Witajcie!
Wiosna ruszyła pełną parą. Wszyscy ryją, kopią, przesadzają - jak to ogrodnicy. Dzisiaj też miałam to szczęście, że mogłam aktywnie wypoczywać na działce

Niestety wiosna to nie tylko przyjemności. To również walka. W zasadzie ogrodnictwo a raczej ogrodomaniactwo to ciągła walka - z zimą, z suszą, chorobami, szkodnikami itd. I właśnie na tym polu poniosłam już małe straty. Wczoraj rozwinął się pierwszy narcyz, a dzisiaj był już mocno nadgryziony przez ślimaki

Rozumiem, że one też są głodne po zimie. Ale do licha dlaczego zjadają moje kwiaty?! A nie na przykład mniszka czy podagrycznik, których jest całe mnóstwo u mnie

Następna kiepska wiadomość - obudziły się poskrzypki liliowe i ucztowały na lilii św. Józefa. Zatłukłam wszystkie 4 sztuki

Pewnie jednak przyjdą następne.
Wczoraj na zakończenie działkowej "dłubaniny" rozsiałam nawóz pod cebulowe i 2 kartony na trawę ( wciąż nie mam trawnika tylko trawę

). Pogoda o dziwo zechciała współpracować i wieczorem solidnie popadało - hurra!
Justynko ta odmiana tulipanów jest jedną z najwcześniejszych. Z ciekawości sprawdziłam - w zeszłym roku zakwitły już 28 marca. Mam nadzieję, że jednak wzeszły Ci ranniki. Jakby co w tym roku będą następne nasiona. Czy jesteś gotowa by przyjąć już żeleźniaka? Czy wolisz może po komunii?
Witaj
gianno! Cieszę się, że trafiłaś do mnie i liczę, że będziesz stałym bywalcem. Dziękuję za miłe słowa. Zastanawiam się jak Ty masz na imię. Myślę, że warto założyć swój wątek. Zawsze tam można liczyć na pomoc innych, jakieś rady i podpowiedzi. W temacie warzyw ja jestem zielona. Przez pierwszy rok, dwa coś tam siałam i sadziłam, ale warzywa mnie tak nie kręcą jak kwiatki. Może to się wydać dziwne, ale ja nie przepadam za grzebaniem w ziemi. Dla kwiatów mogę się poświecić, ale nie dla warzyw

O tym jak ulotna jest ludzka pamięć przekonuję się 2 razy w roku boleśnie. Wiosną i jesienią. Gdy z uporem maniaka próbuję posadzić coś w miejscu już zajętym

Mam nadzieję, że te złotka Cię nie wystraszyły. Zanim się obejrzysz też będziesz je miała. Poza tym tu wszyscy lubią kolor zielony

Pozdrowienia dla Mamy!
Ewciu gdzie dopadłaś te przylaszczki? Też bym takie chciała. Nie pomyślałaś by te pelargonie wstawić do koszyka czy skrzynki i przenosić całość? Uważaj proszę na nocne przymrozki - znów je zapowiadają.
Mariolka przecież wiesz, że to nie czary tylko wybór wczesnych odmian. Wrocławia i tak nie dogonię
Agness tylko ta jedna odmiana jest tak wczesna. Reszta dopiero wyłazi z ziemi. Poza tym te wysokie temperatury przez kilka dni zrobiły swoje.
Olu dobre rękawice to podstawa. I czasem warto dać troszkę więcej kasy, ale bez przesady. Pewnie się powtarzam, ale uwielbiam wiosnę i wszystkie wiosenne kwiaty. A cebulowe to mój bzik. Szczególnie takie typu "posadź i zapomnij".
Grażynko jak boli to znak, że żyjemy. A wiosną trzeba przyznać intensywnie
Jacku wszystkie iryski to jesienny zakup i cieszę się, że udany. Mam nadzieję, że w przyszłym roku też zakwitną. Krokus, który Ci się tak spodobał to
Spring Beauty. Należy chyba do botanicznych. Jest uroczy. Sasanki i mnie zaskoczyły. Na skalniaku mam teraz sasankowy lasek

Ciekawa jestem jakie zawilce Ci się trafiły. U mnie te zwykłe anemone nemorosa już zaczynają kwitnąć. Pozostałe odmiany mają pąki lub dopiero startują. Cieszę się, że rośliny ode mnie dobrze Ci rosną.
Marysiu też muszę pomyśleć gdzie przenieść te wszystkie sasankowe siewki. W życiu bym nie przypuszczała, że doczekam się swoich własnych. Współczuję limitu.
Janku u mnie różowo z tulipanami w tym roku też nie będzie. Wiele z nich poszło tylko liście. Przez jakiś czas sadziłam w koszykach a raczej w donicach by ograniczyć straty przy wykopywaniu. U mnie jednak lepiej rosną bezpośrednio w ziemi i chyba wrócę do tej metody.
To moja 6 wiosna na działce, a wciąż mnie cieszy i zaskakuje jak pierwszego roku

- zawilce greckie długo nie chciały współpracować ze mną, ale się udało

- zawilce leśne nie grymaszą

- tulipany turkiestańskie

- pierwsza strata
I specjalnie dla Marysi sasanki:

- siewka, która kwitła już w zeszłym roku
