Skoczogonki - małe robaczki
- zeberka4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6411
- Od: 10 sty 2009, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Skoczkonogi?
- 2iza
- 1000p
- Posty: 2368
- Od: 15 mar 2009, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mszanowo (warmińsko-mazurskie)
To są skoczogonki czy jakoś tak nie szkodzą roślince ,ponieważ żywią się obumarłymi częściami roślin . Uwielbiają dużą wilgotność ja je mam w papirusku ( a przynajmniej miałam teraz chyba się wyniosły) Słyszałam o takim sposobie: Doniczkę całą zamoczyć w wodzie ponad granicę ziemi i doniczki ( np. w jakimś wiadrze ,albo misce) niech się moczy około 24h i póżniej zlej wodę razem z robalami. Chyba ,że te roślinki nie lubią zbyt dużej ilości wody to znam też drugi sposób ,a mianowicie zrób wywar z tytoniu papierosowego ( zalej tytoń jak herbatę ) Rozcieńcz go trochę z wodą i podlej kilka razy tym wywarem kwiatki. Powinno pomóc.
Chciałam spytać czy udało się usunąc te robaczki. Dziś znalazłam je w aloesie wypłynely podczas podlewania w olbrzymiej ilości-Aloes jest malutki to dopiero sadzoneczka wiec wypłykałam go całego i wyrzuciłam ziemie.... obok mam inne starsze okazy i boje sie ze robaki juz mogły się zadomowić w innych doniczkach. jeśli to możliwe prosze o odpowiedz.
Pozdrawiam
Sława
Pozdrawiam
Sława
O takim sposobie jeszcze nie słyszałam- nie ma to jak stare wypróbowane sposoby:) Faktycznie muszę poszperać w starych wątkach. Nie palę ale jak znam życie to w zbieraniu popiołu mogę liczyć na brata... a wywar z tytoniu da sie zrobić. Znalazłm następne niestety tym razm w Zamioculasie- wyczytałm gdzieś że te robale pojawiają się przy zbyt dużej wilgotności Zamioculasa podlewam zwykle co 10 dni i zwykle jest tam bardzo sucho, jedyne co je mogło zachęcić to takie suche resztki po listkach.
Nie chcę stosować chemii bo miałam już problem z pleśniejącą na potęgę ziemią w zamioculasie i wszystkich innych doniczkach które dostały choć troszkę ziemi z feralnego worka. Zamioculas zniósł to najgorzej wszystkie zawiązki młodych liści padły i stał w miejscu przez ponad rok teraz wypuścił 1 liść i ma kilka malutkich które nie rosną od wiosny... no znowu problem...
Dziękuję za rady i Pozdrawiam
Sława
Nie chcę stosować chemii bo miałam już problem z pleśniejącą na potęgę ziemią w zamioculasie i wszystkich innych doniczkach które dostały choć troszkę ziemi z feralnego worka. Zamioculas zniósł to najgorzej wszystkie zawiązki młodych liści padły i stał w miejscu przez ponad rok teraz wypuścił 1 liść i ma kilka malutkich które nie rosną od wiosny... no znowu problem...
Dziękuję za rady i Pozdrawiam
Sława
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1345
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
a chciałam właśnie zapytać cię o wilgotność gleby, bo one lubią wilgotną. Może przesusz ziemię i podlewaj tak minimalnie przez jakiś czas?
...
o tym 'wypłukiwaniu' (zalewaniu ziemi wodą i spłukiwaniu ich teZ gdzieś czytałam, ale tego sposobu nie próbowałam bo zawsze bję się zalać roślinkę)
jeszcze znalazłam coś takiego:
Metody naturalne:
Najprostrzą metodą znacznego ograniczenia populacji skoczogonków jest wstawienie pojemnika rośliny do wody , tak aby jej lustro było nad powierzchnią podłoża. Po kilku godzinach większość skoczogonków zostanie wypchnięta na powierzchnię wody, co wykorzystujemy zlewając ją razem z „nieproszonymi gośćmi” . Po tym zabiegu lub w wypadku małej liczebności skoczogonków powinniśmy kilka dni utrzymywać podłoże dość sucho. Skoczogonki nie wytrzymują suchego podłoża i giną . Można również zastosować na podłoże preparaty zawierające kwasy tłuszczowe.
nie chcesz chemii ale może:
Metody chemiczne:
Można zastosować preparaty METHOMEX 200 SL lub ORTHENE 75 SP. Roztwory wymienionych preparatów stosujemy do podlewania podłoża. Inną metodą jest jeszcze umieszczanie w podłożu pałeczek nawozowo-owadobujczych, zawierających preparat ORTHENE 75 .
aha zamioculasa lepiej nie zalewać, bo on nie lubi
...
o tym 'wypłukiwaniu' (zalewaniu ziemi wodą i spłukiwaniu ich teZ gdzieś czytałam, ale tego sposobu nie próbowałam bo zawsze bję się zalać roślinkę)
jeszcze znalazłam coś takiego:
Metody naturalne:
Najprostrzą metodą znacznego ograniczenia populacji skoczogonków jest wstawienie pojemnika rośliny do wody , tak aby jej lustro było nad powierzchnią podłoża. Po kilku godzinach większość skoczogonków zostanie wypchnięta na powierzchnię wody, co wykorzystujemy zlewając ją razem z „nieproszonymi gośćmi” . Po tym zabiegu lub w wypadku małej liczebności skoczogonków powinniśmy kilka dni utrzymywać podłoże dość sucho. Skoczogonki nie wytrzymują suchego podłoża i giną . Można również zastosować na podłoże preparaty zawierające kwasy tłuszczowe.
nie chcesz chemii ale może:
Metody chemiczne:
Można zastosować preparaty METHOMEX 200 SL lub ORTHENE 75 SP. Roztwory wymienionych preparatów stosujemy do podlewania podłoża. Inną metodą jest jeszcze umieszczanie w podłożu pałeczek nawozowo-owadobujczych, zawierających preparat ORTHENE 75 .
aha zamioculasa lepiej nie zalewać, bo on nie lubi
Fikus i yukka - białe owady w ziemi
Pomocy,
mam jakieś białe owady w doniczkach.
Yuka zaczełą więdnąć i tracić liście, fikusowu też opadało trochę liści (wcześnie nigdy nie było z nim kłopotu).
Przyjrzałam się ziemi - chodzą tam małe białe owady - bardzo malutkie, podłużne, długie na 2mm, szerokie nie więcie niż 1mm .
Mają biały kolor, trochę jakby przezroczysty. Na liściach roślina nic nie ma.
Ratujcie proszę - ten fikus ma 2 metry wzrostu - szkoda było mi go stracić
mam jakieś białe owady w doniczkach.
Yuka zaczełą więdnąć i tracić liście, fikusowu też opadało trochę liści (wcześnie nigdy nie było z nim kłopotu).
Przyjrzałam się ziemi - chodzą tam małe białe owady - bardzo malutkie, podłużne, długie na 2mm, szerokie nie więcie niż 1mm .
Mają biały kolor, trochę jakby przezroczysty. Na liściach roślina nic nie ma.
Ratujcie proszę - ten fikus ma 2 metry wzrostu - szkoda było mi go stracić
Re: fikus i yukka - białe owady w ziemi
zrób dobrej jakości zdjęcie szkodnika, pałeczki zanim zaczną działać i niszczyć szkodnika to już nie będzie roślin, trzeba cięższej chemii.