Hippeastrum/Amarylis - porady ,uwagi,zapytania
Re: Niekwitnący amarylis
A ja zaś mam zapytanie co do amarylisów które nie są zasuszane a jedynie co to liście ciachane na zimę a potem puszczają kwiaty. Jest też atki sposób na kwitnienie?
pozdrawiam
Kasia
Kasia
-
- 1000p
- Posty: 6117
- Od: 21 sie 2011, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nowe nad Wisłą
Re: Niekwitnący amarylis
Ta metoda może sprawdzić się tylko raz, bo później cebula hippeastrum (nie amarylis) idzie tylko w liście, wiem to, bo tak robiła bratowa i potem dziwiła się, że moje kwitną, a jej już kilka lat tylko długie zielone liście. Każda roślina ma swoje wymagania, hippeastrum akurat potrzebuje okresu spoczynku.
Spis moich wątków Parapetowe i lilie
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Niekwitnący amarylis
Ja nie obcinam liści.Czekam aż same zaschną.Właśnie dlatego roślinki lądują w kotłowni,kiedy przekwitną zajmują mi miejsce na parapecie,a zasychające liście nie koniecznie są dekoracyjne...zamiast obcinać,zdejmuje je z widoku.
- Marantha
- 100p
- Posty: 141
- Od: 14 mar 2012, o 22:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław
Re: Niekwitnący amarylis
Metoda zasychania jest dużo lepsza, ponieważ soki z liści odżywiają cebulę, a ona rośnie natomiast z obciętych nie ma żadnego pożytku.
- monika2027
- 100p
- Posty: 127
- Od: 13 cze 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielbark/Olsztyn
- Kontakt:
Re: Niekwitnący amarylis
tak zgadzam się metoda zasychania jest bardzo dobra, po wyschnięciu wykopuje cebule i trzymam je w papierowej torbie a potem gdzieś w póżnej jesieni znowu sadzę je do doniczek
Re: Niekwitnący amarylis
Powiedzcie mi tylko czemu zasuszacie cebulki od sierpnia do listopada a nie na zimę (wiadomo że chłodniej)? Nie lepiej by było na zimę zasuszyć a na wiosnę na nowo obudzić?
pozdrawiam
Kasia
Kasia
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Niekwitnący amarylis
Wcześniej nie miałam pojęcia że trzeba ograniczać podlewanie,zasuszać itp.w ogóle mnie to nie obchodziło.Teściowa miała cebulkę ,dała mi i traktowałam ją jak zawykłłego kwiata,nie zwracając uwagi na podlewanie.po prostu kiedy przekwitł przenosiłam go na ciemniejsze ,mniej widoczne okno południowo zachodnie w kuchni.I tak jakby on sam się budził.Właśni jesienią kwitł mi raz, a potem wiosną drugi raz.Zdarzało się że kwitł tylko 1 raz,ale jesienią.I tak naprawdę temat pewnie wcale by mnie nie zainteresował ,dyby nie ten z hipek z Biedronki,bo kaprysi z kwitnieniem.
-
- 1000p
- Posty: 6117
- Od: 21 sie 2011, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nowe nad Wisłą
Re: Niekwitnący amarylis
Ja swoje zaczynam zasuszać z końcem sierpnia, a budzę dopiero koniec stycznia początek lutego nie wcześniej. Tak, że dość długo odpoczywają, całą jesień i 3/4 zimy.aryia1985 pisze:Powiedzcie mi tylko czemu zasuszacie cebulki od sierpnia do listopada a nie na zimę (wiadomo że chłodniej)? Nie lepiej by było na zimę zasuszyć a na wiosnę na nowo obudzić?
Spis moich wątków Parapetowe i lilie
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Niekwitnący amarylis
Tak robiłam kiedyś,ale teraz będę robić tak jak szarotka.mamafrania pisze:Wcześniej nie miałam pojęcia że trzeba ograniczać podlewanie,zasuszać itp.w ogóle mnie to nie obchodziło.Teściowa miała cebulkę ,dała mi i traktowałam ją jak zawykłłego kwiata,nie zwracając uwagi na podlewanie.po prostu kiedy przekwitł przenosiłam go na ciemniejsze ,mniej widoczne okno południowo zachodnie w kuchni.I tak jakby on sam się budził.Właśni jesienią kwitł mi raz, a potem wiosną drugi raz.Zdarzało się że kwitł tylko 1 raz,ale jesienią.I tak naprawdę temat pewnie wcale by mnie nie zainteresował ,dyby nie ten z hipek z Biedronki,bo kaprysi z kwitnieniem.
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Niekwitnący amarylis
-
- 50p
- Posty: 66
- Od: 10 wrz 2012, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów,lubuskie
Re: Niekwitnący amarylis
Mój amarylis też nie kwitnie, bo...jest świeżo kupioną cebulą
A tak na poważnie to potrzebuję wsparcia (moralnego??) jak mam dalej postępować, bo to moja pierwsza cebula w życiu i jestem przejęta bardzo!
Zakupiłam Aphrodite w sklepie ogrodniczym. Mam ją tak po prostu włożyć do ziemi siup? Gdzieś tam pisaliście o potraktowaniu środkiem przeciwgrzybicznym, ale czy to się tyczy również takich sklepowych?
A doniczkę przykryć żeby zrobić mini szklarnię dla lepszego chowu? Na parapecie ze słońcem dopołudniowym będzie lepiej czy 1m od okna w kuchni od strony północnej?
Dotychczasowego Amarylisa trzymałam własnie w kuchni, ale fakt, ze było to już po kwitnieniu i jeśli chodzi o liście to było mu tam dobrze-wypuszczał nowe, zdrowiutki był tylko nie wiem czy by tam zakwitł.
A tak na poważnie to potrzebuję wsparcia (moralnego??) jak mam dalej postępować, bo to moja pierwsza cebula w życiu i jestem przejęta bardzo!
Zakupiłam Aphrodite w sklepie ogrodniczym. Mam ją tak po prostu włożyć do ziemi siup? Gdzieś tam pisaliście o potraktowaniu środkiem przeciwgrzybicznym, ale czy to się tyczy również takich sklepowych?
A doniczkę przykryć żeby zrobić mini szklarnię dla lepszego chowu? Na parapecie ze słońcem dopołudniowym będzie lepiej czy 1m od okna w kuchni od strony północnej?
Dotychczasowego Amarylisa trzymałam własnie w kuchni, ale fakt, ze było to już po kwitnieniu i jeśli chodzi o liście to było mu tam dobrze-wypuszczał nowe, zdrowiutki był tylko nie wiem czy by tam zakwitł.
- Josephine_83
- 200p
- Posty: 457
- Od: 23 wrz 2012, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: Niekwitnący amarylis
Czy skracacie korzenie przed ponownym posadzeniem?
Josephine_83 ;)
Największe szczęście na świecie, leży na końskim grzbiecie
Storczyki Takie Takie Ogródkowe plany Josephine
Największe szczęście na świecie, leży na końskim grzbiecie
Storczyki Takie Takie Ogródkowe plany Josephine
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Niekwitnący amarylis
Tak.Dobrze jest oczyścić cebulkę z tych sychych korzeni.