Wędzarnia
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Wędzarnia
Witam
Pomalutku przymierzam się do budowy grilo-wędzarni. Moja wędzarnia będzie ulokowana koło altanki.
Mam nurtujące mnie pytanie, do osób już użytkujących te budowle. Czy latem będzie przeszkadzać zapach, wydobywający się z wędzarni ? Piszę oczywiście o momencie, kiedy nie pracuje wędzarnia.
Pomalutku przymierzam się do budowy grilo-wędzarni. Moja wędzarnia będzie ulokowana koło altanki.
Mam nurtujące mnie pytanie, do osób już użytkujących te budowle. Czy latem będzie przeszkadzać zapach, wydobywający się z wędzarni ? Piszę oczywiście o momencie, kiedy nie pracuje wędzarnia.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
Re: Wędzarnia
Chyba masz dużą działkę ...
Ja nie mam, ale kilku sąsiadów zadymia, niestety bywa to uciążliwe dla sąsiadów.
Moje rozwiązanie jest przenośne, wędzę to rozkładam aparaturę, nie wędzę to składam i chowam w domku ogrodowym. W czasie mojego wędzenia dym jest niewidoczny, tylko czuć przyjemny zapach w okolicy, w zależności czy wędzę na zrębkach bukowych czy na liściach laurowych.
Znalazłem nawet drugie, alternatywne zastosowanie dla mojej aparatury, jak zrobi się cieplej pobawię się z pirolizą miskanta, zrębków z gałęzi, szyszek, igieł, plastików domowych by porobić sobie olej opałowy na przyszłą zimę.
Ja nie mam, ale kilku sąsiadów zadymia, niestety bywa to uciążliwe dla sąsiadów.
Moje rozwiązanie jest przenośne, wędzę to rozkładam aparaturę, nie wędzę to składam i chowam w domku ogrodowym. W czasie mojego wędzenia dym jest niewidoczny, tylko czuć przyjemny zapach w okolicy, w zależności czy wędzę na zrębkach bukowych czy na liściach laurowych.
Znalazłem nawet drugie, alternatywne zastosowanie dla mojej aparatury, jak zrobi się cieplej pobawię się z pirolizą miskanta, zrębków z gałęzi, szyszek, igieł, plastików domowych by porobić sobie olej opałowy na przyszłą zimę.
- image
- 200p
- Posty: 273
- Od: 23 lip 2010, o 16:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Myszków/ Śląskie
- Kontakt:
Re: Wędzarnia
Czy z czegoś takiego da się naprawdę zrobić olej opałowy ?Znalazłem nawet drugie, alternatywne zastosowanie dla mojej aparatury, jak zrobi się cieplej pobawię się z pirolizą miskanta, zrębków z gałęzi, szyszek, igieł, plastików domowych by porobić sobie olej opałowy na przyszłą zimę.
Pozdrawiam! Róża
Re: Wędzarnia
Tak, z biomasy do 45-50% wagowo (wg różnych źródeł) zaś z plastiku do 80%.image pisze:Czy z czegoś takiego da się naprawdę zrobić olej opałowy ?
Można też rozdzielać frakcję na benzynową i dieslową.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2481
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: Wędzarnia
darbo gdy wędzarnia nie pracuję to w zasadzie nie ma problemu z zapachem. Natomiast rozważ dokładnie lokalizację wędzarni ,jej wielkość ,sposób umieszczenia paleniska tzn czy z paleniskiem bezpośrednim czy z kanałem .darbo pisze:Czy latem będzie przeszkadzać zapach, wydobywający się z wędzarni ? Piszę oczywiście o momencie, kiedy nie pracuje wędzarnia.
Re: Wędzarnia
Darku - nie ma prawa być czuć czegokolwiek, gdy wędzarnia nie pracuje. No chyba, że będziesz wędził plastikiem. Zauważ, że wędzi się w takiej konstrukcji w komorze, która jest (przynajmniej powinna być) szczelna. Od przodu drzwiczki, a cały dym przechodząc przez komorę wędzalniczą uchodzi przez komin do góry. Nawet jak będziesz miał drzwiczki od wędzarni otwarte, to jedyne co może wydzielać zapach, to ewentualnie drewniane drągi (których wcale nie musisz mieć), na których będziesz wieszał mięso do wędzenia. Ale przecież można uchwyty zrobić na stałe z metalu.
Osobiście korzystam z wędzarni sąsiada działkowego. Gościu ma ją zrobioną wieki temu (jeszcze przez swojego Ojca) z metalowej skrzyni wysokości około 1,4m. Jest to konstrukcja stała i znajduje się jakieś 1,5m od zadaszonej wiaty, gdzie się wypoczywa przy stole. Nie czuć nic, a nic. No chyba, że sąsiad zostawi przykrycie wędzarni (stary worek na ziemniaki) na wierzchu, to faktycznie czuć to to z 10metrów. Bo jak zostawi drewniane drążki, na których wieszamy na hakach wędliny, to czuć tylko z 3 metrów.
Reasumując, nie ma szans, by zapachy z wędzarni przeszkadzały Ci w miłym spędzaniu czasu w ogrodzie.
Aha- sprawdź najpierw, jak tam u Ciebie z wiatrami i buduj wędzarnię tak , by wiatr pomagał dymowi w przedostawaniu się z paleniska do komory wędzalniczej.
Osobiście korzystam z wędzarni sąsiada działkowego. Gościu ma ją zrobioną wieki temu (jeszcze przez swojego Ojca) z metalowej skrzyni wysokości około 1,4m. Jest to konstrukcja stała i znajduje się jakieś 1,5m od zadaszonej wiaty, gdzie się wypoczywa przy stole. Nie czuć nic, a nic. No chyba, że sąsiad zostawi przykrycie wędzarni (stary worek na ziemniaki) na wierzchu, to faktycznie czuć to to z 10metrów. Bo jak zostawi drewniane drążki, na których wieszamy na hakach wędliny, to czuć tylko z 3 metrów.
Reasumując, nie ma szans, by zapachy z wędzarni przeszkadzały Ci w miłym spędzaniu czasu w ogrodzie.
Aha- sprawdź najpierw, jak tam u Ciebie z wiatrami i buduj wędzarnię tak , by wiatr pomagał dymowi w przedostawaniu się z paleniska do komory wędzalniczej.
Re: Wędzarnia
Jeśli dym ulatuje w bok, a nie w górę i ktoś obok mieszka to trudno powiedzieć czy będzie przeszkadzać sąsiadom czy nie. Podobnie jak z grillem.
W ostateczności co jakiś czas można się czymś uwędzonym podzielić z sąsiadem.
W ostateczności co jakiś czas można się czymś uwędzonym podzielić z sąsiadem.
Re: Wędzarnia
Arturze - zgadza się. Ale z drugiej strony zauważ, że wędzi się nie codziennie, a nawet nie comiesięcznie.
A może zaprosić sąsiada na wspólne wędzenie, w końcu te parę godzin jakoś trzeba przetrwać, więc dlaczego nie z sąsiadem przy szkalnicy dobrego trunku? Albo nawet paru szklanicach? A jak jeszcze sąsiad też coś podrzuci do wędzenia, to raczej nie będzie przeszkadzał mu dym.
Generalnie rozchodzi mi się, by minusy jednak nie przesłaniały nam plusów.
A może zaprosić sąsiada na wspólne wędzenie, w końcu te parę godzin jakoś trzeba przetrwać, więc dlaczego nie z sąsiadem przy szkalnicy dobrego trunku? Albo nawet paru szklanicach? A jak jeszcze sąsiad też coś podrzuci do wędzenia, to raczej nie będzie przeszkadzał mu dym.
Generalnie rozchodzi mi się, by minusy jednak nie przesłaniały nam plusów.
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Wędzarnia
Chudziak właśnie podziwiam Twoją wędzarnię
Problemu z sąsiadami nie będę miał. Tak sprzyjają wiatry. Bardziej bałem się zapachu dymu w altanie.
Problemu z sąsiadami nie będę miał. Tak sprzyjają wiatry. Bardziej bałem się zapachu dymu w altanie.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2481
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: Wędzarnia
darbo pewnie oglądałeś moją wędzarnię z paleniskiem bezpośrednim; to moja trzecia wedzarnia - mam nadzieję ,że docelowa. Wędzi w niej się bardzo dobrze i w końcu wszystko mi się mieści bez problemu i jeszcze luz jest
PS O ile komora może byc szczelna o tyle podczas wedzenia palenisko musi mieć dopływ tlenu bo inaczej w wyniku niepełnego spalania może dojść do pirolizy w efekcie ,której wędzonki bedą miały kwaśny posmak .
PS O ile komora może byc szczelna o tyle podczas wedzenia palenisko musi mieć dopływ tlenu bo inaczej w wyniku niepełnego spalania może dojść do pirolizy w efekcie ,której wędzonki bedą miały kwaśny posmak .
Re: Wędzarnia
Przekonałeś mnie, nie będę już wędził z sąsiadem, zapytam o sąsiadkę.artur1968 pisze: Przelicz na szybko szklanki do wypicia z sąsiadem podczas wspólnego wędzenia na zimno przez np. 3-4 dni.
Dacie radę ze sobą wy3mać?
Artur, nie każdy wędzi akurat tą metodą...
Osobiście wędzę około 8 godzin, wliczając suszenie na początku i podpiekanie na końcu procesu wędzenia.
Aha- Arturze, każdy ma jakąś tam metodologię postępowania, którą wypracował przez ileś tam lat/sezonów. Prawda?
I żeby była jasność, jak wędzimy na działce, to zawsze jedna osoba jest przez te osiem godzin totalnym abstynentem. Pilnuje temperatury w wędzarni, pilnuje ognia, dymu, moczy worek przykrywający wędzarnię i takie tam... Cieszę się, że to ja jestem tym szefem zadymiania, bo większa frajda jest w finale.
Pozdrawiam.
Re: Wędzarnia
Prawda. Ja jednam po pierwszym udanym wędzeniu na ciepło z podpiekaniem oczywiście byłem ciekawy czy powtórzę. Bo teść mi naopowiadał że zawsze wychodzi inaczej.Slawgos pisze:Aha- Arturze, każdy ma jakąś tam metodologię postępowania, którą wypracował przez ileś tam lat/sezonów. Prawda?
Osiągam 100% powtarzalność moją metodą.
Kolejnym wyzwaniem było kilkudniowe wędzenie na zimno - też się udało bez problemu. Wędzenie w dzień oraz w nocy.
Kolejne wyzwanie - wędzenie łososia na ciepło i na zimno.
Potem wędzenie twarożków. Polecam okrągłe. To jest akurat przysmak w mojej rodzinie.