Byłam w tym sadzie 3 razy a nawet 4 . W sierpniu pobierałam zrazy do oczkowania i z dojrzałych jabłek były tylko Papierówki i szczątki zjedzone przez ptaki jakiejś jeszcze wcześniejszej. Potem byłam w pierwszej połowie września, następnie pod koniec września ,wtedy
to hurtem leciały mekintoszowate no i w połowie października. Za każdym razem zbierałam jabłka
jakie były i ile byłam w stanie zawlec do domu.
Odmiana o której mowa zerwana we wrześniu miała mniejsze owoce ,słabo wybarwione ,białe pestki i źle się
przechowuje ,więdnie i ma cierpki smak. Natomiast zerwana w październiku przechowuje się bardzo dobrze ,
nabiera coraz ładniejszego rumieńca, soczystości i słodyczy. Mekintoszowate w tej chwili są już dojrzałe
konsumpcyjnie , bardzo słodkie i cudownie aromatyczne.
Właśnie przyniosłam jedno jabłuszko na próbę i zaczyna
mięknąć. Jest na tyle miękkie że da się jeść bez noża.
Miąższ taki kruchy, gruboziarnisty . Chyba podchodzi pod Glostera.
![Confused :?](./images/smiles/icon_confused.gif)