Ściółkowanie metodą Back to Eden

[Jakub12]

Witam, od 3 lat stosuje ściółkowanie . Na samym początku ściółkowałem igliwiem ze świerków i sosen potem liśćmi z lipy i dębu a teraz słomą . Nie polecam natomiast ściółkowania świeżą trawą ,ponieważ
schodzą się do tego ślimaki , które niszczą uprawę . Na wiosnę wyglądało to tak :




Obecnie wszystko jest zarośnięte dyniami :

[dziadek22]

Mam do dyspozycji tylko ściętą trawę. Staram się aby była bez nasion. W poprzednich latach faktycznie ślimaków było zatrzęsienie. W tym roku mimo ściółkowania ściętą trawę po prostu ich nie było. Wróciła do mnie po paru latach nieobecności rodzina jeży i sądzę że to im zawdzięczam wytrzebienie ślimaków.

[wisteria]

Właśnie ściółka broni przed szybkim wypłukaniem tych minerałów. Sama spod sosen nie wygrabiam igliwia, ale teraz lokator mi "zrobił porządek" i tylko patrze jak uzbierana przez lata czarna warstwa zmienia mi się po deszczach w żółty piach Co do chorób to pewnie zależy ale nie zauważyłam specjalnie zwiększenia natomiast slimaków jest zdecydowanie więcej niestety przy ściółkowaniu.

[ullak]

No właśnie, to na oranych, gołych ziemiach następuje szybsze wypłukiwanie składników i erozja. Ściółka, a także zastosowanie poplonów mają te zjawiska ograniczać. Dobrze jest także mieć rośliny wieloletnie, których korzenie są stale w ziemi.

U mnie inwazja ślimaków była w pierwszym roku ściółkowania, w drugim było ich o wiele mniej. Ciekawa jestem, czy to przypadek, czy faktycznie rozprawiły się z nimi drapieżniki. Zobaczę, jak będzie w trzecim roku.

[dziadek22]

W Internecie są do kupienia domki dla jeży, a także instrukcje jak je samemu zrobić.

[Elfia]

Świetny temat Dzięki za linki do filmików z polskimi napisami
Chyba muszę przez jesień i wiosnę zorganizować sobie jakieś zrębki. Szkoda, że u mnie nie ma pryzm, z których można je czerpać. Jeździłabym w kółko i zwoziła zrębki przyczepami.
U siebie zdobyczne zrębki kompostuję, przynajmniej do czasu, kiedy nie ostygną nieco, bo same zrębki z mocznikiem czy trawą to istny ogień. Dopiero takie wstępnie przekompostowane, chociaż przez miesiąc czy dwa podsypuję jako ściółkę. Niestety nie tak grubą warstwą, jak w Back to Eden, ale żeby cienka warstwa zrębków nie przepuściła chwastów na dno kładę arkusze tektury, takiej najzwyklejszej szarej, bez nadruków. Tektura generalnie jest dobrym i łatwym do zdobycia materiałem, na który można wysypać zrębki, trawę czy słomę.
U mnie to się sprawdza, ale do pokrycia całego ogrodu musiałabym mieć kilka przyczepek zrębków, a co roku kolejne mniejsze porcje do uzupełnienia ubytków.
To, co zauważyłam po zastosowaniu nawet cienkiej warstwy zrębków, to miękka, żyzna gleba trzymająca wilgoć, dzięki czemu nawet brak opadów nie daje się we znaki roślinom.

[ullak]

Gdybym miała przyczepę, jeździłabym teraz do pobliskich parków po liście. W niektórych już są nawet zgrabione na kupki i tylko czekają na odbiór.

[Elfia]

Liście zbierałam w zeszłym roku. Późnym wieczorem, na osiedlu. Pakowałam je do słynnych niebieskich toreb i usypywałam na brzegu trawnika. Ale bałam się nimi ściółkować tak bezpośrednio, bo nie wiadomo czy drzewa nie były chore, albo czy jakiś bezpański pies ich nie obsikał. Wolałam upchnąć do worków, podziurawić i zostawić przy kompostowniku. Latem wysypywałam je i przesypywałam nimi trawę. Dopiero w przyszłym roku użyję kompostu z liści. W sumie dwie zimy i kompostowanie powinny zneutralizować jakiekolwiek ryzyko przyniesienia paskudztwa do ogrodu.

[dziadek22]

Przetrwalniki bakterii chorób odzwierzęcych na pewno to przeżyją.

[ullak]

W sumie po polach, z których pochodzą nasze warzywa kupowane w sklepach i na targu, też biegają różne zwierzęta, w tym psy wiejskie i koty przyzagrodowe.

[dziadek22]

Jem warzywa i owoce wyhodowane na ogrodzonej działce.

[ullak]

Tylko i wyłącznie ze swojej działki? Niezły wynik

[dziadek22]

Po Twoim pytaniu zmieniam zeznanie. Często wymieniam się z sąsiadami lub się nawzajem częstujemy bez drobiazgowego balansowania przepływu. Na przykład wymieniam selery, dynie zwyczajne na jabłka.