Rozmnażanie cebul (np.hiacyntów) metodą nacinania i wydrążenia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1192
- Od: 18 kwie 2007, o 10:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nieporęt pod Warszawą
- Kontakt:
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Dyshia
W zasadzie większość została już powiedziana.
Ja tylko dorzucę od siebie, że cebulek tulipanów zakupionych w tym roku raczej bym nie zaprawiał środkami przeciwgrzybowymi. Natomiast cebulki z własnego rozmnożenia na pewno tak. Środek teoretycznie powinnaś dostać w każdym większym ogrodniczym ale ja np łatwiej mogłem kupić Kaptan w markecie budowlano-ogrodniczym (bez nazwy, bez reklamy niż w sklepie ogrodniczym blisko mnie.
Jeśli chodzi o rozmnażanie, to potwierdzam opinie przedmówców. Jest to bardzo zależne od odmiany (wypowiadam się na bazie moich doświadczeń z tulipanami).
Mam takie odmiany, które z posadzonych w ubiegłym roku 10 szt rozmnożyły się do 40 dorodnych cebul (głównie botaniczne). Mam takie, które że tak powiem powtórzyły liczbę dorodnych cebul, to znaczy posadziłem np 7 szt i po roku mam 7 dorodnych plus kilka małych przybyszowych. Ale mam też i kilka takich odmian, gdzie np z posadzonych 7 szt mam 2-3 dorodne i zaledwie kilka albo wcale małych.
Wiele osób nie wykopuje tulipanów przez kilka lat i mają się względnie dobrze. Jednak jeśli masz możliwość i chęci to te "od obecnej gospodyni" mogłabyś wykopać chociażby właśnie po to aby je przejrzeć (usunąć uszkodzone albo chore), wybrać dorodne, pooddzielać przybyszowe, wsadzić w razie potrzeby płycej. Przecież taka praca to sama przyjemność.
Z hiacyntami jeszcze za mało sam kombinowałem aby zabierać głos a np z narcyzami czy krokusami to na razie miałem raczej niepowodzenia, więc też nie będę zabierał głosu.
A tak przy okazji, jak już w innym miejscu pisałem, planuję otworzyć wątek, w którym w jakiś przejrzysty sposób dzielilibyśmy się swoimi doświadczeniami właśnie w kwestii "płodności" tulipanów.
W zasadzie większość została już powiedziana.
Ja tylko dorzucę od siebie, że cebulek tulipanów zakupionych w tym roku raczej bym nie zaprawiał środkami przeciwgrzybowymi. Natomiast cebulki z własnego rozmnożenia na pewno tak. Środek teoretycznie powinnaś dostać w każdym większym ogrodniczym ale ja np łatwiej mogłem kupić Kaptan w markecie budowlano-ogrodniczym (bez nazwy, bez reklamy niż w sklepie ogrodniczym blisko mnie.
Jeśli chodzi o rozmnażanie, to potwierdzam opinie przedmówców. Jest to bardzo zależne od odmiany (wypowiadam się na bazie moich doświadczeń z tulipanami).
Mam takie odmiany, które z posadzonych w ubiegłym roku 10 szt rozmnożyły się do 40 dorodnych cebul (głównie botaniczne). Mam takie, które że tak powiem powtórzyły liczbę dorodnych cebul, to znaczy posadziłem np 7 szt i po roku mam 7 dorodnych plus kilka małych przybyszowych. Ale mam też i kilka takich odmian, gdzie np z posadzonych 7 szt mam 2-3 dorodne i zaledwie kilka albo wcale małych.
Wiele osób nie wykopuje tulipanów przez kilka lat i mają się względnie dobrze. Jednak jeśli masz możliwość i chęci to te "od obecnej gospodyni" mogłabyś wykopać chociażby właśnie po to aby je przejrzeć (usunąć uszkodzone albo chore), wybrać dorodne, pooddzielać przybyszowe, wsadzić w razie potrzeby płycej. Przecież taka praca to sama przyjemność.
Z hiacyntami jeszcze za mało sam kombinowałem aby zabierać głos a np z narcyzami czy krokusami to na razie miałem raczej niepowodzenia, więc też nie będę zabierał głosu.
A tak przy okazji, jak już w innym miejscu pisałem, planuję otworzyć wątek, w którym w jakiś przejrzysty sposób dzielilibyśmy się swoimi doświadczeniami właśnie w kwestii "płodności" tulipanów.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak to się robi z cebulowymi
A czy ta sugestia dotyczy tylko tulipanów, czy ogólnie wszystkich zakupionych cebul? Bo tak się składa że tulipanów nie kupiłam w ogóle, bo chyba mam ich dość sporo...
Póki co chęci mi nie brak. Prawdopodobnie się za nie zabiorę, choćby w celu nabrania doświadczeń i mam nadzieję, że faktycznie to sama przyjemność.
Owszem, widziałam ten wątek. Ja na pewno będę prowadziła własne zapiski, wtedy na pewno łatwiej mi przyjdzie planowanie nasadzeń na każdy kolejny rok. Ale niestety nie wiem, czy się przydam przy tworzeniu tematu, bo nie znam odmian rosnących w ogrodzie, a "teściowa" prawdopodobnie też nie... Mamy jedynie 3 odmiany pochodzące z Holandii, zeszłoroczne, więc istnieje szansa, że wie, co to za okazy.
Póki co chęci mi nie brak. Prawdopodobnie się za nie zabiorę, choćby w celu nabrania doświadczeń i mam nadzieję, że faktycznie to sama przyjemność.
Owszem, widziałam ten wątek. Ja na pewno będę prowadziła własne zapiski, wtedy na pewno łatwiej mi przyjdzie planowanie nasadzeń na każdy kolejny rok. Ale niestety nie wiem, czy się przydam przy tworzeniu tematu, bo nie znam odmian rosnących w ogrodzie, a "teściowa" prawdopodobnie też nie... Mamy jedynie 3 odmiany pochodzące z Holandii, zeszłoroczne, więc istnieje szansa, że wie, co to za okazy.
- sylwia13
- 50p
- Posty: 60
- Od: 15 maja 2010, o 09:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Czy może ktoś napisać jak się "zaprawia" cebulki przed posadzeniem. Bo nie mam zielonego pojęcia o co chodzi, ponieważ pierwszy raz będę sadziła cebuli kwiatowe
Z tego co przeczytałam wyżej to cebulek tulipanów nie trzeba zaprawiać, czy lepiej zaprawić.
Z tego co przeczytałam wyżej to cebulek tulipanów nie trzeba zaprawiać, czy lepiej zaprawić.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1192
- Od: 18 kwie 2007, o 10:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nieporęt pod Warszawą
- Kontakt:
Re: Jak to się robi z cebulowymi
No to ja napiszę jak to robię ze swoimi tulipanami (nie wiem dlaczego wywnioskowałaś, że tulipanów się nie zaprawia) w warunkach amatorskich, może ktoś skorzysta.
Otóż mam uzbierane sporo plastikowych pudełeczek po masłach (margarynach itp). Zamiast wyrzucać to je zbieram, przydają się do wielu zadań (np do przetrzymywania posegregowanych na odmiany cebulek tulipanów, na gwoździki, śrubki itd. Są "za darmo" więc warto.
Rozrabiam 2 litry wody z Kaptanem.
Nalewam po trochu do około 10 pudełeczek po masłach. Nalewam tyle aby cebulki włożone do tego pudełeczka były całkiem przykryte płynem.
Wkładam cebulki do płynu, każda odmiana do oddzielnego pudełeczka. Po około pół godzinie wyjmuję namoczone cebulki i wkładam kolejną partię cebulek do moczenia.
I tak kilka tur, w zależności ile masz cebulek. Tylko co zmiana cebulek warto zamieszać dobrze w pudełeczkach bo Kaptan to jest zawiesina a nie roztwór i rozpuszczony proszek się wytrąca i osiada na dnie.
W ten sposób w ciągu jednego dnia można zaprawić setki cebulek.
A teraz kilka uwag dlaczego akurat tak robię.
Po pierwsze pozwala mi to zaprawić cebulki nie ryzykując pomieszania odmian.
Po drugie wykorzystuję ciągle ten sam środek - z takich dwóch litrów wiele można zaprawić.
Po trzecie pudełeczka są "za darmo".
Po czwarte można to spokojnie robić w warunkach domowych bez konieczności zajmowania wielkiej przestrzeni.
No dobra uciekam bo właśnie "timer" daje znać, że pora wyjąć kolejne cebulki z pudełeczek
Jak by coś jeszcze było niejasne to chętnie odpowiem.
Otóż mam uzbierane sporo plastikowych pudełeczek po masłach (margarynach itp). Zamiast wyrzucać to je zbieram, przydają się do wielu zadań (np do przetrzymywania posegregowanych na odmiany cebulek tulipanów, na gwoździki, śrubki itd. Są "za darmo" więc warto.
Rozrabiam 2 litry wody z Kaptanem.
Nalewam po trochu do około 10 pudełeczek po masłach. Nalewam tyle aby cebulki włożone do tego pudełeczka były całkiem przykryte płynem.
Wkładam cebulki do płynu, każda odmiana do oddzielnego pudełeczka. Po około pół godzinie wyjmuję namoczone cebulki i wkładam kolejną partię cebulek do moczenia.
I tak kilka tur, w zależności ile masz cebulek. Tylko co zmiana cebulek warto zamieszać dobrze w pudełeczkach bo Kaptan to jest zawiesina a nie roztwór i rozpuszczony proszek się wytrąca i osiada na dnie.
W ten sposób w ciągu jednego dnia można zaprawić setki cebulek.
A teraz kilka uwag dlaczego akurat tak robię.
Po pierwsze pozwala mi to zaprawić cebulki nie ryzykując pomieszania odmian.
Po drugie wykorzystuję ciągle ten sam środek - z takich dwóch litrów wiele można zaprawić.
Po trzecie pudełeczka są "za darmo".
Po czwarte można to spokojnie robić w warunkach domowych bez konieczności zajmowania wielkiej przestrzeni.
No dobra uciekam bo właśnie "timer" daje znać, że pora wyjąć kolejne cebulki z pudełeczek
Jak by coś jeszcze było niejasne to chętnie odpowiem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1192
- Od: 18 kwie 2007, o 10:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nieporęt pod Warszawą
- Kontakt:
Re: Jak to się robi z cebulowymi
No tak ale w cytacie usunęłaś kolejne zdanie, w którym pisałem, że te cebulki, które są wykopane u siebie to jednak zaprawiać.
Po prostu mam wrażenie, że cebulki od profesjonalnych producentów są takiej jakości i w taki sposób przygotowane, że zaprawianie nie jest konieczne - jednak mogę się mylić a jeśli ktoś się waha to chyba lepiej zaprawić bo zaprawianie im nie zaszkodzi a pomóc może w razie czego.
Tym niemniej faktycznie cebulek zakupionych w danym sezonie nie zaprawiam, tylko, że to iż ja tak sądzę, nie znaczy, że to jest dobre rozwiązanie a poza tym, myślę, że zasady postępowania z cebulkami tulipanów nie powinny odbiegać zbytnio od postępowania z cebulkami narcyzów, hiacynktów czy krokusów - przynajmniej pod względem zaprawiania przeciwko grzybom.
Po prostu mam wrażenie, że cebulki od profesjonalnych producentów są takiej jakości i w taki sposób przygotowane, że zaprawianie nie jest konieczne - jednak mogę się mylić a jeśli ktoś się waha to chyba lepiej zaprawić bo zaprawianie im nie zaszkodzi a pomóc może w razie czego.
Tym niemniej faktycznie cebulek zakupionych w danym sezonie nie zaprawiam, tylko, że to iż ja tak sądzę, nie znaczy, że to jest dobre rozwiązanie a poza tym, myślę, że zasady postępowania z cebulkami tulipanów nie powinny odbiegać zbytnio od postępowania z cebulkami narcyzów, hiacynktów czy krokusów - przynajmniej pod względem zaprawiania przeciwko grzybom.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Dzięki za ten szczegółowy instruktarz. Jutro ja będę się bawić w wykopywanie, zaprawianie i sadzenie, ale z powodu nie tak ogromnej ilości cebul u mnie nie będzie to chyba tak skomplikowana akcja pod względem organizacynym. Wrzucę większość do jednego wiadra, bo raczej będę umiała rozróżnić narcyzy od szafirków. Jedynie z tymi "rasowymi" tulipanami się pobawię, żeby faktycznie ich nie pomieszać.
Kupiłam wczoraj środek do zaprawiania, ale nie jest to Kaptan, tylko Dithane (innych nie było). Teraz przeczytałam ulotkę i widzę, że to strasznie toksyczna substancja... Co powinnam zrobić z zawiesiną, jak już namoczę wszystkie cebule? Bardziej rozcieńczyć i wylać w miejsca, gdzie posadziłam zaprawione cebule? Za chwilę idę szukać tulipanów i będę działać.
Kupiłam wczoraj środek do zaprawiania, ale nie jest to Kaptan, tylko Dithane (innych nie było). Teraz przeczytałam ulotkę i widzę, że to strasznie toksyczna substancja... Co powinnam zrobić z zawiesiną, jak już namoczę wszystkie cebule? Bardziej rozcieńczyć i wylać w miejsca, gdzie posadziłam zaprawione cebule? Za chwilę idę szukać tulipanów i będę działać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1192
- Od: 18 kwie 2007, o 10:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nieporęt pod Warszawą
- Kontakt:
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Nie wiem jak Dithane ale Kaptan też "nie jest zdrowy" .
Mi się wydaje, że one są bardzo szkodliwe ale dla człowieka nie dla roślin, choć faktycznie warto by było doczytać gdzieś po jakim czasie ulegają biodegradacji jeśli w ogóle ulegają.
Tak czy inaczej ja zamierzam zrobić właśnie tak jak Ty piszesz, to znaczy rozcieńczyć i "podlać" miejsce gdzie będę sadził cebulki.
Mi się wydaje, że one są bardzo szkodliwe ale dla człowieka nie dla roślin, choć faktycznie warto by było doczytać gdzieś po jakim czasie ulegają biodegradacji jeśli w ogóle ulegają.
Tak czy inaczej ja zamierzam zrobić właśnie tak jak Ty piszesz, to znaczy rozcieńczyć i "podlać" miejsce gdzie będę sadził cebulki.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Wczoraj cały dzień spędziłam w ogrodzie na sadzeniu tych nieszczęsnych cebul. Prawdopodobnie zajęło mi to tyle czasu z powodu braku dobrej organizacji... Ale tak czy inaczej roślinki już są w ziemi i mam nadzieję, że nie wsadziłam ich za głęboko (prześladuje mnie ta myśl, bo wszystko robiłam na oko: ma oko 5 cm, na oko 10 cm itd). Zostały mi tylko małe cebulki tulipanów, którymi już nie miałam siły się wczoraj zająć. Założę gdzieś dla nich "szkółkę", tak jak radziła Steasi, żeby sobie dojrzały.
Jeszcze tylko jedno mnie niepokoi, mianowicie wczoraj podczas sadzenia wykopałam spod liliowca kilka cebul tulipanów, które ostatnio przeoczyłam i miały one ślady grzyba... Jak się tak zastanowię, to w sumie nie przypominam sobie, bym przeglądała te wykopane wcześniej cebule tulipanów pod tym kątem i po prostu je wczoraj wrzuciłam do tego zaprawiacza. Nic mi się jednak nie rzuciło w oczy, żadne zmiany na cebulach, dlatego mam nadzieję, że te wykopane wczoraj miały pod tym liliowcem większą wilgotność, dlatego coś je zaatakowało. Ale czy mogę się łudzić, że jeśli faktycznie wszystkie były chore, to zaprawianie je podleczy (w końcu środek jest grzybobójczy)? I czy sadząc tam też nowe cebule nie skazałam ich na wyginięcie? Są jakieś środki, które zabijają grzyby w ziemi (te szkodliwe)? Jeśli tak to polećcie mi proszę jakiś, bo nie zaznam spokoju, dopóki nie zadziałam profilaktycznie...
Jeszcze tylko jedno mnie niepokoi, mianowicie wczoraj podczas sadzenia wykopałam spod liliowca kilka cebul tulipanów, które ostatnio przeoczyłam i miały one ślady grzyba... Jak się tak zastanowię, to w sumie nie przypominam sobie, bym przeglądała te wykopane wcześniej cebule tulipanów pod tym kątem i po prostu je wczoraj wrzuciłam do tego zaprawiacza. Nic mi się jednak nie rzuciło w oczy, żadne zmiany na cebulach, dlatego mam nadzieję, że te wykopane wczoraj miały pod tym liliowcem większą wilgotność, dlatego coś je zaatakowało. Ale czy mogę się łudzić, że jeśli faktycznie wszystkie były chore, to zaprawianie je podleczy (w końcu środek jest grzybobójczy)? I czy sadząc tam też nowe cebule nie skazałam ich na wyginięcie? Są jakieś środki, które zabijają grzyby w ziemi (te szkodliwe)? Jeśli tak to polećcie mi proszę jakiś, bo nie zaznam spokoju, dopóki nie zadziałam profilaktycznie...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1192
- Od: 18 kwie 2007, o 10:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nieporęt pod Warszawą
- Kontakt:
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Dyshia
Nie stresuj się aż tak mocno tą głębokością.
Tulipany to nie piwonie i parę centrymetrów głębiej czy płyciej aż tak wielkiego znaczenia dla nich nie ma.
Ewentualnie ryzykujesz, że jeśli będzie troszkę za płytką to będą podatniejsze na na wywracanie się a jeśli troszkę za głęboko, to ewentualnie "chwilę" dłużej będą kiełkowały i ciut więcej składników odżywczych stracą na wydłużoną łodygę zanim wyjdzie z ziemi.
Ale ani w jednym ani w drugim przypadku większych tragedii nie będzie. Tak więc czy 10 czy 13 cm albo czy 7 czy 10 to pestka.
Za to te zmiany grzybowe mnie bardziej martwią ale niestety nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytania ich dotyczące. Można jednak mieć nadzieję, że gdy przebierałaś te wcześniejsze cebule (przed zaprawianiem) to nawet jeśli nie patrzyłaś szczególnie na zaminy grzybowe to i tak pewnie rzuciłyby Ci się one w oczy tak jak w przypadku tych cebulek spod liliowców.
Nie stresuj się aż tak mocno tą głębokością.
Tulipany to nie piwonie i parę centrymetrów głębiej czy płyciej aż tak wielkiego znaczenia dla nich nie ma.
Ewentualnie ryzykujesz, że jeśli będzie troszkę za płytką to będą podatniejsze na na wywracanie się a jeśli troszkę za głęboko, to ewentualnie "chwilę" dłużej będą kiełkowały i ciut więcej składników odżywczych stracą na wydłużoną łodygę zanim wyjdzie z ziemi.
Ale ani w jednym ani w drugim przypadku większych tragedii nie będzie. Tak więc czy 10 czy 13 cm albo czy 7 czy 10 to pestka.
Za to te zmiany grzybowe mnie bardziej martwią ale niestety nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytania ich dotyczące. Można jednak mieć nadzieję, że gdy przebierałaś te wcześniejsze cebule (przed zaprawianiem) to nawet jeśli nie patrzyłaś szczególnie na zaminy grzybowe to i tak pewnie rzuciłyby Ci się one w oczy tak jak w przypadku tych cebulek spod liliowców.
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Bardzo lubię te pierwsze piękne kwiaty jak żonkile czy tulipany,właśnie dziś je wysadziłam i pierwszy raz w koszyczkach,jestem ciekawa jak to będzie wyglądało na wiosnę.Mam dużo cebulek tulipanów i mam z nimi problem, bo rosną w trawniku i na wiosnę po przekwitnięciu i zżółknięciu liści nie mogłam ich wykopać (kwiaty coraz mniejsze ) bardzo trudno było przekopać się przez darń ale cebulek nie mogłam w ogóle poszukać.Może ktoś mi pomoże kiedy mam te cebulki tulipanów wykopać,może zaraz na wiosnę jak wyjdą z ziemi i będą wysoko w ziemi.Zależy mi na nich gdyż są bardzo ładne kolorystycznie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1192
- Od: 18 kwie 2007, o 10:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nieporęt pod Warszawą
- Kontakt:
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Zdarzyło mi się przesadzać cebulki tulipanów (z konieczności) kiedy miały już liście, a niektóre nawet kwiaty. Bardzo różnie to zniosły tak więc bez przymusu nie zdecydowałbym się na taki zabieg.
Przecież kiedy liście już żółkną możesz sobie jakoś oznaczyć gdzie rosły i powinnaś wtedy znaleźć cebulki. Nie mówiąc już o tym, że możesz cebulki wykopać kiedy liście już zmarnieją ale kiedy jeszcze są.
Przecież kiedy liście już żółkną możesz sobie jakoś oznaczyć gdzie rosły i powinnaś wtedy znaleźć cebulki. Nie mówiąc już o tym, że możesz cebulki wykopać kiedy liście już zmarnieją ale kiedy jeszcze są.
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Tej wiosny gdy liście lekko zżółkły próbowałam je wykopać, to kopiąc bardzo głęboko za nic nie mogłam dokopać się cebulek a liście miały bardzo dłuugie łodygi więc sądzę,że cebulki już zdążyły schować się głęboko bo za późno chciałam je wykopać.
-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: Jak to się robi z cebulowymi
Musisz pamiętać, że nowa cebula tulipana potrafi się uformować nawet 5 cm poniżej starej (kopiąc przy łodydze docierasz do resztek starej cebuli, od niej odchodzi taki biały pęd w głąb ziemi, i dopiero tam jest właściwa cebula). Niestety trzeba kopać dość głęboko i czas kiedy się to robi nie ma znaczenia.