Miejsce magiczne pełne angielskich róż :)
-
- 200p
- Posty: 260
- Od: 9 mar 2010, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Szczecinem
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Witaj sąsiadko, ja już wczoraj zdjęłam białe sukienki.
Różyczkom nic się nie stało, a clematiskom również. Za to magnolia przemarzła. Wszystkie listki biedne... Mi tez się chce płakać ...
Kochana czekam na Twoje pierwsze kwiatki !!!
Jak front robót ?
Pozdrawiam
Różyczkom nic się nie stało, a clematiskom również. Za to magnolia przemarzła. Wszystkie listki biedne... Mi tez się chce płakać ...
Kochana czekam na Twoje pierwsze kwiatki !!!
Jak front robót ?
Pozdrawiam
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Krzaczki rozebrane. Kilka listków podrośniętych róż jest zeschniętych (musiały zmarznąć mimo włókniny), niestety również jeden pączek kwiatowy Geoffa - w sumie to żadne straty.
Wszystkie róże puściły, idą nierówno, jedne mają kropki inne kiełki, inne liście a Edryczki to nawet liściory. Jednak w większości są to biedniutkie listki, malusieńkie. Podlałam wczoraj interwencyjnym substralem. Kupię im jeszcze biohumus, tym podobno nie da się przenawozić.
Lilak kwitnie jak szalony i pachnie też po wariacku. Jabłonce chyba odrobinę kwiatki zmarzły, ale nadal żyją.
Clematisy mają się super. Andromedzie jeden pęd urąbałam, ale musiało coś mu się stać wcześniej. Powinnam jakiś (jakieś) wsadzić w donicę, pójdą w przyszłości na taras, tylko ładną donicę muszę wyszperać. Dojrzałam do rododendronów i azalii i już wiem, gdzie je wsadzę, żeby miały cień (oczywiście muszę im do towarzystwa kilka iglaków kupić).
Reszta stoi, czekamy na chwasty. Coś opornie im idzie rośnięcie...
Mam masę lebiody, kilka pokrzyw, jakieś takie kolczaste cosie (jak mięsisty oset) na ogromnie silnym kłączokorzeniu i moje marchewkopietruszki (kwitną później żółtymi baldaszkami). Oczywiście przeplatamy perzem, ale nie ma go jakoś zaskakująco dużo na razie. Wszystkie te chwasty biednieńkie takie... Podlewam je, a one nic
Wszystkie róże puściły, idą nierówno, jedne mają kropki inne kiełki, inne liście a Edryczki to nawet liściory. Jednak w większości są to biedniutkie listki, malusieńkie. Podlałam wczoraj interwencyjnym substralem. Kupię im jeszcze biohumus, tym podobno nie da się przenawozić.
Lilak kwitnie jak szalony i pachnie też po wariacku. Jabłonce chyba odrobinę kwiatki zmarzły, ale nadal żyją.
Clematisy mają się super. Andromedzie jeden pęd urąbałam, ale musiało coś mu się stać wcześniej. Powinnam jakiś (jakieś) wsadzić w donicę, pójdą w przyszłości na taras, tylko ładną donicę muszę wyszperać. Dojrzałam do rododendronów i azalii i już wiem, gdzie je wsadzę, żeby miały cień (oczywiście muszę im do towarzystwa kilka iglaków kupić).
Reszta stoi, czekamy na chwasty. Coś opornie im idzie rośnięcie...
Mam masę lebiody, kilka pokrzyw, jakieś takie kolczaste cosie (jak mięsisty oset) na ogromnie silnym kłączokorzeniu i moje marchewkopietruszki (kwitną później żółtymi baldaszkami). Oczywiście przeplatamy perzem, ale nie ma go jakoś zaskakująco dużo na razie. Wszystkie te chwasty biednieńkie takie... Podlewam je, a one nic
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2159
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Chwasty przyspieszą, jak będzie cieplej, ani się obejrzysz, jak będziesz miała gąszcz
Moje powojniki też stoją sobie jeszcze do wysadzenia, miałam dziś to zrobić, ale jest tak pieruńsko u nas zimno, że nie chce mi się na dwór wyłazić Tym, bardziej, że nie do końca zdrowa jestem, a przecież M. mi powojników jak należy nie posadzi
Moje powojniki też stoją sobie jeszcze do wysadzenia, miałam dziś to zrobić, ale jest tak pieruńsko u nas zimno, że nie chce mi się na dwór wyłazić Tym, bardziej, że nie do końca zdrowa jestem, a przecież M. mi powojników jak należy nie posadzi
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Agata, już mi się woda w studni skończyła - muszą w końcu zacząć rosnąć! Ale one oczywiście czekają na taką chwilę, kiedy nie będzie można ich spryskać (np. deszcze....).
Swoich roślinek w życiu bym Maużowi nie pozwoliła tykać - od razu by połamał, a co do wsadzania... to dobrze, jeśli byłyby wetknięte zielonym do góry
Swoich roślinek w życiu bym Maużowi nie pozwoliła tykać - od razu by połamał, a co do wsadzania... to dobrze, jeśli byłyby wetknięte zielonym do góry
-
- 200p
- Posty: 260
- Od: 9 mar 2010, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Szczecinem
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Sąsiado - co tam u Ciebie slychać ?
Jak różyczki ?
Daj znać.
Pozdrawiam
Jak różyczki ?
Daj znać.
Pozdrawiam
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Dziś rano obfotografowywałam podłogówkę - jeśli będzie pogoda, cyknę parę fotek po południu i Wam pokażę.
Kwitnie Omoshiro i jest absolutnie zajepiękniasty
Jako "starter" z kupowanych tutaj lada moment się rozchyli Lichfield Angel
Heidi ma pączusie (i ogólnie śliczne, zdrowe bydlątko z niej), a ostatnio Scepterek jako pierwszy - i jedyny dotąd - spośród korzeniowych uśmiechnął się do mnie kwiatowym pączkiem
Kwitnie Omoshiro i jest absolutnie zajepiękniasty
Jako "starter" z kupowanych tutaj lada moment się rozchyli Lichfield Angel
Heidi ma pączusie (i ogólnie śliczne, zdrowe bydlątko z niej), a ostatnio Scepterek jako pierwszy - i jedyny dotąd - spośród korzeniowych uśmiechnął się do mnie kwiatowym pączkiem
-
- 200p
- Posty: 260
- Od: 9 mar 2010, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Szczecinem
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
No to czekamy na foty Azalko.
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- 200p
- Posty: 201
- Od: 15 lut 2008, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mysłakowice
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Witam serdecznie! Fajne plany ogrodowe, będę zaglądać, kibicować i podziwiać "wariatkę" różaną Oj pięknie będzie, pięknie.... Zazdroszczę, pozytywnie oczywiście, nie martw się nic nie padnie!
- empuza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4296
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Wklejaj fotki, wklejaj!
Nie będę musiałą krążyć drugi raz w poszukiwaniu Twojego królestwa
Nie będę musiałą krążyć drugi raz w poszukiwaniu Twojego królestwa
"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Halo, halo, Azalko. Jesteś tam?
Jak się mają Twoje róże?
Jak się mają Twoje róże?
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Jestem, jestem! Zasuwam jak mały motorek na moim polu, opryskałam chwaściochy, już zdechły.
Róże z powrotem w polu. Rosną nieźle, chociaż ostatnio podłapały jakąś plamistość. Będę pryskać, ale czekam na dwa dni chociaż bezdeszczowe.
Ogólnie są piękne, nawet bez kwiatów. Mają różne, śliczne listki. Błyszczące i matowe, w kilku odcieniach zieleni, wiele obrzeżonych czerwienią.
Jedna mała Lady of Shalott nie najlepiej rośnie, bardzo choruje A Shropshire Lad. Ma mało pędów, krótkie, zasychają jej młode listki. Chyba ją wykopie z donicy i włożę w ziemię wymieniając jej glebę. Nie wiem, czy przetrwa.
Niektóre z róż szykują się do kwitnienia - dla zainteresowanych moje ukochane Zuzanki mają dużo ślicznych pączków, jak na takie małe krzaczki. Zdechlaczek Harlow Carr zmobilizował się moooocno i ma również kilka kwiatkowych zapowiedzi.
Zośka zaskakująco ruszyła również, stała i stała, ale jak poooszłaaa.... Pięknie sie rozwinęły oba Mortki, Wedgwood Rose też nieźle.
Nieciekawie wyglądają róże zakupione tutaj z pąkami - Lichfield Angel ma twarde liście, jakieś białawe (ale nie mączniak), kwiatki jej zgniły w środku jeszcze w pąkach.
Pozostałym z "podrośniętej piątki" ostro żółkną liście, mają plamy. Ratuję je, ale nie wiem, jak wyjdzie.
Przez jeden dzień mieliśmy mszyce - zielone i różowe, wszystkie ręcznie wyzbierałam. Na razie ich nie ma.
Pojawiły się na nich małe owadki, wielkości nasionka lnu, ale jasne, złotawe. Nie wiem, czy je wyberać i mordować, czy też są to przyjaciele?
Róże z powrotem w polu. Rosną nieźle, chociaż ostatnio podłapały jakąś plamistość. Będę pryskać, ale czekam na dwa dni chociaż bezdeszczowe.
Ogólnie są piękne, nawet bez kwiatów. Mają różne, śliczne listki. Błyszczące i matowe, w kilku odcieniach zieleni, wiele obrzeżonych czerwienią.
Jedna mała Lady of Shalott nie najlepiej rośnie, bardzo choruje A Shropshire Lad. Ma mało pędów, krótkie, zasychają jej młode listki. Chyba ją wykopie z donicy i włożę w ziemię wymieniając jej glebę. Nie wiem, czy przetrwa.
Niektóre z róż szykują się do kwitnienia - dla zainteresowanych moje ukochane Zuzanki mają dużo ślicznych pączków, jak na takie małe krzaczki. Zdechlaczek Harlow Carr zmobilizował się moooocno i ma również kilka kwiatkowych zapowiedzi.
Zośka zaskakująco ruszyła również, stała i stała, ale jak poooszłaaa.... Pięknie sie rozwinęły oba Mortki, Wedgwood Rose też nieźle.
Nieciekawie wyglądają róże zakupione tutaj z pąkami - Lichfield Angel ma twarde liście, jakieś białawe (ale nie mączniak), kwiatki jej zgniły w środku jeszcze w pąkach.
Pozostałym z "podrośniętej piątki" ostro żółkną liście, mają plamy. Ratuję je, ale nie wiem, jak wyjdzie.
Przez jeden dzień mieliśmy mszyce - zielone i różowe, wszystkie ręcznie wyzbierałam. Na razie ich nie ma.
Pojawiły się na nich małe owadki, wielkości nasionka lnu, ale jasne, złotawe. Nie wiem, czy je wyberać i mordować, czy też są to przyjaciele?
-
- 200p
- Posty: 260
- Od: 9 mar 2010, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Szczecinem
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Witaj droga sąsiadko .
No to pięknie że tak ciężko pracujesz. Potem będziesz odpoczywać wśród swoich pięknych kwiatów.
Niedługo zaczną kwitnąć. Koniecznie zrób fotki
U mnie też maluszki mają żółte listki - zwłaszcza Elizabet Q i Laguna.
Czym je pryskasz ?
No to pięknie że tak ciężko pracujesz. Potem będziesz odpoczywać wśród swoich pięknych kwiatów.
Niedługo zaczną kwitnąć. Koniecznie zrób fotki
U mnie też maluszki mają żółte listki - zwłaszcza Elizabet Q i Laguna.
Czym je pryskasz ?