Eliad pisze:Jeszcze powiem dodam pewną informację - na zdjęciu pierwszym, na samym dole widać początek tego kaktusa, to kiedyś zamiast niego, na górze była taka czerwona kolka z kolcami, tylko że spadł mi kilka razy na ziemie, zaczął więdnąć i z boku zaczęło takie coś wyrastać.
Ta czerwona kulka,jak piszesz.to była bezchlorofilowa ( bez zielonego barwnika ) forma Gymnocalycium mihanovichii :
http://www.eurocactus.nl/product/542161/geent+rood .
Eliad pisze:Mógł byś dokładniej wytłumaczyć o co ci chodziło z tym że potrzebuje sporo wody, ale do substratu kaktusowego go, a nie ziemii kwiatowej?, i też co to jest pitaja?
Jako,że jest to kaktus,to powinien być traktowany jak kaktus,czyli ziemia bardziej przepuszczalna i dużo słonka.
W takiej skrzynce bez odpływu długo Ci nie pożyje.A z tą wodą to Marek trochę przesadził.
Można go oczywiście pędzić na siłę,jak każdą roślinę,ale czy to ma sens ?
Też mam pozostałość po zasuszonej " kulce ".Mój rośnie w ziemi dla kaktusów wymieszanej ze żwirem i piaskiem w stosunku 50/50.Na dnie doniczki drenaż.Podlać dopiero po 2 tygodniach po przesadzeniu.
Od pażdziernika do teraz ( bo jeszcze jest zima ) trzymam go bez wody i w chłodzie z temp. 10 - 12 *C.
A pitaja to jest owoc tego jegomościa,bo w naturze to potężny krzak.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hylocereus_undatus