Glicynia - uprawa,problemy Cz.1

Drzewa ozdobne
Zablokowany
Raku
100p
100p
Posty: 148
Od: 18 kwie 2008, o 14:50
Lokalizacja: Mysłowice

Post »

Jakie pochodzenie rośliny, wegetatywne czy z nasionka?
Może brak słońca lub mało "papu"?
Spróbuj skrócić jej korzenie - bardzo często pomaga.
Pozdr.
R.
Raku
100p
100p
Posty: 148
Od: 18 kwie 2008, o 14:50
Lokalizacja: Mysłowice

Post »

Ciąć, ciąć.
Ile i jak, tego nie wiem. Cholera, w jakiejś gazetce za 3-4 zeta było o glicynii. Podawali główne różnice pomiędzy floribundą i chińską, wskazywali jak ciąć, i właśnie była wskazówka o skracaniu korzeni.
Niestety nie pamiętam co to za gazetka - format jak zeszyt do podstawówki, miesięcznik. Jak dostanę, kupię i opiszę dokładnie co i jak.
Kiedyś rozmawiałem z babeczką, która ma piękną chinkę - dorasta tylko do pierwszego piętra, ale rośnie jak parasol - super widok. Długo nie miała kwiatów. Na wiosnę kładli kostkę brukową, bo zmieniali wjazd na posesję i z tego powodu musieli ciachnąć korzenie.
Potem nagle zaczęła kwitnąć.
Pozdr.
R.
Awatar użytkownika
Spacja
500p
500p
Posty: 500
Od: 28 kwie 2009, o 15:14
Lokalizacja: Z południa..., z południa Warszawy

Post »

Moja glicynia floribunda "Purple Patches" też zachowuje się dziwnie (zakupiona w szkółce, nie z nasion). Od 2-3 lat po lipcowym cięciu wypuszcza nowe gałązki z nielicznymi kwiatostanami. Na wiosnę nie kwitnie. Ma ok. 7-8 lat. Wystawa słoneczna - południowo-zachodnia, osłonięta z północy i wschodu, zasilana systematycznie, gleba żyzna, podlewana... Główny pęd przy ziemi ma już ok. 7 cm średnicy. Ładnie przyrasta co roku. Zawsze cięłam ją w połowie lipca, tak ok. 2/3 każdego nowego pędu. Czy to nie za długo? I co robić z tymi pędami, które i tak natychmiast wyrastają po cięciu - czy pączki będą się tworzyć na tych starych pozostawionych po cięciu pędach? (tych pozostałych 1/3), czy też na tych, które wyrosły po cięciu?
Na początku wiosny poprawiałam cięcie pozostawiając ok. 2-3 oczek. Kwiatów nie było.
W niektórych poradnikach piszą, żeby przycinać wisterię na przełomie lipca i sierpnia, i ciąć od razu na 2-3 oczka. Chyba spróbuję ją tak pociąć. Ale ona i tak przecież zaraz odrośnie.

Co robić z nowymi przyrostami? Czy ciąć je ponownie późna jesienią, czy czekać do wiosny?

Zaciekawił mnie też pewien fakt. Spotkałam jakiś czas temu dom, na którym swobodnie puszczono pędy wisterii. raczej nie wydaje mi się aby ktoś ją ciął, bo musiałby być alpinistą lub narażać życie na długiej drabinie. I ona kwitnie cudnie co roku. Tzn. odkryłam ją jakieś 3 lata temu, i zawsze kwitła. Tylko w tym roku chyba trochę przemarzła.

Czy wisteria może kwitnąć bez cięcia? Interesuje mnie to tylko ze względu na wymagania tej roślinki, ja raczej będę ją cięła, bo rośnie jak szalona :D

Czy podcięcie korzeni wykonać lepiej teraz czy na wiosnę?
Awatar użytkownika
juni
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2079
Od: 17 wrz 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rybnik

Post »

To może ja moją pokażę,tnę ją kiedy już mi włazi tam gdzie nie chcę,czyli średnio 1 raz w miesiącu a rośnie aż do mrozów.Kupiona szczepiona,a zakwitła dopiero po 3 latach. Obrazek
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8011
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Wisteria od początku

Post »

Najlepiej posłuchać tych co praktykowali. W gazetach i gazetkach często są informacje czysto teoretyczne,a poza tym namnożyło się ostatnio 'pismaków', którzy tylko przepisują to co gdzie indziej przeczytali.
Po lekturze' praktyków' wyciągnęłam następujące wnioski:
- glicynia musi by kwitła mieć stanowisko zaciszne, słoneczne, przepuszczalne podłoże niezbyt żyzne, bo będzie rosła głównie w liście( zabieg okrojenia korzeni to nic innego jak odcięcie ją od nadmiaru składników pokarmowych).W krajach południowych glicynie pięknie kwitną pod ścianami budynków, gdzie gleba raczej żyzna i podkopana obornikiem nie jest :wink:
- by kwitła cięcie musi być zachowawcze, wiele osób pisało, że niezbyt silnie tną, najczęściej pod koniec lata to co przeszkadza
- ma znaczenie i wpływ na kwitnienie konkretna odmiana i sposób rozmnażania roślin
- w naszym klimacie znaczenie ma region kraju, a także trzeba liczyć się z tym, że przebieg pogody może uniemożliwić im zakwitnięcie, szczególnie mniej odpornym młodym egzemplarzom.
halszka31
100p
100p
Posty: 105
Od: 18 cze 2008, o 20:54
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wisteria od początku

Post »

Przejrzałam swój komputerowy indeks roślin i o cięciu i formowaniu glicynii znalazłam dwa artykuły w "Twoim Ogrodniku" .Polecam, to są naprawdę wiarygodne informacje - nigdy nie zawiodłam się na tym czasopiśmie.
"Glicynia na różne sposoby" : Twój Ogrodnik tom 44 s.4-6
"Drzewko zamiast pnącza" :Twój Ogrodnik tom 20 s.8-10
Oba artykuły z dokładnymi ilustracjami, co, gdzie i w którym miejscu. Nie sposób nie zrozumieć.
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
Spacja
500p
500p
Posty: 500
Od: 28 kwie 2009, o 15:14
Lokalizacja: Z południa..., z południa Warszawy

Re: Wisteria od początku

Post »

Właśnie - cięcie być może wcale nie musi być mocne. W tym roku robię eksperyment. Cięłam w sierpniu 2/3 przyrostów, tak aby pozostały ok. 5-6 oczek. Oczywiście urosły nowe pędy z kwiatostanami. Więcej już nie cięłam. Zostawiłam taką "kudłatą". Na wiosnę podetnę tylko te pędy, które są martwe. Wcześniej co roku na wiosnę przeprowadzałam cięcie poprawiające - "Można też poprawić cięcie letnie zostawiając tylko 2-3 pąki." - tak wyczytałam w wielu opisach cięcia wisterii. I miałam piękne liście. Kwiatów brak.

Zastanawiam się, czy po prostu nie obcinałam pąków kwiatowych przycinając gałązki za krótko. :roll:

Może faktycznie nie należy wierzyć ślepo poradnikom, a poobserwować roślinę? Poeksperymentować?
Jestem bardzo ciekawa co też moja wisteria zrobi na wiosnę. W przyszłym roku i tak będzie miała nietypowe warunki, bo dostała nową, mocną pergolę i będzie mogła owijać się nowymi gałązkami do woli - w ogóle jej nie potnę, żeby się trzymała nowej podpory. :D

Kupiłam też drugą wisterię :tan - z pełnym kwiatem - będzie się wspinać po tarasowej barierce. Przestaję czytać poradniki, obserwuję i zachwycam się. Ciekawe kiedy zakwitnie?
ania-maria
50p
50p
Posty: 79
Od: 30 maja 2010, o 20:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Post »

Przede wszystkim chciałabym się z Wami przywitać - od dwóch dni czytam to forum i robię notatki; dzięki Wam zdobyłam wiele informacji i bezcennych porad - dziękuję.
Zgłaszam się od razu z problemem; w zeszłym roku kupiłam na dzień matki półtoramterową glicynię;wsadziłam ją przy wąskiej pergoli, przepięknie rosła; przyrost osiągnął kilka metrów; niestety nie kwitła.
Na zimę usypałam u podnóża kopczk z kory, liści; owinęłam całość (całe pędy na pergoli) włótkniną i...
no właśnie... zeszłoroczne pędy zdrewniały i mają małe, ciemnobrązowe pączki - obawiam się że niestety sąprzemarznięte, ponieważ nie puszczają nowych, zilonych liści; ok. tygodnia temu przy samym dole głównego pędu puścił młody, zielony pęd wraz z nowymi liśćmi.
Moje pytanie brzmi... czy glicynia na całej długości przemarzła? czy mam ją ściąć aż do nowych pędów? czy w tym rku istnieje szansa że zakwitnie?Co mam robić, pomocy...
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22157
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Re: przemarznięta glicynia

Post »

Witaj Aniu na forum...:)
Najlepiej będzie jeśli skorzystasz z wyszukiwarki ( jest na górze każdej strony) i odnajdziesz tematy poświęcone uprawie glicynii.
Np ten http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... ia#p313900
To bardzo wymagające pnącze...pod wieloma względami ale w tej chwili odpowiem na Twoje wątpliwości bieżące...i to w wielkim skrócie
Nie możesz liczyć raczej na jej kwitnienie w tym roku chyba ,że masz odmianę 'Amethyst Falls ' ta kwitnie szybciej, kwitnie już w pierwszym roku po posadzeniu, co dla wisterii jest bardzo wyjątkową cechą.

Glicynia chińska lub kwiecista kwitnie po wielu,wielu,wielu latach.Znane są metody wymuszania kwitnienia jeśli nie kwitnie dłużej niż ok.7 lat polegające na okrojeniu jej bryły korzeniowej szpadlem ....
Tak więc zapraszam byś zapoznała się z doświadczeniami użytkowników forum w zakresie jej uprawy to cenne informacje.
Obecny stan Twojej glicynii wskazuje na przemarznięcie części nadziemnej.
Uważam,że należy ja przyciąć do miejsca,gdzie wykazuje oznaki życia.
Miniona zima i wiosna nie były łaskawe dla naszych krzewów...
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :D
ania-maria
50p
50p
Posty: 79
Od: 30 maja 2010, o 20:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: przemarznięta glicynia

Post »

Dziękuję za odpowiedź..
Czytam właśnie wszystkie teamty "glicyniowe" i dochodzę do podobnych wniosków...
Kiedy kupowałam w zeszłym roku tę sadzonkę zapewniano mnie że roslina już kwiatła i ze zakwitnie... no cóż jednak w 2009 nie zakwitła a teraz też się nie zapowiada... ale czy sprzedawcy z Allegro można ufać? ktoś z Was może korzystał z usług sprzedawcy Kroton? podobno sadzonka miała już 7 czy 8 lat... ale teraz jak patrzę na Wasze glicynie to raczej niemozliwe, Wasze rośliny mają takie grube konary...
Awatar użytkownika
magenta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3285
Od: 31 mar 2010, o 19:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Józefosław
Kontakt:

Re: przemarznięta glicynia

Post »

Witam,
mam tez problem z kwitnieniem glicynii, ale...
Posadzona w czerwcu 2007 przy pergoli nie kwitła. W następnym roku 2008 zakwitła przepięknie i wypuściła dużo pędów, których nie przycięłam. W 2009 nie zakwitła, powiedziano mi ,że to przez to ,że nie przycięłam tych pędów. No więc przycięłam i w tym roku też kwiatów ani widu ani słychu. Bujna jak nie wiem co. Teraz pełno pędów , no to ciąć czy nie?
niedobry
200p
200p
Posty: 457
Od: 26 kwie 2008, o 14:35
Lokalizacja: pomorze

Re: przemarznięta glicynia

Post »

moim zdaniem pąki kwiatowe przemarzły....ja mam 4 glicynie i dopiero teraz z jakichś zapasowych pąków wypuszczja rozłogi...już myślałem, że padły po tej zimie mroźnej...a raczej po roztopach jak walnęło u nas słoneczko a potem mrozy wróciły na kilka dni i nocy...z magnoliami to samo...najwieksza ma najmniej zielonego...a co do wisterii jeszcze to właśnie jedna, która była najokazalsza nie rusza w tym roku wcale...tak czy inaczej nie okrywałem ich na zimę więc i tak chyba nieźle sobie radzą...a nie okrywałem podobnie jak winorosli, zeby wyeliminować najsłabsze wynalazki by potem zastąpić je tymi, które przetrwały...i tak na 300 szt. winorosli i to uznanych za mrozoodporne wydawało mi się, że 300 padło i jak już odżałowałem i zostawiłem teren nie pielony to...przedwczoraj odawżyłem się przejsć tam i zobaczyc i ku mojejmu ździwieniu 80 procent żyje i to mocno!!!! tak się ucieszyłem, że w nagrode zabuduję je tunelem...a będzie co stawiac bo są tam 3 rzędy każdy po ok 150 metrów...a resztę dosadzę z tych najwytrwalszych...teraz dostaną gnojowicy coby sie wzmocniły...i przez weekend pielonko niestety... ;:14
Awatar użytkownika
patkaza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2619
Od: 22 cze 2010, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Glicynia - uprawa i pielęgnacja

Post »

:wit pytanie nowicjusza: a jak poznać czy sadzonka jest z siewki czy szczepiona?

grigori24 Grzegorzu
mogę zapytać co podpiera twoją glicynie że tak pięknie się rozkłada?
Opowieść o moim miejscu...cdnn
"Opowieści są jak ludzie z upływem czasu stają się coraz lepsze"pozdrawiam Aga
Zablokowany

Wróć do „Drzewa i krzewy OZDOBNE, pnącza”