Robiłam sama sadzonki z ligustru, łatwo się ukorzenia.

Przez przypadek mi się udało , bo powtykałam gałązki w celu okrycia wrażliwej rośliny.
Zapomniałam o nich zupełnie i tak tkwiły, potem przesadziłam do wiaderka ,mają ze 30 - 40 cm i kilka lat

Teraz będę z przycinania kupionego krzaczora mieć.

W tym miejscu przy siatce jest dość wąski pas do zagospodarowania.
Marysiu prymulki są zeszłoroczne, stały większość czasu na zewnątrz.
Pytałaś na wyspie o smalczyk - jest to mazidło produkcji Kruszwicy, bardzo smaczne.
Nazywa się ''Smakowita Pajda''


Małgosiu
Trzeba polować na świeże sadzonki z dużymi zdrowymi liśćmi

Takie najczęściej przeżywają. W gruncie bywa różnie w zależności o d przebiegu zimy

Hiacyntki słabiej kwitną posadzone ponownie do doniczki.
W zeszłym roku mój Z. wpadł w szał kupowania hiacyntów w doniczkach na wiosnę a teraz nawet na nie nie spojrzał w sklepie

Widziałam świeże prymulki , ale nawet miejsca ani wolnej doniczki nie mam.
Coś muszę wymyślić

Jadziu
Cieszmy się naszym ''Forumem '' póki jest


Hiacyncik w cieple się niebawem rozwinie.

Części hiacyntów posadzonych w donice nie zdążyłam wkopać w ziemię i tez już wyłażą, nawet w nieogrzewanym budynku.
Dziadku
Fajnie ,że jesteś dumny z bycia dziadkiem



Pamiętam pierwsze komórki ciężkie ,jak cegła i ich ładowanie. To już prawie ćwierć wieku minęło

Bardzo mi miło ,że chciało Ci się czytać moje wypociny z okresu 10 lat.


Kawał mojego życia minął tu na F.O. Dzieci były małe a teraz mają już ''2'' z przodu w liczbie wieku.
Na początku pobytu na Forum wpadłam w szał wyjazdów i spotkań Forumowych .
Teraz ,gdy znalazłam swoje miejsce na ziemi o którym marzyłam wcześniej uspokoiłam się.
Ciekawa propozycja na osłonę od wiatru ,faktycznie taki zestaw musi wyciszać podmuchy.
Ale my mamy wąski pas przy płocie z siatki. Przydało by się jeszcze coś wymyślić od strony głośnych sąsiadów, którzy z małej firmy postanowili zrobić stocznię remontową i ściągają żelastwo.
Mamy szkółkę małych choinek w doniczkach i chyba je tam posadzimy - bokiem od strony wiatru.

Zdjęcie z poprzedniego zlodowacenia.

Brateczek się pospieszył. A tu minus 10 stopni mrozu.

Teraz jest tyle śniegu.


Wczoraj wydarzył się tu dramat, przez prawy wlotek dostał sie bury kot sąsiadów i zagryzł 4 gołębie.
W biały dzień. Nie kuna ani jastrząb ,tylko żywiony kot.Dobrze ,że to nie Lolek