Dzień dobry
![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)
, wpadłem na chwilkę z rewizytą i przejrzałem sobie wątek od początku (na szczęście 13 stron a nie np. 85
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
). Faktycznie mieliście na początku ruinę pobudowlaną, u mnie było podobnie wokół domu, ale ponad połowa ogrodu pozostała nietknięta. Moim zdaniem Wasz ogród powstaje błyskawicznie! Trzeba dać mu czas na ukształtowanie się, będzie pięknie. Na razie jest młody, bardzo młody, więc rośliny malutkie, ale wszystko nabierze z czasem odpowiedniego szlifu. Bardzo profesjonalnie podchodzicie do rzeczy - ja biegam z konewką, ewentualnie podłączam węża do kranu i heja
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
. Przyznam, że podczas upałów trochę to zajmuje.
Problem jest z podłożem, bo nawiezienie nawet kilku wywrotek ziemi pozwala na prawidłowy rozwój roślin płytko korzeniących się - trawa, byliny. Trudno jest nawieźć np. pół metra zdrowego, żyznego podłoża do hodowli krzewów, róż, drzew... Budowa masakruje glebę, teren zamienia się w gliniaste klepisko. Odtworzenie stanu sprzed budowy zajmuje całe lata... Ja mam problemy z hodowaniem czegokolwiek wokół domu, szczególnie od ulicy, bo tam wjeżdżał ciężki sprzęt, stała betoniarka itd... Nawet trawa gorzej tam wygląda. Ale myślę, że stopniowo będzie coraz lepiej. Tak samo u Was.
Piękne zwierzaki, kotek przeuroczy, pięknie umaszczony, niebieskie oczy...
Pozdrawiam
![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)