Zamiast trawnika
Re: Zamiast trawnika
Andrzej 997 Andrzeju- Na kreta mam wypracowany niezawodny sposób, spróbuj może u Ciebie też zadziała.
Podaję przepis .Siadam wygodnie na trawie...oddycham spokojnie i miarowo...każdy oddech łączy mnie z otaczającą naturą,,,zamykam oczy...jest pięknie... uśmiecham się... otwieram oczy...patrzę w niebo...jest pięknie...rozglądam się wokół i liczę:jeden kopczyk kreta...drugi kopczyk kreta...trzeci kopczyk kreta...18sty kopczyk kreta... oddycham spokojnie...uśmiecham się...jest pięknie ...
Podaję przepis .Siadam wygodnie na trawie...oddycham spokojnie i miarowo...każdy oddech łączy mnie z otaczającą naturą,,,zamykam oczy...jest pięknie... uśmiecham się... otwieram oczy...patrzę w niebo...jest pięknie...rozglądam się wokół i liczę:jeden kopczyk kreta...drugi kopczyk kreta...trzeci kopczyk kreta...18sty kopczyk kreta... oddycham spokojnie...uśmiecham się...jest pięknie ...
-
- 500p
- Posty: 536
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
Wiesz ogólnie to ja na luzie kilka kretowisk dziennie mogę uprzątnąć. Ale był taki miesiąc, gdy nie miałem murawy, tylko wszystko było zasypane ziemią, bo tyle dziennie/nocnie kopał, że stwierdziłem iż oszalał.
Re: Zamiast trawnika
Kret nie oszalał-taka jest jego natura. To niektórzy ludzie szaleją na widok kretowisk. Doskonale wiem jak to wygląda, gdyż mój trawnik (raczej murawa) też wiosną był zasłonięty mnóstwem kopczyków. To normalne. Potem było ich już tylko kilka co jakiś czas. Miejsca po kretowiskach szybko zarastają świeżą trawką i jest cacy. Życzę spokoju ducha i błogiego relaksu na łonie natury.
-
- 500p
- Posty: 536
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
Jednak się nie zgodzę do końca, bo oprócz murawy mam też rabaty i krzewy, których nie da się tak łatwo posprzątać po krecie, że nie wspomnę iż czasem zniszczy roślinę. Podobnie jest z nornicami czy mrówkami - czasem robią szkodę nie do naprawienia i jest przykro, że np. pada krzew pielęgnowany kilka lat.
Niestety nie dziwię się ludziom, że szaleją. Trudno zaakceptować, że ktoś ci niszczy całoroczną pracę. Ale jak już się z tym pogodzisz to faktycznie jest łatwiej.
Czysty relaks na łonie natury to mam w lesie, a w ogrodzie próbuję wprowadzić jakiś swój rodzaj uporządkowania.
Porównałbym kreta do kolejnego czynnika ryzyka jak np. mróz czy grad - przeważnie nic takiego ale czasem tragedia.
Niestety nie dziwię się ludziom, że szaleją. Trudno zaakceptować, że ktoś ci niszczy całoroczną pracę. Ale jak już się z tym pogodzisz to faktycznie jest łatwiej.
Czysty relaks na łonie natury to mam w lesie, a w ogrodzie próbuję wprowadzić jakiś swój rodzaj uporządkowania.
Porównałbym kreta do kolejnego czynnika ryzyka jak np. mróz czy grad - przeważnie nic takiego ale czasem tragedia.
Re: Zamiast trawnika
Andrzej997 Zgadzam się, krety potrafią zaorać nie tylko trawnik, ale też grządki z warzywami. Ja dopiero przez ostatnie dwa lata miałam taki wysyp kretowisk i łączę to z brakiem psa. Ponieważ jak były psy, to nie było aż takiej inwazji kretów. Mam już (od wiosny)nowego ,młodego psiaka i mam nadzieję,że nastanie równowaga. Już widzę,że od lipca kopczyków nie ma. Ale za to są dołki wykopane przez pieska i wyturlane zagonki. Tak,że i tak, nie jest gładko.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2447
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Zamiast trawnika
Kopczyki kreta to pół biedy. Gorzej, że pomiędzy nimi są tunele, które zapadają się kiedy na nie wchodzimy. Tworzą się dziury w trawniku i można sobie skręcić nogę
Pozdrawiam Lucyna
-
- 500p
- Posty: 536
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
Rozsypuję ziemię w promieniu 1m2 od kopca, ale czasem to nie wystarcza i trafiają się dziury to fakt. Zbieram zawsze trochę ziemi z kopca na taki wypadek - mam taką małą górkę z ziemią.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2447
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Zamiast trawnika
Ja miałam na wiosnę kilka takich "górek", jedna została mi do dziś, a już sypię następne
Pozdrawiam Lucyna
-
- 500p
- Posty: 536
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
To ja napiszę, że przywiozłem chyba z 10 worków liści i rozsypałem po całej murawie oraz przy okazji pod krzewami i drzewami. Nawet prawie nie fruwały. Już się nie mogę doczekać co to będzie na wiosnę.
Re: Zamiast trawnika
Tak naprawdę nie da się żyć w pełni bezstresowo, jeśli na czymś nam zależy. Dopiero na wczasach, na urlopie jestem wyluzowany. W domu zawsze nawet jak nie ma pracy to ją sobie znajdę
czas na poznanie regulaminu tutaj klik
-
- 500p
- Posty: 536
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- 500p
- Posty: 536
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
Z tymi liśćmi to był trochę kiepski pomysł, bo murawa z rozchodnika nie dała rady ich utrzymać w miejscu. Fruwały po całej posesji, zatrzymując się dopiero na wyższych przeszkodach (barwinek, kocimiętka, itp.). Na niska murawę nie będę więcej sypać liści - lepiej wrzucić je do kompostownika.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2447
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Zamiast trawnika
Oto i głos rozsądku
U mnie liście są mile widziane na rabatach jako ściółka, do kopczykowania młodych drzewek, pod płotem, żeby żyjątka różne mogły sobie zimować i jako kompost. Z trawnika na zimę nie usuwam pojedynczych liści. Niech sobie dżdżownice je przerobią, jednak warstwa półzgniłych liściowych kapci pozostawionych do wiosny nie służy niczemu.
Zawodowo w ramach "pielęgnacji" mam teraz nieprzyjemość usuwania takich liści. Powinno się to robić jesienią, obecnie, pod nimi wszystko zbutwiałe.
U mnie liście są mile widziane na rabatach jako ściółka, do kopczykowania młodych drzewek, pod płotem, żeby żyjątka różne mogły sobie zimować i jako kompost. Z trawnika na zimę nie usuwam pojedynczych liści. Niech sobie dżdżownice je przerobią, jednak warstwa półzgniłych liściowych kapci pozostawionych do wiosny nie służy niczemu.
Zawodowo w ramach "pielęgnacji" mam teraz nieprzyjemość usuwania takich liści. Powinno się to robić jesienią, obecnie, pod nimi wszystko zbutwiałe.
Pozdrawiam Lucyna