Nie spodziewałem się, że moje kamyczki poruszą taką "lawinę" postów
. Potwierdziło się przy tym, że pewne informacje pojawiają się w wątkach poświęconych raczej innej tematyce; o ile dobrze pamiętam, w wątku o podłożu perlit jest tylko kilkakrotnie wspomniany, ale nie scharakteryzowany tak dokładnie jak tutaj. Ale przede wszystkim wyszła inna, zdecydowanie ważniejsza rzecz - zalety / wady posypywania żwirkiem, jakimkolwiek
. Jak widać, są dwie odmienne szkoły, a co ciekawsze, to samo jest wg jednej wadą, a drugiej zaletą (kwestia gnicia). Ja się pokuszę raczej o wybranie tej trochę trudniejszej, ze żwirkiem.
Przy okazji dodam, że wyszła mi ciekawa, jak sądzę, rzecz. Otóż jeszcze przed napisaniem postu swój grys marmurowy wypłukałem i rozsypałem do wysuszenia na podstawkę doniczki balkonowej (takiej podłużnej, ok. 15 x 60 cm); grubość warstwy żwirku to góra 2-3 cm. Suszyłem w domu, bo pogoda była akurat podła, ciągle lało i było zimno. Myślałem, że mimo to żwirek przeschnie w ciągu dnia, najwyżej doby. Nic z tego, po dwóch dniach był wciąż mokry, i to wyraźnie mokry. Daje to jakieś pojęcie o "wysychalności" podłoża mineralnego.
Onectica - dopiero jak się dochowam własnych roślin, albo przynajmniej wychowam kupione maluchy, to może będę je pokazywał. Póki co najładniejsze okazy zbioru to zasługa ich poprzednich właścicieli.
Wszystkim dziękuję za zainteresowanie, porady i zachęty.
Mam jeszcze jedno pytanie, trochę z innej beczki - czy mogę teraz przesadzić Aloe aristata (a przy okazji posadzić odrosty)? Pytam, bo "siedzi" w złym podłożu. Czy lepiej jednak będzie, żeby go na jesieni nie ruszać, zwłaszcza że przesadzałem go zaraz po kupieniu, jakieś dwa miesiące temu. To pierwsza w moim życiu roślina, która mi zakwitła, do tego okazale (i to w tydzień po zakupie, w Biedronce
). Po kwiecie został na szczycie pędu jakiś osłonięty na zielono pąk, czy to może być owoc? (Nie mogę teraz dodać zdjęcia, bo jestem poza domem)