A co to jest "brudas" ?KaRo pisze:Dziękuję...
wierzcie mi,że gdyby nie "brudas " i funkie nie widziałabym jeszcze jesieni w swoim ogródku.
Ogródek KaRo cz.3
Krysiu, jak zwykle pięknie, kolorowo i letnio jeszcze w Twoim ogrodzie
Faktycznie funkie idą już spać, za to róża jeszcze w letniej sukience!
Moje tarasowe też jeszcze na zewnątrz i czekamy na babie lato Poza tym przy tej pogodzie chowanie ich już teraz spowoduje nalot przędziorków i inne choróbska.
Jeśli masz oleandry, a z tego co pamiętam, to chyba masz, nie chowaj ich aż do przymrozków.
Faktycznie funkie idą już spać, za to róża jeszcze w letniej sukience!
Moje tarasowe też jeszcze na zewnątrz i czekamy na babie lato Poza tym przy tej pogodzie chowanie ich już teraz spowoduje nalot przędziorków i inne choróbska.
Jeśli masz oleandry, a z tego co pamiętam, to chyba masz, nie chowaj ich aż do przymrozków.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Mariolko - "brudas" to jest orzech włoski,który w tym roku zaczął zrzucac liście wyjatkowo wcześnie i robi to systematycznie,ciurkiem po kilka...naście dziennie .Czyli brudzi juz od dawna i końca nie widać...
Zwykle zrzucanie jego liści trwało 2-3 dni maksymalnie i miało miejsce podczas pierwszej mroźniejszej nocy ,
krótko i szybko
Zwykle zrzucanie jego liści trwało 2-3 dni maksymalnie i miało miejsce podczas pierwszej mroźniejszej nocy ,
krótko i szybko
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Ewo miło,że wpadłaś do mnie ,masz nadzieję na babie lato? Ja też...chciałabym by było
Oczywiście nic jeszcze nie schowałam z moich doniczkowców ,
pisałam już,że nie mam sumienia bo jest tak pięknie ale muszę się zacząć przygotowywać bo może być różnie z pogodą.
Przygotowałam jedynie już piwnicę i w pierwszej kolejności wykopuję i wnoszę tam cebule i kłącza ,reszta czeka do ostatniej chwili.Pamiętam,że w ubiegłym roku kaktusy wnosiłam w listopadzie ,może więc i w tym roku tak będzie?
Oleandry mam i nawet jak poprószy śnieg nic im nie będzie więc będą jako ostatnie przetransportowane.
Oczywiście nic jeszcze nie schowałam z moich doniczkowców ,
pisałam już,że nie mam sumienia bo jest tak pięknie ale muszę się zacząć przygotowywać bo może być różnie z pogodą.
Przygotowałam jedynie już piwnicę i w pierwszej kolejności wykopuję i wnoszę tam cebule i kłącza ,reszta czeka do ostatniej chwili.Pamiętam,że w ubiegłym roku kaktusy wnosiłam w listopadzie ,może więc i w tym roku tak będzie?
Oleandry mam i nawet jak poprószy śnieg nic im nie będzie więc będą jako ostatnie przetransportowane.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Jolu jak tylko się ochłodzi lub zacznie padać ...
wtedy oberwę liście i kwiaty ,przytnę i opryskam Topsinem lub innym p.grzybicznym i schowam.
Zwykle jest to czas ok 15-20 października .
Nie ma sensu przetrzymywanie ich dłużej bo wiadomo,że 1 listopad może nas przywitać mrozem ,
datury mogą nie wytrzymać tego.
Pamiętam o Tobie...pamiętam
wtedy oberwę liście i kwiaty ,przytnę i opryskam Topsinem lub innym p.grzybicznym i schowam.
Zwykle jest to czas ok 15-20 października .
Nie ma sensu przetrzymywanie ich dłużej bo wiadomo,że 1 listopad może nas przywitać mrozem ,
datury mogą nie wytrzymać tego.
Pamiętam o Tobie...pamiętam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1222
- Od: 26 maja 2008, o 20:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Krysiu, wzruszyła mnie Twoja przemiła propozycja. Oczywiście z największa przyjemnością prosze Cię o szczepkę Twojej datury i o instruktaż jak z nią należy postępować. Rozumiem, że jak będzie czas skontaktujemy się na PW. Krysiu mam pytanie. Pisałaś o opadających liściach orzecha i to mi przypomniało mój problem. Mam nieowocująca śliwę a pod nią sporo runianek. W książce jest napisane,że runianka nie ma wymagań a na zimę należy pozostawić opadłe liście. Problem w tym, że opadające liście śliwy sa paskudne, całe zagrzybione i poczerniałe. Ja bym je jednak wygrabiła a najchętniej śliwę wycięła a na jej miejsce pasadziła ozdobną wiśnię czy jabłonkę. A co Ty sądzisz?
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu.
Bogusia
Bogusia
Krysiu ale u Ciebie jeszcze pięknie i nie dziwię się ,że jest Ci żal chować te wszystkie piękności .
Kochanie ja mam pytanie czy ten kwiatek to datura jednoroczna ,jeśli tak to napisz mi proszę jak ją rozmnażasz .Bo ja przywiozłam z Krymu nasionka tych kwiatów i nie wiem kiedy je wysiać ,czy potem należy wysiewać co roku czy ona sama się rozsiewa Przepraszam za tyle pytań
Kochanie ja mam pytanie czy ten kwiatek to datura jednoroczna ,jeśli tak to napisz mi proszę jak ją rozmnażasz .Bo ja przywiozłam z Krymu nasionka tych kwiatów i nie wiem kiedy je wysiać ,czy potem należy wysiewać co roku czy ona sama się rozsiewa Przepraszam za tyle pytań
-
- 1000p
- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Marylu - podobno tę margerytkę udaje się przechować przez zimę.
Podobno...bo ja nie miałam tego szczęścia kiedy próbowałam jakieś 2 lata może 3 lata temu.
Pamiętam,że padła mi zaraz na początku zimy schowana do piwnicy i już nie odbiła.
Tę otrzymałam w tym roku w prezencie i zamierzam ją tym razem przetrzymać na klatce schodowej ,bo
takie są wymagania tego złocienia - zimowanie w chłodnym, bardzo jasnym pomieszczeniu w temperaturze 10-15 *C.
Czyżbyś miała jakieś osobiste doświadczenia w tym względzie?
Chętnie bym je poznała,każda porada jest na wagę złota.
Pozdrawiam serdecznie
Podobno...bo ja nie miałam tego szczęścia kiedy próbowałam jakieś 2 lata może 3 lata temu.
Pamiętam,że padła mi zaraz na początku zimy schowana do piwnicy i już nie odbiła.
Tę otrzymałam w tym roku w prezencie i zamierzam ją tym razem przetrzymać na klatce schodowej ,bo
takie są wymagania tego złocienia - zimowanie w chłodnym, bardzo jasnym pomieszczeniu w temperaturze 10-15 *C.
Czyżbyś miała jakieś osobiste doświadczenia w tym względzie?
Chętnie bym je poznała,każda porada jest na wagę złota.
Pozdrawiam serdecznie