Witajcie
FRATE
Niedawno sama doświadczyłam różyczkomanii tak więc Cię mogę uprzedzić, że jest to choroba nieuleczalna i nasilająca się.
Róże są wsadzone do doniczek i odstawione w chłodne miejsce , czekają aż im zrobię rabatki (jedną już zrobiłam)
Juki zasilane były pokrzywami i miały zmienione miejsce na bardziej gliniaste + dobre warunki klimatyczne w zeszłym roku dały fajne efekty.
Życzę aby spełniły Ci się ogrodowe marzenia i powodzenia w" zwalczaniu " tej choroby
MINNIE
Odstęp między drzewami jest ok 4-5m i trochę słońca tam dochodzi, myślę że powinny sobie poradzić , jeśli nie to przeprowadzka będzie czekać i gałęzie drzewa trochę zostaną podcięte.
PIZZA
Anna Purna to moja miłość , pachnie przecudnie, trzyma się prosto , jest śnieżnobiała, w miarę trzyma się na deszczu choć jak cały czas pada też trochę przebarwia się. Jak będę miała okazję to dokupię ją w maju na giełdzie kwiatowej u nas.
Choróbsko to jest postępujące i uzależnia

ale kiedyś skończy się z uwagi na brak miejsca w ogrodzie (choć nie mam pewności)
Planuję jeszcze dokupić parę białych róż (do towarzystwa bordowym) ale muszę poszukać w necie odpowiednich odmian.
Podoba mi się Elfe lecz nie jest ona śnieżnobiała no i pnie się ona w górę a w moim przypadku nie jest to wskazane.
TULIPANKO
Sama jestem ciekawa zgodności odmianowej bo jeszcze w tesco nie kupowałam róż i nie wiem jak to będzie, trzeba pewnie poczekać i okaże się. W zeszłym roku biedronkowe w większości mi się zgodziły, w aldi nawet kolory się nie zgadzały i w auchan workowane kolory tak odmiany niekoniecznie no ale cóż , jak się ma trochę mniej kasy w portfelu to trzeba się z tym liczyć.
Choć i niespodzianki bywają miłe, tak było z moją Rapsody in blue, gdzie nawet trafiły mi się 2 szt. w woreczku i kolor sprawił mi radość (bo w opisie miała być różowa).
Dalej będę polować na roślinki, mój M to nawet nie zwraca już mi uwagi bo wie ,że jak idę na zakupy to i tak muszę z czymś przyjechać.
Pozdrawiam wszystkich na forum i będę Was podpatrywać a nuż jakaś wena twórcza się pojawi.