Zalany storczyk - jak go ratować ?
Pani Miłko!
Storczyk był zalany, stąd te zgniłe korzenie i plama na liściu u nasady.
Na razie proszę nie pryskać przeciw "obcym',Jedynie zmyć liście wodą deszczową lub przegotowaną. Przetarcie watką mokrą jednego liścia, i zmiana watki. Przecieramy obie strony liścia.
Dobrze, że storczykowi został chociaż jeden dosyć zdrowy korzeń.Jeżeli korzenie gniją ,trzeba je uciąć.Można zostawić walec osiowy ,który jest w korzeniach - taka sztywna nitka. Lepiej będzie się trzymała w podłożu roślina. Miejsca cięcia zasypać węglem drzewnym. Korzenie storczyka , aż po liście proponuję moczyć przez godzinę w roztworze Topsinu M 500 S.C.. Potem ponownie nasadzić w czystym lekko wilgotnym podłożu, w doniczce też czystej. Najlepiej nowej lub zdezynfekowanej. Podłoże zmienić na bardziej przewiewne dodając np.styropianu. .Podłoże lekko zwilżać, w pogodne dni rano roślinę zamgławiać, a nawet stworzyć jej stały mikroklimat .Trzeba ustawić nad kuwetą z wodą.[na kuwetach kładę ruszt- takie półki z lodówki,] Aby roślina była stabilna proszę podeprzeć ją wbijając obok storczyka patyczki, najlepiej z tworzywa sztucznego.
Podlewanie wznowić po 10-14 dniach. Powinien stać w jasnym , ciepłym miejscu, ale NIE w bezpośrednim nasłonecznieniu. Polecam przeźroczystą doniczkę, by można było obserwować stan korzeni.
Życzę powodzenia i wytrwałości, bo leczenie trwa długo, ale pozytywne efekty bardzo cieszą i wzbogacają człowieka.- Mery2
Storczyk był zalany, stąd te zgniłe korzenie i plama na liściu u nasady.
Na razie proszę nie pryskać przeciw "obcym',Jedynie zmyć liście wodą deszczową lub przegotowaną. Przetarcie watką mokrą jednego liścia, i zmiana watki. Przecieramy obie strony liścia.
Dobrze, że storczykowi został chociaż jeden dosyć zdrowy korzeń.Jeżeli korzenie gniją ,trzeba je uciąć.Można zostawić walec osiowy ,który jest w korzeniach - taka sztywna nitka. Lepiej będzie się trzymała w podłożu roślina. Miejsca cięcia zasypać węglem drzewnym. Korzenie storczyka , aż po liście proponuję moczyć przez godzinę w roztworze Topsinu M 500 S.C.. Potem ponownie nasadzić w czystym lekko wilgotnym podłożu, w doniczce też czystej. Najlepiej nowej lub zdezynfekowanej. Podłoże zmienić na bardziej przewiewne dodając np.styropianu. .Podłoże lekko zwilżać, w pogodne dni rano roślinę zamgławiać, a nawet stworzyć jej stały mikroklimat .Trzeba ustawić nad kuwetą z wodą.[na kuwetach kładę ruszt- takie półki z lodówki,] Aby roślina była stabilna proszę podeprzeć ją wbijając obok storczyka patyczki, najlepiej z tworzywa sztucznego.
Podlewanie wznowić po 10-14 dniach. Powinien stać w jasnym , ciepłym miejscu, ale NIE w bezpośrednim nasłonecznieniu. Polecam przeźroczystą doniczkę, by można było obserwować stan korzeni.
Życzę powodzenia i wytrwałości, bo leczenie trwa długo, ale pozytywne efekty bardzo cieszą i wzbogacają człowieka.- Mery2
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Pani Mery, witam serdecznie na naszym forum
I od razu mam małe pytanie 
Pisze Pani- podlewanie wznowić po 10-14 dniach. Ale czy takiego storczyka bez korzeni się podlewa, czy wystarczy tylko lekko zraszać podłoże? Gdzieś kiedyś chyba czytałam, żeby nie podlewać (a może tylko nie namaczać?) całości, bo jeśli nie ma korzeni, to roślina nie wyciągnie z podłoża wody bo nie ma czym i zacznie gnić od nagromadzonej wilgoci.
Pytam, bo walczę z takim "zgniłkiem" od września i ciągle muszę podcinać mu korzenie. Na początku zostało mu ich całkiem sporo, ok 1/3, potem sukcesywnie gniły dalej (mimo oprysków i przelewania Topsinem) i wciąż musiałam je mocniej podcinać... W tej chwili starych korzeni praktycznie nie ma, ma jeden spory powietrzny i 5 nowych o dług. 0,5- 2 cm. Niestety to, co w podłożu wciąz mi grzybieje (takie małe białe skupiska) lub pokrywa się pleśnią.
Przestałam podlewać, zaczęłam zraszać- wszystko nadal pleśnieje, ostatnio nawet kikut po starym pędzie i 2 młode korzonki!
Jak go podsuszę, bardzo marnieją mu liście (mimo spryskiwania i kompresów z wacików), jak zaczynam zwilżać- pleśń! Już naprawdę nie wiem co mam robić... Ogólnie roślinka źle nie wygląda, rośnie młody listek, ma te nowe korzonki, no ale czy ta walka się kiedykolwiek skończy..?
Tego phalaenopsisa trzymam w grubej korze zmieszanej z keramzytem i węglem drzewnym, na dole drenaż z samego keramzytu, doniczka ma otwory po bokach. W pokoju mam 18-20 stopni, strona pd-wsch.
Dodam jeszcze że obcięłam martwą część łodygi już jakiś czas temu. Wszystko było zasypywane węglem, przemywane mocnym spirytusem, opryskiwane Topsinem... Jedyna szansa- nie namaczałam go jeszcze w Topsinie, jutro zamierzam to zrobić przez godzinę, może to coś da...
Rozpisałam się, a w sumie chciałam zapytać głównie o to podlewanie- czy podlewać jak nie ma korzeni- ale trzeba było przedstawić sytuację...
Z góry dziękuję za pomoc!!
A może włożyć go do keramzytu i wody jak przy całkowitej reanimacji, tylko że wtedy zgniją mi te nowe korzonki które wyrosły w podłożu mieszanym z korą..?! ... Ech, nie wiem już naprawdę...


Pisze Pani- podlewanie wznowić po 10-14 dniach. Ale czy takiego storczyka bez korzeni się podlewa, czy wystarczy tylko lekko zraszać podłoże? Gdzieś kiedyś chyba czytałam, żeby nie podlewać (a może tylko nie namaczać?) całości, bo jeśli nie ma korzeni, to roślina nie wyciągnie z podłoża wody bo nie ma czym i zacznie gnić od nagromadzonej wilgoci.
Pytam, bo walczę z takim "zgniłkiem" od września i ciągle muszę podcinać mu korzenie. Na początku zostało mu ich całkiem sporo, ok 1/3, potem sukcesywnie gniły dalej (mimo oprysków i przelewania Topsinem) i wciąż musiałam je mocniej podcinać... W tej chwili starych korzeni praktycznie nie ma, ma jeden spory powietrzny i 5 nowych o dług. 0,5- 2 cm. Niestety to, co w podłożu wciąz mi grzybieje (takie małe białe skupiska) lub pokrywa się pleśnią.
Przestałam podlewać, zaczęłam zraszać- wszystko nadal pleśnieje, ostatnio nawet kikut po starym pędzie i 2 młode korzonki!

Jak go podsuszę, bardzo marnieją mu liście (mimo spryskiwania i kompresów z wacików), jak zaczynam zwilżać- pleśń! Już naprawdę nie wiem co mam robić... Ogólnie roślinka źle nie wygląda, rośnie młody listek, ma te nowe korzonki, no ale czy ta walka się kiedykolwiek skończy..?
Tego phalaenopsisa trzymam w grubej korze zmieszanej z keramzytem i węglem drzewnym, na dole drenaż z samego keramzytu, doniczka ma otwory po bokach. W pokoju mam 18-20 stopni, strona pd-wsch.
Dodam jeszcze że obcięłam martwą część łodygi już jakiś czas temu. Wszystko było zasypywane węglem, przemywane mocnym spirytusem, opryskiwane Topsinem... Jedyna szansa- nie namaczałam go jeszcze w Topsinie, jutro zamierzam to zrobić przez godzinę, może to coś da...
Rozpisałam się, a w sumie chciałam zapytać głównie o to podlewanie- czy podlewać jak nie ma korzeni- ale trzeba było przedstawić sytuację...

Z góry dziękuję za pomoc!!
A może włożyć go do keramzytu i wody jak przy całkowitej reanimacji, tylko że wtedy zgniją mi te nowe korzonki które wyrosły w podłożu mieszanym z korą..?! ... Ech, nie wiem już naprawdę...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
przy stwierdzonych patogenach grzybowych nie stosowałabym ukorzeniania w keramzycie, zbyt dobre środowisko dla grzyba. Moczenie w Topsinie korzeni i nasady jest skuteczniejsze niż oprysk lub podlanie. ale jeśli nie pomoże trzeba zmienić środek grzybobójczy
Ale jeszcze raz przypominam o środkach ostrożności przy pestycydach, konieczne rękawice, i Panie spodziewające się lub planujące potomstwa broń Boże, metabolitem Topsinu jest karbendazym- substancja hamująca podział komórek grzybów a na ludzi też ma wpływ szkodliwy szczególnie na układ rozrodczo-hormonalny i płód
robactwo też nie skacze z radości (hamuje rozwój przędziorków)
Ale jeszcze raz przypominam o środkach ostrożności przy pestycydach, konieczne rękawice, i Panie spodziewające się lub planujące potomstwa broń Boże, metabolitem Topsinu jest karbendazym- substancja hamująca podział komórek grzybów a na ludzi też ma wpływ szkodliwy szczególnie na układ rozrodczo-hormonalny i płód
robactwo też nie skacze z radości (hamuje rozwój przędziorków)
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Ulubieńcy MariiTeresy
Witam Panią!
Pani Agito, aby storczyk wypuścił korzenie, i aby liście nie więdły, musi być parowanie od dołu. Nawadnianie podłoża powoduje stan ciągłego parowania wody. Luźne podłoże, zapewnia dostęp powietrza w głąb doniczki. Podłoże wtedy jest wilgotne, ale pleśń nie powstaje,
Natomiast spryskiwanie podłoża zapewnia wilgotność na krótki czas, a spryskiwanie korzeni nie pobudza ich do rośnięcia. Koniuszków korzeni nad podłożem, NIE należy zupełnie moczyć.Bo nie będą one potrzebowały rosnąć. A przecież my pragniemy, aby szybko urosły nam piękne, zdrowe korzenie.Chcemy by wrastały w podłoże w poszukiwaniu wody.
Storczyka trzeba też ustawić NAD dużym, szerokim pojemnikiem z wodą, aby powstał mikroklimat przy storczyku.
Gdy "miękisz ulega rozkładowi " stosować Topsin M 500 0,1 i Sarfun 500 SC 0,1 ze strony http://www.storczyki.org.pl/uprawa/prob ... ybowe.html
Życzę powodzenia, Mery.
Pani Agito, aby storczyk wypuścił korzenie, i aby liście nie więdły, musi być parowanie od dołu. Nawadnianie podłoża powoduje stan ciągłego parowania wody. Luźne podłoże, zapewnia dostęp powietrza w głąb doniczki. Podłoże wtedy jest wilgotne, ale pleśń nie powstaje,
Natomiast spryskiwanie podłoża zapewnia wilgotność na krótki czas, a spryskiwanie korzeni nie pobudza ich do rośnięcia. Koniuszków korzeni nad podłożem, NIE należy zupełnie moczyć.Bo nie będą one potrzebowały rosnąć. A przecież my pragniemy, aby szybko urosły nam piękne, zdrowe korzenie.Chcemy by wrastały w podłoże w poszukiwaniu wody.
Storczyka trzeba też ustawić NAD dużym, szerokim pojemnikiem z wodą, aby powstał mikroklimat przy storczyku.
Gdy "miękisz ulega rozkładowi " stosować Topsin M 500 0,1 i Sarfun 500 SC 0,1 ze strony http://www.storczyki.org.pl/uprawa/prob ... ybowe.html
Życzę powodzenia, Mery.
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Dziękuje Pani Mery, trochę mi to Pani rozjaśniła.
Phalaenopsis już wymoczony, włożyłam go do samej grubej kory z drenażem z keramzytu na dole, stoi na tacce z keramzytem zalanym wodą (na podstawce oczywiście). Tak sobie dzisiaj pomyślałam że dam mu tą grubą korę, żeby miał naprawde przewiewnie (przynajmniej na początku, później zawsze mogę uzupełnić drobniejszym podłożem) i będę go podlewać co ok. 10 dni ale nie mocząc, tylko przelewając od góry, w ten sposób korzonki ma praktycznie w powietrzu, a ma też dostęp do wilgoci w korze, no i musi sobie tak poradzić!
To chyba najlepsze rozwiązanie.
Doniczkę odkaziłam Topsinem i przelałam wrzątkiem, mam nadzieję że to wystarczy jako dezynfekcja.
Zastanawia mnie jeszcze jedno- jego stara część korzenia głównego. Jak już pisałam, obcięłam ją, ale właściwie tylko do połowy- bo w połowie ma jeszcze dwa 3-4cm kikuty korzeni, brzydkie i sczerniałe od węgla, ale grube i jędrne, więc nie chciałam ich pozbawiać rośliny. Poza tym jest tam jeszcze taka mała świeżozielona wypustka ok 1 cm ktora wyglada jak uśpiony zaczątek pędzika, ale widać że żywa, no i najważniejsze- ten korzeń główny/trzon rośliny ma pod spodem żywozieloną świeżą tkankę (co się okazało przy ostatnim jego cięciu)! Więc chociaż z zewnątrz wygląda brzydko, bo jest czarny- też od węgla, i wygląda jak obumarły, to chyba nie powinnam go wycinać bardziej?
Jutro postaram się załączyć zdjęcia, bo chwilowo nie mam dostępu do kabelka żeby je zgrać na komputer.
Dziękuję raz jeszcze za pomoc i zainteresowanie

Phalaenopsis już wymoczony, włożyłam go do samej grubej kory z drenażem z keramzytu na dole, stoi na tacce z keramzytem zalanym wodą (na podstawce oczywiście). Tak sobie dzisiaj pomyślałam że dam mu tą grubą korę, żeby miał naprawde przewiewnie (przynajmniej na początku, później zawsze mogę uzupełnić drobniejszym podłożem) i będę go podlewać co ok. 10 dni ale nie mocząc, tylko przelewając od góry, w ten sposób korzonki ma praktycznie w powietrzu, a ma też dostęp do wilgoci w korze, no i musi sobie tak poradzić!

Doniczkę odkaziłam Topsinem i przelałam wrzątkiem, mam nadzieję że to wystarczy jako dezynfekcja.
Zastanawia mnie jeszcze jedno- jego stara część korzenia głównego. Jak już pisałam, obcięłam ją, ale właściwie tylko do połowy- bo w połowie ma jeszcze dwa 3-4cm kikuty korzeni, brzydkie i sczerniałe od węgla, ale grube i jędrne, więc nie chciałam ich pozbawiać rośliny. Poza tym jest tam jeszcze taka mała świeżozielona wypustka ok 1 cm ktora wyglada jak uśpiony zaczątek pędzika, ale widać że żywa, no i najważniejsze- ten korzeń główny/trzon rośliny ma pod spodem żywozieloną świeżą tkankę (co się okazało przy ostatnim jego cięciu)! Więc chociaż z zewnątrz wygląda brzydko, bo jest czarny- też od węgla, i wygląda jak obumarły, to chyba nie powinnam go wycinać bardziej?
Jutro postaram się załączyć zdjęcia, bo chwilowo nie mam dostępu do kabelka żeby je zgrać na komputer.
Dziękuję raz jeszcze za pomoc i zainteresowanie

Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Ja także już jestem po działaniach związanych z ratowaniem storczyka.
Pomyślałam sobie, że jak mam Topsin to wymoczę w nim roślinę od razu. Wymoczyłam go wczoraj, żeby jak najszybciej powstrzymać rozwój choroby, ale zanużyłam go po pierwsze liście od dołu. Wolałam, żeby przeschnął dokładnie, bo widziałam krople roztworu w kącikach liści. Rano obcięłam łodygę, jednego korzonka,ranki zasypałam węglem, wyprażyłam nowe podłoże w piekarniku, zwilżyłam je i umocowałam w nim storczyka. Ponieważ jednego podłoża wystarczyło tylko do połowy doniczki, otworzyłam, wyprażyłam nowe (zawierający drobny, szary keramzyt) i uzupełniłam reszę wolnej przestrzeni.
Pani Mery2,
czy tym przesuszeniem mogłam zaszkodzić roślinie? I jeszcze jedno, czy ratowany Phalenopsis może stać w łazience na oknie, mam na myśli dużą wilgoć?
Dziękuje Pani jeszcze raz za cierpliwość do mnie ;:61
Pozdrawiam.
Pomyślałam sobie, że jak mam Topsin to wymoczę w nim roślinę od razu. Wymoczyłam go wczoraj, żeby jak najszybciej powstrzymać rozwój choroby, ale zanużyłam go po pierwsze liście od dołu. Wolałam, żeby przeschnął dokładnie, bo widziałam krople roztworu w kącikach liści. Rano obcięłam łodygę, jednego korzonka,ranki zasypałam węglem, wyprażyłam nowe podłoże w piekarniku, zwilżyłam je i umocowałam w nim storczyka. Ponieważ jednego podłoża wystarczyło tylko do połowy doniczki, otworzyłam, wyprażyłam nowe (zawierający drobny, szary keramzyt) i uzupełniłam reszę wolnej przestrzeni.
Pani Mery2,
czy tym przesuszeniem mogłam zaszkodzić roślinie? I jeszcze jedno, czy ratowany Phalenopsis może stać w łazience na oknie, mam na myśli dużą wilgoć?
Dziękuje Pani jeszcze raz za cierpliwość do mnie ;:61
Pozdrawiam.
Pani Miło,lekkie przesuszenie rośliny nie powinno zaszkodzić . Był moczony, więc się napił na kilka dni. Ale podłoże wyprażone w piekarniku i suchy keramzyt, to trochę za dużo suchego! Podłoże prażone należało namoczyć przed posadzeniem, bo zwilżone nie nasiąknęło dobrze.
Aby już nie wyjmować storczyka z podłoża, bo to dla niego szok, należy dobrze namoczyć podłoże najmniej przez 15- 30 minut ,zanurzając z doniczką w wodzie deszczowej o temperaturze pokojowej, aby dobrze nasiąkło.
Podlewać potem należy po sprawdzeniu, czy podłoże przeschło. Nie może to być co ileś dni. Podłoże różnie wysycha w różnych warunkach.
Storczyk może rosnąć w łazience. Jest tam ciepło, jasno i wilgotność większa.Powinien jednak stać nad wodą.[ nie wiem gdzie jest kaloryfer.]
Powodzenia, Mery2
Aby już nie wyjmować storczyka z podłoża, bo to dla niego szok, należy dobrze namoczyć podłoże najmniej przez 15- 30 minut ,zanurzając z doniczką w wodzie deszczowej o temperaturze pokojowej, aby dobrze nasiąkło.
Podlewać potem należy po sprawdzeniu, czy podłoże przeschło. Nie może to być co ileś dni. Podłoże różnie wysycha w różnych warunkach.
Storczyk może rosnąć w łazience. Jest tam ciepło, jasno i wilgotność większa.Powinien jednak stać nad wodą.[ nie wiem gdzie jest kaloryfer.]
Powodzenia, Mery2
Pani Mery2,wyprażyłam podłoże, ponieważ trzymam je na balkonie i było zawilgnięte, więc wolałam uniknąć niemiłych gości:)
Zaraz roślinę wstawię do wody.
Storczyk stoi w tacce z wodą i keramzytem na podwyższeniu, nie ma zatkanych dziurek od spodu, więc ma dobrą wentylację. Postaram się zrobić zdjęcie i je wstawię, będzie mogła Pani zobaczyć, czy zrobiłam wszystko jak należy.
Jeszcze raz dziękuje.
Zaraz roślinę wstawię do wody.
Storczyk stoi w tacce z wodą i keramzytem na podwyższeniu, nie ma zatkanych dziurek od spodu, więc ma dobrą wentylację. Postaram się zrobić zdjęcie i je wstawię, będzie mogła Pani zobaczyć, czy zrobiłam wszystko jak należy.
Jeszcze raz dziękuje.
Pani Miło!
Do kuwety proszę położyć odwrotnie talerzyk. Na tym talerzyku dopiero postawić doniczkę, tak by nie stała ona w wodzie.
Poważniejsza jest sprawa ze storczykiem. To żółknięcie liścia jest niepokojące. Liść żółknie od nasady, a to jest niestety groźne.
Moim zdaniem jest to fuzarioza Fusarium oxysporum - pierwsze symptomy trudno zauważyć, gdyż grzyb infekuje wiązki przewodzące rośliny; efektem tego jest zahamowanie wzrostu i żółknięcie liści od nasady ku wierzchołkowi, porażone stopniowo zamierają.
Proponuję zastosować oprysk preparatem Topsin M 500 SC 0,1 3-4 razy co 10 dni .
Przykro mi, obym się myliła.
Do kuwety proszę położyć odwrotnie talerzyk. Na tym talerzyku dopiero postawić doniczkę, tak by nie stała ona w wodzie.
Poważniejsza jest sprawa ze storczykiem. To żółknięcie liścia jest niepokojące. Liść żółknie od nasady, a to jest niestety groźne.
Moim zdaniem jest to fuzarioza Fusarium oxysporum - pierwsze symptomy trudno zauważyć, gdyż grzyb infekuje wiązki przewodzące rośliny; efektem tego jest zahamowanie wzrostu i żółknięcie liści od nasady ku wierzchołkowi, porażone stopniowo zamierają.
Proponuję zastosować oprysk preparatem Topsin M 500 SC 0,1 3-4 razy co 10 dni .
Przykro mi, obym się myliła.