Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- gardener1987
- 500p
- Posty: 847
- Od: 10 lip 2010, o 21:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skarżysko Kościelne (świętokrzyskie)
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo jutro pobiegnę zobaczyć czy u mnie te irysy maja zamiar zakwitnąć piękny początek wiosny
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6234
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
U mnie jeszcze tak pięknie nie jest!
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewcia Jestem i ja Piękne iryski, jutro u nas mają być burze Pozdrawiam serdecznie sąsiadkę
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Bardzo się cieszę, że mogę Was tu wszystkich znowu spotkać
Dzisiejszy dzień niestety miał własne plany, które niekoniecznie były zbieżne z moimi...Deszcz zaczął padać wczesnym przedpołudniem i dopiero po południu dało się cokolwiek zrobić w ogrodzie...a planów miałam mnóstwo Przede wszystkim sadzenie róż - niestety ze względów atmosferycznych zdążyłam posadzić tylko 3...a potem zapadł juz zmrok Reszta więc moczy się w wiadrze i mam nadzieję, że jutro powędrują do dołków.
Oprócz deszczu przy sadzeniu wystąpiły zresztą inne niepomyślne okoliczności...jak wiadomo - ziemia w swym wnętrzu kryje wiele niespodzianek, które ujawnia głównie różnym szalonym ogrodnikom... w dniu dzisiejszym nie był to niestety garniec złotych monet (dla ścisłości - do tej pory nigdy nie był), lecz składowisko cegieł, zakopanych nie wiedzieć czemu w samym środku zaplanowanej różanej rabaty...tutaj musze zdecydowanie docenić osobistego M-a, bo to on kopie dołki pod róże i walczy z różnymi znaleziskami
W związku z powyższym ciąg dalszy sadzenia nastąpi jutro i być może również ciąg dalszy innych prac...jeśli aura pozwoli
Ewa...oj tak, zima dałą nam się ze znaki A te moje zamówione róże właśnie rozmieszczam na rabatach, część naprawdę, a część jeszcze w wyobraźni; mimo wszystko dopiero za parę miesięcy się tak naprawdę okaże, czy rosną w odpowiednim miejscu...
Alexia - dziękuję naprawdę się wzruszyłam...jeśli rzeczywiście mogę poprawić czyjeś samopoczucie, to jestem bardzo szczęśliwa
Marysiu, sama się nad tym zastanawiałam, ale myślę, że tak - mrozów przecież już nie będzie
Majka, oj tak - pierwsze oznaki wiosny to cos specjalnego...jeden mały kwiatek, a już cieszy
Pashminka jest piękna, wygląda na bardzo dorodną i zdrową różyczkę...nie mogę się już doczekać kwitnienia!
Tereniu - cieszę się, że jesteś u mnie Późno nam się zaczęł ten sezon ogrodowy, prawda? Ja też dopiero wczoraj rozpoczęłam działania ogrodowe...
Edyta witaj!
Zeberko - zaraz biegnę do Ciebie
Aga- dziękuję za kibicowanie i miłe słowa...i za to, że jesteś
Aniu, też masz te iryski? Prawda, że sa piękne?
Reniu - życzę Ci, żebyś jak najszybciej miała prawdziwą wiosnę!
Michał, no nie strasz... ja na jutro mam w planie ciąg dalszy sadzenia róż!
Dzisiejszy dzień niestety miał własne plany, które niekoniecznie były zbieżne z moimi...Deszcz zaczął padać wczesnym przedpołudniem i dopiero po południu dało się cokolwiek zrobić w ogrodzie...a planów miałam mnóstwo Przede wszystkim sadzenie róż - niestety ze względów atmosferycznych zdążyłam posadzić tylko 3...a potem zapadł juz zmrok Reszta więc moczy się w wiadrze i mam nadzieję, że jutro powędrują do dołków.
Oprócz deszczu przy sadzeniu wystąpiły zresztą inne niepomyślne okoliczności...jak wiadomo - ziemia w swym wnętrzu kryje wiele niespodzianek, które ujawnia głównie różnym szalonym ogrodnikom... w dniu dzisiejszym nie był to niestety garniec złotych monet (dla ścisłości - do tej pory nigdy nie był), lecz składowisko cegieł, zakopanych nie wiedzieć czemu w samym środku zaplanowanej różanej rabaty...tutaj musze zdecydowanie docenić osobistego M-a, bo to on kopie dołki pod róże i walczy z różnymi znaleziskami
W związku z powyższym ciąg dalszy sadzenia nastąpi jutro i być może również ciąg dalszy innych prac...jeśli aura pozwoli
Ewa...oj tak, zima dałą nam się ze znaki A te moje zamówione róże właśnie rozmieszczam na rabatach, część naprawdę, a część jeszcze w wyobraźni; mimo wszystko dopiero za parę miesięcy się tak naprawdę okaże, czy rosną w odpowiednim miejscu...
Alexia - dziękuję naprawdę się wzruszyłam...jeśli rzeczywiście mogę poprawić czyjeś samopoczucie, to jestem bardzo szczęśliwa
Marysiu, sama się nad tym zastanawiałam, ale myślę, że tak - mrozów przecież już nie będzie
Majka, oj tak - pierwsze oznaki wiosny to cos specjalnego...jeden mały kwiatek, a już cieszy
Pashminka jest piękna, wygląda na bardzo dorodną i zdrową różyczkę...nie mogę się już doczekać kwitnienia!
Tereniu - cieszę się, że jesteś u mnie Późno nam się zaczęł ten sezon ogrodowy, prawda? Ja też dopiero wczoraj rozpoczęłam działania ogrodowe...
Edyta witaj!
Zeberko - zaraz biegnę do Ciebie
Aga- dziękuję za kibicowanie i miłe słowa...i za to, że jesteś
Aniu, też masz te iryski? Prawda, że sa piękne?
Reniu - życzę Ci, żebyś jak najszybciej miała prawdziwą wiosnę!
Michał, no nie strasz... ja na jutro mam w planie ciąg dalszy sadzenia róż!
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
No łatwo to Cię, pani Gajowa, wytropić nie można, zwłaszcza, że masz coś w podpisie pomieszane z wątkami Ale grunt że dotarłam i zamierzam nadal śledzić różane szaleństwa, przygody remontowe i poszukiwania garnczka
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Pat - odetchnęłam z ulgą, że mnie odnalazłaś
Co do podpisu...wczoraj napotkałam chyba na jakąs barierę w moich możliwościach intelektualnych - okazało się, że nie potrafię chyba zrobić tzw. spisu treści (mimo odnalezienia instrukcji) zrobiłam więc tak, jak jest, ale chyba też nieczytelnie? Co by warto zmienić, podpowiedz
Co do podpisu...wczoraj napotkałam chyba na jakąs barierę w moich możliwościach intelektualnych - okazało się, że nie potrafię chyba zrobić tzw. spisu treści (mimo odnalezienia instrukcji) zrobiłam więc tak, jak jest, ale chyba też nieczytelnie? Co by warto zmienić, podpowiedz
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Spis wygląda w porządku tylko...pod hasłem 'aktualny' masz link do poprzedniej części wątkugajowa pisze:Pat - odetchnęłam z ulgą, że mnie odnalazłaś
Co do podpisu...wczoraj napotkałam chyba na jakąs barierę w moich możliwościach intelektualnych - okazało się, że nie potrafię chyba zrobić tzw. spisu treści (mimo odnalezienia instrukcji) zrobiłam więc tak, jak jest, ale chyba też nieczytelnie? Co by warto zmienić, podpowiedz
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
O kurczę...fakt Dzięki, zaraz spróbuję poprawić!
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Cześć, Ewuniu - jestem i ja! Zważywszy, że prawie w tym tygodniu nie zaglądałam na FO, to chyba cudem jestem na 2 stronie!
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Zauważyłam u Ciebie te jasne irysy....i przypomniałam sobie że je też kupiłam w B zeszłego roku....a przyuważyłam 2 dni temu jakieś kiełki i nie wiedziałam co zacz.....no i pobiegłam pędem potem do nich a tu już kwiaty są ....to było wczoraj....ale szybko wyrosły
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Małgosiu, cieszę się, że mnie znalazłaś - nowa część wątku to zawsze ryzyko pogubienia czytelników Podziwiam twój hart ducha w sprawie 2-tygodniowego odwyku od Forum
Grażynko, tak - to te same, z B. Piękne są, prawda?
Spracowałam się wczoraj okropnie! Wszystko to ze świadomością, że wyjeżdżam dzisiaj na cały tydzień, a tu właśnie taki gorący czas ogrodowy! Najważniejsze - posadziłam róże!
Kiedy to piszę, nachodzi mnie refleksja, że nie wiadomo właściwie, kto je posadził - bo M kopał dołki, przywoził i wsypywał ziemię...moja praca zaś ograniczała się do wydawania poleceń, trzymania róży w dołku, a następnie podlaniu i zrobieniu kopczyka...
Zwłaszcza wydawanie poleceń było wyczerpujące...
Aha...niestety to nie wszystkie róże tej wiosny, bo na pozostałe jeszcze czekam.
Bardzo ubolewam, że przedłużająca się zima nie pozwoliła na przygotowanie rabaty i zerwanie darni i mam to, czego nie cierpię - róże posadzone na trawniku Nie było po prostu innego wyjścia...rabata będzie spora, zmieści się tam około 20 róż, więc to wymaga jednak czasu. Muszę z tym zdążyć przynajmniej przed tym, zanim róże się rozrosną i skutecznie uniemożliwią dostęp.
I wprawdzie nie ma się czym chwalić, ale obecnie wyglada to tak:
Przy okazji porządkowania rabat dokonałam przeglądu i okazuje się, że róże przetrwały zimę nieźle - tylko co do jednej mam wątpliwości - natomiast są w różnym stanie, sporo czeka cięcie do kopczyka lub niżej. Są jednak i takie, które są całe zielone; tu wymienic mogę z przyjemnością: Leonardo da Vinci, Bonicę, Mozarta i pnącą Goldengate.
No i niestety po wczorajszym dniu pracy została mi w głowie długa lista tego wszystkiego, czego jeszcze nie zdązyłam zrobić...posadzenie hortensji i bukszpanów...uporządkowanie rabat trawiastych...oczko wodne...nie mówiąc juz o posprzątaniu...
A krokuisiki nadal kwitną
I przyciągają już pszczoły
Jeszcze raz iryski Katharine Hodkin, prawda, że urocze? Na drugim zdjęciu widać, jakie są nizutkie.
Grażynko, tak - to te same, z B. Piękne są, prawda?
Spracowałam się wczoraj okropnie! Wszystko to ze świadomością, że wyjeżdżam dzisiaj na cały tydzień, a tu właśnie taki gorący czas ogrodowy! Najważniejsze - posadziłam róże!
Kiedy to piszę, nachodzi mnie refleksja, że nie wiadomo właściwie, kto je posadził - bo M kopał dołki, przywoził i wsypywał ziemię...moja praca zaś ograniczała się do wydawania poleceń, trzymania róży w dołku, a następnie podlaniu i zrobieniu kopczyka...
Zwłaszcza wydawanie poleceń było wyczerpujące...
Aha...niestety to nie wszystkie róże tej wiosny, bo na pozostałe jeszcze czekam.
Bardzo ubolewam, że przedłużająca się zima nie pozwoliła na przygotowanie rabaty i zerwanie darni i mam to, czego nie cierpię - róże posadzone na trawniku Nie było po prostu innego wyjścia...rabata będzie spora, zmieści się tam około 20 róż, więc to wymaga jednak czasu. Muszę z tym zdążyć przynajmniej przed tym, zanim róże się rozrosną i skutecznie uniemożliwią dostęp.
I wprawdzie nie ma się czym chwalić, ale obecnie wyglada to tak:
Przy okazji porządkowania rabat dokonałam przeglądu i okazuje się, że róże przetrwały zimę nieźle - tylko co do jednej mam wątpliwości - natomiast są w różnym stanie, sporo czeka cięcie do kopczyka lub niżej. Są jednak i takie, które są całe zielone; tu wymienic mogę z przyjemnością: Leonardo da Vinci, Bonicę, Mozarta i pnącą Goldengate.
No i niestety po wczorajszym dniu pracy została mi w głowie długa lista tego wszystkiego, czego jeszcze nie zdązyłam zrobić...posadzenie hortensji i bukszpanów...uporządkowanie rabat trawiastych...oczko wodne...nie mówiąc juz o posprzątaniu...
A krokuisiki nadal kwitną
I przyciągają już pszczoły
Jeszcze raz iryski Katharine Hodkin, prawda, że urocze? Na drugim zdjęciu widać, jakie są nizutkie.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2180
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Jestem też
Ja tam rozkopałam kopczyki pod różami, raptem mam je 4...ale zawsze coś Dwie posadziłam z biedronki i bez imion
Jedna różowa pnąca, a druga pisze biała choć na zdjęciu różowa
Oto cała ja ra_barbarowa bardziej niż różycowa, choć...NIE bo rabarbaru nie mam
Pozdrawiam
Ja tam rozkopałam kopczyki pod różami, raptem mam je 4...ale zawsze coś Dwie posadziłam z biedronki i bez imion
Jedna różowa pnąca, a druga pisze biała choć na zdjęciu różowa
Oto cała ja ra_barbarowa bardziej niż różycowa, choć...NIE bo rabarbaru nie mam
Pozdrawiam
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Znalazłam Trochę ze zmęczenia nie widziałam na oczy, dlatego dopiero teraz Prace nad sadzeniem róż masz o wiele bardziej zaawansowane, u mnie nic się nie dzieje. Nawet kopców jeszcze nie rozgarnęłam