Psianka lulo (Solanum quitoense ) - Naranijlla - peruwiański pomidor
- Wiktoria_W
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2364
- Od: 21 sty 2011, o 03:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jaka to roslinka?(Naranjilla - peruwiański pomidor )
Masz rację z tym opuszczaniem liści. Musi dostać przynajmniej pół litra wody co drugi dzień, bo inaczej źle się z nią dzieje. Tak mi teraz przyszło do głowy, że być może właśnie jej obecny wygląd ma związek z tym, że zbyt często bywa oklapnięta.
Znalazłam stare zdjęcia, zrobione po zakupie i widzę, że się pomyliłam w szacowaniu jej wieku, bo zdjęcia są z 2008, więc wychodzi, że ma cztery lata:
Zdjęć w obecnym stanie normalnie bym nie wstawiała, ale niech służą jako przestroga - ma dość dużo prawie łysych gałęzi, które najchętniej bym obcięła, ale coś wypuszczają. Zapomniałam przyłożyć miarkę, ale zmierzyłam: ma 110 cm bez doniczki:
Kwiaty, a za nimi owoce, pojawiają się bezpośrednio na pędach - mam nadzieję, że udało mi się to uchwycić:
I faktycznie są na bocznych pędach, ale główny pęd jakiś czas temu, w trakcie walki z przędziorkami, ścięłam i obecnie ma wysokość około 20 cm. Te boczne też kilka razy przycinałam, kiedy już były zupełnie bezlistne. Korci mnie żeby w ogóle ją przyciąć, ale nie mam odwagi. Pewnie na wiosnę będę musiała i tak coś zrobić, bo będzie już zbyt wysoka na stanie na parapecie.
A doczytałaś gdzieś może, jaki nawóz jej lać? Moja czasem, siłą rozpędu, dostaje nawóz do cytrusów, choć nie mam pojęcia, czy jej to służy.
I na koniec jeszcze przekwitający kwiat z bliska (niestety, na świeże trzeba trochę poczekać):
Znalazłam stare zdjęcia, zrobione po zakupie i widzę, że się pomyliłam w szacowaniu jej wieku, bo zdjęcia są z 2008, więc wychodzi, że ma cztery lata:
Zdjęć w obecnym stanie normalnie bym nie wstawiała, ale niech służą jako przestroga - ma dość dużo prawie łysych gałęzi, które najchętniej bym obcięła, ale coś wypuszczają. Zapomniałam przyłożyć miarkę, ale zmierzyłam: ma 110 cm bez doniczki:
Kwiaty, a za nimi owoce, pojawiają się bezpośrednio na pędach - mam nadzieję, że udało mi się to uchwycić:
I faktycznie są na bocznych pędach, ale główny pęd jakiś czas temu, w trakcie walki z przędziorkami, ścięłam i obecnie ma wysokość około 20 cm. Te boczne też kilka razy przycinałam, kiedy już były zupełnie bezlistne. Korci mnie żeby w ogóle ją przyciąć, ale nie mam odwagi. Pewnie na wiosnę będę musiała i tak coś zrobić, bo będzie już zbyt wysoka na stanie na parapecie.
A doczytałaś gdzieś może, jaki nawóz jej lać? Moja czasem, siłą rozpędu, dostaje nawóz do cytrusów, choć nie mam pojęcia, czy jej to służy.
I na koniec jeszcze przekwitający kwiat z bliska (niestety, na świeże trzeba trochę poczekać):
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Jaka to roslinka?(Naranjilla - peruwiański pomidor )
E fajna jest, taka tropikalna:D Ma tyle pędów że ryzykowałabym ścięcie połowy i jak będą odbijać to drugiej połowy. Moja ma tylko jeden główny dlatego tak się zastanawiam czy nie powinnam jej czegoś uciąć bo jakoś rozkrzewianie się bardzo wolno jej idzie.. Choć w każdym miejscu po starym liściu widać taki jakby pączek. Moja dostaje florowit w płynie taki do warzyw, rozcieńczony wg przepisu na opakowaniu, nie przy każdym podlewaniu ale dość często. Ma małą doniczkę i nie chcę jej zagłodzić, ale chyba i tak powinnam przesadzić. Kwiatek i owocki super, z tego co widzę wyglądałoby na to że jest samopylna, chyba że ją jakoś zapylasz?
- Wiktoria_W
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2364
- Od: 21 sty 2011, o 03:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jaka to roslinka?(Naranjilla - peruwiański pomidor )
Dziękuję za podpowiedź z nawozem i za pomysł na cięcie. Przy pierwszych kwiatach próbowałam ją zapylić - nawet specjalnie w tym celu nabyłam pędzelek. Wtedy nic z tego nie wyszło, a teraz radzi sobie sama. U tej mojej też w miejscach po liściach wyrastają nowe gałązki, choć wolno jej to idzie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Jaka to roslinka?(Naranjilla - peruwiański pomidor )
A może zechciałabyś spróbować zrobić sadzonki z tego obciętego? Ta moja z tego co zaobserwowałam była robiona z sadzonki ze starszego pędu, obciętego w taki patyk, z ziemi wystawało może 4 cm [to ze 2 te pączki po liściach], a w ziemi 2x tyle. Cięcie było to górne tuż nad miejscem po liściu, może z pół centymetra czy centymetr wyżej.
- Wiktoria_W
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2364
- Od: 21 sty 2011, o 03:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jaka to roslinka?(Naranjilla - peruwiański pomidor )
Myślałam nawet nad tym, żeby spróbować ukorzenić szczepki, tylko odwlekałam to na lepszy moment, bo u mnie przez cały rok parapety pełne, a to by było parę dodatkowych doniczek. No, chyba, żeby udało się w wodzie - zawsze do słoika można wepchnąć kilka gałązek, zajmują mniej miejsca i nie trzeba pamiętać o wietrzeniu .
- Wiktoria_W
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2364
- Od: 21 sty 2011, o 03:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jaka to roslinka?(Naranjilla - peruwiański pomidor )
Odświeżam wątek - dokopałam się do kilku informacji o naranjilli. Niestety dotyczą one uprawy na plantacjach, w naturalnym klimacie (północna część Ameryki Południowej). Dlatego myślę, że nie należy się do nich stosować w stu procentach.
Przede wszystkim podobno nie toleruje temperatur powyżej 29,4*C (nie bardzo chce mi się w to wierzyć). Nie lubi pełnego słońca; woli półcień - ponoć sadzi się je pod innymi drzewami. Jednak w innych źródłach są informacje, że lubi pełne słońce .
Gleba - bogata, organiczna, lecz dobrze rośnie też w ubogim kamienistym podłożu i na rozkruszonym wapieniu. Wymaga dobrego drenażu. Na plantacjach stosowany jest nawóz 12-12-20 NPK w dawce 85 g na roślinę co dwa miesiące (ta informacja raczej nie będzie mieć zastosowania przy uprawie doniczkowej ).
Informacje ze strony http://www.hort.purdue.edu/newcrop/mort ... a_ars.html
I jeszcze - ktoś się interesował jej mrozoodpornością. Należy do strefy 10a (do -1,1*C) (http://davesgarden.com/guides/pf/go/57815/)
Na koniec nieco własnych doświadczeń dotyczących rozmnażania. W zeszłym roku wysiałam nasiona z owoców mojej rośliny. Zaczęły kiełkować gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Obecnie wyglądają tak (w środku roślina, która jeszcze nie ma charakterystycznego kształtu liści):
Myślę, że brak charakterystycznego wybarwienia wynika z tego, że rośliny stoją dość daleko od okna.
Poza tym zrobiłam eksperyment z ukorzenianiem sadzonek w wodzie. Z czterech jedna pada, z dwiema nic się nie dzieje, ale jedna zaczęła wypuszczać, czyli w ten sposób też da się je rozmnożyć:
Przede wszystkim podobno nie toleruje temperatur powyżej 29,4*C (nie bardzo chce mi się w to wierzyć). Nie lubi pełnego słońca; woli półcień - ponoć sadzi się je pod innymi drzewami. Jednak w innych źródłach są informacje, że lubi pełne słońce .
Gleba - bogata, organiczna, lecz dobrze rośnie też w ubogim kamienistym podłożu i na rozkruszonym wapieniu. Wymaga dobrego drenażu. Na plantacjach stosowany jest nawóz 12-12-20 NPK w dawce 85 g na roślinę co dwa miesiące (ta informacja raczej nie będzie mieć zastosowania przy uprawie doniczkowej ).
Informacje ze strony http://www.hort.purdue.edu/newcrop/mort ... a_ars.html
I jeszcze - ktoś się interesował jej mrozoodpornością. Należy do strefy 10a (do -1,1*C) (http://davesgarden.com/guides/pf/go/57815/)
Na koniec nieco własnych doświadczeń dotyczących rozmnażania. W zeszłym roku wysiałam nasiona z owoców mojej rośliny. Zaczęły kiełkować gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Obecnie wyglądają tak (w środku roślina, która jeszcze nie ma charakterystycznego kształtu liści):
Myślę, że brak charakterystycznego wybarwienia wynika z tego, że rośliny stoją dość daleko od okna.
Poza tym zrobiłam eksperyment z ukorzenianiem sadzonek w wodzie. Z czterech jedna pada, z dwiema nic się nie dzieje, ale jedna zaczęła wypuszczać, czyli w ten sposób też da się je rozmnożyć:
- Rennni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1184
- Od: 22 lip 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czechy środkowe
Re: Identyfikacja rośliny
Solanum quitoense - naranjilla
Przepraszam za błędy w tekście, ale ja nie jestem z Polski, czytam i rozumiem ale nie mogę napisać tekst ... piszę tylko przez online tłumacza ;-)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Psianka lulo (Solanum quitoense ) - Naranijlla - peruwiański pomidor
Czy nadal macie swoje naranjilla? Jak się sprawują po takim czasie?