Dracena - choroby, szkodniki i inne problemy w uprawie
Co to za dracena i co jej może dolegać?
dostałam na rekonwalescencję taki kwiatuszek.
otóż liście rośliny brązowieją i zasychają od zewnątrz w kierunku pnia (stopniowo od dołu rośliny). korzeń w porządku, wygląda raczej na zasuszoną niż na przelaną. ziemia nie jest pokryta plesnią, ale może biaława? jak jej pomóc?
oto foto:
pozdrawiam,
Ola
otóż liście rośliny brązowieją i zasychają od zewnątrz w kierunku pnia (stopniowo od dołu rośliny). korzeń w porządku, wygląda raczej na zasuszoną niż na przelaną. ziemia nie jest pokryta plesnią, ale może biaława? jak jej pomóc?
oto foto:
pozdrawiam,
Ola
Przesadzić w nową większą o 4 cm w średnicy doniczkę w ziemię dla palm,juk, dracen(jest taka w sprzedaży) ewentualnie w typową dla juk lub palm, na podstawek dać keramzyt, poprzycinaj te uschnięte części liści tak by zostały 3mm suchej tkanki przy zdrowym liściu, podlewanie raz na tydzień a codziennie rano zraszanie letnią odstaną wodą lub woda destylowaną, co drugi tydzień przemyj wszystkie liście wilgotną bawełnianą szmatką, stanowisko jasne ale nie bezpośrednio nasłonecznione, do każdego podlewania dodawaj biohumus(nawóz organiczny z dżdżownic kalifornijskich) a od marca dodatkowo do wody z biohumusem nawóz mineralny(azotowy) aż do końca sierpnia, potem całkowicie zaprzestań nawożenia - do podlewania tylko czysta woda.
Dracena Massangeana
Witam wszystkich bardzo serdecznie!!!
Mam poważny problem z moją draceną massangeana. Kwiat jest przepiękny. Dostałam ją we wrześniu. Kwiat jest bardzo duży w jednej doniczce były 3 draceny. Przez 2,5 miesiąca nie było z nią żadnego problemu. W połowie listopada zauważyłam że końcówki liści zaczynają żółknąc a potem usychać. Wokół draceny zaczęły też latać małe muszki przypominające "owocówki". Miała bardzo mała plastikową doniczkę i miałam wrażenie, że miała zbyt mokro. Przesadziłam ją w większą ceramiczną , rozdzieliłam. Postawiłam ją również w inne miejsce bo liście zaczęły dotykać sufitu. Pomimo tego liście nadal żółkną i usychają. Proszę o rade.
Mam poważny problem z moją draceną massangeana. Kwiat jest przepiękny. Dostałam ją we wrześniu. Kwiat jest bardzo duży w jednej doniczce były 3 draceny. Przez 2,5 miesiąca nie było z nią żadnego problemu. W połowie listopada zauważyłam że końcówki liści zaczynają żółknąc a potem usychać. Wokół draceny zaczęły też latać małe muszki przypominające "owocówki". Miała bardzo mała plastikową doniczkę i miałam wrażenie, że miała zbyt mokro. Przesadziłam ją w większą ceramiczną , rozdzieliłam. Postawiłam ją również w inne miejsce bo liście zaczęły dotykać sufitu. Pomimo tego liście nadal żółkną i usychają. Proszę o rade.
ania2-5
Bardzo ładna dracena tfu tfu, co do schnących końcówek liści jest to efekt zbyt suchego powietrza, musisz ją codziennie rano zraszać letnią odstaną wodą lub wodą destylowaną na podstawek dobrze by było dać keramzyt w celu zwiększenia wilgotności powietrza dodatkowo koło draceny. Poucinaj te suche końcówki liści tak by zostało 3mm suchej tkanki przy zdrowym liściu, możesz dać jej do każdego podlewania biohumus(organiczny nawóz z dżdżownic kalifornijskich) w celu zasilenia a ziemię w doniczce z draceną spryskać po podlaniu Karate (ziemia musi być do oprysku wilgotna) latające muszki to najprawdopodobniej owady dorosłe ziemiórek. Od marca zacznij do podlewania również oprócz biohumusu dodawać nawóz mineralny(azotowy). A o dracenach i ich wymaganiach poczytaj tutaj
PILNIE POTRZEBA POMOC - DRACENA - CHYBA UMIERA :(((
Witam, mam problem z Draceną, mianowicie jej czubki wygladaja jakby były sklejone, są żółte i jak zaglądam do środka są takie jakby nie mogły się same rozwinąć... nie ma insektów ani plamek, zamieszczam fotki i prosze o pilna pomoc (
na dodatek jest strasznie wysoka, cienka i powyginana ale to juz nie problem teraz sie martwie o te czubki... z góry dziekuje za pomoc
na dodatek jest strasznie wysoka, cienka i powyginana ale to juz nie problem teraz sie martwie o te czubki... z góry dziekuje za pomoc
no nie wydaje mi sie ... jest podlewana raz w tygodniu... i to nie dostaje duzo wody tak ok 1,5 szklanki...a ma doniczke na tyle duza ze musi stac na podlodze, nic jej nie przeszkadza, z racji iz stoi w sklepie meblowym o duzej powierzchni, nie swieci na nia slonce wiec nie wiem co jest moze bym musiala ja przesadzic do nowej ziemi??
- muminek
- 200p
- Posty: 462
- Od: 26 mar 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
O swojej dracenie mówiłam dokładnie to samo: niemożliwe,żeby była przelana,bo raczej zasuszam rośliny niż przelewam. Jednak okazało się,że doniczka miała za mały otwór i słaby drenaż... Nawet po przesadzeniu roślinka umierała.Obcięłam więc pióropusze,bo pień zrobił się miękki i włożyłam do wody ( kiedyś zrobiłam tak samo z juką i jest ok).Proponuję poczekać na Przemka-on jest specjalistą i na pewno Ci pomoże..
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
przy tak rzadkim podlewaniu to chyba faktycznie nie jest przelana,
aczkolwiek najlepiej stosować zasadę, ze podlewamy jak ziemia lekko przeschnie na wierzchu,
wprawdzie, piszą w książkach , że powinna mieć latem wilgotno, ale z doświadczenia wiem ,
że najbezpieczniejsze podlewanie to właśnie gdy ziemia się trochę przesuszy
ważne aby na podstawce nie stała woda
jeśli to nie to, to też moze byc jakaś choroba grzybowa
może również nie odpowiadać jej powietrze w sklepie
ja bym zaryzykowała i obejrzała korzenie, czy są zdrowe, czy nie podgniły
jeśli nie to spróbowałabym potraktować ją delikatnym preparatem przeciwgrzybowym
w ostateczności zawsze można ściąć wierzchołek i zrobić sadzonkę
aczkolwiek najlepiej stosować zasadę, ze podlewamy jak ziemia lekko przeschnie na wierzchu,
wprawdzie, piszą w książkach , że powinna mieć latem wilgotno, ale z doświadczenia wiem ,
że najbezpieczniejsze podlewanie to właśnie gdy ziemia się trochę przesuszy
ważne aby na podstawce nie stała woda
jeśli to nie to, to też moze byc jakaś choroba grzybowa
może również nie odpowiadać jej powietrze w sklepie
ja bym zaryzykowała i obejrzała korzenie, czy są zdrowe, czy nie podgniły
jeśli nie to spróbowałabym potraktować ją delikatnym preparatem przeciwgrzybowym
w ostateczności zawsze można ściąć wierzchołek i zrobić sadzonkę