Zaopatrzyłem się w następną odmianę kukurydzy 'Comanche'. Trochę kosztowała, ale jest bardzo wczesna, na opakowaniu pisze, że w sprzyjających warunkach wytwarza kolby po 70-75 dniach
od wzejścia.
Jak wykopię truskawki wsadzę tam rozsadę 'Comanche' i zdąży do końca września wydać owoce. Czytałem, że kukurydzę można wysiewać najpóźniej w pierwszych dniach czerwca.
W przyszłym roku zrobię chyba tak, że najpierw wysadzę wcześnie rozsadę 'Comanche', potem albo równolegle posieję 'Amrozję' a później znowu wysadzę albo posieję 'Comanche', zależnie od wolnego miejsca.
P.S. Właśnie zauważyłem, czytając pierwszy post w tym temacie, że nieświadomie kupiłem nową odmianę kukurydzy dokładnie trzy lata po kupieniu 'Candle' ;). A byłem w sklepie tylko po nasiona kawona. Jakoś ta data na mnie zadziałała, że w moje oczy przykuła jak magnes kukurydza
(40 ha) jeszcze 80, i czekamy do sierpnia na zbiory. Co do zapylania się roślinek-wysiewam zawsze jednorazowo 3 gatunki o rożnym terminie dojrzewania, w miejscu gdzie graniczą ze sobą różnica w wysokości roślinek , wielkości ziarniaków widoczna jest gołym okiem. Sąsiedztwo pastewnej, odradzam jeśli sami chcemy jeść ta kukurydze, no chyba ze ktoś lubi smak maki ziemniaczanej. Ja w takich przypadkach nie zbieram przynajmniej 6 pierwszych rzędów.
