No i mamy wreszcie długi weekend

.
1 maj a dzień pracowity jak nigdy:). Cały spędzony na pracach koniecznych i niecierpiących zwłoki w ogrodzie. Ale przynajmniej zrobione. Prawie wszystko:)
Dzisiaj różności, bo ileż można zanudzać jednym i tym samym. Hosty się pobudziły, czosnki zakwitły, w oczku wymieniona woda, to i jego mieszkańcy zadowoleni:).
Ann_30 bardzo mi miło i dziękuję. Staram się by ogród ciągle się zmieniał. Co roku bawię się kwiatami jednorocznymi. Domownicy na mnie psioczą, oni są za iglakami i ewentualnie jakimis liściastymi krzaczkami. A ja sadzę, żeby było kolorowo

. Bo tak lubię.
Jondi wielu z nas tutaj tak jak Ty zaczynało od Forum. Czerpaliśmy z tej skarbnicy wiedzy i wdrażaliśmy to w praktyce. I tak powolutku powstawały nasze zielone zakątki. I z Tobą tak będzie

. Skoro odkryłaś w sobie tę pasję, milość do roślin - to już nie ma siły. Będzie coraz lepiej i na wszystko znajdziesz swój sposób. Sama mam lity piach, ale jakoś to rośnie wszystko. A każdy ogród według mnie nie jest czyms stałym, on tworzy się ciągle odradzając na wiosnę. I czy drugi miesiąc, czy 11 rok każdego dnia cieszy i zachwyca tak samo. Powodzenia życzę i załóż swój wątek. Z chęcią Cie odwiedzę:).
Wodni tubylcy w moim ogrodzie zadowoleni z czystej wody. Żabki mam trzy, ale tylko jedna zgodziła się na zdjęcie. Rybek doliczyłam się 27. Sporo maluszków:)
Joasiu, Jonatanko dziękuję. U mnie zamagnolilo się odkąd odkryłam, że one potrzebują kwaśnej ziemi

. Nie wiedziałam o tym. Ale podogadzałam im i pięknie kwitły.
A tutaj na pierwszym planie piwonie a na drugim ule - najnowszy wybryk mojego brata. Zbudował, wymalował, teraz czeka na pszczoły zamówione. A ja chodze i mi mówię - co tak późno, trzeba było wcześniej
E-babciu, Jadziu bardzo, bardzo dziękuję:)
Leszczynko dziękuję. Nie myślałam jeszcze o pazurkach:).. Ale pewnie dam im (nie szybko) zginąć śmiercią naturalną, wykopie je, wysusze i przetrzymam do wiosny. Może wyrosną:).
Alu, Biedroneczko moja zakwitła na następny rok po tym jak jesienią siedziałam pod nią z tatą i tak sobie mówiliśmy - damy jej ostatnią szanse, nie zakwitnie - likwidujemy. Spróbuj:).
Folia stoii cały rok. W tym roku mam nową folię(konstrukcja stara). Ksawery mi ją zerwał ( miała 3 lata), wg producenta wytrzymałaby 4 lata. I pewnie tak by było, gdyby nie to wietrzysko. Przydaje się naprawdę, na sadzonki, wczesne uprawy sałat, kopru no i pomidoraski. trzymam tam tez wczesna wiosną datury, oleandy, pelargonie i inne wrazliwe na mrozik.
Gosiu, Hagaart (Agatko) dziękuję za miłe słowa
Grażynko dzięki. I chwastów byś się doszukała. Po prostu wiem co mogę fotografować
Iwonko skalniak powolutku traci swój urok, jego 5 minut przypada na koniec kwietnia. Ale mam teraz pole do popisu i trzeba go zaaranżować na nowo, gdy wszystko przekwitnie. Jutro jadę sie rozejrzeć:).
