Na naszym największym portalu aukcyjnym od nierzetelnych sprzedawców zawsze dostaniesz odpowiedź, na jaką oczekujesz. Tylko porządni sprzedawcy informują uczciwie i PRAWDZIWIE. Ten ktoś zapewne nawet nie wie, co ma w ofercie, więc daje ci odpowiedź "Tak, oczywiście, tylko już kup!". On handluje nasionami, skąd ma wziąć wiedzę o dorosłej roślinie, skoro nigdy nic mu z nich nie wzeszło
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
...tez sobie tak pomyslałem...ale ten akurat sadzoneczki mi sprzedał...a fakt że zapytałem o to po kupnie dopiero...ale łudzę się:-) że cos z tego bedzie mam klika ligolków mam golden delicious teraz te dwa " adidasy" hehe...konferencje jak coś mam tez i klapse domówiłem na wszelki wypadek...jak nie zadziałają to bedę po sasiadach z pędzelkiem latał po nocy i kradł pyłek z ich odmian ehhe
Niedobry myślę że najwięcej informacji uzyskasz w sklepie ogrodniczym albo w jakiejś szkółce zajmującej się produkcją materiału sadowniczego.Ja w sadzie mam Ligola ale też i inne odmiany, ale Ligol kwitnie najwcześniej w tej chwili drzewka są okryte białymi chmurkami.Jest to odmiana obficie i co roku owocująca ale trzeba uważać bo może sie pojawiać tzw.korek pod skórką owoców i jak zauważyłam zależy to nie tylko od gleby.Życzę powodzenia w uprawie.Jeszcze jedno Ligol jest badrzo wrażliwy na parcha.
jola1 pisze:Niedobry myślę że najwięcej informacji uzyskasz w sklepie ogrodniczym albo w jakiejś szkółce zajmującej się produkcją materiału sadowniczego...
Z pewnością z informacjami na temat odmiany 'Ligol' problemów nie będzie - masz dostęp do netu - więc tylko kwestia chęci... Co do tego "zielonego jabłuszka" - no tu może być ciekawie - życzę powodzenia w szukaniu wiadomości :P Piszesz niedobry że masz także drzewka odmiany 'Golden Delicious' - jak u Ciebie w tym roku z kwitnieniem?
Pozdrawiam serdecznie
nie nie,,,golden delicious...dopiero zakupiłem...o ligolu poczytać można rzeczywiscie w necie dużo...natomiast o tym garne'esie nic kurcze...jakby nie istniała odmiana hehe
Z pewnością w końcu drzewka są "jakby namacalnym" dowodem - pytanie tylko czy jest to odmiana wartościowa (choćby w połowie tak dobra jak wynika z opisu :P ) czy wręcz przeciwnie...
Pozdrawiam serdecznie
Planuję posadzić w moim ogródku jabłonkę odmiany rubinola na podkładce karłowej, gdyż ogródek mam mikroskopijny. Mam w związku z tym pytanie do bardziej doświadczonych forumowiczów, jaka odmiana będzie dla rubinoli najlepszym zapylaczem?
Bardzo zależy mi, żeby to była także odmiana bardzo odporna na choroby, gdyż nie chcę niczym pryskać moich drzewek, dodatkowo oczywiście powinna być smaczna
Witam.
Zapewne wiele odmian Ci ją zapyli,jeżeli chcesz mieć pewność to ,z odmian o podobnej odporności ,są Rajka i Topaz.Niestety całkowity brak ochrony,może nie dać Ci w pełni zadowalających efektów.Co do smaku...skoro ktoś gdzieś na forum polecał komuś Idared,jako smaczną odmianę,to te są w takim porównaniu bardzo smaczne.
Hej.
Alix ja mam u siebie Rubinolę ,właśnie ze względu na odporność na grzyba i w tym roku w sadzie nie zadziałały opryski i jak chcę sobie poprawić humor to idę popatrzeć na rubinolę bo jako jedyna odmiana w sadzie wygląda ślicznie.Co do smaku ,to są różne upodobania, jedni lubią jabłka miękkie inni twarde, ja lubię twarde więc rubinolę zjadam zerwaną prosto z drzewa, bardzo mi smakuje.Ja polecam.
Krzysztofie, też czytałam że rajka i topaz są odpowiednimi zapylaczami. Szukalam tych odmian w sklepach, żeby spardzić ich smak, ale w żadnym warzywniaku tych odmian nie mieli, więc pozostaje mi 'strzał na ślepo' . Spróbuje podjechać na giełdę, może ktoś bedzie je miał... A co do Idareta.. bez komentarza...
Jolu rubinolę już testowałam i jest pycha Próbowalaś może używać jej używać do szarotki? W katalogach widneje jako odmiana deserowa, nie zabardzo nadająca się do przetwórstwa...
Witam.
Nawet nie pytaj o te odmiany w sklepach czy na bazarach.Większość sprzedających boi się wszelkich nowości ...jak dżumy,czy innej zarazy.Często sadownicy świadomie oszukują klientów,sprzedając jabłko podobne wyglądem do znanej odmiany np.powszechnie sprzedawana była i jeszcze bywa Bohemia jako Rubin.Tu akurat dla klienta nie ma straty bo i smak i wygląd zbliżone.Rajki to raczej nie ujrzysz-można ją spróbować w Instytutach,na Uczelniach albo w dużych szkółkach,które prowadzą sadziki pomologiczne.Choć działkowiec ma małe szanse.Topaza natomiast jest już sporo w nasadzeniach i można na niego trafić.Tylko to dopiero w marcu,kwietniu.Jest to odmiana o długim okresie przechowywania i dojrzewania.Mało dojrzały jest kwasiorkiem natomiast we właściwej fazie ma smak lekko kwaskowy.Jeżeli jesteś z mojej części Mazowsza,to może coś da się zrobić.W tym roku mam pierwsze owoce Topaza.
Pozdrawiam,Krzyś.
PS.Mimo wszystko przestrzegam przed hurraoptymizmem,jeżeli w pobliżu jest źródło parcha(drzewa z parchem na sąsiednich posesjach),radziłbym wykonać 2-3 opryski przeciw tej chorobie w krytycznym okresie rozwoju.Takie zabiegi zabezpieczają i przed przełamaniem oporności i przed innymi chorobami,które mogą wystąpić przy całkowitym braku ochrony.Niesety w dzisiejszych czasach presja patogenów jest tak silna,że całkowite zaniechanie ochrony jabłoni może kiedyś się na nas zemścić.
Krzysztof pisze:Witam.
Nawet nie pytaj o te odmiany w sklepach czy na bazarach.Większość sprzedających boi się wszelkich nowości ...jak dżumy,czy innej zarazy.Często sadownicy świadomie oszukują klientów,sprzedając jabłko podobne wyglądem do znanej odmiany np.powszechnie sprzedawana była i jeszcze bywa Bohemia jako Rubin...
Z tym, że warto może zaznaczyć - strach zarówno sprzedających (jak i po części sadowników) to nie obawa przed nowością tylko... klientem - a dokładnie jego preferencjami i upodobaniami, które tak naprawdę bardzo trudno (choćby w minimalnym stopniu) zmienić. Podałeś Krzysiu świetne przykłady - 'Rubin' jako pierwszy wprowadzony na rynek jest w miarę znany i rozpoznawany - 'Bohemia' już mniej - i dlatego sprzedawca woli "upchnąć" lepiej wybarwioną 'Bohemię" jako 'Rubina' - niż w kółko tłumaczyć klientom pytającym o 'Rubina' że 'Bohemia' to tylko wybarwiona mutacja, a smakuje identycznie. Klient wie swoje:ma być 'Rubin' i koniec!... podobnie rzecz się ma z odmianą 'Pinova' - ja chcę 'Koksę Pomarańczową'!!!... i przekonuj, przekonuj... ehhh - dla spokoju więc....
Krzysztofie Twoja odpowiedź wszystko wyjaśniła...
To ja w zeszłym roku cały sezon wypytywałam o te odmiany, bo naczytałam się o ich odporności i chciałam spróbować czy sa także smaczne, zanim posadzę, a tu taka niespodzianka...
Pomolog uważam, że dziwne jest takie podejście. Ja zawsze lubiłam próbować nowe odmiany, a na targu gdzie kupuję udając sie po większe ilości owocków, mili panowie i panie zawsze dają spróbować nowych odmian przed sprzedażą, więc nic nie ryzykuję, a przy okazji mogę się przyjemnie zaskoczyć. Tak właśnie odkryłam rubinole...
alix pisze:...Pomolog uważam, że dziwne jest takie podejście. Ja zawsze lubiłam próbować nowe odmiany, a na targu gdzie kupuję udając się po większe ilości owocków, mili panowie i panie zawsze dają spróbować nowych odmian przed sprzedażą, więc nic nie ryzykuję, a przy okazji mogę się przyjemnie zaskoczyć. Tak właśnie odkryłam rubinole...
Zgadzam się z Tobą całkowicie Ale to niestety prawda - smutne, ale prawdziwe... w zasadzie większość (w wielu wypadkach wspaniałych) odmian - bez tzw. marketingu - jest skazana na całkowitą klęskę...
jedyne, czego żałuję to to, że mieszkasz tak daleko - w przeciwnym razie zaprosiłbym Cię na degustację kilkudziesięciu odmian
Pozdrawiam serdecznie