Różyczki u Ewki cz. IV
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5497
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewcia, czytałam o twoich różach i smutne to wieści Ale może nie będzie aż tak źle? Myślę, że bardzo mocne cięcie im nie zaszkodzi, a nawet pomoże. Oby tylko zostało cokolwiek zielonego, to będzie dobrze. W ubiegłym roku też nad niektórymi różami płakałam. I co się okazało? Chyba tylko dwie sztuki nie przeżyły. Reszta dała radę i wyszło im to na zdrowie.
U mnie też się zapowiada wielkie i niskie cięcie, ale już się tak nie przejmuję. Co ma przeżyć, to będzie żyło, a co jest słabe, to znaczy, że na mój klimat się nie nadaje i nie będę z tego powodu rozpaczać.
U mnie też się zapowiada wielkie i niskie cięcie, ale już się tak nie przejmuję. Co ma przeżyć, to będzie żyło, a co jest słabe, to znaczy, że na mój klimat się nie nadaje i nie będę z tego powodu rozpaczać.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Irenko - Ty to jednak rozumiesz człowieka Dwa dni świąt spędziłam poza domem zostawiając go w totalnym bałaganie i z brudnymi oknami. Nawet firanek w nich nie było Za to ile oszczędności! Nie kupowałam żadnych ozdób świątecznych,żadnych kwiatów do wazonu... O ile tańsze może być życie! Całe szczęście, że mamuśka zechciała dla całejmojej rodzinki przygotować święta. Biedaczka tak się narobiła, że dziś nie może się ruszać. Oczywiście, że pomagałam mamie w przygotowaniach ,ale dla schorowane 80-latki, to i tak spory problem. Wolałabym wyjechać do jakiegoś hotelu,ale mamy samej nie zostawię, a ona na wyjazd się nie godzi. Następny remont zaplanuję jednak inaczej. W Wielką sobotę przycięłam kilka róż, bo nawet u święconki nie byliśmy. W zastawionych szafach pozostały serwetki i koszyczek, więc pierwszy raz mogłam coś porobić w ogrodzie.
Jadziu - tak jak poradziłaś oszczędziłam część pędów . Dziś od rana do późnego popołudnia cięłam róże (końca nie widać!). Straty jak pisałam wcześniej są, ale dzięki poradom , łatwiej mi było podjąć decyzję o radykalnym cięciu, bo jak piszesz Ty i inne dziewczyny róże zwyczajnie odbiją. Na pewno jednak ( choć chyba nic nie jest na pewno) cięłam dużo niżej niż w ubiegłym roku. Pewnie zakwitną nieco później i może nie osiągną takich wymiarów, jak miały. Ale to nic.
U Fresji nie mam dużych pędów ,więc radykalne cięcie jej nie grozi! Mam tylko 1 różę, która nie powtarza,ale ona była wsadzona do ziemi jesienią,więc nie mam czego w ogóle u niej ciąć - to Constance Spry.
Ewuś - za życzenia dziękuję. Ten rok jest inny od wszystkich. Pierwszy raz dzieciaki nie biegały po ogrodzie w poszukiwaniu "zajączka" . Michał to już dorosły mężczyzna, Kasia - dorosła kobieta! A Zosia? To 13-latka, która choć jeszcze dziecko, bardzo stara się naśladować rodzeństwo i już jest" przecież za duża", by szukać słodyczy na drzewie i pod krzaczkiem. Dziewczynki chętnie jednak przyjęły mały zastrzyk gotówki ( no dobra, syn niczego już nie dostał ). Jak będą wnuki - wrócimy do kultywowania tradycji, sama wiesz, jak to jest
Dorotko - róze rzeczywiście mam mocno przemarznięte, pewnie kilka wypadnie, ale w donicach już czekają nowe Myślę sobie, że dzięki mocnemu cięciu lepiej się rozkrzewią u dołu. Jak wiesz, w ubiegłym roku eksperymentalnie cięłam je raczej wyżej i choć pięknie i szybko kwitły, to od dołu miały mniej pędów niż mieć by mogły. Nie przycięłam jeszcze Abrahama, drży mi ręka i boję się, czy odbije, szczególnie jeden z nich, który ma tylko dwa grube i już zdrewniałe pędy.
2017
Jadziu - tak jak poradziłaś oszczędziłam część pędów . Dziś od rana do późnego popołudnia cięłam róże (końca nie widać!). Straty jak pisałam wcześniej są, ale dzięki poradom , łatwiej mi było podjąć decyzję o radykalnym cięciu, bo jak piszesz Ty i inne dziewczyny róże zwyczajnie odbiją. Na pewno jednak ( choć chyba nic nie jest na pewno) cięłam dużo niżej niż w ubiegłym roku. Pewnie zakwitną nieco później i może nie osiągną takich wymiarów, jak miały. Ale to nic.
U Fresji nie mam dużych pędów ,więc radykalne cięcie jej nie grozi! Mam tylko 1 różę, która nie powtarza,ale ona była wsadzona do ziemi jesienią,więc nie mam czego w ogóle u niej ciąć - to Constance Spry.
Ewuś - za życzenia dziękuję. Ten rok jest inny od wszystkich. Pierwszy raz dzieciaki nie biegały po ogrodzie w poszukiwaniu "zajączka" . Michał to już dorosły mężczyzna, Kasia - dorosła kobieta! A Zosia? To 13-latka, która choć jeszcze dziecko, bardzo stara się naśladować rodzeństwo i już jest" przecież za duża", by szukać słodyczy na drzewie i pod krzaczkiem. Dziewczynki chętnie jednak przyjęły mały zastrzyk gotówki ( no dobra, syn niczego już nie dostał ). Jak będą wnuki - wrócimy do kultywowania tradycji, sama wiesz, jak to jest
Dorotko - róze rzeczywiście mam mocno przemarznięte, pewnie kilka wypadnie, ale w donicach już czekają nowe Myślę sobie, że dzięki mocnemu cięciu lepiej się rozkrzewią u dołu. Jak wiesz, w ubiegłym roku eksperymentalnie cięłam je raczej wyżej i choć pięknie i szybko kwitły, to od dołu miały mniej pędów niż mieć by mogły. Nie przycięłam jeszcze Abrahama, drży mi ręka i boję się, czy odbije, szczególnie jeden z nich, który ma tylko dwa grube i już zdrewniałe pędy.
2017
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Dziś od rana czuć było wiosnę. Ptaki zwariowały i cały dzień radośnie świergotały gdzieś nad głowami. Mąż porządkował rabatę przed domem ( ło matko, czego tam nie było - śmieci, śmieci,śmieci...a niby poznaniacy to porządni ludzie ) Zupełnie nie rozumiem,dlaczego ludzie idący chodnikiem lub czekający na przystanku autobusowym zamiast do śmietnika rzucają śmieci pod moje okna! Niestety dom usytuowany jest jak jest i go nie przeniosę! M. nie dał rady wsadzić dziś rugos, ale stanowisko zostało przygotowane!
Tymczasem ja na tyłach domu wzięłam się za obcinanie róż. Od listopada marzyłam o ogrodowej pracy, z werwą chwyciłam sekator i ... ał - moje plecy! Schylanie się, klęczenie, walka z grubymi pędami spowodowały, że co godzinkę musiałam robić przerwę . Najwięcej czasu zajmowało mi przycinanie wyciętych pędów tak,by zmieściły się do skrzyneczki , a potem do taczki. O dziwo, ręce są całe, nie ma na nich żadnych śladów pracy, bo tym razem miałam na sobie rękawiczki, których nie znoszę! Ale plecy czuję do teraz!
Z cięciem zawsze czekałam na forsycje, prognoza pogody wskazuje, że najbliższe dwa tygodnie będą na tyle ciepłe, że ciąć już mogę. Przypuszczam, że przez tydzień nie uda mi się przyciąć wszystkich róż. Do pracy też człowiek musi przecież chodzić Na wsadzenie czekają jeszcze czosnki i lilie. Niestety zabraknie w tym roku w moim ogrodzie dalii ( Miłko - jak to czytasz,nie gniewaj się). Muszę sprawdzić w jakim są stanie. Jeśli w dobrym, będą do wydania. Dam znać! A trochę tego jest
Tymczasem ja na tyłach domu wzięłam się za obcinanie róż. Od listopada marzyłam o ogrodowej pracy, z werwą chwyciłam sekator i ... ał - moje plecy! Schylanie się, klęczenie, walka z grubymi pędami spowodowały, że co godzinkę musiałam robić przerwę . Najwięcej czasu zajmowało mi przycinanie wyciętych pędów tak,by zmieściły się do skrzyneczki , a potem do taczki. O dziwo, ręce są całe, nie ma na nich żadnych śladów pracy, bo tym razem miałam na sobie rękawiczki, których nie znoszę! Ale plecy czuję do teraz!
Z cięciem zawsze czekałam na forsycje, prognoza pogody wskazuje, że najbliższe dwa tygodnie będą na tyle ciepłe, że ciąć już mogę. Przypuszczam, że przez tydzień nie uda mi się przyciąć wszystkich róż. Do pracy też człowiek musi przecież chodzić Na wsadzenie czekają jeszcze czosnki i lilie. Niestety zabraknie w tym roku w moim ogrodzie dalii ( Miłko - jak to czytasz,nie gniewaj się). Muszę sprawdzić w jakim są stanie. Jeśli w dobrym, będą do wydania. Dam znać! A trochę tego jest
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Dzisiaj cięłam mojego Elmshorna i dwie Etiude łoooo matko ileż ja tych pędów nacięłam .Zostawiłam tylko młodzież prawie calutka starszyzna poszła pod sekator a i młode pędy mocno poskracałam .Pociachałam też RU miała takie cieniutkie badylki bo w ubiegłym sezonie nie spisała sie .Nic się nie martw Ewuniu róże podziękują Ci za porządne cięcie .Masz cudna różę Constane Spry jakiż ma ona cudny zapach wiem bo kiedyś ją miałam i przez przesadzenie się jej pozbyłam Dzisiaj też rozpięłam pędy Alibaby i Etiude na siatce i poupinałam czyli sporo pracy zrobiłam
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Jadziu - Constance mam od jesieni, więc nie widziałam a tym bardziej nie wąchałam jeszcze jej kwiatów. To fajnie, że wystawiasz jej laurkę Ja dziś rozkładałm na siatce pędy Laguny, jedna się daje nagiąś bez problemu, druga jest troszkę oporna. Musi wypuścić świeże pędy, a wtedy pójdzie mi łatwiej.
Obiecałam, że jak znajdę informacje o tym, jak sprawić, by stare róże wypuściły świeże pędy, to o niej napiszę. Okazało się, że czytałam o tym na naszym forum .
Proszę,oto link:
info/viewtopic.php?f=41&t=21836
Obiecałam, że jak znajdę informacje o tym, jak sprawić, by stare róże wypuściły świeże pędy, to o niej napiszę. Okazało się, że czytałam o tym na naszym forum .
Proszę,oto link:
info/viewtopic.php?f=41&t=21836
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewuniu link się nie otwiera coś z nim nie tak ale teraz działa bo znalazłam to o co Ci chodziło https://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=21836 bardzo ciekawa sprawa trzeba bedzie wypróbować .Lubie takie wyzwania
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Tak Jadziu, własnie o to mi chodziło! Dzięki, że wstawiłaś link. Słyszałaś wcześniej o tym? Zastanawiam się, czy nie wypróbować , może warto zacząć od jakiejś bylejakiej różyczki?
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ja z pewnością wypróbuję nic nie tracę, bo mam parę grubaśnych pędów takich mocno zdrewniałych
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Witaj Ewo . Ja dzisiaj również chwyciłam za sekator i jestem zawiedziona. Sporo róż tego roku musiałam ciąć bardzo nisko . A jak tam Twoje róże przezimowały ?? Mam nadzieję, że mimo wszystko kwiatów będzie sporo . wWspółczuję tych śmieci pod oknami, ludzie faktycznie nie potrafią czasami się zachować . Wstyd! Pozdrawiam .
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewuniu....widzę że ogólne cięcie róż u wszystkich co je posiadają, u mnie było wczoraj. Powiedz mi czy udało ci się tak przyciąć gałązki do zdrowej tkanki aby nie było widać brązowego kółeczka. . Mnie się nie udało. Sposób na grube pędy wypróbuję.
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Witaj Ewo!
Twój wątek ma już 10 stron, a ja dopiero do niego trafiłam. Przeczytałam cały i zachwyciłam się pięknymi różanymi wspominkami.
Ten rok mam nadzieję pomimo wszystko okaże się dla Ciebie nie najgorszy i róże sprawią Ci pozytywną niespodziankę.
Ja róże okrywałam i przezimowały bardzo ładnie, ale ja mam młode i raptem 30, a nie takie rosarium jak Ty
Mam nadzieję, że zbliżasz się już do przyjemnego finału remontu. Nowa kuchnia to dla kobiety co najmniej jak nowe szpilki, sukienka, fryzjer i manicure. I jeszcze torebka na dokładkę z perfumami. I przyjmij spóźnione bardzo, ale szczere życzenia dalszych lat w zdrowiu i wzajemnym szacunku.
Twój wątek ma już 10 stron, a ja dopiero do niego trafiłam. Przeczytałam cały i zachwyciłam się pięknymi różanymi wspominkami.
Ten rok mam nadzieję pomimo wszystko okaże się dla Ciebie nie najgorszy i róże sprawią Ci pozytywną niespodziankę.
Ja róże okrywałam i przezimowały bardzo ładnie, ale ja mam młode i raptem 30, a nie takie rosarium jak Ty
Mam nadzieję, że zbliżasz się już do przyjemnego finału remontu. Nowa kuchnia to dla kobiety co najmniej jak nowe szpilki, sukienka, fryzjer i manicure. I jeszcze torebka na dokładkę z perfumami. I przyjmij spóźnione bardzo, ale szczere życzenia dalszych lat w zdrowiu i wzajemnym szacunku.
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ja tez do dzisiaj przycięłam 3/4 moich róż. Na szczęście wszystkie żyją. Najlepiej się mają angielki. Nie mam rękawic do róż więc ręcę mam podrapane , ale dla nich zniesie się wszystko.
Poczytałam sobie też o tym cieciu starych pędów. na razie nie mam takich, ale dobrze wiedzieć.
Pozdrawiam
Poczytałam sobie też o tym cieciu starych pędów. na razie nie mam takich, ale dobrze wiedzieć.
Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewciu też już jestem po cieciu róż, ale moje ręce nie obeszły się bez szwanku... zwłaszcza New Down dał mi się we znaki, był tak splątany cieniutkimi gałązkami, że chciałam już go ciachnąć u podstawy, ale się udało i już jest upięty na pergoli ... Ja mam około 35 róż, to ogarniam je jednego dnia (w tym 5 nowych co nie trzeba ich ciąć ) U ciebie to co innego, ale dasz radę ... i niech ci zdrówko i sprzyja
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa