Problem pies kontra trawa
Ja mam inną radę - można zrobić poprzeczne przeszkody. U mnie wzdłuż płotu nie da się biegać, bo to żywopłot, to płotek, to znów jakaś tuja. Po prostu się nie da.
KarolinaL, ja też mam goldka. I jak ktoś nie ma psa, a szczególnie goldka, to tego nie zrozumie. Psiak to członek rodziny. Oczywiście niższej kategorii niż dzieci, ale jednak jest to część rodziny.
Jak wychodzimy rekreacyjnie (porzucać do koszyka, pojeździć na rowerku) to szczeka i płacze, że całe osiedle słyszy... taki urok pieska.
KarolinaL, ja też mam goldka. I jak ktoś nie ma psa, a szczególnie goldka, to tego nie zrozumie. Psiak to członek rodziny. Oczywiście niższej kategorii niż dzieci, ale jednak jest to część rodziny.
Jak wychodzimy rekreacyjnie (porzucać do koszyka, pojeździć na rowerku) to szczeka i płacze, że całe osiedle słyszy... taki urok pieska.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2317
- Od: 18 wrz 2006, o 13:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Łodzią a Warszawą
- Kontakt:
Myślę,że nie ma sensu pakować się w koszty zakupu płyt chyba ,że od frontu.SATI pisze:Zrób tak jak radziła BożenaK duże płyty z otworami i nie słuchaj głupich rad Pyzdry abyś robiła wybór PIES albo OGRÓD
Z czasem jak porosną rabaty lub żywopłoty ,dla których nawet jest lepiej kiedy nie rosną przy samym ogrodzeniu to nie będzie widać tych ścieżek psich.
Bywam u znajomej ,która ma piękny ogród i trzy dorosłe owczarki niemieckie .
Pewnie ,że pies w ogrodzie to sztuka kompromisu ale jest to jak najbardziej możliwe .
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,36813,3872390.html
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Karolina, Bodiniusz ! No to mamy Klub Golenków !
A w kwestii "pies czy ogród "wybieram psa w ogrodzie Ktoś słusznie napisał ,że psa należy " ułożyć " czyli wychować po prostu. Psy są bardzo mądre, a właściwie od szczeniaka prowadzone nie muszą być wcale niszczycielami domu czy ogrodu. Dobry pomysł to oddzielony pas wzdłuż płotu, bez trawy, bo żadna nie wytrzyma, bez żwiru czy kory- biegający pies to zniszczy ! Ale prawdą jest ,że pies, który ma dość ruchu i jest właściwie ułożony nie szaleje wzdłuż płotu !Owszem poszczeka ,zainteresuje się osobami za ogrodzeniem, ale nie oszaleje na ich widok. Kojec?, cóż , dla mnie to też klatka, tyle że większa.Nasz psiak nie robi spustoszenia, choć gdy tylko możliwa pogoda przebywa w ogrodzie, z nami lub sam. Gdy chce się załatwić - sygnalizuje nam to. Zdarza mu się jedynie ( właściwie jej) ,że pozostawiona zbyt długo bez opieki nasiusia na trawnik( niekiedy powstaje tam później żółta plama) Ale to też nasza wina , nie psa-wyprowadzona na czas nie będzie brudzić na swoim terenie !Takie miejsce na trawniku łatwo dosiać świeżą trawą , najpierw należy jednak wybrać nieco ziemi wraz ze zniszczona darnią i mocno rozpłukać to miejsce wodą ( bo amoniak). W każdym razie symbioza psa i ogrodu jest możliwa !
Dodam,że mój pies to Golden Retriwer, 8letnia suka, od początku u nas, w domu i ogrodzie. Średniej wielkości, waży ok. 34kg.Dziś już spokojniejsza, ale w sumie pies żwawy i bardzo wesoły.
A w kwestii "pies czy ogród "wybieram psa w ogrodzie Ktoś słusznie napisał ,że psa należy " ułożyć " czyli wychować po prostu. Psy są bardzo mądre, a właściwie od szczeniaka prowadzone nie muszą być wcale niszczycielami domu czy ogrodu. Dobry pomysł to oddzielony pas wzdłuż płotu, bez trawy, bo żadna nie wytrzyma, bez żwiru czy kory- biegający pies to zniszczy ! Ale prawdą jest ,że pies, który ma dość ruchu i jest właściwie ułożony nie szaleje wzdłuż płotu !Owszem poszczeka ,zainteresuje się osobami za ogrodzeniem, ale nie oszaleje na ich widok. Kojec?, cóż , dla mnie to też klatka, tyle że większa.Nasz psiak nie robi spustoszenia, choć gdy tylko możliwa pogoda przebywa w ogrodzie, z nami lub sam. Gdy chce się załatwić - sygnalizuje nam to. Zdarza mu się jedynie ( właściwie jej) ,że pozostawiona zbyt długo bez opieki nasiusia na trawnik( niekiedy powstaje tam później żółta plama) Ale to też nasza wina , nie psa-wyprowadzona na czas nie będzie brudzić na swoim terenie !Takie miejsce na trawniku łatwo dosiać świeżą trawą , najpierw należy jednak wybrać nieco ziemi wraz ze zniszczona darnią i mocno rozpłukać to miejsce wodą ( bo amoniak). W każdym razie symbioza psa i ogrodu jest możliwa !
Dodam,że mój pies to Golden Retriwer, 8letnia suka, od początku u nas, w domu i ogrodzie. Średniej wielkości, waży ok. 34kg.Dziś już spokojniejsza, ale w sumie pies żwawy i bardzo wesoły.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1192
- Od: 18 kwie 2007, o 10:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nieporęt pod Warszawą
- Kontakt:
A po co Ci pies w kojcu? Po co masz psa?Pyzdra pisze:..... Jest pies i mamy problem. Ja nie mam ,bo mam duży kojec w którym przebywa nie człowiek ,a zadowolony po codziennym spacerze ,pies.
No dobra przepraszam to nie wątek o psach ale nie mogłem się powstrzymać ...
Trochę dziwię, bo ja też mam sporego psa ale on jakoś nie biega tak nieustannie przy płocie, żeby aż trawę wydeptać do łysego?? Jakiś dziwny ten mój pies
Ale ja mam jedną obserwację, póki roślinki naprawdę małe to faktycznie Shojo (moja suczka) nie za bardzo na nie zwraca uwagę i depcze podczas spacerowania po ogrodzie ale ..... wystarczy czasowo taki teren wydzielić jakąś drobną przeszkodą - po pierwsze pies się przywyczaja, ze akurat tędy nie powinien chodzić a po drugie kiedy już roślinki podrosną to wcale nie jest mu tak wygodnie przedzierać się między roślinami i wtedy nawet już po zdjeciu przeszkody wybiera inną - łatwiejszą drogę.
-
- 100p
- Posty: 161
- Od: 30 maja 2007, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Łodzi
Ścieżka wzdłuż płotu , a niektórzy rzeczywiście nie powinni zastanawiać się nad posiadaniem psa. Godzinny spacer? Mój york, poniważ mieszkam na razie w mieście, ma więcej ruchu. Nie rozumię po co się męczyć i męczyć zwierzaka. Wcześniej przygarnęłam rottwailerkę i wyglądało to tak: 6.00- 7.30 spacerek, 17- 18-spacerek, 21.30- 23 spacerek i nie bylo zmiłuj się, deszcz, mróz, zegnajcie spotkania towarzyskie o ile ktoś nie mógł mnie wyręczyć, ale w związku z tym pies był w doskonałej formie psychicznej,przyjacielski a ja fizycznej. A teraz kończę dom i biorę dwa psiaki do ogrodu, dwa, bo pies gdy się nudzi to zaczyna rozrabiać.