Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Powodzenia
Inne, bardziej pospolite gatunki ukorzeniam na dziko, tj.:
- większe kaktusy bez korzeni wsadzam w doniczki ze żwirem, wystawiam je ze zdrowymi roślinami, podlewam je i przesuszam tak samo, ale ukorzeniane zraszam co dzień lub dwa w okresie ok. dwóch tygodni;
- mniejsze kładę na obsypkę starszych roślin tak, aby starsza roślina cieniowała (przynajmniej częściowo) młodszą; dalej pielęgnuję tylko starszą roślinę, ukorzeniane sprawdzam co podlanie.
Niektóre kaktusy ukorzeniam osobno, zawsze w podłożu mineralnym (żwir 2-4 mm + piasek). Jeśli jednak spodziewam się długiego ukorzeniania (cały sezon lub dłużej) sypię trochę torfu na dno doniczki, dodaję go też nieco do żwirku.
Najważniejsze jest jednak chyba to, że niezależnie od tego, jaki kaktus się ukorzenia (odrost, zraz, roślinę, która straciła korzenie), najlepiej ukorzeniać go w miejscu ciepłym, lecz nie upalnym (jak siewki, 20-25 stopni) i na stanowisku półjasnym, a nie w pełnym słońcu (jeśli słój stoi w miejscu zbyt nasłonecznionym, trzeba go cieniować). Ponadto łatwiej ukorzeniają się rośliny wybudzone i napite po zimowaniu, śpiące lub suche mają pod górkę, czasem, niestety, zbyt wysoką na ich siły.
Dodam jeszcze, ze niektóre cholery są nadzwyczaj odporne na ukorzenienie, ale i na umieranie. Takie na przykład paromilimetrowe odrosty rebucji heliosy zdobyłem w lutym ubiegłego roku. Z czterech sztuk dwie padły, ale dwie wciąż się trzymają dziarsko, nie schudły, korzeni też nie wypuściły, za to latem ubiegłego roku dwukrotnie tworzyły pąki, taka oto sytuacja.
Inne, bardziej pospolite gatunki ukorzeniam na dziko, tj.:
- większe kaktusy bez korzeni wsadzam w doniczki ze żwirem, wystawiam je ze zdrowymi roślinami, podlewam je i przesuszam tak samo, ale ukorzeniane zraszam co dzień lub dwa w okresie ok. dwóch tygodni;
- mniejsze kładę na obsypkę starszych roślin tak, aby starsza roślina cieniowała (przynajmniej częściowo) młodszą; dalej pielęgnuję tylko starszą roślinę, ukorzeniane sprawdzam co podlanie.
Niektóre kaktusy ukorzeniam osobno, zawsze w podłożu mineralnym (żwir 2-4 mm + piasek). Jeśli jednak spodziewam się długiego ukorzeniania (cały sezon lub dłużej) sypię trochę torfu na dno doniczki, dodaję go też nieco do żwirku.
Najważniejsze jest jednak chyba to, że niezależnie od tego, jaki kaktus się ukorzenia (odrost, zraz, roślinę, która straciła korzenie), najlepiej ukorzeniać go w miejscu ciepłym, lecz nie upalnym (jak siewki, 20-25 stopni) i na stanowisku półjasnym, a nie w pełnym słońcu (jeśli słój stoi w miejscu zbyt nasłonecznionym, trzeba go cieniować). Ponadto łatwiej ukorzeniają się rośliny wybudzone i napite po zimowaniu, śpiące lub suche mają pod górkę, czasem, niestety, zbyt wysoką na ich siły.
Dodam jeszcze, ze niektóre cholery są nadzwyczaj odporne na ukorzenienie, ale i na umieranie. Takie na przykład paromilimetrowe odrosty rebucji heliosy zdobyłem w lutym ubiegłego roku. Z czterech sztuk dwie padły, ale dwie wciąż się trzymają dziarsko, nie schudły, korzeni też nie wypuściły, za to latem ubiegłego roku dwukrotnie tworzyły pąki, taka oto sytuacja.
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Sprawdziłem dziś 5 z 6 ukorzenianych w słoikach kaktusów. Efekty są bardzo dobre, bo wsadziłem je w słoje 13 kwietnia i tylko Copiapoa cinerea jeszcze nie ruszyła, 4 pozostałe puściły malutkie korzenie: Copiapoa coquimbana v. wagenknechtii, Neoporteria sp., Ortegocactus macdougalii i Mammillaria luethyi właśnie, a więc nie taka chyba ona straszna, jak ją malują. A że korzonki u wszystkich takie ciut, ciut, to kaktusy powędrowały z powrotem do słoja, za 2-3 tygodnie będę je sadzić do doniczek i wystawię z innymi roślinami.
A tak wyglądają korzenie Copiapoa tenuissima fa. monstruosa, która ukorzeniła mi się w słoju w lipcu ubiegłego roku; niby nic, ale początkiem lipca miała korzenie 2-3milimetrowe, po czterech miesiącach poszła spać. Wybudziłem ja miesiąc temu, więc jak na 5 miesięcy przyrost korzeni jest chyba ok (a że straszono mnie, że ten gatunek ukorzenia się opornie); prócz niej mam jeszcze dwie mniejsze, również ukorzenione w słoju:
A tak wyglądają korzenie Copiapoa tenuissima fa. monstruosa, która ukorzeniła mi się w słoju w lipcu ubiegłego roku; niby nic, ale początkiem lipca miała korzenie 2-3milimetrowe, po czterech miesiącach poszła spać. Wybudziłem ja miesiąc temu, więc jak na 5 miesięcy przyrost korzeni jest chyba ok (a że straszono mnie, że ten gatunek ukorzenia się opornie); prócz niej mam jeszcze dwie mniejsze, również ukorzenione w słoju:
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Jeśli jest to szczęście i są korzonki choćby zaczątki to ja od razu wpakował bym roślinę do doniczki docelowej w której ma rosnąć. Po co ma rozwijać system korzeniowy , chwilowo w tym słoiku z piaskiem i później być przesadzana i cały proces zakłócany. A że korzenie będą dłuższe i lepiej rozwinięte to nawet gorzej bo przesadzanie w tym momencie to rewolucja w życiu rośliny.A że korzonki u wszystkich takie ciut, ciut, to kaktusy powędrowały z powrotem do słoja
- lucy23-61
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1561
- Od: 14 wrz 2011, o 21:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Moja Luethyi odjęta już z podkładki, wisi na pustym pojemniczku, tylko w jednym miejscu jest rana, reszta przyschnięta.
Poczekam aż i to przyschnie i przystępuję do słojowego ukorzeniania.
Tomek, gratuluje korzonków, dobrze wiedzieć,że metoda się sprawdza
Poczekam aż i to przyschnie i przystępuję do słojowego ukorzeniania.
Tomek, gratuluje korzonków, dobrze wiedzieć,że metoda się sprawdza
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Jak chcesz zrobić wszystko co w Twojej mocy to kiedyś były takie pudry ukorzeniacze, nie dość, że łatwiej kaktusy wytwarzały korzenie to jeszcze zapewniało to ochronę przeciw borowikom.
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Słusznie Jacku, dzięki za radę, tak zrobiłem - już posadzone. Niestety większość korzeni nie wyrasta z wiązki przewodzącej, ale lepsze takie niż żadne:ejacek pisze:Jeśli jest to szczęście i są korzonki choćby zaczątki to ja od razu wpakował bym roślinę do doniczki docelowej w której ma rosnąć. Po co ma rozwijać system korzeniowy , chwilowo w tym słoiku z piaskiem i później być przesadzana i cały proces zakłócany. A że korzenie będą dłuższe i lepiej rozwinięte to nawet gorzej bo przesadzanie w tym momencie to rewolucja w życiu rośliny.
Lucy - zanim zdecydujesz się na ukorzeniacz, przeczytaj krótką dyskusję na jego tema w tym wątku na ss. 4-5.ejacek pisze:Jak chcesz zrobić wszystko co w Twojej mocy to kiedyś były takie pudry ukorzeniacze, nie dość, że łatwiej kaktusy wytwarzały korzenie to jeszcze zapewniało to ochronę przeciw borowikom.
- Sukulentowy
- 200p
- Posty: 340
- Od: 7 wrz 2016, o 22:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Mam do ukorzenienia( E. multiplex lub E. wycieczki lub coś innego):
Jak to zrobić:
- przyciąć równo czy tak jak jest ucięte zostawić
-Jak głęboko posadzić gdy rana się zawiodłem
-w końcu sypać ukorzeniałem czy nie , w tym wątku jedni za inni przeciw
-Na ewentualne gnicia( dorosłych, ukorzenianych, siewek itp.) Jakie środki chemiczne polecacie
- auksyny stymulują rozwój korzeni. Jaką to ma postać i jak stosować, w jakim stężeniu jeśli zdarzyłoby mi się mieć te związki chemiczne. Posłanie roztworem z nimi wzwiękrzyłoby korzenie i je usprawniło, danie na zawiązki korzenie przyspieszy ich rośnięcie?
Bardzo proszę o szybkie i precyzyjne odpowiedzi.
Jak to zrobić:
- przyciąć równo czy tak jak jest ucięte zostawić
-Jak głęboko posadzić gdy rana się zawiodłem
-w końcu sypać ukorzeniałem czy nie , w tym wątku jedni za inni przeciw
-Na ewentualne gnicia( dorosłych, ukorzenianych, siewek itp.) Jakie środki chemiczne polecacie
- auksyny stymulują rozwój korzeni. Jaką to ma postać i jak stosować, w jakim stężeniu jeśli zdarzyłoby mi się mieć te związki chemiczne. Posłanie roztworem z nimi wzwiękrzyłoby korzenie i je usprawniło, danie na zawiązki korzenie przyspieszy ich rośnięcie?
Bardzo proszę o szybkie i precyzyjne odpowiedzi.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19111
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Nie wiem po co sobie utrudniać życie. Jeśli chodzi o popularne odmiany echinopsisa bardzo łatwo się ukorzeniają. Ja np. po prostu po odcięciu na równo i zaschnięciu położyłem na suchej mieszance, lekko docisnąłem i dość szybko w ciągu paru tygodni się ukorzenił. Zresztą nigdy nie stosowałem przy kaktusach żadnych ukorzeniaczy, ani stymulatorów.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Ja echinopsisa akurat posypałam węglem, ale był zeżarty u podstawy chyba przez jakąś zgorzel. Był spryskiwany od czasu do czasu, ukorzeniany w samym żwirku. Po 3 tygodniach wyglądał tak: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=266 post z 24.09; 21:09
Starożytni Rzymianie powiadali, że pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł, a na pewno nie przy kaktusachBardzo proszę o szybkie i precyzyjne odpowiedzi.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Wczoraj dostałam kilka listków różnych odmian Crassula ovata, świeżo zerwanych, co zrobić, by zapewnić im jak najskuteczniejsze ukorzenienie?
Na razie leżą i obsychają.
Na razie leżą i obsychają.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19111
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Nic, położyć na suchym podłożu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Skład podłoża ma znaczenie (prócz takiego, że to podłoże do sukulentów)?
Dodać extra piasku?
Dodać extra piasku?
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19111
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Możesz dać, ale jeśli masz podłoże o mniejszym udziale ziemi, to nie jest to konieczne. Żeby było ciekawiej, to u mnie listki gruboszów wypuszczały korzenie leżąc na półce.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta