Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Na moją działkę przychodzą przychodzą corocznie z pobliskiego wału przeciwpowodziowego porośniętego u podstawy starymi klonami.
Duża ekspansja terytorialna wynika z tego, że jedna dorosła nornica może wraz córkami i wnuczkami urodzić w ciągu jednego roku 65 młodych.
Po wielu latach obcowania z tym szkodnikiem doszedłem do tych samych wniosków co autor filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=Yg3PmWX3Mx8
Duża ekspansja terytorialna wynika z tego, że jedna dorosła nornica może wraz córkami i wnuczkami urodzić w ciągu jednego roku 65 młodych.
Po wielu latach obcowania z tym szkodnikiem doszedłem do tych samych wniosków co autor filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=Yg3PmWX3Mx8
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6987
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Jak u Was kreciki? U mnie i sąsiadów na razie spokój. 

Pozdrawiam Andrzej.
Zatrute ziarno na nornice - wpływ na rośliny/owoce
Witam Forumowiczów,
od dłuższego czasu walczę z nornicami na dość sporej działce. Głównie stosowałem zatrute ziarno (Bromadiolon). Odkryłem jednak, że spore szkody są pod drzewami owocowymi, zawsze starałem się je omijać - ze strachu przed przedostaniem się trucizny do rośliny a potem do owoców.
Pytanie czy ktoś z Państwa zajmował się tym problemem, czy takie zjawisko występuje?
Dużo norek nornic jest bezpośrednio pod drzewkami owocowymi, bardzo kusi by podsypać i próbować ratować rośliny.
Ale czy to nie zaszkodzi?
Nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji na ten temat. Sam związek ma parametr rozpadu w glebie:
TC50 = 1,8-7,4 dni
Substancje dezaktywujące środowisko: nie znane
źródło: https://tedan.pl/media/blfa_files/karta.PDF
Mają Państwo jakieś przemyślenia lub doświadczenie w temacie?
od dłuższego czasu walczę z nornicami na dość sporej działce. Głównie stosowałem zatrute ziarno (Bromadiolon). Odkryłem jednak, że spore szkody są pod drzewami owocowymi, zawsze starałem się je omijać - ze strachu przed przedostaniem się trucizny do rośliny a potem do owoców.
Pytanie czy ktoś z Państwa zajmował się tym problemem, czy takie zjawisko występuje?
Dużo norek nornic jest bezpośrednio pod drzewkami owocowymi, bardzo kusi by podsypać i próbować ratować rośliny.
Ale czy to nie zaszkodzi?
Nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji na ten temat. Sam związek ma parametr rozpadu w glebie:
TC50 = 1,8-7,4 dni
Substancje dezaktywujące środowisko: nie znane
źródło: https://tedan.pl/media/blfa_files/karta.PDF
Mają Państwo jakieś przemyślenia lub doświadczenie w temacie?
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Miałem dwa gniazda pod porzeczkami czarnymi (70cm kotwa do słupków wchodziła jak w masło). Wlewanie różnych ,,śmierdziuchów'' pomagało na krótko, gniazda były po jakimś czasie budowane obok.
Dlatego najistotniejszą rzeczą w usuwaniu nornic jest zniszczenie wejść korytarzy na granicy działki. To żmudna robota, bo korytarze (do 10 cm średnicy i głębokości do 20-25 cm ) są kręte. Dopiero gdy zablokuje się wejścia spoza działki do korytarzy lub gniazd pod drzewkami można przystąpić do ich wykurzenia tym co pod jest ręką (np. karbidem, kulkami naftalinowymi czy nawet małymi petardami hukowymi).
Z tego co się orientuję, środki oparte na bromadiolonie (ja stosuję Nornit) są w powszechnym użytku na działkach.
Z powodu niespotykanej w tym roku nigdy inwazji nornic aktualnie ogradzam działkę barierą z płytek podłogowych (zakopuję na 25cm gres i terakotę 30x30cm z rozbiórek).
Dlatego najistotniejszą rzeczą w usuwaniu nornic jest zniszczenie wejść korytarzy na granicy działki. To żmudna robota, bo korytarze (do 10 cm średnicy i głębokości do 20-25 cm ) są kręte. Dopiero gdy zablokuje się wejścia spoza działki do korytarzy lub gniazd pod drzewkami można przystąpić do ich wykurzenia tym co pod jest ręką (np. karbidem, kulkami naftalinowymi czy nawet małymi petardami hukowymi).
Z tego co się orientuję, środki oparte na bromadiolonie (ja stosuję Nornit) są w powszechnym użytku na działkach.
Z powodu niespotykanej w tym roku nigdy inwazji nornic aktualnie ogradzam działkę barierą z płytek podłogowych (zakopuję na 25cm gres i terakotę 30x30cm z rozbiórek).
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13120
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
U mnie była plaga nornic, krety też przychodziły z wizytą ale pani na bazarku poradziła mi sadzić czosnek w różnych miejscach, przyznam nawet nie wykopywałam bo był taki mikry tylko rozsadzałam te kępki, nie widzę na razie gości. Wcześniej stosowałam co kto podpowiedział nawet karbid, nie wiem czy czosnek to spowodował czy miały mnie dość.
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Czosnek wysiewam od kilku lat dookoła działki. Zrezygnowałem z głębokiego ściółkowania, non stop działają dwa odstraszacze dźwiękowe, a nornic jest coraz więcej.
Przyczynę upatruję w niezbieraniu owoców drzew owocowych i usuwaniu spadów przez sąsiadów. Nornica ruda jest z rodziny chomikowatych i odżywia się przede wszystkim pestkami i nasionami (także traw). Ostatnio w gnieździe znalazłem zapasy pestek wiśni, a wcześniej w innym nasiona klonu z obciętymi skrzydełkami.
Przyczynę upatruję w niezbieraniu owoców drzew owocowych i usuwaniu spadów przez sąsiadów. Nornica ruda jest z rodziny chomikowatych i odżywia się przede wszystkim pestkami i nasionami (także traw). Ostatnio w gnieździe znalazłem zapasy pestek wiśni, a wcześniej w innym nasiona klonu z obciętymi skrzydełkami.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13120
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Coś w tym chomikowaniu jest bo sąsiad miał orzecha nie zbierał a był naprawdę wielki - miałam tunel foliowy mimo, że minęło wiele lat jeszcze znajduję skorupy od orzecha. Mój sąsiad to był taki pies ogrodnika sam nie zbierał i nikomu nie pozwolił wówczas to nornice u mnie w folii zrobiły sobie spiżarnię oj się działo.
Na szczęście nowy właściciel pierwsze co pozbył się tego orzecha i mam spokój.
Na szczęście nowy właściciel pierwsze co pozbył się tego orzecha i mam spokój.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6987
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Dwie myszy upolowane na "stryszku" altany na pułapki zatrzaskowe. Dużym powodzeniem cieszy się też trucizna wyłożona koło kompostownika i na tarasie altany. 

Pozdrawiam Andrzej.
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Sąsiad długo i obficie karmił nornice różowym granulatem rozkładanym na podłodze altanki. Skończył z tym gdy znalazł wypchaną nim kieszeń nisko zawieszonej kurtki.
Dlatego trutki zacząłem reglamentować.
Dlatego trutki zacząłem reglamentować.
- wujeksam
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 395
- Od: 12 cze 2005, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Wypróbuję sposób z liśćmi orzecha, niemniej mam duże obawy że nic nie pomoże.
Stosowałem: pułapki, odstraszacze dźwiękowe, trutki ale nic nie pomogło. Dosłownie w sąsiedztwie mam dziką łąkę, więc widzę że szans na trwałe wyplenienie nie mam.
Rozważam wkopanie siatki stalowej, w miejscu upraw korzeniowych, nie będzie tego dużo. Czy 33cm głębokość będzie w porządku? Macie jakieś doświadczenia w takim rozwiązaniu?
Stosowałem: pułapki, odstraszacze dźwiękowe, trutki ale nic nie pomogło. Dosłownie w sąsiedztwie mam dziką łąkę, więc widzę że szans na trwałe wyplenienie nie mam.
Rozważam wkopanie siatki stalowej, w miejscu upraw korzeniowych, nie będzie tego dużo. Czy 33cm głębokość będzie w porządku? Macie jakieś doświadczenia w takim rozwiązaniu?
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Myślę że siatka pomoże. Będą co prawda robić łatwe do zlikwidowania desanty, ale największe szkody robią posiadając sieć korytarzy. Korytarze są kręte (stąd mała skuteczność petard) na głębokości do 20, w porywach do 25cm i szerokie do 10cm średnicy. Nie niszczone wykorzystywane są latami.
Skończyłem niedawno zaporę dookoła działki. Poszło na nią około 150 zdobycznych płytek z gresu i terakoty 30x30cm (zakopywałem na 25cm).
Skończyłem niedawno zaporę dookoła działki. Poszło na nią około 150 zdobycznych płytek z gresu i terakoty 30x30cm (zakopywałem na 25cm).
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2904
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
wujeksam dla mnie najprostszym sposobem na pozbycie się nieproszonych gryzoni itp, jest zalanie ich otworów pulpą z ziemi zmieszaną z innymi ,,śmierdzielami" a najlepiej gdy jest tłusta. Najpierw trzeba przyjrzeć się w którą stronę krety robią kopce. Po paru dniach zrobić akcję z zalewaniem począwszy od tego pierwszego kopca. Jeśli w którymś kopcu jest gniazdo to kret ratuje się ucieczką przez inny kopiec i wtedy można go złapać.
Czy zakopana siatka pomoże, trudno przewidzieć. Kiedyś wkopywałam skrzynki do ziemi. Jak gryzoń dostał się do skrzynki to splądrował wszystko.
Czy zakopana siatka pomoże, trudno przewidzieć. Kiedyś wkopywałam skrzynki do ziemi. Jak gryzoń dostał się do skrzynki to splądrował wszystko.
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Jolek,
Jesteś pewna że to był kret, widziałaś go ? U mnie większość sąsiadów niesłusznie posądza te fajne zwierzątka o wyrządzanie szkód. Krety dużo rzadziej występują na działkach od nornic. U mnie w lekkiej, próchniczej ziemi co kilka dni po nocy pojawia się kilka różnej wielkości kopców i korytarze długości do 5 metrów. Chyba robią na zmiany.
Ciekawy pomysł z zalewaniem pulpą. Wypróbuję zalewać kopce powstałe blisko krzewów aby nie uszkadzać łopatką korzeni w poszukiwaniu korytarzy. Na wiosnę zalewałem gniazda samą gnojowicą i efekt był słaby.
Kilka dni temu miałem kolejny ,,desant", tym razem przy czarnej porzeczce. Była to próba założenia gniazda (bez korytarzy i poniżej korzeni) i porzeczka straciła trochę korzeni.
Jesteś pewna że to był kret, widziałaś go ? U mnie większość sąsiadów niesłusznie posądza te fajne zwierzątka o wyrządzanie szkód. Krety dużo rzadziej występują na działkach od nornic. U mnie w lekkiej, próchniczej ziemi co kilka dni po nocy pojawia się kilka różnej wielkości kopców i korytarze długości do 5 metrów. Chyba robią na zmiany.
Ciekawy pomysł z zalewaniem pulpą. Wypróbuję zalewać kopce powstałe blisko krzewów aby nie uszkadzać łopatką korzeni w poszukiwaniu korytarzy. Na wiosnę zalewałem gniazda samą gnojowicą i efekt był słaby.
Kilka dni temu miałem kolejny ,,desant", tym razem przy czarnej porzeczce. Była to próba założenia gniazda (bez korytarzy i poniżej korzeni) i porzeczka straciła trochę korzeni.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2904
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Niestety u mnie też są krety i ryjówki , myszy polne, ryjówki i co gorsze pokazują się jeszcze szczury z pobliskiego gospodarstwa.
Teraz 1 upiększa mi trawnik- ale do czasu
W czasie zimy po roztopach mam jak po ostrzale. Z jednej strony mam ugór, z drugiej las więc spokojnie tam się lęgną i na odwiedziny wpadają do mnie
Teraz patrząc po ząbkach na opadniętych jabłkach zastanawiam się czy to sprawka szczura czy karczownika.
Wroniarz a nie pokazał się u Ciebie karczownik, one lubią być blisko korzeni. Kopce mają bardziej szersze i płaskie,nieraz widać trociny zmieszane z ziemią na kopcu.
Teraz 1 upiększa mi trawnik- ale do czasu

W czasie zimy po roztopach mam jak po ostrzale. Z jednej strony mam ugór, z drugiej las więc spokojnie tam się lęgną i na odwiedziny wpadają do mnie

Wroniarz a nie pokazał się u Ciebie karczownik, one lubią być blisko korzeni. Kopce mają bardziej szersze i płaskie,nieraz widać trociny zmieszane z ziemią na kopcu.
Re: Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Nornica budując płytkie korytarze omija korzenie, nawet wokół poziomek robi slalom. Gniazda natomiast lubi zakładać pod płytko korzeniącymi się malinami i porzeczkami.
To niezwykle sprawna bestyjka o niesamowitej plenności. Jedna samica w ciągu roku może (z córkami i wnuczkami) wydać na świat nawet 65 sztuk potomstwa.
Karczowników na szczęście nie ma. Korzenie uszkadzam niechcący przy likwidacji gniazd, dlatego spróbuję je zalewać pulpą.
To niezwykle sprawna bestyjka o niesamowitej plenności. Jedna samica w ciągu roku może (z córkami i wnuczkami) wydać na świat nawet 65 sztuk potomstwa.
Karczowników na szczęście nie ma. Korzenie uszkadzam niechcący przy likwidacji gniazd, dlatego spróbuję je zalewać pulpą.