![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
Od kwietnia kwiatów w domu niewiele przybyło, skupiałam się przede wszystkim na balkonie, chociaż niestety miałam tam mały armagedon - mączliki, mszyce, pleśń (w czerwcu jak ciągle padało) a później usychanie listków z nadmiaru słońca no i gąsienice - tych to najbardziej nie cierpię, z jednej mięty w doniczce zdjęłam ich około 30 przez tydzień - dla mnie nic nie zostało
![nie ! ;:185](./images/smiles/no.gif)
Na balkonie było tak:
![Obrazek](http://i552.photobucket.com/albums/jj342/drotaa/Zielono/2241fcb7-d6d6-4a7e-8993-7c3955ce9487_zpse51dd539.jpg)
Ale bakopa w tle była niestety straszną wylęgarnią mączlików i musiałyśmy się pożegnać...
Teraz na balkonie mamy:
![Obrazek](http://i552.photobucket.com/albums/jj342/drotaa/Zielono/ac8f7e1c-658f-41e0-ba9d-2775a681cc64_zpsa65d1d6e.jpg)
![Obrazek](http://i552.photobucket.com/albums/jj342/drotaa/Zielono/8fcf290d-39a2-430d-87a5-9efcb7b31ab7_zpsa68ab970.jpg)
![Obrazek](http://i552.photobucket.com/albums/jj342/drotaa/Zielono/5bad2d31-1503-4a7e-bac4-ba85280ffafc_zps31531bb0.jpg)
Pomidorom na słońcu niestety strasznie schną listki, ale akurat tych nie mam gdzie przestawić... zresztą nawet się nie da, bo dosłownie wrosły w siatkę
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)