Chcę jeszcze wrócić do tematu oprysków na winorośle. Czytałem i czytałem i pisze że albo lepiej zapobiegać niż potem leczyć co do mączniaka prawdziwego albo że środki są ale tylko zapobiegawcze. Siarkol niby to środek myjący ale stosować tylko przy pojawieniu się pierwszych objawów.
Ja akurat mam stare dosyć winorośle na których od 2 lat pojawia się mączniak i w ostatnim roku było tylko gorzej od poprzedniego. Co prawda winogrona były pewnie za gęste i od tego się wszystko zaczęło. W tym roku po przeglądaniu stron i filmików wreszcie uporządkowałem i zredukowałem pędy. Jakoś miesiąc temu prysnąłem Miedzianem ale jeszcze pąki nie rozwijały się i na pewno nic to nie dało. A czytałem że jeszcze ze 2 razy w odstępie 4 dniowym by się przydały. W moim przypadku to na każdej ze 4 winorośli była ta choroba. Teraz zastanawiam się czym prysnąć. Poradźcie coś konkretnego. Wiem że dużo było o tym pisane ale podobno każdy przypadek jest odosobniony
. To akurat jest odmiana o małych fioletowych owocach. Chciałem użyć środka ze 'snu' ale jeden z dwóch środków to drożyzna. Właśnie teraz u mnie pąki zaczynają pękać.
Co wy na to? Oczywiście na zdaniu Kapitana najbardziej mi zależy. Nie pogardzę też radami innych.