Storczyki Storczykowej
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
u storczyków w miarę ok. biały Phal. z żyłkami na płatkach ostatnio puścił 2 pąki, dzisiaj 1 zaczął mu pękać. biały ciągle ma tylko 4 kwiatki, ale zaczynają mu pękać następne. spore pąki ma też żółty w rózowe kropki bardzo duży Phalaenopsis. jest ogromniasty, ale jego pęd jest krótszy od liścia sercowego (liść ma 35 cm) i ma tylko 2 pąki, bo 2 mu zwiędły. jeśli będą się trzymać tyle ile powinny to do wakacji powinien kwitnąć... ostatnio kjego kwiaty były na roślinie 6 miesięcy. niestety na jego liściu (a raczej w) jest plama, więc pewnie to jego ostatnie kwitnienie, bo jak to plama od choroby, ten Phal. pewnie uschnie.
- gosia2501
- 200p
- Posty: 208
- Od: 28 lut 2008, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Storczykowa pisze:...... jak roślina gnije od dołu to nie ma skąd puścić keika...
Bzdura......... Bo jak w takim razie wytłumaczysz to zjawisko??
To jest mój Phalaenopsis, który przez mój błąd stracił wszystkie liście, za radą koleżanki, przestałam go podlewać i odstawiłam w ciepłe miejsce. Po ok 1,5 miesiąca wypuścił keika, a on przeczy Twojej tezie.........
Pozdrawiam Gosia
Mam pytanko: w wątku ART wrzuciłaś fotkę falków, stały one na podłodze - to tylko do zdjęcia czy zawsze tam stoją? już parę razy spotkałam się z tym , że ktoś ma falki na podłodze. nie za mało im światła? [/b]
Gosiu jesteś moim zbawieniem jeżeli falk bez liści wytrwał i żyje to tym bardziej mój z jednym musi Ależ Ty mi nadzieji dodałaś trzymam kciuki za Twoją roślinkę i czekam na kolejne relacje z pola bitwy
a przecież tyle razy czytałam, że storczyk bez liści jest martwy, bo to z nich czerpie substancje odrzywcze... aj...ja już nic nie rozumien, ale nie ważne bardzo sie cieszę, że przetrwanie w takiej sytuacji jest jednak możliwe
Gosiu jesteś moim zbawieniem jeżeli falk bez liści wytrwał i żyje to tym bardziej mój z jednym musi Ależ Ty mi nadzieji dodałaś trzymam kciuki za Twoją roślinkę i czekam na kolejne relacje z pola bitwy
a przecież tyle razy czytałam, że storczyk bez liści jest martwy, bo to z nich czerpie substancje odrzywcze... aj...ja już nic nie rozumien, ale nie ważne bardzo sie cieszę, że przetrwanie w takiej sytuacji jest jednak możliwe
- gosia2501
- 200p
- Posty: 208
- Od: 28 lut 2008, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Menia, Kasicqa cieszę się, że udało mi się sprawić Wam radość i pomóc w podjęciu decyzji o ratowaniu Waszych storczyków. A ratowanie ogranicza się do tego by dopóki korzonki pozostają zielone nie moczyć ich i by zapewnić storczykowi ciepłe otoczenie. Nic więcej. To dziwne rośliny, nieprzewidywalne, mają w sobie tyle "woli" walki, że jeśli w nie nie zwątpimy i nie wyrzucimy na śmietnik, wyjdą chyba z każdej opresji. Najbardziej jednak złości mnie fakt, że w takich sytuacjach zabierają głos ludzie, którym się wydaje, że coś wiedzą, kreują się na specjalistów w dziedzinie znajmości storczyków i wprowadzają innych w błąd. Na tym forum jestem od zeszłego roku, rzadko jednak zabieram głos, tym razem jednak nie wytrzymałam, jak pomyślałam ile osób może zasugerować się wpisem Storczykowej i pozbyć się swoich ulubieńców, myśląc, że są nie do odratowania. Macie tu w dziale o storczykach dobrego ducha storczykowego, dziewczynę która wie niemal wszystko, a jeśli nie wie to mówi o tym uczciwie. Nie zauważyłam jednak, żeby w jakimkolwiek wątku się wymądrzała, jest niezwykle skromna i pokorna w hodowli storczyków. To dzięki niej mój storczyk żyje i ma się dobrze. W wolnej chwili wstawię aktualne zdjęcie.
Pozdrawiam Gosia
ja jestem tak przywiązana do swojego chorego falka - pierwszy storczyk a przede wszystkim wyjątkowy prezent - że w życiu bym go nie wyrzuciła. po prostu nie potrafiłabym, nawet gdyby nie miał liści bez których jak wiele osób pisały roślinka nie ma szans.
ale rozumiem że każdy czerpie z własnych doświadczeń jednak nalezy przede wszystkim pamiętać że każda roślinka jest inna, a każdy z nas choć w opiece nad nią stosuje się do tych samych instrukcji to nie znajdziemy dwóch osób które swoim falkom zapewniają identyczne warunki i nie znajdziemy dwóch identycznych roślin. każda z nim jest na swój sposób indywidualna jak my - ludzie.
ja bardzo cieszę się z tego, że nawet w takim przypadku roślinka może przeżyć. to znak dla nas wszystkich że nawet w najgorszym momencie nie powinniśmy odbierać jej szansy na to by wzięła się za siebie...nie wiemy co w niej drzemie i nie dowiemy się jeżeli na to nie poczekamy... chociażby "do końca świata i o jeden dzień dłużej" jak to mówi nasz narodowy Mistrzu
ale rozumiem że każdy czerpie z własnych doświadczeń jednak nalezy przede wszystkim pamiętać że każda roślinka jest inna, a każdy z nas choć w opiece nad nią stosuje się do tych samych instrukcji to nie znajdziemy dwóch osób które swoim falkom zapewniają identyczne warunki i nie znajdziemy dwóch identycznych roślin. każda z nim jest na swój sposób indywidualna jak my - ludzie.
ja bardzo cieszę się z tego, że nawet w takim przypadku roślinka może przeżyć. to znak dla nas wszystkich że nawet w najgorszym momencie nie powinniśmy odbierać jej szansy na to by wzięła się za siebie...nie wiemy co w niej drzemie i nie dowiemy się jeżeli na to nie poczekamy... chociażby "do końca świata i o jeden dzień dłużej" jak to mówi nasz narodowy Mistrzu
- Mamba
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1378
- Od: 25 cze 2008, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Zgadzam się z Tobą. W przypadku storczyków nie można genaralizować ani w jedną, ani w drugą stronę. One są nieprzewidywalne. Ja osobiście mialam storczyki, które straciły stożek wzrostu i został im tylko 1 liść. Po niedługim czasie doczekałam się basal keiki, ale też było i tak, że nic nie wyrosło.kasicqa pisze:ja jestem tak przywiązana do swojego chorego falka - pierwszy storczyk a przede wszystkim wyjątkowy prezent - że w życiu bym go nie wyrzuciła. po prostu nie potrafiłabym, nawet gdyby nie miał liści bez których jak wiele osób pisały roślinka nie ma szans.
ale rozumiem że każdy czerpie z własnych doświadczeń jednak nalezy przede wszystkim pamiętać że każda roślinka jest inna, a każdy z nas choć w opiece nad nią stosuje się do tych samych instrukcji to nie znajdziemy dwóch osób które swoim falkom zapewniają identyczne warunki i nie znajdziemy dwóch identycznych roślin. każda z nim jest na swój sposób indywidualna jak my - ludzie.
ja bardzo cieszę się z tego, że nawet w takim przypadku roślinka może przeżyć. to znak dla nas wszystkich że nawet w najgorszym momencie nie powinniśmy odbierać jej szansy na to by wzięła się za siebie...nie wiemy co w niej drzemie i nie dowiemy się jeżeli na to nie poczekamy... chociażby "do końca świata i o jeden dzień dłużej" jak to mówi nasz narodowy Mistrzu
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
czasami może się zdarzyć, że taki Phalaenopsis przeżyje, ale przecież nie zawsze tak musi być. jak widzę, że któryś z moich nie ma już korzeni i liści, wyrzucam go, bo bez korzeni i bez liści nic z niego nie będzie, musi mieć chociaż jedną z tych rzeczy, a najlepiej obydwie. nie lubię oszukiwać siebie i robić sobie fałszywą nadzieję, że storczyk przeżyje. lepiej przygotować się na to, że może uschnąć. ale jest cudownie, gdy storczykowi udaje się przeżyć. niestety nie zawsze się udaje. tak dobrze to nie ma.
a Phalaenopsisy ok. kilka kwitnie, niektóre rosną. pędzik Mini Marka znów stoi w miejscu, pewnie zaszkodziło mu przesadzanie.
a Phalaenopsisy ok. kilka kwitnie, niektóre rosną. pędzik Mini Marka znów stoi w miejscu, pewnie zaszkodziło mu przesadzanie.
- Jolusia
- 1000p
- Posty: 1055
- Od: 25 gru 2008, o 19:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niemcy, Toruń
Storczykowa jak mozna doprowadzic storczyka do takiego stanu ze nie ma lisci i korzeni ??
Przeciez jak widac ze cos jest nie tak to sie zaraz interweniuje a nie czaka na smierc. To wlasciwie najlatwiejsze jest jak sie storczyka wyrzuci, ale pröba jego ratowanania to ogromna sztuka. Jak widac nie wszyscy uprawiaja storczyki z tak ogromna pasja i zamilowaniem jak to powinno byc.
Ja zawsze walcze do konca i nigdy sie nie poddaje
Przeciez jak widac ze cos jest nie tak to sie zaraz interweniuje a nie czaka na smierc. To wlasciwie najlatwiejsze jest jak sie storczyka wyrzuci, ale pröba jego ratowanania to ogromna sztuka. Jak widac nie wszyscy uprawiaja storczyki z tak ogromna pasja i zamilowaniem jak to powinno byc.
Ja zawsze walcze do konca i nigdy sie nie poddaje
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
ja jestem pesymistką i nie wmawiam sobie, że mi się wszystko uda. uwielbiam storczyki i nie chcę, by mi padały, ale jak im coś zaszkodzi i np. są bardzo przelane lub przesuszone, to już nie da się nic zrobić. czasem mogą stracić liście, jak np. zaczną gnić od podstawy. kilka dni temu tak padł mój miniaturek. zgnił od podstawy. nie dało się nic zrobić.
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
tak, wg mnie to normalne. w ogóle jestem doroślejsza niż większość moich rówieśników. życie traktuję poważnie. mam hobby (nie tylko storczyki). jestem sobą. jestem inna niż wszyscy. ale to, że jestem pesymistką i realistką to nic złego. wolę postrzegać rzeczywistość taką, jaka jest. a poza tym to, że jestem młoda, nie znaczy, że musze być radosna i beztroska.
- gosia2501
- 200p
- Posty: 208
- Od: 28 lut 2008, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Wybacz mam inne zdanie na ten temat........ Ale ja nie o tym, to wątek storczykowy.Storczykowa pisze:... w ogóle jestem doroślejsza niż większość moich rówieśników...
To nie jest pesymizm, ani realizm, to już niedbalstwo. W końcu te storczyki nie wędrują same do wody, ani same się nie przesuszają.... Pewnie, że może trafić się "błąd w sztuce" i wtedy szkoda storczyka, ale jak prześledziłam Twój wątek i przeczytałam dokładnie, to nie pierwszy taki przypadek u Ciebie, można by nawet rzec dość częsty. A to już trudno nazwać przypadkiem.... Powinnaś wyciągnąć wnioski z takich przypadków i postarać się lepiej dbać o storczyki, a n ie chwalić się ile to Ci się udało uśmiercić. Twoim storczykom życzę więcej szczęścia .Storczykowa pisze:uwielbiam storczyki i nie chcę, by mi padały, ale jak im coś zaszkodzi i np. są bardzo przelane lub przesuszone, to już nie da się nic zrobić. czasem mogą stracić liście, jak np. zaczną gnić od podstawy. kilka dni temu tak padł mój miniaturek. zgnił od podstawy.
Pozdrawiam Gosia