Jałowiec (Juniperus) Dyskusje ogólne,podstawowe

[dianek]

jałowce powinno się wiązać na zimę jeśli mają pokrój który może powodować wyłamywanie się gałęzi

teraz też możesz je powiązać, niech się pozrastają trochę, może będzie nieco lepiej

[O-Connor]

U mnie jeszcze na przedzimiu na skutek nagłego opadumokrego śniegu rozłamał sie na pół kilkunastoletni kolumnowy jałowiec czterometrowej wysokości. Skończyło się usunieciem rośliny. Do tej pory go nie odżałowałem. Jałowce są na tyle giętkie że należy je wiązać na zimę. Moja sugestia jest taka by nie używać do wiązania jakichkolwiek drzew i dużych krzewów drutu. linki stalowej . żyłki itp. ponieważ materiał taki uszkadza delikatną korę podczas wietrznej pogody, wielokrotne bujanie przy silnym wietrze może nawet przepiłowac konar. Polecam np. taśmę brezentową.

[MirekL]

Ciąć!
Usuwamy wtedy część przyrostu, to co zostaje jest grubsze i sztywniejsze.
I nie sypać nawozu bez opamiętania, a najlepiej wcale...

[selli7]

Wiązanie niewiele daje, ewentualnie tylko w młodym wieku, póki całość jest w miarę lekka, a rozłamywanie wcale nie następuje tylko w czasie zimy.Mirek ma rację- ciąć.
U mnie letnia burza i deszcz tak wykrzywiły( wiązany) jałowiec kolumnowy, że trzeba było go niestety usunąć, gdyż nie dało się tak ciężkiego wyprostować w rozmiękłej ziemi.

[kriss22]

jałowce jak sama nazwa mówi lubią jałową ziemię, nawet piasek,
najlepiej wiązać mocnym sznurem i przycinać co roku wierzchołek, w ten sposób staje się sztywny i mocny

[Pauzalka]

Kiedyś też miałam taki problem z moim 2 metrowym jałowcem. Ciężki śnieg podzielił go na pół, jedna połowa się położyła na jedną stronę, a druga na drugą. Wyglądał tragicznie jak go zobaczyłam, myślałam że połamany, ale dałam mu szansę. Podniosłam go, ścisnęłam dwie części razem i związałam w połowie wysokości grubym sznurem (ok 1cm średnicy). Pokłułam się przy tym okropnie, ale ponad rok po tym zdarzeniu, jałowiec wygląda świetnie.

[Bartosz]

Od czego waszym zdaniem zależy podatność kolumnowych jałowców na połamania od śniegu ?.
Czy jest tak,że im jałowiec jest gęstszy tym bardziej jest odporny na zalegającą na nim warstwę śniegu ? Jeśli tak jest to skalny blue arrow powinien być znacznie bardziej wytrzymały niż sky rocket.
Może również częste nawożenie ma na to wpływ tzn przyspieszone tempo wzrostu powoduje ,że drewno jałowca staje się słabsze niż wtedy gdy rośnie w naturalnym tempie bez wspomagaczy.
W naturze znacznie rzadziej widuje się połamane jałowce niż w ogródkach.U siebie mam min 3 pospolite w tym jeden ponad 5m w wieku około 30 lat(tak wolno rośnie w jałowej piaszczystej glebie bez żadnych nawozów) i nigdy się jeszcze nie zdążyło aby się połamały od śniegu.Około 50% wszystkich roślin ,które posiadam to jałowce w tym wiele kolumnowych i martwi mnie to,że wiele z nich może się w końcu połamać . Nie wyobrażam sobie ogrodu bez jałowców i coraz bardziej się do nich zrażam czytając o tych wszystkich przypadkach połamania.Obwiązywanie według mnie nie ma sensu bo jak już wyrośnie na 5m albo więcej to jest to wówczas bardzo kłopotliwe.

[KarolinaC]

Mam pytanie odnośnie owoców jałowca. Czy mogę kupić sobie drzewko jałowca i z niego pozyskiwać jego jagody?
czytałam, ze nie wszystkie owoce jałowca są jadalne, ale nie wiem niestety których odmian. Wyczytałam też że jadalny jest jałowiec pospolity, ale na All est dużo ich odmian i nie wiem który wybrać. Na naszym forum także nie znalazłam na ten temat informacji.

[bishop]

Jagody jałowca sabińskiego Juniperus sabina mają działanie poronne, a w większych dawkach trujące.

[Slawek3]

"W stanie surowym jagody jałowca ( pospolitego ) są gorzkie i niesmaczne i nie nadają się do spożycia. Już dawno jednak warzono z nich domowym sposobem całkiem niezłe piwo, a w połowie wieku XVI zaczęto pędzić z nich krzepką wódkę, która, doprawiona pieprzem, miała leczyć wrzody żołądka. Po dziś dzień szyszkojagody jałowca - zawierające cukry, olejki eteryczne, żywice, garbniki oraz tak zwane gorycze - stosuje się do zaprawiania różnych napojów alkoholowych, a także do peklowania mięs, doprawiania ryb a także potraw z kapusty.
Inny pożytek z jałowca jest taki, że w jego sąsiedztwie łatwiej przyjmują się sadzonki sosny, które rosną wtedy nawet dwukrotnie bądź trzykrotnie szybciej. W młodnikach, w których występuje jałowiec, szybciej również pojawiają się grzyby kapeluszowe."
" Na początku było drzewo " Praca zbiorowa, strona 194,195.
Pozdrowienia:)

[KarolinaC]

Dziękuję bardzo.
Owoce jałowca stosuję np. do mięs (takie ze sklepu oczywiście), ale chciałabym aby to drzewko oprócz walorów estetycznych spełniało również walor przyprawy
Na pewno jakaś odmiana się do tego nadaje.

[Lesnik89]

Jałowiec pospolity (Juniperus communis)
lub w odmianach:
"Anna Maria" -pokrój kępiasty, wzrost wolny (w wieku 10 lat ok. 0,3m)
"Arnold" - pokrój wąskokolumnowy, wzrost wolny (w wieku 10 lat ok. 1,5m)
"Bruns" - pokrój kolumnowy, wzrost szybki ( w wieku 10 lat ok. 2,5m) i jest jeszcze 17 innych, które mogę Ci zaproponować, gdy opiszesz jakie cechy by cię interesowały w sensie pokroju, wzrostu, koloru igieł etc. Potem podam Ci numer konta za fachową poraę (żartuję), ale chyba otworze stronę z płatnymi poradami, typu 5 zł od porady :P

[szarotka66]

Moje pospolite są obsypane owocami.

[KarolinaC]

Lesnik89 - a jesteś pewien czy te odmiany sa jadalne?
czy tylko wymieniasz te które znasz jałowca pospolitego?
wyczytałam że są odmiany pospolitego które są wręcz trujące, niestety nie dowiedziałam się które, dlatego drążę to pytanie
o pokrój w tym jedynym wypadku mi nie chodzi, gdzieś wcisnę. Jedynym dla mnie ważnym parametrem jest jadalność owoców, aczkolwiek w miarę niskie (do 2 m) odmiany byłyby praktyczne po prostu

Szarotko - ciesze się, ze masz owoce - mam nadzieję, że smaczne i że stosujesz podasz mi ich odmiany (jeśli są jadalne?)

[szarotka66]

Karolino są to jałowce wyhodowane z nasion (jak najbardziej jadalnych) zebranych w lesie z tychże jałowców pospolitych, których w naszych lasach mnóstwo. Jako ciekawostkę powiem, że moje posadzone w ogrodzie, gdzie chodzą kury, zostały przez nie "oskubane" od dołu i dzięki temu są pięknie uformowane, bez mojego w tym udziału.