Szerszenie
Mam te cholery co roku. Latem 2005 regularnie wylatywał jeden lub dwa egzemplarze( głownie wieczorem) Potem ja albo mąż gonilismy go tak długo aż typa wykończyliśmy głównie przez zmiażdzenie. Boję się nie tylko o nas, ale też o moje koty, które chętnie polują na owady. Nawet nie chcę mysleć co by się stało gdyby który został użądlony
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
Mieszkam w drewnianym domu. W ubiegłym roku latem zauważyłem iż w pewnym miejscu z tyłu budynku co pewien czas w szczeline wchodzą i wychodza szerszenie. Początkowo sprawę zbatelizowałem ale po pewnym czasie gdy poszedłem zobaczyć jak to wygląda zaatakowały mnie i musiałem ratować się ucieczką. W pobliżu zamieszkuje znajomy strażak udałem się do niego po radę. Obejrzał i stwierdził iż nie możliwe jest zlokalizowanie i usunięcie gniazda gdyż jest gdzieś wewnątrz w szczelinach miedzy balami budynku i trzeba by było rozebrać budynek. Postanowilem coś zrobić sam.
Próbowałem różnych środków chemicznych z niewielkim skutkiem jedynie w domu miałem niezbyt przyjemne zapachy w końcu wymyśliłem inny spsób.
Do starego odkurzacza zamiast worka założyłem plastikową puszkę po odczynnikach chemicznych wcześniej lutownicą zrobiłem w niej dużo małych otworków. Dokupiłem drugiego węża i przy pomocy długiego kija umieściłem koniec węży w miejscu gdzie wychodziły szerszenie. Prawie każdy szerszeń ktory wychodził lub przylatywał i próbował wejść był wessany do rury.
Odkurzacz pracował ponad dwie doby w tym czasie kilka razy opróżniałem plastikową puszkę zanurzając jej zawartość w wodzie. Po dwóch dniach łowów policzyłem złowione szerszenie było ich 485 sztuk. Pojedyncze egzemplarze pojawiały się jeszcze jakiś czas ale w tym roku nie widzę ani jednego.
Próbowałem różnych środków chemicznych z niewielkim skutkiem jedynie w domu miałem niezbyt przyjemne zapachy w końcu wymyśliłem inny spsób.
Do starego odkurzacza zamiast worka założyłem plastikową puszkę po odczynnikach chemicznych wcześniej lutownicą zrobiłem w niej dużo małych otworków. Dokupiłem drugiego węża i przy pomocy długiego kija umieściłem koniec węży w miejscu gdzie wychodziły szerszenie. Prawie każdy szerszeń ktory wychodził lub przylatywał i próbował wejść był wessany do rury.
Odkurzacz pracował ponad dwie doby w tym czasie kilka razy opróżniałem plastikową puszkę zanurzając jej zawartość w wodzie. Po dwóch dniach łowów policzyłem złowione szerszenie było ich 485 sztuk. Pojedyncze egzemplarze pojawiały się jeszcze jakiś czas ale w tym roku nie widzę ani jednego.
- nemo56
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1622
- Od: 18 sie 2005, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
odróżnić jest łatwo: jak przelatuje to słychać jego pomruk już z kilku dobrych metrów.
Jest większy od osy i niebezpieczniejszy. Już 7 użądleń może zabić zdrowego człowieka. O uczulonym (przez grzeczność) nie wspominam.
http://www.republika.pl/osp_szepietowo/osy.htm
Akcja szerszeń
http://www.republika.pl/crabro/gatunki.htm#mandarin
Vespidarium - Szerszenie
http://tvp.pl/780,20060812381403.strona
Serwis regionalny Poznań
http://www.vespa-crabro.com/
Hornissen, Hornisse, Hornissenschutz - alles über Hornissen
przedwczoraj zabiłem w oranżerii jednego a wczoraj żona drugiego w letniej altance. brrr..
Jest większy od osy i niebezpieczniejszy. Już 7 użądleń może zabić zdrowego człowieka. O uczulonym (przez grzeczność) nie wspominam.
http://www.republika.pl/osp_szepietowo/osy.htm
Akcja szerszeń
http://www.republika.pl/crabro/gatunki.htm#mandarin
Vespidarium - Szerszenie
http://tvp.pl/780,20060812381403.strona
Serwis regionalny Poznań
http://www.vespa-crabro.com/
Hornissen, Hornisse, Hornissenschutz - alles über Hornissen
przedwczoraj zabiłem w oranżerii jednego a wczoraj żona drugiego w letniej altance. brrr..
Jakub . . . . .
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Pytam,bo od pewnego czasu nawiedza mnie myśl,że powinnam u siebie zorganizować coś, co spełniałoby taką rolę. ;:22 Mam trochę kaktusów,sukulentów i innych roślin doniczkowych wymagających cieplarnianych warunków,które z braku możliwości innego przechowania- zmuszona jestem na okres zimy usypiać.;:30
Ogród mój ma zachodnio-południową wystawę,miejsce wydawałoby się idealne na rozwiązanie "problemu."Nie wchodzi jednak w grę, zlecenie wykonania tej przyjemności, profesjonalistom .Szukam więc inspiracji w bardziej dostępnych dla mnie rewirach ,choć to na razie tylko myśl odległa.....
Zresztą ,pisałam w Moim Pieknym Ogrodzie,że zrezygnowałam już z wykonywania typowo męskich prac,tylko czy na pewno uda mi się wytrwać w tym zamierzeniu....Kiedy dopada mnie to coś ....pędzę do ogrodu i już jest nowa grządka,kawałek skalniaka czy ""wybudowana ściana płaczu" na której stoją doniczki z kaktusami.
Wolałabym popatrzeć na Wasze rozwiązania,zanim zakaszę rękawy u siebie..
Ogród mój ma zachodnio-południową wystawę,miejsce wydawałoby się idealne na rozwiązanie "problemu."Nie wchodzi jednak w grę, zlecenie wykonania tej przyjemności, profesjonalistom .Szukam więc inspiracji w bardziej dostępnych dla mnie rewirach ,choć to na razie tylko myśl odległa.....
Zresztą ,pisałam w Moim Pieknym Ogrodzie,że zrezygnowałam już z wykonywania typowo męskich prac,tylko czy na pewno uda mi się wytrwać w tym zamierzeniu....Kiedy dopada mnie to coś ....pędzę do ogrodu i już jest nowa grządka,kawałek skalniaka czy ""wybudowana ściana płaczu" na której stoją doniczki z kaktusami.
Wolałabym popatrzeć na Wasze rozwiązania,zanim zakaszę rękawy u siebie..
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Znalazłam wreszcie
linki nieaktywne
Wybaczcie jakość,to tylko zdjęcia zdjęć,rezydencji jaką w ubiegłym roku wybudowały sobie szerszenie nad moja głową!Nieświadoma niczego siadywałam na ławce,ba niejednokrotnie spałam snem człowieka wielce utrudzonego ,a to tałatajstwo wiło sobie "domek" nad moja głową brrrrrrr.
Ten ciemniejszy fragment to wejście do rezydencji tych nieproszonych gości.
Oczywiście po sesji zdjęciowej,natychmiast przyjechała straż i zwinęła cały nielegalnie mieszkajacy u mnie rój.
Do dziś mam dreszcze jak wspomnę to ....
Czyż nie miałam dużo szczęścia???
linki nieaktywne
Wybaczcie jakość,to tylko zdjęcia zdjęć,rezydencji jaką w ubiegłym roku wybudowały sobie szerszenie nad moja głową!Nieświadoma niczego siadywałam na ławce,ba niejednokrotnie spałam snem człowieka wielce utrudzonego ,a to tałatajstwo wiło sobie "domek" nad moja głową brrrrrrr.
Ten ciemniejszy fragment to wejście do rezydencji tych nieproszonych gości.
Oczywiście po sesji zdjęciowej,natychmiast przyjechała straż i zwinęła cały nielegalnie mieszkajacy u mnie rój.
Do dziś mam dreszcze jak wspomnę to ....
Czyż nie miałam dużo szczęścia???