Mrówki i metody ich zwalczania. - 1cz.
- Joanna i Andrzej
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 1 lip 2006, o 01:32
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Witaj!My troszkę pozbyliśmy się mrówek dzięki Expelowi.(Tzn dwóch głównych mrowisk),jednak mamy je w kwiatach,przy krawężnikach.Idzie się ich pozbyć ale jest to troszkę trudna walka.Dlaczego tępienie ich w ogrodzie nic na to nie pomoże???maakita pisze:Mrówki w domu to jest faktycznie jest problem, ale tępienie ich w ogrodzie nic na to nie pomoże.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6984
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Nic bardziej mylnego. Mszyc nie zlikwidujesz spryskując gałęzie ciepłą wodą. Jak już napisano wyżej mrówki i mszyce żyją w symbiozie. Mrówki korzystają ze spadzi produkowanej przez mszyce. Na pewno mrówki nie likwidują mszyc. Ręczę za to głową.markwal pisze:...Moją grusze zaatakowały mszyce, wykonałem spryskanie gałęzi ciepłą wodą pod małym ciśnieniem i udało mi się ją zmyć z liści. Zobaczymy co będzie dalej. ...
Natomiast mszyce, które zaatakowały jabłoń są likwidowane przez mrówki. ...
Pozdrawiam Andrzej.
Erazm ma rację - ciepła woda mszyce tylko zmyje (chwilowy efekt braku mszyc)!!!
A co do mrówek i mszyc, to cholery współpracują (potwierdzam). Mszyce produkują coś w rodzaju słodkiego "miodu" a mrówki w zamian bronią je przed innymi owadami.
A co do mrówek, to od soboty jestem ich zaciętym wrogiem. Postanowiłam wykopać trochę roślin skalniakowych z okolic oczka i przesadzić na rabatę. udało mi się ładnie wykopać sadzonki, a tu nagle jak coś mnie nie zacznie gryść (i to w kilku miejscach naraz)! Odruchową walnęłam się łopatką metalową trzymaną w drugiej ręce. Mąż miał ubaw!!! Skończyło się na tym, że lewa ręka oprócz wielu ukąszeń dostała bonus - porządnego sznita!!!Obyło się jednak bez lepca - twarda jestem. Pozdrawiam!!!
A co do mrówek i mszyc, to cholery współpracują (potwierdzam). Mszyce produkują coś w rodzaju słodkiego "miodu" a mrówki w zamian bronią je przed innymi owadami.
A co do mrówek, to od soboty jestem ich zaciętym wrogiem. Postanowiłam wykopać trochę roślin skalniakowych z okolic oczka i przesadzić na rabatę. udało mi się ładnie wykopać sadzonki, a tu nagle jak coś mnie nie zacznie gryść (i to w kilku miejscach naraz)! Odruchową walnęłam się łopatką metalową trzymaną w drugiej ręce. Mąż miał ubaw!!! Skończyło się na tym, że lewa ręka oprócz wielu ukąszeń dostała bonus - porządnego sznita!!!Obyło się jednak bez lepca - twarda jestem. Pozdrawiam!!!
"Jak czytam o tych strasznych inwazjach mrówek w ogrodzie to się czuje jak w jakimś horrorze. Mieszkam na wsi (i mam małe dziecko spędzające całe dnie w ogroszi) i mrówki nigdy nam nie przeszkadzały". Może mieszkasz cały czas na wsi, ale ja sprowadziłam się do domu, w którym długo nikt nie mieszkał. Myślę, że to właśnie dlatego jest tu zatrzęsienie mrówek i innych owadów. W domu też były mrówki, ale załatwiłam je Expelem. Na podwórku tępię tylko te miejsca gdzie jest ich zatrzęsienie. Co do mszyc to próbuję walczyć z nimi środkiem o nazwie Piriflor. Jest to jednak środek tylko do zastosowania przy roślinach ozdobnych. Próbowałam wywar z cebuli (przepis znalazłam na forum) też jest skuteczny. Myślę, że ten wywar z cebuli można stosować do opryskiwania drzewek, bo jest ekologiczny.
- maakita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2377
- Od: 17 maja 2007, o 08:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wieś pod Krakowem
Jeżeli chcemy ekologicznie walczyć z mszycami to polecam nabierać pokrzyw, włożyć je do wiadra z wodą na kilka dni (aż się "rozpuszczą w wodzie) a następnie spryskać nimi rośliny zaatakowane przez mszyce. W jakimś tam stopniu to działa, ja tego używam na koperek zaatakowany przez mszyce Nie będe przecież jadła koperku popryskanwego jakąś chemią
A propo mrówek w domu to kiedyś mieszkałam w takim starym domu opanowanym przez mrówki - walczyłam z nimi płynem do mycia naczyń - wylewałam go na ich ścieżki i do dziur z których wychodziły. Efekt był naprawdę imponujący - na trzecią wiosnę w ogóle się nie wprowadziły.
A propo mrówek w domu to kiedyś mieszkałam w takim starym domu opanowanym przez mrówki - walczyłam z nimi płynem do mycia naczyń - wylewałam go na ich ścieżki i do dziur z których wychodziły. Efekt był naprawdę imponujący - na trzecią wiosnę w ogóle się nie wprowadziły.
Czytałem Wasze posty z uwagą - oczywiście ze względu na mrówki. Miałem je pod pomidowami w małej szklarni, przy domu na chodniku itd. Stosowałem różne metody , jednak nie wszędzie można sypać sól, lać garącą wodę itp. Wreszcie się ich pozbyłem w bardzo prosty sposób, nie szkodzący roślinom i otoczeniu. Nie wiem co z mrówami - ważne, że ich NIE MA. Po prostu sypałem im w mrowisko nawóz (azofoskę) i delikatnie polewałem wodą.
- Onak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 855
- Od: 4 lip 2006, o 17:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
- Kontakt:
Jest w sprzedaży kreda chińska, rysuję się nią kreski w domu, w miejscach uczęszczanych przez mrówki, zanoszą ją do gniazda i ...kaputt.
Albo ABC na mrówki faraona, taki preparat - Pojemniki z trutką przykleja się na drogach przechodzenia i w miejscach gromadzenia się owadów np. w kuchni w pobliżu szafek, pod oknami, . Owady giną po kilku tygodniach spożywania trutki. Ok 15 zł.
No i którędyś dostają sie do domu, sprawdzić szczeliny...
Albo ABC na mrówki faraona, taki preparat - Pojemniki z trutką przykleja się na drogach przechodzenia i w miejscach gromadzenia się owadów np. w kuchni w pobliżu szafek, pod oknami, . Owady giną po kilku tygodniach spożywania trutki. Ok 15 zł.
No i którędyś dostają sie do domu, sprawdzić szczeliny...
Pozdrawiam! Karina
Na moim balkonie
Na moim balkonie