoś nigdzie nie widzę wzmianek na ten temat...
Re: Ewodia koreańska (Tetradium daniellii)
Spróbuj na anglojęzycznych stronach, ja osobiście się z tym nie spotkałam, owocostan ładnie pachnie, ale to bardziej wynika z przynależności do rodziny rutowatych. Wiadomo, że nasza ruta jest lecznicza ale w nadmiarze truje i potrafi oparzyć (olejki). W jakim celu jest zjadać owoce ewodii? ;) Chyba, że chodzi o kwestię małych dzieci. Może sanepid byłby w stanie stwierdzić, co zawierają nasiona, albo wysłać je do stacji badawczej na uczelni rolniczej.
Pozdrawiam Gosia
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ewodia koreańska (Tetradium daniellii)
Próbowałem. Można tam znaleźć informacje, że robi się z nich leki (w tym doustne). Lecz o samych owocach nie znalazłem nic. Co do dzieci, to jest główny powód zadanego przeze mnie pytania... Jednakże jest jeszcze kilka powodów drugoplanowych jak np. zwierzęta, czy ewentualne spożytkowanie owoców...
Re: Ewodia koreańska (Tetradium daniellii)
Na szybko poszukałam kilka haseł anglojęzycznych. Na stronie w wersji mobilnej z publikacjami naukowymi http://www.ncb.nlm.nih.gov/m/pubmed/12657296/ była publikacja Insect antifeedant furanocoumarins from Tetradium daniellii. Jeśli dobrze zrozumiałam tekst, suche owoce ewodii zawierają m.in. linearną fumarokumarynę psoralen (w publikacji był podany skomplikowany wzór sumaryczny). Zawarte różne odmiany furanokumaryn w nasionach oddziałują toksycznie na larwy owadów zjadających liście, jeśli wykonałoby się z nich preparaty. W innej publikacji otwartej w powiązanych linkach poniżej publikacji była mowa o działaniu prenyloxy furanokumarynach.
W wikipedii polskiej czytałam o działaniu furanokumaryny psoralen, jest na tyle silnie toksyczna, że jej się nie używa w lecznictwie, innymi furanokumarynami leczy się łuszczycę, oraz że są one fotouczulające. Wnioskuję, że spożycie nasion też jest groźne dla zdrowia ludzi, może nawet zabójcze. Ptaki zjadają nasiona i w naturze przyczyniają się do rozsiewania ewodii, tak jak u nas dzikiego bzu lub nawet cisu, tylko, że ptaki nie trawią nasion i nie są dla nich trujące. Osobiście wiem, że całe owocostany opadają jesienią na ziemię, jedyne co można robić, to zbierać je i utylizować. Zwierzęta raczej nie będą nasion zjadać, mają ostry zapach i pewnie są gorzkie, z dziećmi różnie bywa, zwykle każde jagódki są dla nich atrakcyjne ;) i nie są świadome zagrożenia.
W wikipedii polskiej czytałam o działaniu furanokumaryny psoralen, jest na tyle silnie toksyczna, że jej się nie używa w lecznictwie, innymi furanokumarynami leczy się łuszczycę, oraz że są one fotouczulające. Wnioskuję, że spożycie nasion też jest groźne dla zdrowia ludzi, może nawet zabójcze. Ptaki zjadają nasiona i w naturze przyczyniają się do rozsiewania ewodii, tak jak u nas dzikiego bzu lub nawet cisu, tylko, że ptaki nie trawią nasion i nie są dla nich trujące. Osobiście wiem, że całe owocostany opadają jesienią na ziemię, jedyne co można robić, to zbierać je i utylizować. Zwierzęta raczej nie będą nasion zjadać, mają ostry zapach i pewnie są gorzkie, z dziećmi różnie bywa, zwykle każde jagódki są dla nich atrakcyjne ;) i nie są świadome zagrożenia.
Pozdrawiam Gosia
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe