Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Ale ty już wielkie masz
Właśnie widzę że mi jeden maluch zdechł
No,zostały dwa
Właśnie widzę że mi jeden maluch zdechł
No,zostały dwa
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Illona, mam do Ciebie pytanie - czy można fiołki przesadzać zimą
Zawsze udawało mi się je przesadzać w okresie II-IX, ale teraz przypadnie przesadzanie zimą i nie wiem co mam zrobić. Mam dwa fiołki, które zaczęły kwitnąć dopiero w pierwszych dniach sierpnia i nadal jest wysyp kwiatów. Doniczki mają za małe i rozety są bardzo rozrośnięte...aż proszą się o przesadzenie. Czy mogę je przesadzić w grudniu, bez uszczerbku na ich zdrowiu. Jakie są Twoje doświadczenia w tej kwestii.
Proszę o radę.
Zawsze udawało mi się je przesadzać w okresie II-IX, ale teraz przypadnie przesadzanie zimą i nie wiem co mam zrobić. Mam dwa fiołki, które zaczęły kwitnąć dopiero w pierwszych dniach sierpnia i nadal jest wysyp kwiatów. Doniczki mają za małe i rozety są bardzo rozrośnięte...aż proszą się o przesadzenie. Czy mogę je przesadzić w grudniu, bez uszczerbku na ich zdrowiu. Jakie są Twoje doświadczenia w tej kwestii.
Proszę o radę.
Pozdrawiam:)
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
U Illonki roślinki są pod żarówkowym światełkiem, wiem, że sezonowo skraca lub wydłuża czas naświetlania( dla kwitnienia lub odpoczynku) i w związku z tym, domyślam się, że pora przesadzania(jako pora roku ) nie ma znaczenia.Ekspresja pisze:Illona, mam do Ciebie pytanie - czy można fiołki przesadzać zimą
Zawsze udawało mi się je przesadzać w okresie II-IX, ale teraz przypadnie przesadzanie zimą i nie wiem co mam zrobić. Mam dwa fiołki, które zaczęły kwitnąć dopiero w pierwszych dniach sierpnia i nadal jest wysyp kwiatów. Doniczki mają za małe i rozety są bardzo rozrośnięte...aż proszą się o przesadzenie. Czy Ty przesadzasz zimą, bez uszczerbku na ich zdrowiu i jakie są Twoje doświadczenia w tej kwestii. Proszę o radę.
Ja swoje podrośnięte nieco maluchy rozsadziłam chwilę temu od liści matek, bo uznałam, że powinny się usamodzielnić- u mnie rosną zwyczajnie na parapecie i na lodówce, niedoświetlane.
Nie mam dużego doświadczenia ale zdrowy rozsądek mi mówi, że jeśli przewidujemy więcej korzyści dla rośliny z przesadzenia, to powinniśmy przesadzać.
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Hop, hop, czy wszyscy zapadli w zimowy sen? Fiołkomania przygasła sezonowo? Moja kwitnie! Mam niedosyt!
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Ano taki urok zimowej pory
Ale jeszcze 3-4 mce i będzie eksplozja u wszystkich
U mnie pamiętam pierwsze "czapki" u fiołków z tego roku - pojawiły się w lutym.
Ale jeszcze 3-4 mce i będzie eksplozja u wszystkich
U mnie pamiętam pierwsze "czapki" u fiołków z tego roku - pojawiły się w lutym.
Ala
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1728
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Piękne przedszkole Będzie kolorowo wiosną.
te różowe różyczki są urocze
Miłego dnia.
te różowe różyczki są urocze
Miłego dnia.
- Kara
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 4 gru 2015, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Witamwszystkie zdolne i baaaaardzo cierpliwe Panie, których miłość do Fiołków połączyła na tym rofum
Mam na imię Karolina i zabawę z rozmnażaniem zaczęłam w sierpniu tego roku.
Przy pierwszych maluszkach poszłam na żywioł, przeleciałam się po pokojach w pracy i poobrywałam listki z różnych roślinek które mi sie spodobały..... po powrocie do domu mnie olśniło.... jak je teraz rozróżnić :P
No nic... powsadzałam do doniczuszek.... podlewałam co drugi - trzeci dzień.... po ledwie czterech :/ miesiącach doczekałam się....
Oto część moich maluszków
Rosną bardzo powoli, gdyż mam dość zimno w mieszkaniu - ok 17-18 stopni... więc to nie sprzyja szybkiemu wzrostowi
Moje pierwsze listki powsadzałam do ziemi.
Przeglądając internet w poszukiwaniu informacji - kiedy należy porozdzielać maluszki do osobnych doniczek - znalazłam fajne zdjęcia z listkami rozmnażanymi w wodzie - pływającymi na styropianie - i strasznie mi sie to spodobało, gdyż jako osobie BARDZO NIECIERPLIWEJ - umożliwi mi to obserwowanie tworzenia sie maleństw od podstaw
Więc moje najnowsze listeczki wsadziłam w podobny styropian i przeźroczysty pojemnik....
Chciałam zapytać co należy zrobić jak już się pojawią te maleństwa (jak na zdjęciu powyżej).... czy mają być pod wodą, aż będą gotowe do rozsadzenia (bo te na zdjęciu wydają się jeszcze duuuuużo za małe).... jak długo pod tą wodą mogą być?? Przecież listków nie powinno się moczyć.... i tu pojawił się problem....
Co o tym myślicie??
Mam na imię Karolina i zabawę z rozmnażaniem zaczęłam w sierpniu tego roku.
Przy pierwszych maluszkach poszłam na żywioł, przeleciałam się po pokojach w pracy i poobrywałam listki z różnych roślinek które mi sie spodobały..... po powrocie do domu mnie olśniło.... jak je teraz rozróżnić :P
No nic... powsadzałam do doniczuszek.... podlewałam co drugi - trzeci dzień.... po ledwie czterech :/ miesiącach doczekałam się....
Oto część moich maluszków
Rosną bardzo powoli, gdyż mam dość zimno w mieszkaniu - ok 17-18 stopni... więc to nie sprzyja szybkiemu wzrostowi
Moje pierwsze listki powsadzałam do ziemi.
Przeglądając internet w poszukiwaniu informacji - kiedy należy porozdzielać maluszki do osobnych doniczek - znalazłam fajne zdjęcia z listkami rozmnażanymi w wodzie - pływającymi na styropianie - i strasznie mi sie to spodobało, gdyż jako osobie BARDZO NIECIERPLIWEJ - umożliwi mi to obserwowanie tworzenia sie maleństw od podstaw
Więc moje najnowsze listeczki wsadziłam w podobny styropian i przeźroczysty pojemnik....
Chciałam zapytać co należy zrobić jak już się pojawią te maleństwa (jak na zdjęciu powyżej).... czy mają być pod wodą, aż będą gotowe do rozsadzenia (bo te na zdjęciu wydają się jeszcze duuuuużo za małe).... jak długo pod tą wodą mogą być?? Przecież listków nie powinno się moczyć.... i tu pojawił się problem....
Co o tym myślicie??
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
A mnie się już marzy kolejna wystawa fiołków Ilonki! Co też nam pokaże tym razem.... Miniaturki, to raczej pewne, może nowe odmiany wschodnie, które jeszcze nie były prezentowane wcześniej...
Witaj Kara
Zaraz złapiesz fiołkozę odmianową, zobaczysz
Tymczasem warto zaglądać tutaj do Illonki-od początku jej wątek jest pełen istotnych wskazówek do uprawy fiołków, więc wprawiaj się na kundelkach. Życzę sukcesów uprawowych!
Witaj Kara
Zaraz złapiesz fiołkozę odmianową, zobaczysz
Tymczasem warto zaglądać tutaj do Illonki-od początku jej wątek jest pełen istotnych wskazówek do uprawy fiołków, więc wprawiaj się na kundelkach. Życzę sukcesów uprawowych!
- Kara
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 4 gru 2015, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Do fiołkozy odmianowej jeszcze mi daleko, ale szał fiołkowy trwa
Jak moje maleństwa zaczną kwitnąć będę potrzebowała Waszych fachowych oczek w celu określenia... nazwy... gatunku... rodzaju... zwał jak zwał
Póki co zrobiłam listeczkom szklarenki z folii, żeby miały cieplej i przyjemniej i szybciej rosły jednak całą energię tracę, by nie zaglądać do nich 5 x dziennie
Cierpliwość to nie moja mocna strona
Jak moje maleństwa zaczną kwitnąć będę potrzebowała Waszych fachowych oczek w celu określenia... nazwy... gatunku... rodzaju... zwał jak zwał
Póki co zrobiłam listeczkom szklarenki z folii, żeby miały cieplej i przyjemniej i szybciej rosły jednak całą energię tracę, by nie zaglądać do nich 5 x dziennie
Cierpliwość to nie moja mocna strona
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Gdzieś za rok zdarzy Ci się zapomnieć do nich zajrzeć i podlać ;)
Ala
- Kara
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 4 gru 2015, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
mam nadzieję, że jednak nie zapomnę o moich fiołeczkach
Studiuję cały wątek od I części i coraz bardziej mnie przygnębienie dopada, Popełniłam chyba wszelkie możliwe błędy jakie się tylko dało
Nie wiem jakim cudem moje maleństwa jeszcze żyją....
Chwilowo walczę z temperaturą. dziś rano odnotowałam 16 stopni W pokoju zawsze mam dość chłodno ale to już przegięcie. Jak tylko słoneczko wejdzie na okienko to je wystawię żeby się dzieciaki dogrzały i doświetliły, a na noc będę chyba je wstawiać do łazienki bo tam temperaturę mam ponad przeciętną
Czytam, uczę się, zaciskam zęby i modlę by choć jedna sadzoneczka się przyjęła.
Chciałam zapytać o to podlewanie z góry... - czytałam, że fiołki podlewa się do spodka, a na forum wyczytałam o podlewaniu od góry - czy ukorzeniające się i rozmnażające listki mam tak podlewać, czy dopiero młode sadzonki jak już je oddzielę od listka matki, czy po prostu coś źle zrozumiałam i nadal mam je poić ze spodeczka?
O sposobie na knot nawet nie zaczynam myśleć, ze względu na tragicznie niską temperaturę
Studiuję cały wątek od I części i coraz bardziej mnie przygnębienie dopada, Popełniłam chyba wszelkie możliwe błędy jakie się tylko dało
Nie wiem jakim cudem moje maleństwa jeszcze żyją....
Chwilowo walczę z temperaturą. dziś rano odnotowałam 16 stopni W pokoju zawsze mam dość chłodno ale to już przegięcie. Jak tylko słoneczko wejdzie na okienko to je wystawię żeby się dzieciaki dogrzały i doświetliły, a na noc będę chyba je wstawiać do łazienki bo tam temperaturę mam ponad przeciętną
Czytam, uczę się, zaciskam zęby i modlę by choć jedna sadzoneczka się przyjęła.
Chciałam zapytać o to podlewanie z góry... - czytałam, że fiołki podlewa się do spodka, a na forum wyczytałam o podlewaniu od góry - czy ukorzeniające się i rozmnażające listki mam tak podlewać, czy dopiero młode sadzonki jak już je oddzielę od listka matki, czy po prostu coś źle zrozumiałam i nadal mam je poić ze spodeczka?
O sposobie na knot nawet nie zaczynam myśleć, ze względu na tragicznie niską temperaturę
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Kara, nie da się określić nazwy fiołków nieodmianowych, czyli sympatycznych kundelków.Kara pisze:Do fiołkozy odmianowej jeszcze mi daleko, ale szał fiołkowy trwa
Jak moje maleństwa zaczną kwitnąć będę potrzebowała Waszych fachowych oczek w celu określenia... nazwy... gatunku... rodzaju... zwał jak zwał
Można je nazwać np: "Różowek Auchan'owy", "Białokwiatek Biedronkowiec" itp, itd
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Ja mam Różowka Maminego
A co do podlewania, to fiołkom raczej wszystko jedno, dopóki mają w miarę równomierną wilgotność. Prawdopodobnie u większości osób podlewanie przez podsiąkanie z podstawki ogranicza możliwość przelania ziemi. Zaś z góry może pomagać przepłukiwać różne stare osady czy złogi mineralne z ziemi, pozostałości nawozów. Ja swoim robię kąpiel co parę miesięcy taką. Wstawiam do garnka z wodą, by wszystkie osady odmokły, np na kwadrans lub dłużej, a potem przelewam ziemię sporym kubkiem wody, tak, by całość wlana górą wyciekła dołem przez otwory w doniczce.
A co do podlewania, to fiołkom raczej wszystko jedno, dopóki mają w miarę równomierną wilgotność. Prawdopodobnie u większości osób podlewanie przez podsiąkanie z podstawki ogranicza możliwość przelania ziemi. Zaś z góry może pomagać przepłukiwać różne stare osady czy złogi mineralne z ziemi, pozostałości nawozów. Ja swoim robię kąpiel co parę miesięcy taką. Wstawiam do garnka z wodą, by wszystkie osady odmokły, np na kwadrans lub dłużej, a potem przelewam ziemię sporym kubkiem wody, tak, by całość wlana górą wyciekła dołem przez otwory w doniczce.
Ala