Zgnilizna drzew pestkowych(rak bakteryjny)
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 17 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Czereśnia- rak bakteryjny/brunatna zgnilizna drzew pestk
Witam wszystkich. Jestem nowy. Postaram opisać się mój problem. Przez ostatnie lata moje drzewa (czereśnie i wiśnie) atakuje pewna choroba. Młode pędy razem z liśćmi kwiatami lub owocami zaczynają więdnąc, brązowieć. Cała gałązka zasycha, a to co na niej pozostało wisi parę lat. Wygląda to dokładnie tak:
http://www.sadownictwo.com.pl/709&&Brun ... walczyc--- (zdjęcie w pierwszym poście),
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35f ... 8ffdd.html (stary pęd z roku lub 2 lat).
Po przeczytaniu wielu postów na forach byłem prawie pewny że to jest brunatna zgnilizna drzew pestkowych. Kupiłem już nawet środek na tą chorobę TOPSIN. Pisze że byłem prawie pewny, bo nie daje mi spokoju jeden fakt. Dodatkowo z kora na cienkich gałązkach pęka i z pęknięć wycieka ciemno pomarańczowa klejąca substancja która z czasem zasycha i robi się jak guma. I tu mam dylemat bo nie wiem czy to jest rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna? Proszę Was o pomoc bo nie chce używać na to chemii która nie zadziała bo postawiłem zła diagnozę.
Kolejna sprawa to pękająca i odpadająca kora na jabłoni.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/619 ... 226a1.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0cb ... 78864.html
Korę w niektórych miejscach można zrywać płatami. Nie zauważyłem żadnych wycieków. Jabłonie jeszcze normalnie owocują ale jak długo drzewo pociągnie nie wiadomo. Czas najwyższy coś z tym zrobić tylko nie za bardzo wiem co.
Trzecia i ostatnia choroba to również kora ale na śliwie. Tu kora pęka na pniu małych i dużych gałęziach. Pęknięcia są po długości. Z pęknięć wylewa się substancja która potem zasycha (taka sama jak na czereśni). Parę gałęzi już uschło. Wyciąłem je i spaliłem. Tak to wyglada:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d9 ... 9dc4b.html
Tu pewności nie mam ale obstawiam na rak bakteryjny.
Proszę Was o pomoc bo na wielu forach szukałem rozwiązania tych trzech problemów, ale nie znalazłem nic konkretnego. Nie wiem już sam co zaatakowało moje czereśnie jak i czym to zlikwidować (topsin wystarczy?). Wiem na pewno że zarażone pędy trzeba usunąć i spalić. Szkoda drzewa bo sadził je jeszcze mój dziadek a parę lat temu mogłem uzbierać z niego 140 kg owoców. Teraz 60% gałęzi jest obumarłych. Co jest z korą jabłoni? Czy na śliwa jest porażona oby na pewno rakiem bateryjnym? Czym go zlikwidować?
http://www.sadownictwo.com.pl/709&&Brun ... walczyc--- (zdjęcie w pierwszym poście),
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35f ... 8ffdd.html (stary pęd z roku lub 2 lat).
Po przeczytaniu wielu postów na forach byłem prawie pewny że to jest brunatna zgnilizna drzew pestkowych. Kupiłem już nawet środek na tą chorobę TOPSIN. Pisze że byłem prawie pewny, bo nie daje mi spokoju jeden fakt. Dodatkowo z kora na cienkich gałązkach pęka i z pęknięć wycieka ciemno pomarańczowa klejąca substancja która z czasem zasycha i robi się jak guma. I tu mam dylemat bo nie wiem czy to jest rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna? Proszę Was o pomoc bo nie chce używać na to chemii która nie zadziała bo postawiłem zła diagnozę.
Kolejna sprawa to pękająca i odpadająca kora na jabłoni.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/619 ... 226a1.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0cb ... 78864.html
Korę w niektórych miejscach można zrywać płatami. Nie zauważyłem żadnych wycieków. Jabłonie jeszcze normalnie owocują ale jak długo drzewo pociągnie nie wiadomo. Czas najwyższy coś z tym zrobić tylko nie za bardzo wiem co.
Trzecia i ostatnia choroba to również kora ale na śliwie. Tu kora pęka na pniu małych i dużych gałęziach. Pęknięcia są po długości. Z pęknięć wylewa się substancja która potem zasycha (taka sama jak na czereśni). Parę gałęzi już uschło. Wyciąłem je i spaliłem. Tak to wyglada:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d9 ... 9dc4b.html
Tu pewności nie mam ale obstawiam na rak bakteryjny.
Proszę Was o pomoc bo na wielu forach szukałem rozwiązania tych trzech problemów, ale nie znalazłem nic konkretnego. Nie wiem już sam co zaatakowało moje czereśnie jak i czym to zlikwidować (topsin wystarczy?). Wiem na pewno że zarażone pędy trzeba usunąć i spalić. Szkoda drzewa bo sadził je jeszcze mój dziadek a parę lat temu mogłem uzbierać z niego 140 kg owoców. Teraz 60% gałęzi jest obumarłych. Co jest z korą jabłoni? Czy na śliwa jest porażona oby na pewno rakiem bateryjnym? Czym go zlikwidować?
Re: Czereśnia- rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna drzew pestk
Ja mogę tylko zaznaczyć, że zdarzają się już okolice gdzie Topsin nie pomaga
Patogeny już się na niego uodporniły.
Zatem może sprawdź co innego (co nie podpowiem-są lepsi znawcy).
Patogeny już się na niego uodporniły.
Zatem może sprawdź co innego (co nie podpowiem-są lepsi znawcy).
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 17 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Czereśnia- rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna drzew pestk
Hmmm. W mojej miejscowości mało kto opryskuje drzewka. No chyba że pojawią się mszyce. Ludzie z nie wiedzy, widząc że drzewo usycha, tną je w pień i potem sadzą nowe. Tak zrobiło u wielu moich sąsiadów z czereśniami po tym jak na wielu drzewach pojawiła się brunatna zgnilizna czy rak (chorobę zostawiam do ustalenia fachowcom wciąż licząc na odpowiedz). Więc myślę że może zaraza nie jest na tyle uodporniona, na topspin który był by jeszcze pomóc. Dalej czekam na odpowiedź, bo nie wiem jak wyleczyć drzewka. Ludzie pomocy!!!
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Czereśnia- rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna drzew pestk
Trudno jednoznacznie stwierdzić, jeśli pędy zamierają po kwitnieniu jest to raczej atak brunatnej zgnilizny, ale drzewo może też być jednocześnie porażone przez raka.
Ja stosuję podstawową ochronę przeciw jednemu i drugiemu.
Na raka pozostaje tylko oprysk miedzianem w odpowiednich fazach + wycinanie porażonych pędów, zasmarowywanie miejsc cięcia i wycieku gumy pastą z dodatkiem miedzianu, po wcześniejszym ich oczyszczeniu.
Przeciw brunatnej zgniliźnie jest kilka preparatów, np Score, Horizon, Kaptan plus, no i poczciwy Topsin
Co do jabłoni i śliwy - nie wypowiadam się
Ja stosuję podstawową ochronę przeciw jednemu i drugiemu.
Na raka pozostaje tylko oprysk miedzianem w odpowiednich fazach + wycinanie porażonych pędów, zasmarowywanie miejsc cięcia i wycieku gumy pastą z dodatkiem miedzianu, po wcześniejszym ich oczyszczeniu.
Przeciw brunatnej zgniliźnie jest kilka preparatów, np Score, Horizon, Kaptan plus, no i poczciwy Topsin
Co do jabłoni i śliwy - nie wypowiadam się
Pozdrawiam, Maciek.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Czereśnia- rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna drzew pestk
To- rak bakteryjny/brunatna zgnilizna - to największa bolączka moich pastkowców. Zamierają krótkopędy(w tym roku mało), galązki, a nawet całe konary na czereśniach, wiśniach, brzoskwiniach. Śliwy jakoś dają radę.
Problem w tym, że to bolączka nawet dużych drzew- i jak tu amatorowi kropić?
jeśli to rak- to wiem, że miedzian na kwiatki, po opadnięciu liści i wszystkie rany. A kiedy zwalczać monilina laxa?
Problem w tym, że to bolączka nawet dużych drzew- i jak tu amatorowi kropić?
jeśli to rak- to wiem, że miedzian na kwiatki, po opadnięciu liści i wszystkie rany. A kiedy zwalczać monilina laxa?
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Czereśnia- rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna drzew pestk
Miedziowe na początku kwitnienia (pąk), w pełni, a po kwitnieniu jeszcze coś z chemicznych - tak się pryska moniliozę. Co jednak nie znaczy że zwalcza.
Zwalcza się usuwając porażone pędy, owoce, albo i drzewa.
Jest odwrotne też podejście - wprowadza się grzybki konkurujące z moniliozą. Istnieją takie preparaty. Ale dotyczy oczywiście drzew w miarę zdrowych, które chce się zabezpieczyć przed rozwojem infekcji.
Z rakiem bakteryjnym tym bardziej nie wygra, bo na bakterie środków nie ma. Miedziowe zabezpieczają przed zakażeniem, ale nie zwalczają. Zwalcza się raka usuwając zarażone konary (natychmiast) i zarażone drzewa.
Powiedzmy sobie szczerze - choroby zwalcza się metodą epidemiologiczną: usuwa źródło zarazy. Higiena.
Jak ktoś wyżej wspomniał "ludzie z niewiedzy" wycięli drzewa. Ot co. Z wiedzy, Panie Kochany, z wiedzy! Dobrze wiedzą co czynią.
Przypomnę starą zasadę, w dobie reklam chemikaliów zapomnianą:
Jeśli stwierdzono raka na konarze - usunąć konar (i spalić!). Na całym drzewie - usunąć drzewo. Jeśli na ponad 5% drzew w sadzie - wykarczować sad, spalić, zaorać, zasiać żyto, drzew nie sadzić!
Natomiast jeśli ktoś chce trzymać chore drzewa i polewać chemią, to oczywiście rozniesie zarazę po całej okolicy i wtedy już Święty Boże nie pomoże. Z czym też często mamy obecnie do czynienia...
Zwalcza się usuwając porażone pędy, owoce, albo i drzewa.
Jest odwrotne też podejście - wprowadza się grzybki konkurujące z moniliozą. Istnieją takie preparaty. Ale dotyczy oczywiście drzew w miarę zdrowych, które chce się zabezpieczyć przed rozwojem infekcji.
Z rakiem bakteryjnym tym bardziej nie wygra, bo na bakterie środków nie ma. Miedziowe zabezpieczają przed zakażeniem, ale nie zwalczają. Zwalcza się raka usuwając zarażone konary (natychmiast) i zarażone drzewa.
Powiedzmy sobie szczerze - choroby zwalcza się metodą epidemiologiczną: usuwa źródło zarazy. Higiena.
Jak ktoś wyżej wspomniał "ludzie z niewiedzy" wycięli drzewa. Ot co. Z wiedzy, Panie Kochany, z wiedzy! Dobrze wiedzą co czynią.
Przypomnę starą zasadę, w dobie reklam chemikaliów zapomnianą:
Jeśli stwierdzono raka na konarze - usunąć konar (i spalić!). Na całym drzewie - usunąć drzewo. Jeśli na ponad 5% drzew w sadzie - wykarczować sad, spalić, zaorać, zasiać żyto, drzew nie sadzić!
Natomiast jeśli ktoś chce trzymać chore drzewa i polewać chemią, to oczywiście rozniesie zarazę po całej okolicy i wtedy już Święty Boże nie pomoże. Z czym też często mamy obecnie do czynienia...
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Czereśnia- rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna drzew pestk
Zgodnie z tytułem wątku- żeby rozróżnić owe choroby- to czy można się kierować skalą oraz terminem wystąpienia choroby?
Brunatna zgnilizna- nasilenie obserwujemy po kwitnieniu, zamierają krótkopędzy z listkami oraz nieduże gałązki, przebieg choroby gwałtowny.
Rak bakteryjny- objawy następują po zimie i w okresach późniejszych, zamierają gałązki, gałęzie i konary- nawet całe drzewka- często w sposób powolny, długotrwały.
Obu chorobom towarzyszy gumowanie i pozostawianie mumii owoców.
W czym się mylę? Możesz uściślić?
Brunatna zgnilizna- nasilenie obserwujemy po kwitnieniu, zamierają krótkopędzy z listkami oraz nieduże gałązki, przebieg choroby gwałtowny.
Rak bakteryjny- objawy następują po zimie i w okresach późniejszych, zamierają gałązki, gałęzie i konary- nawet całe drzewka- często w sposób powolny, długotrwały.
Obu chorobom towarzyszy gumowanie i pozostawianie mumii owoców.
W czym się mylę? Możesz uściślić?
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Czereśnia- rak bakteryjny czy brunatna zgnilizna drzew pestk
Brunatna zgnilizna to grzyb. Atakuje nie tak 'piorunująco' ale za to wszędzie wokół bo roznosi się przez zarodniki. Owoce gniją całe. "Owocniki" grzyba widać - takie drobne gruzki mniej niż milimetr, żółtawe czy w pomarańcz, na owocach ale też na korze zakażonych pędów. Raczej na drobnych pędach, grzyb wnika przez cienką korę - w rankach, nawet przez ranki po odpadniętych liściach.
Bakterioza powoduje charakterystyczne zamieranie kory w wielu miejscach naraz, na początku na mniejszych pędach gdzie zgorzel wzięła kwiaty, a potem na grubszych. Czereśnie w tych miejscach gumują - i to stale, bo ranki się nie goją. Na przekroju grubych gałęzi można zobaczyć brązowawe pierścienie w drewnie (nie wprost pod korą, nie ciemny rdzeń ale obrączka w obrębie bielszego drewna). Na zawiązkach owoców tworzą się plamki (nie od razu cały owoc bierze) a potem zawiązek zasycha, albo i nie - tylko owoc ma wówczas zaschnięte ciemne plamy. Bakteria powietrzem nie lata, przenosi ją najczęściej sadownik, na narzędziach do cięcia i rękach. Ale chyba i owady mogą przenieść.
Nie znam się specjalnie, chorujące ewidentnie drzewa usuwam niezależnie co za choroba, jest tego więcej - zwłaszcza ostatnio naściągali szkółkarze wraz z materiałem jakieś wirusy, plazmidia i co kto chce
Ustawa o ochronie roślin: 1. Zabiegi środkami ochrony roślin wykonuje się z uwzględnieniem stosowania w pierwszej kolejności metod biologicznych, agrotechnicznych, hodowlanych lub integrowanej ochrony roślin.
Służę źródłami:
"Rak bakteryjny:
Objawy występują na prawie wszystkich nadziemnych organach drzew. Wiosną bakterie powodują zamieranie pączków i kory wokół nich. W czasie kwitnienia patogen wywołuje brunatnienie i zamieranie kwiatów. Na owocach powstają brunatne plamki, a potem rozwija się zgnilizna. Na liściach przez całe lato pojawiają się żółtawe wodniste plamki, które później brunatnieją, zasychają i wykruszają się, pozostawiając w blaszkach liściowych dziurki o średnicy 2?3 mm. Zakażenia ran na gałęziach i konarach prowadzą do zamierania kory na dużych powierzchniach, wskutek czego usycha część drzewa położona powyżej miejsca infekcji. Na zakażonych gałęziach tworzą się raki, a u drzew pestkowych występują obfite wycieki gumy. Porażenie nasady konarów w miejscu rozwidlenia pnia prowadzi zwykle do zamierania dużych części korony.
Sprawca. Bakteria Pseudomonas syringae (Schizomycetes, Eubacteriales) jest biegunowo urzęsioną pałeczką, gramujemną. Spłukiwane przez deszcz z liści komórki bakteryjne wnikają do wnętrza gałęzi przez rany i uszkodzenia owadzie oraz przez liścioślady. Patogen zimuje w miękiszu korowym porażonych drzew, a wiosną wydostaje się stamtąd z wyciekami gumy i zakaża kolejno kwiaty, liście i młode owoce oraz gałęzie.
Warunki sprzyjające. Chorobie sprzyja ciepła i deszczowa pogoda oraz zaniedbania pielęgnacyjne w sadach czereśniowych i wiśniowych, a zwłaszcza w przydrożnych nasadzeniach czereśni.
Ochrona polega głównie na niszczeniu źródeł zarazka przez karczowanie i palenie silnie porażonych drzew oraz chorych konarów. Z koron drzew słabiej opanowanych można wycinać chore pędy oraz zrakowaciałe miejsca, a powstałe rany zabezpieczać środkami dezynfekcyjnymi (np. pasta Santar M lub farba z dodatkiem Miedzianu 50). Ochronne opryskiwania preparatami miedziowymi (Miedzian 50, ciecz bordoska) przeprowadza się kilkakrotnie: najpierw w okresie kwitnienia i pierwszej połowie lata, potem po zbiorach i w okresie opadania liści jesienią. Jeżeli choroba wystąpi w szkółce, porażone drzewka trzeba wykarczować i spalić."
(Mańka K., Mańka M. ?Choroby drzew i krzewów leśnych? 1993)
"Rak drzew owocowych największe straty wyrządza na drzewach pestkowych, mniejsze na gruszach i jabłoniach. Na kwiatach pojawia się zgorzel, a wkrótce potem gumowanie gałęzi i krótkopędów, na których są osadzone. Porażone pąki nie rozwijają się, a na zawiązkach owoców występują brunatne plamy gnilne. Na liściach występują małe wodniste plamki, a w końcowej fazie choroby tkanka w tym miejscu wykrusza się. Największe zagrożenie stwarzają objawy pojawiające się na gałęziach, konarach i pniach. Są to duże, głębokie i obficie gumujące rany, które często doprowadzają do zamierania całych drzew.
W obecnym sezonie obfite opady w okresie kwitnienia wiśni, czereśni i śliw spowodowały, że porażenie rakiem jest bardzo duże. Z zainfekowanych sadów należy bezzwłocznie usunąć porażone drzewa, powycinać chore pędy, a rany po cięciu zabezpieczyć farbą emulsyjną z 2% dodatkiem fungicydu. W okresie nabrzmiewania pąków, kwitnienia oraz opadania liści należy dokonać opryskiwań preparatami miedziowymi. Szczególnie istotny z punktu widzenia rozwoju tej choroby wydaje się zabieg w połowie i pod koniec opadania liści z drzew pestkowych."
"Profilaktyka. Bardzo ważnym, a często bagatelizowanym czynnikiem jest termin cięcia drzew. Gatunki pestkowe są bardziej wrażliwe na niewłaściwy termin przeprowadzenia tego zabiegu niż jabłonie czy grusze. Optymalny ? to okres po zbiorach owoców (lipiec ? połowa września), a odpowiednie warunki pogodowe dla tego zabiegu ? dzień suchy i słoneczny. Po cięciu konieczne jest opryskiwanie drzew fungicydami miedziowymi. W pełni sezonu warunki atmosferyczne (ciepło i sucho) przyczyniają się do szybkiego gojenia ran, co zmniejsza niebezpieczeństwo ich zakażenia przez patogeny bakteryjne i grzybowe"
http://www.sadinfo.pl/w-ostatnim-numerz ... owych.html
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1479
http://agrosimex.pl/files/artykuly_nauk ... simmex.pdf
Bakterioza powoduje charakterystyczne zamieranie kory w wielu miejscach naraz, na początku na mniejszych pędach gdzie zgorzel wzięła kwiaty, a potem na grubszych. Czereśnie w tych miejscach gumują - i to stale, bo ranki się nie goją. Na przekroju grubych gałęzi można zobaczyć brązowawe pierścienie w drewnie (nie wprost pod korą, nie ciemny rdzeń ale obrączka w obrębie bielszego drewna). Na zawiązkach owoców tworzą się plamki (nie od razu cały owoc bierze) a potem zawiązek zasycha, albo i nie - tylko owoc ma wówczas zaschnięte ciemne plamy. Bakteria powietrzem nie lata, przenosi ją najczęściej sadownik, na narzędziach do cięcia i rękach. Ale chyba i owady mogą przenieść.
Nie znam się specjalnie, chorujące ewidentnie drzewa usuwam niezależnie co za choroba, jest tego więcej - zwłaszcza ostatnio naściągali szkółkarze wraz z materiałem jakieś wirusy, plazmidia i co kto chce
Ustawa o ochronie roślin: 1. Zabiegi środkami ochrony roślin wykonuje się z uwzględnieniem stosowania w pierwszej kolejności metod biologicznych, agrotechnicznych, hodowlanych lub integrowanej ochrony roślin.
Służę źródłami:
"Rak bakteryjny:
Objawy występują na prawie wszystkich nadziemnych organach drzew. Wiosną bakterie powodują zamieranie pączków i kory wokół nich. W czasie kwitnienia patogen wywołuje brunatnienie i zamieranie kwiatów. Na owocach powstają brunatne plamki, a potem rozwija się zgnilizna. Na liściach przez całe lato pojawiają się żółtawe wodniste plamki, które później brunatnieją, zasychają i wykruszają się, pozostawiając w blaszkach liściowych dziurki o średnicy 2?3 mm. Zakażenia ran na gałęziach i konarach prowadzą do zamierania kory na dużych powierzchniach, wskutek czego usycha część drzewa położona powyżej miejsca infekcji. Na zakażonych gałęziach tworzą się raki, a u drzew pestkowych występują obfite wycieki gumy. Porażenie nasady konarów w miejscu rozwidlenia pnia prowadzi zwykle do zamierania dużych części korony.
Sprawca. Bakteria Pseudomonas syringae (Schizomycetes, Eubacteriales) jest biegunowo urzęsioną pałeczką, gramujemną. Spłukiwane przez deszcz z liści komórki bakteryjne wnikają do wnętrza gałęzi przez rany i uszkodzenia owadzie oraz przez liścioślady. Patogen zimuje w miękiszu korowym porażonych drzew, a wiosną wydostaje się stamtąd z wyciekami gumy i zakaża kolejno kwiaty, liście i młode owoce oraz gałęzie.
Warunki sprzyjające. Chorobie sprzyja ciepła i deszczowa pogoda oraz zaniedbania pielęgnacyjne w sadach czereśniowych i wiśniowych, a zwłaszcza w przydrożnych nasadzeniach czereśni.
Ochrona polega głównie na niszczeniu źródeł zarazka przez karczowanie i palenie silnie porażonych drzew oraz chorych konarów. Z koron drzew słabiej opanowanych można wycinać chore pędy oraz zrakowaciałe miejsca, a powstałe rany zabezpieczać środkami dezynfekcyjnymi (np. pasta Santar M lub farba z dodatkiem Miedzianu 50). Ochronne opryskiwania preparatami miedziowymi (Miedzian 50, ciecz bordoska) przeprowadza się kilkakrotnie: najpierw w okresie kwitnienia i pierwszej połowie lata, potem po zbiorach i w okresie opadania liści jesienią. Jeżeli choroba wystąpi w szkółce, porażone drzewka trzeba wykarczować i spalić."
(Mańka K., Mańka M. ?Choroby drzew i krzewów leśnych? 1993)
"Rak drzew owocowych największe straty wyrządza na drzewach pestkowych, mniejsze na gruszach i jabłoniach. Na kwiatach pojawia się zgorzel, a wkrótce potem gumowanie gałęzi i krótkopędów, na których są osadzone. Porażone pąki nie rozwijają się, a na zawiązkach owoców występują brunatne plamy gnilne. Na liściach występują małe wodniste plamki, a w końcowej fazie choroby tkanka w tym miejscu wykrusza się. Największe zagrożenie stwarzają objawy pojawiające się na gałęziach, konarach i pniach. Są to duże, głębokie i obficie gumujące rany, które często doprowadzają do zamierania całych drzew.
W obecnym sezonie obfite opady w okresie kwitnienia wiśni, czereśni i śliw spowodowały, że porażenie rakiem jest bardzo duże. Z zainfekowanych sadów należy bezzwłocznie usunąć porażone drzewa, powycinać chore pędy, a rany po cięciu zabezpieczyć farbą emulsyjną z 2% dodatkiem fungicydu. W okresie nabrzmiewania pąków, kwitnienia oraz opadania liści należy dokonać opryskiwań preparatami miedziowymi. Szczególnie istotny z punktu widzenia rozwoju tej choroby wydaje się zabieg w połowie i pod koniec opadania liści z drzew pestkowych."
"Profilaktyka. Bardzo ważnym, a często bagatelizowanym czynnikiem jest termin cięcia drzew. Gatunki pestkowe są bardziej wrażliwe na niewłaściwy termin przeprowadzenia tego zabiegu niż jabłonie czy grusze. Optymalny ? to okres po zbiorach owoców (lipiec ? połowa września), a odpowiednie warunki pogodowe dla tego zabiegu ? dzień suchy i słoneczny. Po cięciu konieczne jest opryskiwanie drzew fungicydami miedziowymi. W pełni sezonu warunki atmosferyczne (ciepło i sucho) przyczyniają się do szybkiego gojenia ran, co zmniejsza niebezpieczeństwo ich zakażenia przez patogeny bakteryjne i grzybowe"
http://www.sadinfo.pl/w-ostatnim-numerz ... owych.html
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1479
http://agrosimex.pl/files/artykuly_nauk ... simmex.pdf
- grazka100
- 500p
- Posty: 968
- Od: 25 paź 2010, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Rak bakteryjny pni drzew owocowych
Witam
Tego roku zima jakaś niezimowa.
Dzisiaj byliśmy na działce. Drzewka okopczykowane, ale temperatury dodatnie. Ostatnio w okolicach 7 - 10 st C.
Mam kłopot z moimi drzewkami owocowymi.
Domyślam się, że chorują, bo gleba piaszczysta, ale może podpowiecie mi czy to choroba nieuleczalna, czy brak składników pokarmowych??
Tak wyglądają pnie trzyletnich drzewek.które niestety nie rosną i nie owocują. [/b]
Są to pnie czereśni, gruszy i jabłoni.
Jest na to jakaś rada?? Czy trzeba drzewka wyrzucić?
Tego roku zima jakaś niezimowa.
Dzisiaj byliśmy na działce. Drzewka okopczykowane, ale temperatury dodatnie. Ostatnio w okolicach 7 - 10 st C.
Mam kłopot z moimi drzewkami owocowymi.
Domyślam się, że chorują, bo gleba piaszczysta, ale może podpowiecie mi czy to choroba nieuleczalna, czy brak składników pokarmowych??
Tak wyglądają pnie trzyletnich drzewek.które niestety nie rosną i nie owocują. [/b]
Są to pnie czereśni, gruszy i jabłoni.
Jest na to jakaś rada?? Czy trzeba drzewka wyrzucić?
- pata
- 50p
- Posty: 59
- Od: 12 mar 2012, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - czechy
Re: Sadzenie drzew owocowych
Oj, nie wygląda najlepiej. Obawiam się, iż to (oprócz uszkodzeń mechanicznych) rak bakteryjny.grazka100 pisze:Są to pnie czereśni, gruszy i jabłoni.
Jest na to jakaś rada?? Czy trzeba drzewka wyrzucić?
Chyba będzie najlepiej wyrwać drzewka wraz z korzeniami i nie sadzić na tym miejscu przez jakiś rok nic. Może raka zawlekłaś zakażonym sekatorem? Trzeba być ostrożny!
Pozdrawiam serdecznie ze Śląska Cieszyńskiego. Paweł
- grazka100
- 500p
- Posty: 968
- Od: 25 paź 2010, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Sadzenie drzew owocowych
No właśnie tego się obawiałam, ale nie ma tam uszkodzeń mechanicznych. To pęknięcia związane z chorobą.
Przykro mi, będę musiała pozbyć się tych drzewek. tzn. spalić po wyrwaniu.
Dziękuję za wyjaśnienia.
Przykro mi, będę musiała pozbyć się tych drzewek. tzn. spalić po wyrwaniu.
Dziękuję za wyjaśnienia.
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Sadzenie drzew owocowych
Na moje oko to pęknięcia mrozowe które zainfekował rak bakteryjny, zaś na 3 i 4 zdjęciu infekcja powstała po niewłaściwie przeprowadzonym cięciu lub na niezabezpieczonej ranie. Pamiętaj żeby zaraz po przycięciu zabezpieczać rany pastą ogrodniczą a najlepiej funabenem. Przy stosunkowo niedużych drzewkach nie sprawia to wielkiego problemu, szczególnie należy pilnować pnia i zabezpieczać wszelkie uszkodzenia, bo chory konar można wyciąć, pnia się nie da.. Dotyczy to zwłaszcza czereśni, wiśni i brzoskwiń.
Drzewa niekiedy mogą z tym żyć, ale skoro piszesz że nie rosną to szkoda cennego czasu, sam to przerabiałem.. Lepiej posadzić nowe
Drzewa niekiedy mogą z tym żyć, ale skoro piszesz że nie rosną to szkoda cennego czasu, sam to przerabiałem.. Lepiej posadzić nowe
Pozdrawiam, Maciek.