survivor26 pisze: wspominać dobre, proste dni życia własnego nie narodu
Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2180
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Pati Jak bym o sobie czytała tylko ja nie potrafię tak pięknie ubierać w słowa, ot taki ze mnie niezbyt wykształcony komunistyczny wyskorobek
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Jak zaczälem z Mlynarskim, to mnie naszlo i wyszukuje jego kawalki gdzie popadnie. Nawet ksiäzke z jego tekstami z regalu wyszperalem i cholera spac mi nie da
A na jutubie znalazlem nie taki znowu nowy i nie taki znowu zgrabny, ale taki dosyc ciekawy kawalek tekstu z czyms co mozna od biedy nazwac melodiä. Oprawcä muzycznym byl Pan Jerzy Derfel i jego fortepianu w tle, mozna posluchac z przyjemnosciä.
http://www.youtube.com/watch?v=adbhfok6-E8
Przyjemnej nocy
A na jutubie znalazlem nie taki znowu nowy i nie taki znowu zgrabny, ale taki dosyc ciekawy kawalek tekstu z czyms co mozna od biedy nazwac melodiä. Oprawcä muzycznym byl Pan Jerzy Derfel i jego fortepianu w tle, mozna posluchac z przyjemnosciä.
http://www.youtube.com/watch?v=adbhfok6-E8
Przyjemnej nocy
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Priam
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5220
- Od: 18 kwie 2007, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Typowo Polska postawa. Widać ją wszędzie. Przykładem jest choćby Eurowizja, gdzie Polacy na obczyźnie nie głosują na Polskich kandydatów. A np. Skandynawia czy Bałkany jednoczą siły i zawsze są wysoko. Może przykład nie do końca w tematyce, ale to też jakiś obraz solidarności społecznej.Jerome pisze:I to jest fakt, Azjaci trzymajä sie razem, Afrykanczycy to w ogöle oddzielna kasta,Turcy tak samo. A my jak trzeba sie w jakis sposöb zjednoczyc, to najpierw trzy lata dyskutujemy czy warto, a potem przez nastepne pietnascie lat ustalamy warunki.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Boszszsz... Jaka tu dyskusja jest!! Ja pitolę!
Nie chce podpaść już na wstępie, ale... ...jak tam ogród? Nie, żebym nie doceniała wartości! Uchowaj! Tylko mi, jak Pat, tak strasznie życia szkoda. Byłam wcześniej społecznikiem, pod pewnymi wzgledami nadal jestem, ale po tym jak wielokrotnie nie byłam pewna, czy tym razem dożyję do rana, wiem lepiej niz kiedykolwiek, jak cenna jest każda chwila. Dla mnie są sprawy, którymi warto sie zajmować i są takie, którymi nie warto, nawet jeśli z pozoru sa "wielkie i ważne", bo w ostatecznym rozrachunku są puste jak balon No, ale wiadomo, dla każdego coś innego jest tą najcenniejsza sprawą w życiu i po podobnych doświadczeniach ktoś inny miałby może inne priorytety, ale z pewnościa miałby priorytety, tzn. dokonywałby bezlitosnej selekcji docierających informacji, także z telewizji.
NO, to sie wypowiedziałam. A teraz uprzejmie zagaję - Jerome, jak tam ogród??
Nie chce podpaść już na wstępie, ale... ...jak tam ogród? Nie, żebym nie doceniała wartości! Uchowaj! Tylko mi, jak Pat, tak strasznie życia szkoda. Byłam wcześniej społecznikiem, pod pewnymi wzgledami nadal jestem, ale po tym jak wielokrotnie nie byłam pewna, czy tym razem dożyję do rana, wiem lepiej niz kiedykolwiek, jak cenna jest każda chwila. Dla mnie są sprawy, którymi warto sie zajmować i są takie, którymi nie warto, nawet jeśli z pozoru sa "wielkie i ważne", bo w ostatecznym rozrachunku są puste jak balon No, ale wiadomo, dla każdego coś innego jest tą najcenniejsza sprawą w życiu i po podobnych doświadczeniach ktoś inny miałby może inne priorytety, ale z pewnościa miałby priorytety, tzn. dokonywałby bezlitosnej selekcji docierających informacji, także z telewizji.
NO, to sie wypowiedziałam. A teraz uprzejmie zagaję - Jerome, jak tam ogród??
Bea
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Tez juz zagajalem i nic Jerome masz wogole ogrod?
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Ja zagajałam wielokrotnie...zaczynam podejrzewać, że Piotr mieszka w kawalerce na 10 piętrze szarego wieżowca, ale że ma wyobraźnię i potoczysty styl narracji, to nam sugestywnie przedstawił wizję nieistniejących posiadłości w najajfajniejszym landzie świataalphax pisze:Tez już zagajalem i nic Jerome masz wogole ogrod?
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
To juz w niektörych wätkach opisalem. Kupilem chalupe i troche ziemi. Pole mam i rosliny uprawiam dla zysku. Kolo domu mam kawalek czegos co w przyszlosci mozna bedzie nazwac ogrodem i na razie walcze o przywödztwo nad tym kawalkiem planety z moimi psami, ktöre tez odkryly w sobie ogrodniczä pasje i kopiä na potege gdzie popadnie. Walka jest chyba skazana na porazke, poniewaz psiory sä ulubiencami moich dziewczyn i robiä co chcä. W zwiäzku z tym zaczynam miec wätpliwosci kto u nas jest samcem alfa. Ale ze wiek stepil u mnie troche chec do walki, to na razie sie na to godze, pözniej sie zobaczy.
Poza tym ja tez te cholery lubie i nie za bardzo mi sie chce caly czas möwic "a ty, ty niedobry", zwlaszcza jak takä poddanczä postawe prezentujä po odwaleniu czegos spektakularnego.
W dziale "Möj piekny ogröd" nie ma co otwierac wätku, bo zakätek ani piekny, ani tez ogrodem mienic sie nie da. W cannowym wätku sie ciut udzielam, bo poza zurawkami i hostami ktörymi zajmuje sie zawodowo i uprawiam ich po kilkanascie tysiecy , to moje ulubione rosliny. W ubieglym roku kupilem w jednym miejscu 2 tys liliowcöw i od jednego z forumköw troche ponad 1000 i zobacze w tym roku jak mi to wyjdzie. Podobnie lilie, tez kupilem troszke, to znaczy w sumie kilka tysiecy i tez zobacze jak na tym wyjde.
W tym roku, jak przyroda sie rozchusta to cos tam pofotografuje i pewnie pokaze kawalek ogrödka, a przynajmniej jego czesci bardziej nadajäce sie do pokazania. Brandenburgia to tereny raczej rolnicze, bo przemysl tutaj nie istnieje w wymiarze znaczäcym i poniewaz ja mam swojä firme, a Gosia bedäca mojä sliczniejszä polowä siedziala w domu i sie nudzila, powstal pomysl na uprawe roslin ozdobnych, bo to dziewczyna aktywna i wkur...nie jä bierze jak ma siedziec i nic nie robic. Sam wiesz Janusz, ze Niemcy majä na punkcie roslin zdrowego kopa i jak przyjdzie wiosna to kupujä na potege. Dlaczego nie majä tego robic u nas? A ze w Polsce mielismy nawet fajny ogrödek, to postanowilismy zainteresowania przekuc na prace.
(wedlug nowego slownika jezyka polskiego postanowilismy przerobic hobby na business )
Mamy jeden punkt sprzedazy w Berlinie, jeden w Eberswalde i kombinuje teraz zeby sie do Prenzlau wcisnäc. Miasto biedne, ale powstal tam fajny ogröd pokazowy i jest lokal na trasie do tego ogrodu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ten rok w Prenzlau to juz mozna odpuscic, ale od wiosny mus jest ruszyc.
Poza roslinami mamy nawozy, motyki, szpadle, nasiona, ziemie w workach i wszystko co ogrodnikowi potrzeba.
Tak wiec jeśli ogrodem mozna nazwac ziemie, ktöra potencjalnie moze byc obsadzona roslinami ozdobnymi to mam ogröd. A nawet kawalek sadu i warzywnik.
jeśli natomiast uznamy ze ogrodem jest pieknie i przemyslanie obsadzony i zadbany kawalek planety, tak jak u Ciebie na przyklad, to ze wstydem musze przyznac ze jeszcze nie mam. Ale trawnik juz jest i zywoplot takoz
Pat to nawet nie kawalerka, tylko lözko w pokoju wieloosobowym w poangielskim budynku dla sluzby w Delhi.
A opisy zywcem z Discovery.
A w ogöle Pat to sprawe będę do Ciebie mial, ale to na PW.
Poza tym ja tez te cholery lubie i nie za bardzo mi sie chce caly czas möwic "a ty, ty niedobry", zwlaszcza jak takä poddanczä postawe prezentujä po odwaleniu czegos spektakularnego.
W dziale "Möj piekny ogröd" nie ma co otwierac wätku, bo zakätek ani piekny, ani tez ogrodem mienic sie nie da. W cannowym wätku sie ciut udzielam, bo poza zurawkami i hostami ktörymi zajmuje sie zawodowo i uprawiam ich po kilkanascie tysiecy , to moje ulubione rosliny. W ubieglym roku kupilem w jednym miejscu 2 tys liliowcöw i od jednego z forumköw troche ponad 1000 i zobacze w tym roku jak mi to wyjdzie. Podobnie lilie, tez kupilem troszke, to znaczy w sumie kilka tysiecy i tez zobacze jak na tym wyjde.
W tym roku, jak przyroda sie rozchusta to cos tam pofotografuje i pewnie pokaze kawalek ogrödka, a przynajmniej jego czesci bardziej nadajäce sie do pokazania. Brandenburgia to tereny raczej rolnicze, bo przemysl tutaj nie istnieje w wymiarze znaczäcym i poniewaz ja mam swojä firme, a Gosia bedäca mojä sliczniejszä polowä siedziala w domu i sie nudzila, powstal pomysl na uprawe roslin ozdobnych, bo to dziewczyna aktywna i wkur...nie jä bierze jak ma siedziec i nic nie robic. Sam wiesz Janusz, ze Niemcy majä na punkcie roslin zdrowego kopa i jak przyjdzie wiosna to kupujä na potege. Dlaczego nie majä tego robic u nas? A ze w Polsce mielismy nawet fajny ogrödek, to postanowilismy zainteresowania przekuc na prace.
(wedlug nowego slownika jezyka polskiego postanowilismy przerobic hobby na business )
Mamy jeden punkt sprzedazy w Berlinie, jeden w Eberswalde i kombinuje teraz zeby sie do Prenzlau wcisnäc. Miasto biedne, ale powstal tam fajny ogröd pokazowy i jest lokal na trasie do tego ogrodu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ten rok w Prenzlau to juz mozna odpuscic, ale od wiosny mus jest ruszyc.
Poza roslinami mamy nawozy, motyki, szpadle, nasiona, ziemie w workach i wszystko co ogrodnikowi potrzeba.
Tak wiec jeśli ogrodem mozna nazwac ziemie, ktöra potencjalnie moze byc obsadzona roslinami ozdobnymi to mam ogröd. A nawet kawalek sadu i warzywnik.
jeśli natomiast uznamy ze ogrodem jest pieknie i przemyslanie obsadzony i zadbany kawalek planety, tak jak u Ciebie na przyklad, to ze wstydem musze przyznac ze jeszcze nie mam. Ale trawnik juz jest i zywoplot takoz
Pat to nawet nie kawalerka, tylko lözko w pokoju wieloosobowym w poangielskim budynku dla sluzby w Delhi.
A opisy zywcem z Discovery.
A w ogöle Pat to sprawe będę do Ciebie mial, ale to na PW.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Wartość firmy nie wzrosła, wzrosły tylko jej zobowiązania i suma bilansowa.mirzan pisze:Dzisiejsza informacja o kolejach śląskich - firma dobrała 6 milionów kredytu,czyli jej wartośc
wzrosła z 15 do 21 milionów złotych.Księgowość kreatywna?
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Wzrosły też aktywa, jeśli kredyt jest na rachunku bankowym.Comcia pisze: Wartość firmy nie wzrosła, wzrosły tylko jej zobowiązania i suma bilansowa.
Dla niektórych wartość aktywów i pasywów jest równoznaczna z wartością firmy. Dzięki naszej niewiedzy politycy i media łatwo nami manipulują. A przynajmniej usilnie się starają.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Jerome! To pokazuj te tysiace sztuk, pokazuj! Ty myślisz, że nas to nie kręci? Kręci nas!
No i kto wie, może od Ciebie taniej byloby kupować niz płacic polskim sprzedawcom, co na niektóre rośliny narzucaja 100-krotna marżę ... Ja np. chciałam kupic sobie pewną funkie, taka duża odmiane, ale jak zobaczyłam cene w necie - 50 zł, to mnie wkurzyło i nie kupiłam oczywiście. Przy moich obecnych wydatkach na leczenie nie stac mnie na takie ekstrawagancje, ale chyba nawet bedąc przy forsie nie dałabym tyle za sadzonkę, bądź co bądź popularnej rośliny
No i kto wie, może od Ciebie taniej byloby kupować niz płacic polskim sprzedawcom, co na niektóre rośliny narzucaja 100-krotna marżę ... Ja np. chciałam kupic sobie pewną funkie, taka duża odmiane, ale jak zobaczyłam cene w necie - 50 zł, to mnie wkurzyło i nie kupiłam oczywiście. Przy moich obecnych wydatkach na leczenie nie stac mnie na takie ekstrawagancje, ale chyba nawet bedąc przy forsie nie dałabym tyle za sadzonkę, bądź co bądź popularnej rośliny
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
zwłaszcza jak odpowiednio pokadzimy sprzedawcy i/lub się z nim pokłócimy, zależnie czego będzie oczekiwać Obawiam się jednak, sadząc po cenach nasion, że i sadzonki w Niemczech są droższe...Syringa pisze:Jerome! To pokazuj te tysiace sztuk, pokazuj! Ty myślisz, że nas to nie kręci? Kręci nas!
No i kto wie, może od Ciebie taniej byloby kupować niz płacic polskim sprzedawcom...
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Kombinujesz nie po kapitalistycznemu. Trzeba myśleć,co mu sprzedać,wtedy będzie
na funkię. Taka duża,biała pachnąca? Niedawno widziałem u siebie w doniczce, rozejrzę się,może znajdę.
na funkię. Taka duża,biała pachnąca? Niedawno widziałem u siebie w doniczce, rozejrzę się,może znajdę.