
Jukka - pielęgnacja i problemy w uprawie cz.1
Żółknące liście w juce i odpadające liscie draceny - masakra
Witam gorąco.
Piszę o pomoc w sprawie moich dwóch kwiatuszków, które mam od 3 lat w domu.
w temacie żółknięcia liści trochę poczytałem, lecz nadal nie wiem co może być przyczyną mojego problemu.
Zacznę od juki.
Juka jaką posiadam od 3lat stoi zawsze w tym samym miejscu. Jest ono niezbyt nasłonecznione, podlewam drzewko zawsze co tydzień po około szklance wody. ziemia jest ciągle wilgotna - nigdy nie mam suszy.
w ostatnim czasie zaczęły żółknąć dolne liście. Jak widać na zdjęciu. Co pewien czas podlewam słabym roztworem wody z nawozem do juk i dracen. Zawsze było ok, a teraz no cyrk. oberwałem już 8 liści.
co może być powodem tego obsychania, czy za mało ją podlewam? wielkosć doniczki jest z zapasem zdjęcie w perspektywie troszkę doniczkę zmnijesza.

Drugim problemem jest dracena.
w doniczce jest trzy dracenki.
podlewanie identyczne jak w juce. Nawozy, światłość wszystko to samo.
W ostatnim czasie w najwyższym drzewku draceny zgnił jeden odrost. zflaczały się zrobił, więc go obciąłem. po krótkim czasie najniższe drzewko zaczęło gubić zielone liście. co dziennie po 2-3szt.
łodyga zaczęła sie robić coraz cieńsza i wygląda teraz jak na zdjeciu.
No masakra - pewnie drzewko przeznacze na stratę, ale co może byc powodem takiego obumierania?
Czy drzewko ma za mało wody? ziemia jest wilgotna.
byłbym wdzięczny za pomoc i na pewno cenne porady.
Piszę o pomoc w sprawie moich dwóch kwiatuszków, które mam od 3 lat w domu.
w temacie żółknięcia liści trochę poczytałem, lecz nadal nie wiem co może być przyczyną mojego problemu.
Zacznę od juki.
Juka jaką posiadam od 3lat stoi zawsze w tym samym miejscu. Jest ono niezbyt nasłonecznione, podlewam drzewko zawsze co tydzień po około szklance wody. ziemia jest ciągle wilgotna - nigdy nie mam suszy.
w ostatnim czasie zaczęły żółknąć dolne liście. Jak widać na zdjęciu. Co pewien czas podlewam słabym roztworem wody z nawozem do juk i dracen. Zawsze było ok, a teraz no cyrk. oberwałem już 8 liści.
co może być powodem tego obsychania, czy za mało ją podlewam? wielkosć doniczki jest z zapasem zdjęcie w perspektywie troszkę doniczkę zmnijesza.


Drugim problemem jest dracena.
w doniczce jest trzy dracenki.
podlewanie identyczne jak w juce. Nawozy, światłość wszystko to samo.
W ostatnim czasie w najwyższym drzewku draceny zgnił jeden odrost. zflaczały się zrobił, więc go obciąłem. po krótkim czasie najniższe drzewko zaczęło gubić zielone liście. co dziennie po 2-3szt.
łodyga zaczęła sie robić coraz cieńsza i wygląda teraz jak na zdjeciu.
No masakra - pewnie drzewko przeznacze na stratę, ale co może byc powodem takiego obumierania?
Czy drzewko ma za mało wody? ziemia jest wilgotna.
byłbym wdzięczny za pomoc i na pewno cenne porady.
Przy tej wielkości doniczek i ilości podawanej wody oraz częstotliwości podlewania po prostu je ususzyłeś. Zwiększaj im teraz co podlewanie wodę lub jeśli to nic nie da to pozostaje odmładzanie poczytaj ten temat, swoją drogą obydwie rośliny mają nieprawidłową ziemię skoro jest przy tej ilości wody jaką dajesz wilgotna od podlewania do podlewania, choć dla mnie to mało prawdopodobne. 

Według mnie wielkość donicy może być, ale ziemia jest zbyt torfowa, i za długo trzyma wilgoć, której juki i draceny nie znoszą w nadmiarze.Ziemia musi być bardziej piaszczysta,z niewielka domieszką gliny, drenaż na spodzie i podlewać jak przeschnie. Wiotczenie pędów to oznaka powolnego gnicia korzeni i słabego przewietrzania podłoża.
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Moja dracena kiedyś tak się zachowywała, gdy miała za mało światła i za dużo wody jednocześnie. Ale to tylko takie moje subiektywne spostrzeżenie 

Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
Dziękuję za zainteresowanie.
Tak więc wczoraj nie mogąc patrzeć na kwiatuszki postanowiłem zmienić ziemię na nową.
W hurtowni kwiatów zauważyłem że wszystkie drzewka (juki i draceny) sadzone są w lekkiej torfowej ziemi. Chciałem taką kupić, żeby ją wymieszać ze zwykłą ziemią, lecz kobieta w hurtowni kwiatów poleciła standardową ziemię. Twierdzi że sama sadzi wszystkie drzewka w ziemi uniwersalnej i zawsze jest ok, tak więc kupiłem 20L i keramzyt.
Po wyciągnięciu zarówno draceny jak i juki z doniczki okazało się najgorsze. Korzenie oblepione były w zbitej i mokrej ziemi. Masakra normalnie. odlepiłem wszystko, do doniczki na spód zasypałem keramzyt około 3cm, a na to świeżą ziemię. Oczywiście mało ubijałem. Zobaczymy co będzie. Na razie jeszcze nie podlewałem. Odczekam tydzień i zobacze co będzie się działo. z ziemią i drzewkiem.
Przyznaję, że wina mogła leżeć po stronie mojego podlewania. po prostu nie miałem pojęcia, że z ziemi zrobi sie dosłownie gnój.
Jak myślicie, czy teraz w okresie zimowo prawie wiosennym podlewać już wodą z nawozem, czy jeszcze się wstrzymać?
pozdrawiam
Teofil Orzechowski
Tak więc wczoraj nie mogąc patrzeć na kwiatuszki postanowiłem zmienić ziemię na nową.
W hurtowni kwiatów zauważyłem że wszystkie drzewka (juki i draceny) sadzone są w lekkiej torfowej ziemi. Chciałem taką kupić, żeby ją wymieszać ze zwykłą ziemią, lecz kobieta w hurtowni kwiatów poleciła standardową ziemię. Twierdzi że sama sadzi wszystkie drzewka w ziemi uniwersalnej i zawsze jest ok, tak więc kupiłem 20L i keramzyt.
Po wyciągnięciu zarówno draceny jak i juki z doniczki okazało się najgorsze. Korzenie oblepione były w zbitej i mokrej ziemi. Masakra normalnie. odlepiłem wszystko, do doniczki na spód zasypałem keramzyt około 3cm, a na to świeżą ziemię. Oczywiście mało ubijałem. Zobaczymy co będzie. Na razie jeszcze nie podlewałem. Odczekam tydzień i zobacze co będzie się działo. z ziemią i drzewkiem.
Przyznaję, że wina mogła leżeć po stronie mojego podlewania. po prostu nie miałem pojęcia, że z ziemi zrobi sie dosłownie gnój.
Jak myślicie, czy teraz w okresie zimowo prawie wiosennym podlewać już wodą z nawozem, czy jeszcze się wstrzymać?
pozdrawiam
Teofil Orzechowski
Mogłeś do tej uniwersalnej ziemi domieszać piasku, na razie nie nawozić, osłabione korzenie nie znoszą nawozu.Wszystkie rośliny w sklepach są w torfowym podłożu, jest to odpowiedni substrat, w którym produkuje się rośliny, ale wszystko jest sterowane komputerowo.Po zakupie trzeba roślinę przesadzić do odpowiedniego podłoża dla danej rośliny (czasem nawet usunąć nieco tego substratu), ponieważ będzie rosła w zupełnie innych warunkach niż u producenta.
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
W żadnym wypadku teraz nie nawoź. Nowa ziemia, ma w sobie wystarczająco skladników odżywczych.
Dodanie nawozu mogłoby zasolić ziemię. A to jest zabójstwo dla rośliny.
Szkoda, że kupiłeś uniwersalną ziemię. Ja zawsze sadzę w taką do juk i palm, dodatkowo mieszam z minimalną ilością zwirku, lub styropiany, by ziemia nie była takzbita i by korzenie mogły sobie spokojnie oddychać.
Dobrze, że dałeś keramzyt
Dodanie nawozu mogłoby zasolić ziemię. A to jest zabójstwo dla rośliny.
Szkoda, że kupiłeś uniwersalną ziemię. Ja zawsze sadzę w taką do juk i palm, dodatkowo mieszam z minimalną ilością zwirku, lub styropiany, by ziemia nie była takzbita i by korzenie mogły sobie spokojnie oddychać.
Dobrze, że dałeś keramzyt

Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
Zmarznięta juka
Witam,
Mam problem, a właściwie moja siostra. Stał się wypadek w domu i w największe mrozy tej zimy w domu było otwarte okno w pokoju mojej siostry, której obecnie w domu nie ma. I to oto stało się z piekną rosnącą kilka już lat juką w jej pokoju:

Nietrudno się domyśleć, ze umarzła
ale czy jest coś co można z nią zrobić, żeby choć trochę uratować? Łodygi ma twarde nie zwiotczałe. Może ją przyciąć?
Mam problem, a właściwie moja siostra. Stał się wypadek w domu i w największe mrozy tej zimy w domu było otwarte okno w pokoju mojej siostry, której obecnie w domu nie ma. I to oto stało się z piekną rosnącą kilka już lat juką w jej pokoju:


Nietrudno się domyśleć, ze umarzła

Tomek